19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
- Los
- Mistrz Gry
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
- Nie pisałam się na takie coś - powiedziała N'gaya i wstała z miejsca. - Umyj się pierwszy - zaproponowała i wyszła do kuchni, zapalić.
- Akayla
- Kruk
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
Ver spojrzał za nią z miną zbitego psa, a potem podniósł porzucony na szafce hełm i z łomotem udał się na górę, żeby się pierwsze wydostać ze zbroi. Dopiero potem zszedł do łazienki.
Martwił się. Nie miał poczucia, że N'gayi przejdzie, jak się wyśpi... a zmieniać pracy nie chciał. Przy tym wszystkim, nie miał pojęcia jak ją uspokoić. Wydawało mu się, że od momentu w którym N'gaya dowiedziała się, że jest wojskowym, wiedziała, co się z tym wiąże. Cała ta sprawa bardzo go więc zaskoczyła.
Nie zasiadywał się w łazience.
- Wolne - zawołał, kiedy wyszedł, i skierował się na górę, wycierając po drodze włosy.
Martwił się. Nie miał poczucia, że N'gayi przejdzie, jak się wyśpi... a zmieniać pracy nie chciał. Przy tym wszystkim, nie miał pojęcia jak ją uspokoić. Wydawało mu się, że od momentu w którym N'gaya dowiedziała się, że jest wojskowym, wiedziała, co się z tym wiąże. Cała ta sprawa bardzo go więc zaskoczyła.
Nie zasiadywał się w łazience.
- Wolne - zawołał, kiedy wyszedł, i skierował się na górę, wycierając po drodze włosy.
- Los
- Mistrz Gry
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
N'gaya jeszcze chwilę wietrzyła, bo dom trochę zaśmierdł konopiami. Potem pozamykała wszystko i poszła się umyć. Była wykończona. Postała chwilę pod natryskiem, natarła się potem byle jak olejkami, narzuciła szlafrok i po cichu udała się do ich sypialni. Z szafy wyciągnęła na oślep jakąś koszulę i wślizgnęła się po omacku do łóżka. Przytuliła się ostrożnie do Vera, nie chcąc go budzić. Bez zbroi był znacznie milszy w dotyku.
- Akayla
- Kruk
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
Ver obudził się dopiero dobrych kilka godzin później. Zerknął w półmroku na przytuloną do niego N'gayę i bardzo ostrożnie, delikatnie, objął ją ramieniem. Nie chciał jej budzić przedwcześnie, a dobrze mu się tak leżało. Była śliczna i cieplutka.
- Los
- Mistrz Gry
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
N'gaya ocknęła się może za dwie godziny. Też była wykończona.
- Dobry - mruknęła, pocałowała go, a potem przekręciła się na bok, żeby spojrzeć na zegarek.
Było już ciemno, ale jeszcze nie bardzo późno.
- Wyjdę sobie dzisiaj - poinformowała wobec tego i powlokła się do garderoby.
- Dobry - mruknęła, pocałowała go, a potem przekręciła się na bok, żeby spojrzeć na zegarek.
Było już ciemno, ale jeszcze nie bardzo późno.
- Wyjdę sobie dzisiaj - poinformowała wobec tego i powlokła się do garderoby.
- Akayla
- Kruk
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
- Dobry. W porządku - zapewnił cicho. - Zrobić ci coś do przegryzienia zanim wyjdziesz? - zaoferował.
- Los
- Mistrz Gry
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
- Nie - zapewniła N'gaya. - Będę za dwie, trzy godziny, coś przyniosę, to zjemy razem, hmmm?
- Akayla
- Kruk
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
Pokiwał głową.
- Chętnie - potaknął, ziewnął i przeciągnął się. Potem stoczył się z łóżka i też poszedł do szafy, wziąć sobie coś do narzucenia na grzbiet.
Musiał doczyścić zbroję i umówić się na naprawę, to skorzysta z chwili i to zrobi.
- Chętnie - potaknął, ziewnął i przeciągnął się. Potem stoczył się z łóżka i też poszedł do szafy, wziąć sobie coś do narzucenia na grzbiet.
Musiał doczyścić zbroję i umówić się na naprawę, to skorzysta z chwili i to zrobi.
- Los
- Mistrz Gry
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
Po chwili usłyszał stukanie obcasów N'gai na schodach. A potem jej krzyki sprzed domu. Wymyślała Nieśmiertelnym.
Jeden z kuszników wsadził głowę do pomieszczenia, w którym był Ver.
- Czy ktoś ma iść z panią N'gayą, książę? - spytał, najwyraźniej niewzruszony słyszaną przez dwa piętra tyradą o swobodach obywatelskich.
Jeden z kuszników wsadził głowę do pomieszczenia, w którym był Ver.
- Czy ktoś ma iść z panią N'gayą, książę? - spytał, najwyraźniej niewzruszony słyszaną przez dwa piętra tyradą o swobodach obywatelskich.
- Akayla
- Kruk
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
No tak.
Ver chwilę się wahał, wreszcie przecząco potrząsnął głową.
- Puśćcie ją.
Będzie się zamartwiał o jej bezpieczeństwo, ale po sytuacji z poranka miał poczucie że posyłanie z nią kogoś z tego powodu, nawet po kryjomu, byłoby głęboką hipokryzją. A N'gaya wyraźnie potrzebowała pobyć sobie sama żeby odreagować.
Ver chwilę się wahał, wreszcie przecząco potrząsnął głową.
- Puśćcie ją.
Będzie się zamartwiał o jej bezpieczeństwo, ale po sytuacji z poranka miał poczucie że posyłanie z nią kogoś z tego powodu, nawet po kryjomu, byłoby głęboką hipokryzją. A N'gaya wyraźnie potrzebowała pobyć sobie sama żeby odreagować.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość