Isaku był w zasadzie pewien, że nic szczególnego z siebie nie wydusi, nie bez załamywania się. A jakoś nie czuł, że ma przyzwolenie, żeby popadać w rozpaczliwy obłęd.
- Więc czy mógłbyś dla mnie przeanalizować, czy jesteśmy w stanie przechować te dokumenty bezpiecznie u siebie i ewentualnie... Pojechać do Semiramidy, ponegocjować o nie?
19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
- Akayla
- Kruk
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
- Tak, re - zapewnił Ver. Umilkł na chwilę, zamyślony. - Pierwsze pogadam o tym z Basharem, bo wydaje mi się, że nie chciałbyś żeby to trafiło do archiwum Ratusza - dodał.
Tam pracowali urzędnicy niezwiązani bezpośrednio z rodziną, i przynajmniej część z nich miałaby wgląd do takich dokumentów. Verowi wydawało się, że to ostatnie czego Isaku by chciał. Poza tym, Ratusz sam w sobie też będzie od jutra pod dziennikarskim oblężeniem.
Tam pracowali urzędnicy niezwiązani bezpośrednio z rodziną, i przynajmniej część z nich miałaby wgląd do takich dokumentów. Verowi wydawało się, że to ostatnie czego Isaku by chciał. Poza tym, Ratusz sam w sobie też będzie od jutra pod dziennikarskim oblężeniem.
- Los
- Mistrz Gry
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
Isaku objął się ramionami.
- To delikatna sprawa, re - wyjaśnił. - Są tam rozkazy, to już na tym etapie właściwie wszystko jedno, ale trzeba przejrzeć te papiery, czy nie ma tam czegoś potencjalnie niebezpiecznego. Ale tam są też magiczne obrazy i nie chciałbym, żeby ktokolwiek miał do nich dostęp.
- To delikatna sprawa, re - wyjaśnił. - Są tam rozkazy, to już na tym etapie właściwie wszystko jedno, ale trzeba przejrzeć te papiery, czy nie ma tam czegoś potencjalnie niebezpiecznego. Ale tam są też magiczne obrazy i nie chciałbym, żeby ktokolwiek miał do nich dostęp.
- Akayla
- Kruk
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
- Obrazy? - powtórzył Ver, czując zalewającą go falę obrzydzenia. Jakim trzeba było być psychopatą, żeby nie tylko tak skrzywdzić człowieka, ale jeszcze robić sobie z tego obrazy na pamiątkę?
Otrząsnął się po króciutkiej chwili.
- Tak, więc dlatego pomyślałem że może najlepiej będzie zorientować się w opcjach przechowywania tego w pałacu - wytłumaczył się. - Pomyślę, jak to zrobić najlepiej, re - obiecał.
Otrząsnął się po króciutkiej chwili.
- Tak, więc dlatego pomyślałem że może najlepiej będzie zorientować się w opcjach przechowywania tego w pałacu - wytłumaczył się. - Pomyślę, jak to zrobić najlepiej, re - obiecał.
- Los
- Mistrz Gry
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
Isaku pokiwał głową.
- W pałacu. No niech będzie - powiedział. - I tak. Augustus raczej świetnie się bawił. - Spojrzał na Vera powoli. - Nie robiłem takich rzeczy. Będąc tam. W trakcie czteroletniej - zastrzegł.
- W pałacu. No niech będzie - powiedział. - I tak. Augustus raczej świetnie się bawił. - Spojrzał na Vera powoli. - Nie robiłem takich rzeczy. Będąc tam. W trakcie czteroletniej - zastrzegł.
- Akayla
- Kruk
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
Ver pokiwał głową.
- Nie podejrzewałem cię - zapewnił. Milczał chwilę. - Jedna część tego oświadczenia. Która do mnie dotarła - dodał powoli. - To było że... doszło do gwałtu - wydusił z siebie.
- Nie podejrzewałem cię - zapewnił. Milczał chwilę. - Jedna część tego oświadczenia. Która do mnie dotarła - dodał powoli. - To było że... doszło do gwałtu - wydusił z siebie.
- Los
- Mistrz Gry
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
Isaku zapadł się trochę w sobie. Czyli jednak słyszał, nawet nie słuchając oświadczenia. Isaku zastanawiał się, czy może dokończyć swoje panowanie, nie pokazując się już nigdy w mieście.
Potaknął cicho i objął się ramionami.
- Nie do jednego, re - przyznał w końcu. - Na początku, kiedy byłem jeszcze w pałacu, Augustus przychodził, nie sam... Ze swoimi Wojownikami i przyjaciółmi, i gośćmi z podległych obszarów. I tak, gwałcili mnie, wiele razy. Kazał mi o to prosić, kazał mi za to dziękować. Byli bardzo brutalni, bardzo... - Spojrzał krótko na Vera i zaraz odwrócił wzrok, zdjęty dławiącym wstydem. Zwiesił głowę i wpił w ciało paznokcie. - Wiem, że myślisz, ja też myślałem, że mogę wiele znieść, ale jednak nie. Sądzę, że nie minęła nawet doba i już szczerze błagałem o litość, szczerze byłem wdzięczny, kiedy przestawali... Kiedy nic nie bolało. Stałem się żałosnym, zapłakanym strzępem mięsa, a to był dopiero początek.
Potaknął cicho i objął się ramionami.
- Nie do jednego, re - przyznał w końcu. - Na początku, kiedy byłem jeszcze w pałacu, Augustus przychodził, nie sam... Ze swoimi Wojownikami i przyjaciółmi, i gośćmi z podległych obszarów. I tak, gwałcili mnie, wiele razy. Kazał mi o to prosić, kazał mi za to dziękować. Byli bardzo brutalni, bardzo... - Spojrzał krótko na Vera i zaraz odwrócił wzrok, zdjęty dławiącym wstydem. Zwiesił głowę i wpił w ciało paznokcie. - Wiem, że myślisz, ja też myślałem, że mogę wiele znieść, ale jednak nie. Sądzę, że nie minęła nawet doba i już szczerze błagałem o litość, szczerze byłem wdzięczny, kiedy przestawali... Kiedy nic nie bolało. Stałem się żałosnym, zapłakanym strzępem mięsa, a to był dopiero początek.
- Akayla
- Kruk
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
Ver przełknął głośno i pokiwał głową, niepewien, gdzie podziać spojrzenie.
- Chciałbym... nie myślę o tobie gorzej, re - powiedział po dłuższej chwili ciężkiego milczenia, zmuszając się by znów skupić się na Isaku. - Nawet wiedząc to wszystko. Brzydzę się, ale nimi, nie tobą.
- Chciałbym... nie myślę o tobie gorzej, re - powiedział po dłuższej chwili ciężkiego milczenia, zmuszając się by znów skupić się na Isaku. - Nawet wiedząc to wszystko. Brzydzę się, ale nimi, nie tobą.
- Los
- Mistrz Gry
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
- No tak - powiedział Isaku.
Nie wierzył mu, nie tak do końca. Nie wierzył, że Ver da radę nie patrzeć na niego inaczej.
Podciągnął kolana pod brodę, objął je ramionami, wtulił w nie twarz i rozszlochał się rozpaczliwie w tej pozycji.
Nie wierzył mu, nie tak do końca. Nie wierzył, że Ver da radę nie patrzeć na niego inaczej.
Podciągnął kolana pod brodę, objął je ramionami, wtulił w nie twarz i rozszlochał się rozpaczliwie w tej pozycji.
- Akayla
- Kruk
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
Rema, siedząca do tej pory na oparciu fotela, opuściła łepek i otarła się policzkiem o głowę Isaku jak kot, gruchając miękko.
Ver za to biedził się przez chwilę, panicznie przeszukując kieszenie. Wreszcie wydłubał chusteczkę i wstał z fotela. Przykucnął przy Isaku, wyciągając rękę, żeby mu podać.
- Wciąż cię kocham, re.
Skoro miał potrzebę się wypłakać, powinien to zrobić, ale jednocześnie Ver nie chciał by Isaku czuł się jakoś odosobniony albo odrzucony, zwłaszcza kiedy potrzebował swoich bliskich.
Ver za to biedził się przez chwilę, panicznie przeszukując kieszenie. Wreszcie wydłubał chusteczkę i wstał z fotela. Przykucnął przy Isaku, wyciągając rękę, żeby mu podać.
- Wciąż cię kocham, re.
Skoro miał potrzebę się wypłakać, powinien to zrobić, ale jednocześnie Ver nie chciał by Isaku czuł się jakoś odosobniony albo odrzucony, zwłaszcza kiedy potrzebował swoich bliskich.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość