- Nic mi nie jest... dziękuję - zapewniła Sade, siadając z trudem na stopniu.
Przyjęła buta i włożyła.
- W sumie to chyba powinniśmy wracać wszyscy do domu - dodała w nagłym przypływie trzeźwości umysłu. - Skoro już nie zginąłeś.
19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
- Akayla
- Kruk
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
Ver przykucnął przy niej.
- Dzięki, że zostaliście - zapewnił. - Dojdziecie? Bo w razie czego możecie się zdrzemnąć tutaj. Albo mogę wam ogarnąć transport.
Naprawdę nie chciał, żeby stała im się jakaś krzywda. Jak z dziećmi.
- Dzięki, że zostaliście - zapewnił. - Dojdziecie? Bo w razie czego możecie się zdrzemnąć tutaj. Albo mogę wam ogarnąć transport.
Naprawdę nie chciał, żeby stała im się jakaś krzywda. Jak z dziećmi.
- Cerro
- Takeshi
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
- Złapiemy sobie dorożkę czy coś - uspokoił go Oda.
Zaczęła się faza ściskania N'gai i klepania Vera, zanim towarzystwo zauważyło wyjeżdżającą z parku dorożkę. Pobiegli za nią nieskładnie i z wrzaskiem, i nawet jakimś cudem upchnęli się w środku.
Gdy znikli, N'gaya usiadła ciężko na szafce w przedpokoju i zapaliła. Jej zwykły kolor powoli wracał.
Zaczęła się faza ściskania N'gai i klepania Vera, zanim towarzystwo zauważyło wyjeżdżającą z parku dorożkę. Pobiegli za nią nieskładnie i z wrzaskiem, i nawet jakimś cudem upchnęli się w środku.
Gdy znikli, N'gaya usiadła ciężko na szafce w przedpokoju i zapaliła. Jej zwykły kolor powoli wracał.
- Akayla
- Kruk
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
Ver wrócił do środka, zamykając za sobą drzwi. Oparł się o ścianę obok N'gayi. Milczał przez chwilę.
- Dostałem bełtem - wyjaśnił jej wreszcie cicho. - Nie wszedł głęboko, wytracił większość impetu na zbroi. Zatrzymałem się w drodze powrotnej, żeby się tym zająć. Nie chciałem cię martwić.
- Dostałem bełtem - wyjaśnił jej wreszcie cicho. - Nie wszedł głęboko, wytracił większość impetu na zbroi. Zatrzymałem się w drodze powrotnej, żeby się tym zająć. Nie chciałem cię martwić.
- Cerro
- Takeshi
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
- To nie jest, kurwa, normalne - powiedziała N'gaya. - Wychodzić nagle z domu, powiedzieć cześć i dostać bełtem. Równie dobrze mogłeś dostać w oko.
- Akayla
- Kruk
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
- Cóż... praca w wojsku odstaje od normy - mruknął Ver. - Były tam ze mną dwa oddziały Nieśmiertelnych, oni też zostali nagle wyrwani z łóżek i niektórzy z nich również dostali bełtem. Przykro mi, że napędziłem ci strachu - dodał przepraszająco.
- Los
- Mistrz Gry
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
- Właśnie o tym mówię - powiedziała N'gaya. - Jest tyle normalnej pracy, a w taki sposób... W taki sposób nie da się żyć.
- Akayla
- Kruk
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
- Ktoś musi - odrzekł Ver, zerkając na nią z zatroskaniem. Milczał chwilę. - Jako generał, na polu walki jestem obstawiony gotowymi mnie bronić ludźmi. Dla mnie, wszelkie takie wyjścia wiążą się z mniejszym ryzykiem niż dla przeciętnego żołnierza. Poza tym, mam trochę doświadczenia. - Urwał znów. - Mam też nadzieję, że czasy będą już teraz spokojniejsze.
- Los
- Mistrz Gry
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
- Miałeś bełt w barku - burknęła N'gaya przytomnie.
- Akayla
- Kruk
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
- Miałem - przyznał Ver z westchnieniem. - Czy możemy wrócić do tej rozmowy później? - poprosił. - Prawie nie spałem w nocy i padam z nóg.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości