19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
- Los
- Mistrz Gry
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
- Pytali o niego. Odpowiedziałem zgodnie z prawdą, że był tu wczoraj wieczorem - powiedzial Karai, pochmurniejąc.
- Akayla
- Kruk
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
Keade spochmurniała też.
- Co jeśli...? - Nie dokończyła.
Nie chciała wierzyć, że Mamoru mógłby... ale jeśli nie on, to kto inny?
- Co jeśli...? - Nie dokończyła.
Nie chciała wierzyć, że Mamoru mógłby... ale jeśli nie on, to kto inny?
- Los
- Mistrz Gry
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
Karai westchnął ciężko.
- Jeśli to nie on, łatwo się obroni - uznał. - Jeśli on... Cóż. Dowiedzą się, z magią i wszystkim, prawda? Jeśli to on, to zrobił straszną głupotę, która mogła pogrążyć nas wszystkich... A teraz niewiele możemy zrobić, żeby mu pomóc. System stworzony przez Rodorma jest szokująco szczelny.
- Jeśli to nie on, łatwo się obroni - uznał. - Jeśli on... Cóż. Dowiedzą się, z magią i wszystkim, prawda? Jeśli to on, to zrobił straszną głupotę, która mogła pogrążyć nas wszystkich... A teraz niewiele możemy zrobić, żeby mu pomóc. System stworzony przez Rodorma jest szokująco szczelny.
- Akayla
- Kruk
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
Kaede oparła się plecami o ścianę i opadła na podłogę, ukrywając twarz w dłoniach. Milczała dłuższą chwilę.
- Przecież on nas znienawidzi - powiedziała cicho, ledwie słyszalnym szeptem. - Czy Hatsze... wie?
- Przecież on nas znienawidzi - powiedziała cicho, ledwie słyszalnym szeptem. - Czy Hatsze... wie?
- Los
- Mistrz Gry
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
- Nas? Za co, Kaede-chan? W jaki sposób jest to nasza wina? - wybuchnął Karai. - Jest od dawna dorosły, był w moich oczach zupełnie gotowy, by zająć moje miejsce... I zrobił takie coś? I on mnie znienawidzi? Jeszcze nie wiadomo, czy wszyscy nie pójdziemy przez to na dno. Wszyscy i wszystko.
Urwał i pokręcił głową.
- Nie. Może powinniśmy jej powiedzieć.
Urwał i pokręcił głową.
- Nie. Może powinniśmy jej powiedzieć.
- Akayla
- Kruk
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
Kaede powoli pokręciła głową.
- Przepraszam - powiedziała cicho. - Po prostu... boję się, Karai-sama - wyjaśniła łamiącym się głosem. Wzięła głęboki, głośny wdech i opanowała się jakoś. Uniosła głowę, żeby spojrzeć na męża. - Chodźmy do niej - potaknęła cicho.
- Przepraszam - powiedziała cicho. - Po prostu... boję się, Karai-sama - wyjaśniła łamiącym się głosem. Wzięła głęboki, głośny wdech i opanowała się jakoś. Uniosła głowę, żeby spojrzeć na męża. - Chodźmy do niej - potaknęła cicho.
- Los
- Mistrz Gry
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
- Myslsiz, że ja nie? - spytał cicho Karai, pomagając jej wstać. - Nie wierzę, że to prawda. Jeśli okaże się winny, nie wiem co z sobą zrobię, Kaede-chan.
Hatszepsut była tam gdzie ją zostawił.
- Wybacz, że tak długo - powiedział. - Chodź, usiądziemy - zaprosił wszystkich do swoich komnat.
Nie żeby miał im chociaż kto zrobić herbatę.
- Śledczy pytali o Mamoru - powiedział, gdy usiedli.
Hatszepsut była tam gdzie ją zostawił.
- Wybacz, że tak długo - powiedział. - Chodź, usiądziemy - zaprosił wszystkich do swoich komnat.
Nie żeby miał im chociaż kto zrobić herbatę.
- Śledczy pytali o Mamoru - powiedział, gdy usiedli.
- Akayla
- Kruk
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
Hatsze zamrugała, a potem zbladła.
- Co? Dlaczego? Co znaleźli? - zapytała z przestrachem.
- Co? Dlaczego? Co znaleźli? - zapytała z przestrachem.
- Los
- Mistrz Gry
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
- Nie wiem, co znaleźli, ale pytali o jego obecność tutaj wczoraj wieczorem - powiedział Karai. - Chcą też przesłuchać resztę dzieci, więc pewnie mają podejrzenie, że winnę ponosi arcymaga.
- Akayla
- Kruk
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
Hatszepsut opadł ręce. Czy Mamoru naprawdę mógłby...? Czy on naprawdę zrobiłby coś takiego i nic nie powiedział? Dlaczego? Po co? Czy Dydakus naprawdę znaczył dla niego aż tyle? Po jaką cholerę?
- Nie wiem. Ja... ja nie rozumiem - wydusiła z siebie mało składnie. Na chwilę zacisnęła wargi.
Milczała długą chwilę, stopniowo zmniejszając się coraz bardziej i bardziej. Kaede nie patrzyła na nią. Ona też czuła się absolutnie okropnie.
- Kiedy on stąd wyszedł? - zapytała wreszcie cichutko, jak mała, wystraszona dziewczynka.
- Nie wiem. Ja... ja nie rozumiem - wydusiła z siebie mało składnie. Na chwilę zacisnęła wargi.
Milczała długą chwilę, stopniowo zmniejszając się coraz bardziej i bardziej. Kaede nie patrzyła na nią. Ona też czuła się absolutnie okropnie.
- Kiedy on stąd wyszedł? - zapytała wreszcie cichutko, jak mała, wystraszona dziewczynka.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości