Koji wstał powoli, żeby nie drażnić elfki.
- Hej, hej - zawołała Luiza łagodnie jak do konia. - Schowaj to, dobrze? Nie powinniśmy się bić.
- Mam wodę święconą - zaoferował uprzejmie Mbawe.
- No, właśnie. Mamy wodę święconą, możemy też odprawić jakieś modły na odegnanie zła, jeśli cię to uspokoi - dodała, zerkając króciutko w kierunku Nuriego. Bo poza tym wolała raczej nie spuszczać z niej oczu.
- Ember, proszę - odezwał się pechowy rycerz Pierre.
20.1: Into the Abyss
- Los
- Mistrz Gry
Re: 20.1: Into the Abyss
Ember dobyła drugiego miecza i wymierzyła ostrze w Pierre'a.
- Kłamcy - wycedziła. - Jesteście wszyscy przeklęci.
- Myślę, że postradała zmysły - rzekł Strzałka tonem znawcy.
- Kłamcy - wycedziła. - Jesteście wszyscy przeklęci.
- Myślę, że postradała zmysły - rzekł Strzałka tonem znawcy.
- Akayla
- Kruk
Re: 20.1: Into the Abyss
Luiza zauważyła. Pierre zatrzymał się i uniósł ręce w geście poddania.
- Jak uważasz - zgodziła się Luiza z elfką, w próbie zmiany taktyki. - Ale to nie powód do bójek. Nikt z nas nie próbuje cię skrzywdzić.
- Jak uważasz - zgodziła się Luiza z elfką, w próbie zmiany taktyki. - Ale to nie powód do bójek. Nikt z nas nie próbuje cię skrzywdzić.
- Los
- Mistrz Gry
Re: 20.1: Into the Abyss
- Och, zamierzacie - zapewniła Ember i zamachnęła się na nią mieczem. - Podstępne stworzenia. Nie zbliżaj się!
- Akayla
- Kruk
Re: 20.1: Into the Abyss
Luiza uniknęła ostrza bez większych trudności, a jej aura zabarwiła się lekko irytacją. Jak z dziećmi.
Skorzystała, że wycelowany w nią miecz przeleciał obok i wystrzeliła w przód, złapać Ember za nadgarstki. Wariatkę trzeba było rozbroić i związać zanim zrobi komuś krzywdę. Albo sobie.
Skorzystała, że wycelowany w nią miecz przeleciał obok i wystrzeliła w przód, złapać Ember za nadgarstki. Wariatkę trzeba było rozbroić i związać zanim zrobi komuś krzywdę. Albo sobie.
- Los
- Mistrz Gry
Re: 20.1: Into the Abyss
Schwytana Ember zaczęła krzyczeć i wierzgać, gdy Luiza wyrywała jej broń. Mentian chwycił tymczasem mocnym chwytem młodego wampira, który wyjrzał spod nakrycia zdumionym wzrokiem.
- Siedź - powiedział mu.
- Szaleństwo. Teraz wszyscy powariujemy - mruknęła Ruko, obserwując scenkę.
- O tak - westchnął Strzałka i zaczął wielkim nożem czyścić sobie paznokcie. - Postradamy zmysły do cna.
- Siedź - powiedział mu.
- Szaleństwo. Teraz wszyscy powariujemy - mruknęła Ruko, obserwując scenkę.
- O tak - westchnął Strzałka i zaczął wielkim nożem czyścić sobie paznokcie. - Postradamy zmysły do cna.
- Akayla
- Kruk
Re: 20.1: Into the Abyss
Luiza odrzuciła miecze na bok, nie wypuszczając jednak elfki z żelaznego uścisku. Na litość, ależ ona się darła.
- Ma ktoś linę? - zapytała, wodząc wzrokiem po towarzyszach.
No bo nie powinna jej przecież odrąbywać głowy. Chyba.
*
Koji mruknął ponuro, twierdząco, w odpowiedzi na uwagę Ruko.
- Tamten świr miał rację - mruknął cicho.
- Ma ktoś linę? - zapytała, wodząc wzrokiem po towarzyszach.
No bo nie powinna jej przecież odrąbywać głowy. Chyba.
*
Koji mruknął ponuro, twierdząco, w odpowiedzi na uwagę Ruko.
- Tamten świr miał rację - mruknął cicho.
- Cerro
- Takeshi
Re: 20.1: Into the Abyss
- Nie wzięłam liny - zdała sobie sprawę Ruko, nie mogąc się nadziwić własnej nieodpowiedzialności.
- Ja mam - rzekł Mentian. - Czy ktoś może...?
Strzałka podszedł, zerkając ciekawie na wampira, którego Starszy wciąż na wszelki wypadek trzymał, a potem podał linę Luizie.
- Ja mam - rzekł Mentian. - Czy ktoś może...?
Strzałka podszedł, zerkając ciekawie na wampira, którego Starszy wciąż na wszelki wypadek trzymał, a potem podał linę Luizie.
- Akayla
- Kruk
Re: 20.1: Into the Abyss
Koji zrobił minę. On też nie wziął.
- Dzięki - powiedziała Luiza Mentianowi (tylko na niego można tu było liczyć!) i spętała porządnie ręce Ember za plecami.
Kiedy skończyła, oklepała elfkę sprawnie, na wypadek jakby miała gdzieś schowany nóż, nic jednak nie znalazła. Puściła ją wobec tego, zebrała porzucone miecze z ziemi i oddała pozostałą część liny Mentianowi.
Pierre za to podszedł do Ember i wziął ją pod ramię.
- Chodź. Wszystko będzie dobrze - zapewnił ją, chociaż wiedział, że raczej do niej nie dotrze.
Luiza za to podeszła do swojego nowego syna. Przykucnęła przy wampirze.
- No cześć - przywitała się i uśmiechnęła do niego przyjaźnie. Wskazała na siebie palcem. - Luiza. - Wskazała na Mentiana. - Mentian.
Potem pytająco uniosła brwi.
- Dzięki - powiedziała Luiza Mentianowi (tylko na niego można tu było liczyć!) i spętała porządnie ręce Ember za plecami.
Kiedy skończyła, oklepała elfkę sprawnie, na wypadek jakby miała gdzieś schowany nóż, nic jednak nie znalazła. Puściła ją wobec tego, zebrała porzucone miecze z ziemi i oddała pozostałą część liny Mentianowi.
Pierre za to podszedł do Ember i wziął ją pod ramię.
- Chodź. Wszystko będzie dobrze - zapewnił ją, chociaż wiedział, że raczej do niej nie dotrze.
Luiza za to podeszła do swojego nowego syna. Przykucnęła przy wampirze.
- No cześć - przywitała się i uśmiechnęła do niego przyjaźnie. Wskazała na siebie palcem. - Luiza. - Wskazała na Mentiana. - Mentian.
Potem pytająco uniosła brwi.
- Los
- Mistrz Gry
Re: 20.1: Into the Abyss
- Nic nie będzie dobrze! Nie dotykaj mnie! - Ember nadal wspaniale się darła mimo znikomych możliwości protestu.
Obdarty mężczyzna patrzył chwilę na Luizę, potem przesunął wzrok na Mentiana. W końcu dotknął własnej piersi.
- Haav - powiedział. - Haav Grohawk.
Nareszcie robimy jakieś postępy, pomyślał Mentian z przekąsem.
Tymczasem Ruko podeszła do drzwi na południowej ścianie, tych po swojej prawej stronie, wykonanych z kamienia. Przyglądała się im chwilę. Wydawało jej się, że na zamkach i zawiasach dostrzega jakiś mechanizm. Podeszła ciut bliżej, żeby się upewnić.
- Pułapki - stwierdziła cicho. - Uważajcie na drzwi! - zawołała do reszty. - Przynajmniej na tych jest założona pułapka.
- Na tych również - przyznał Strzałka, wskazując drzwi obok, dla odmiany żelazne.
- Także te wyglądają na niebezpieczne - dodał Nuri, wskazując odrzwia na północnej ścianie, po lewej stronie. - Tamte po prawej są chyba w porządku.
Mieli zatem czworo drzwi: kamienne z pułapką, żelazne z pułapką, kościane z pułapką i kościane, na których pułapek nie mogli dostrzec. Wybór wydawał się oczywisty.
Obdarty mężczyzna patrzył chwilę na Luizę, potem przesunął wzrok na Mentiana. W końcu dotknął własnej piersi.
- Haav - powiedział. - Haav Grohawk.
Nareszcie robimy jakieś postępy, pomyślał Mentian z przekąsem.
Tymczasem Ruko podeszła do drzwi na południowej ścianie, tych po swojej prawej stronie, wykonanych z kamienia. Przyglądała się im chwilę. Wydawało jej się, że na zamkach i zawiasach dostrzega jakiś mechanizm. Podeszła ciut bliżej, żeby się upewnić.
- Pułapki - stwierdziła cicho. - Uważajcie na drzwi! - zawołała do reszty. - Przynajmniej na tych jest założona pułapka.
- Na tych również - przyznał Strzałka, wskazując drzwi obok, dla odmiany żelazne.
- Także te wyglądają na niebezpieczne - dodał Nuri, wskazując odrzwia na północnej ścianie, po lewej stronie. - Tamte po prawej są chyba w porządku.
Mieli zatem czworo drzwi: kamienne z pułapką, żelazne z pułapką, kościane z pułapką i kościane, na których pułapek nie mogli dostrzec. Wybór wydawał się oczywisty.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości