19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
- Cerro
- Takeshi
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
- Zgaduję, że jednak nie na tyle, żeby sobie znalazł inne zajęcie - powiedziała N'gaya i wzruszyła lekko ramionami.
- Akayla
- Kruk
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
- Nie wiem jak Ver, ale przynajmniej w przypadku Isaku to wydaje się być silniejsze od niego - mruknęła Fabia.
- Los
- Mistrz Gry
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
N'gaya siedziała w milczeniu. Tylko tęczowe smużki dymu wznosiły się w górę.
- Ale on już chyba nie wróci do takich rzeczy, co? Isaku? - mruknęła.
Nie wyobrażała sobie... Już pomijając, że nie wyglądał jakby był w stanie. Bez urazy dla niego, w porównaniu z Verem na przykład, był znacznie bardziej wątły.
- Ale on już chyba nie wróci do takich rzeczy, co? Isaku? - mruknęła.
Nie wyobrażała sobie... Już pomijając, że nie wyglądał jakby był w stanie. Bez urazy dla niego, w porównaniu z Verem na przykład, był znacznie bardziej wątły.
- Akayla
- Kruk
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
Fabia mruknęła.
- Nie wiem. Mam nadzieję, że nie, ale nie mogę z czystym sumieniem za niego zaręczyć - odrzekła uczciwie.
- Nie wiem. Mam nadzieję, że nie, ale nie mogę z czystym sumieniem za niego zaręczyć - odrzekła uczciwie.
- Cerro
- Takeshi
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
N'gaya potaknęła. Wyglądali na takich właśnie, jeden i drugi.
Siedziała w milczeniu, aż skończył się jej skręt. Kakao skończyło się dawno.
- Powinnam wracać - powiedziała w końcu. - Obiecałam Verowi, że wrócę w miarę szybko, a jeszcze muszę znaleźć nam kolację.
Siedziała w milczeniu, aż skończył się jej skręt. Kakao skończyło się dawno.
- Powinnam wracać - powiedziała w końcu. - Obiecałam Verowi, że wrócę w miarę szybko, a jeszcze muszę znaleźć nam kolację.
- Akayla
- Kruk
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
Fabia pokiwała głową.
- Mhm, jasne - zapewniła. - Mam nadzieję, że chociaż trochę pomogłam - dodała. - Wpadnij jeszcze, hm?
- Mhm, jasne - zapewniła. - Mam nadzieję, że chociaż trochę pomogłam - dodała. - Wpadnij jeszcze, hm?
- Cerro
- Takeshi
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
N'gaya potaknęła.
- Spróbuję - obiecała. - I pomogłaś, dziękuję. Dobrej nocy.
Wkrótce była z powrotem w mieście. Przejechała kawałek tramwajem. Wyskoczyła po drodze, żeby zajrzeć do budki ze smażoną wschodczyzną i z dwiema wielkimi porcjami makaronu, warzyw i mięsa wróciła w końcu do domu. Było już naprawdę późno.
- Jesteś? - zawołała do Vera, zrzucając w przedpokoju buty. - Mam jedzenie, zaraz wystygnie!
Ostrożnie zajrzała do kuchni. Zapach mięsa gotów byłby przyciągnąć Ala. Chociaż wtedy pewnie by śmierdziało.
Demona jednak nie było, więc z ulgą przełożyła ich porcje do czegoś lepszego niż tektura i poszła wybrać wino do tego posiłku.
- Spróbuję - obiecała. - I pomogłaś, dziękuję. Dobrej nocy.
Wkrótce była z powrotem w mieście. Przejechała kawałek tramwajem. Wyskoczyła po drodze, żeby zajrzeć do budki ze smażoną wschodczyzną i z dwiema wielkimi porcjami makaronu, warzyw i mięsa wróciła w końcu do domu. Było już naprawdę późno.
- Jesteś? - zawołała do Vera, zrzucając w przedpokoju buty. - Mam jedzenie, zaraz wystygnie!
Ostrożnie zajrzała do kuchni. Zapach mięsa gotów byłby przyciągnąć Ala. Chociaż wtedy pewnie by śmierdziało.
Demona jednak nie było, więc z ulgą przełożyła ich porcje do czegoś lepszego niż tektura i poszła wybrać wino do tego posiłku.
- Akayla
- Kruk
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
Ver był. I wiedział, że ona jest, ponieważ sporo z ostatniej półgodziny spędził czając się w wypadającym na ulicę oknie ciemnego pokoju na piętrze. Martwił się i odetchnął z niemałą ulgą, kiedy zobaczył że N'gaya nadchodzi.
- Idę! - odkrzyknął jej i zszedł na dół.
Złapał ją przebierającą w butelkach i ucałował czule na powitanie.
- Jak było? - zagadnął miękko.
- Idę! - odkrzyknął jej i zszedł na dół.
Złapał ją przebierającą w butelkach i ucałował czule na powitanie.
- Jak było? - zagadnął miękko.
- Cerro
- Takeshi
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
- Miło - odpowiedziała z uśmiechem, podając mu wybrane różowe wino. - Trochę zimno.
Rozległo się donośne nawet nie tyle pukanie, co łomotanie do drzwi. N'gaya zerknęła na zegarek. Było trochę po północy.
Rozległo się donośne nawet nie tyle pukanie, co łomotanie do drzwi. N'gaya zerknęła na zegarek. Było trochę po północy.
- Akayla
- Kruk
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
Ver zmarszczył brwi. Jeśli to był Al, ani myślał otwierać.
Wyjrzał dyskretnie przez kuchenne okno.
Wyjrzał dyskretnie przez kuchenne okno.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości