Strona 743 z 893

Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy

: wt lut 22, 2022 11:45 pm
autor: Los
Sade zapaliła skręta. Ręce się jej trzęsły.

- Twój... Co to jest, brat? Wściekły Pies. To kupa gówna - powiedziała znacząco. - Ale przyjął konsekwencje tego, co zrobił, nawet jeśli były śmieszne. I jeśli to prawda, że był torturowanych, żeby w jakiś magiczny sposób ocalić nas wszystkich, to... W ogóle mi go nie szkoda. Ale Święte Duchy najwyraźniej wymierzyły sprawiedliwość według własnej oceny. I ludziom nic do tego, ludzie już spieprzyli. - Wydmuchała dym. - A poza tym, Oda - dodała z naciskiem. - Elscytowanie się seksualnym aspektem gwałtu to moralny śmietnik, więc nie ryzykuj, że dupek mówił prawdę i wylądujesz w szambie.

- Mam kolejną mamę - burknął Oda.

- Po długości przemowy widać, kto był na pustyni w czasie czteroletniej - przyznał Nicolas.

-Używamy też różnych przydomków dla tej samej osoby - dodała Sif w niemrawe próbie rozładowania atmosfery.

Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy

: śr lut 23, 2022 12:08 am
autor: Akayla
- Brat - potwierdził Ver, przyglądając się jej ze szczerym zatroskaniem. - Masz rację - zapewnił ją, skoro skończyła mówić, wziął łyżkę i zabrał się za niespieszne jedzenie ich obiadu.

Do obelg ciskanych w kierunku Isaku już przywykł. Nie było wielkiego sensu się o nie obrażać. A Sade, jak i wszyscy którzy znaleźli się w polu rażenia jego brata w czasie czteroletniej, miała święte prawo żeby czuć się w ten sposób i o tym mówić. Nikt nie oczekiwał od niej że nagle zacznie go kochać, Isaku już w szczególności.

Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy

: śr lut 23, 2022 12:22 am
autor: Los
Zjedli. Nia i Sade pomogły im zebrać talerze.

- Było dobre - powiedziała Nia. - Prawie jak w domu, poza ryżem.

- Tak, Ver nie miał batatów - zaśmiała się N'gaya.

Zebrali się, upewnili że N'gaya teraz mieszka "tutaj", zapewnili że przyjdą znowu (brzmiało niemal jak groźba) i w końcu poszli.

- Brat, Sade straciła dwóch braci w czteroletniej - wyjaśniła N'gaya, opierając się o zamknięte drzwi. - Kiedy ostatnio ich widziała, ścigał ich Biały Wilk - poprawiła się. - Potem wyjechali i nigdy ich już nie widziała.

Zapaliła skręta.

- Nia straciła wuja i całą jego rodzinę , bo ukrywali dwóch rannych Nieśmiertelnych. Szubienicznik wszystkich powiesił. Ale jej drugiego wuja inny oddział Nieśmiertelnych rozsiekł na kawałki i potem Szubienicznik powiesił sporą część tego oddziału, więc ma ambiwalentne odczucia. Ona mieszkała w mieście, gdzie jej rodzice mieli sklep. Jej najgorsze wspomnienie z wojny, poza wieściami i dalszej rodzinie, to wtargnięcie Nieśmiertelnych, którzy ukradli wszystkie cholerne daktyle, zdjęli jej chustę i grozili, co to z nią nie zrobią, dopóki nie przyszedł jej ojciec. No i to, że jej ojciec potem poszedł na skargę do przywódcy oddziału, którym był twój brat.

Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy

: śr lut 23, 2022 12:49 am
autor: Akayla
Ver skrzywił się i oparł o ścianę.

- Tak to wyglądało - przyznał cicho. - My... Isaku przede wszystkim, wychodziliśmy z założenia że on przypłaci to wszystko głową. Elra nie był w stanie tego zrobić, ani jemu, ani Szubienicznikowi. Nie prosiliśmy go o litość, ponaginał prawa na nasz użytek z własnej inicjatywy. A ja... nie było mnie na pustyni, ale święty nie jestem - mruknął. - Mogłem chociaż spróbować go przekonać, żeby ograniczył okrucieństwo... ale nic nigdy nie powiedziałem. A ludzi takich, jak twoje przyjaciółki, jest niestety bardzo, bardzo dużo.

Milczał chwilę.

- Cieszy mnie, że pomimo tego wszystkiego jesteśmy w stanie siedzieć przy jednym stole i razem jeść - przyznał.

Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy

: śr lut 23, 2022 10:43 am
autor: Los
N'gaya wzruszyła wolno ramionami.

- To było szaleństwo - powiedziała. - Wszyscy na pustyni na cztery lata popadli w szaleństwo. To nie tylko ta dwójka, chociaż oni je wykreowali. I no tak... Na w gruncie rzeczy też jestem pod wrażeniem. Ale myślę, że po prostu nikt z nas nie chce, żeby to się powtórzyło.

Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy

: śr lut 23, 2022 11:02 am
autor: Akayla
- Nikt nie chce - potwierdził Ver. - A najlepszy sposób żeby do tego nie dopuścić to znaleźć nić porozumienia, co?

Zaśmiał się cicho wobec tej myśli.

- Kruk byłby dumny.

Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy

: śr lut 23, 2022 12:01 pm
autor: Los
- No tak - mruknęła N'gaya, niepewna czemu temat zszedł na ptactwo. - Swoją drogą, rozmawiałeś już z nim? Z Isaku?

Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy

: śr lut 23, 2022 12:07 pm
autor: Akayla
- Nie, wydzwaniałem tylko do moich ludzi żeby mieli oko na sytuację w mieście - odrzekł. - Do Isaku zamierzałem się wybrać wieczorem. Możesz zabrać się też jeśli chcesz.

Mruknął.

- A Kruk to Syrus. Zatruta Woda. Zwał go jak zwał, jemu chyba wszystko jedno. Tłukł nam wszystkim do łbów że powinniśmy więcej ze sobą rozmawiać przez większość życia - wyjaśnił, bo zobaczył jej minę.

Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy

: śr lut 23, 2022 12:20 pm
autor: Los
- Nie znam - przyznała N'gaya. - Brzmi jak sympatyczny starszy pan. Mogę iść z tobą, nie muszę. Nie chcę, żeby to było niekomfortowe dla kogoś.

Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy

: śr lut 23, 2022 12:25 pm
autor: Akayla
- Można tak powiedzieć - zapewnił ją Ver, starannie skrywając rozbawienie. - W takim razie może jednak pójdę sam, może woleć w tej chwili żeby zwalało mu się na głowę jak najmniej ludzi na raz - przyznał.

Z kuchni wyłoniła się Faryszka, strzepując ręce z wody.

- Nosimy dalej? - zapytała. - Jeszcze trochę zostało.