- Dziękuję, kochanie - mruknęła Hatsze miękko, pocałowała go czule w policzek, a Ridę w główkę i wróciła spać.
Wstała dopiero dobre kilka godzin później, zjadła szybkie śniadanie i od razu zabrała się do przygotowań do wyjścia. Martwiła ją Maula. Podejście, jakie Jon zdawał się mieć do sytuacji, też.
20.3 Nikt nie pytał, wszyscy potrzebowali
- Los
- Mistrz Gry
Re: 20.3 Nikt nie pytał, wszyscy potrzebowali
Nie była jedyną osobą, która się szykowała. Isaku, który zasnął dopiero po śniadaniu, drzemał jeszcze gdy go czesano i znoszono mu ubrania.
Mamoru zjawił się jakieś dwie godziny po jego wyjściu pod postacią miejskiego gołębia, którą utracił tuż za murem, gdy włączyły się antymagiczne zabezpieczenia.
Mamoru zjawił się jakieś dwie godziny po jego wyjściu pod postacią miejskiego gołębia, którą utracił tuż za murem, gdy włączyły się antymagiczne zabezpieczenia.
- Akayla
- Kruk
Re: 20.3 Nikt nie pytał, wszyscy potrzebowali
O jego pojawieniu się Fabię zawiadomił Bashar, którego z kolei powiadomili strażnicy.
- Niech wejdzie - zapewniła zarządcę.
Jej aktualne zajęcie było mało produktywne, bo polegało na bezsensownym trzymaniu otwartej książki w ręce i intensywnym zamartwianiu się. Może byłaby spokojniejsza, jakby pojechała z Isaku... ale miała wrażenie, że jej obecność na sali obrad tylko by mu przeszkadzała.
- Niech wejdzie - zapewniła zarządcę.
Jej aktualne zajęcie było mało produktywne, bo polegało na bezsensownym trzymaniu otwartej książki w ręce i intensywnym zamartwianiu się. Może byłaby spokojniejsza, jakby pojechała z Isaku... ale miała wrażenie, że jej obecność na sali obrad tylko by mu przeszkadzała.
- Los
- Mistrz Gry
Re: 20.3 Nikt nie pytał, wszyscy potrzebowali
Wprowadzony Mamoru ukłonił się.
- Przygotowałem lustro na polecenie Freya, pani - powiedział, wyciągając na otwartej dłoni niewielkie, zamykane lusterko na srebrnym łańcuszku. - Może być aktywowane tylko przez niego, na wszelki wypadek. Mam nadzieję, że to akceptowalne.
- Przygotowałem lustro na polecenie Freya, pani - powiedział, wyciągając na otwartej dłoni niewielkie, zamykane lusterko na srebrnym łańcuszku. - Może być aktywowane tylko przez niego, na wszelki wypadek. Mam nadzieję, że to akceptowalne.
- Akayla
- Kruk
Re: 20.3 Nikt nie pytał, wszyscy potrzebowali
- Tak sądzę - potwierdziła Fabia, przyjmując od niego lusterko. - Dziękuję ci, Mamoru. Jak się czujesz? Czy wszystko w porządku? - zapytała go przy okazji.
- Los
- Mistrz Gry
Re: 20.3 Nikt nie pytał, wszyscy potrzebowali
Mamoru przyglądał się jej chwilę.
- Niezbyt, pani - przyznał wreszcie. - Jak chyba można się spodziewać.
- Niezbyt, pani - przyznał wreszcie. - Jak chyba można się spodziewać.
- Akayla
- Kruk
Re: 20.3 Nikt nie pytał, wszyscy potrzebowali
Fabia pokiwała głową ze zrozumieniem.
- Pytam, bo... Wiesz, nie musimy się kochać, ale jesteśmy rodziną - wyjaśniła cicho. - Nie trzymam cię, jeśli nie chcesz rozmawiać - zapewniła - ale wiem z doświadczenia, że mówienie o problemach pomaga.
- Pytam, bo... Wiesz, nie musimy się kochać, ale jesteśmy rodziną - wyjaśniła cicho. - Nie trzymam cię, jeśli nie chcesz rozmawiać - zapewniła - ale wiem z doświadczenia, że mówienie o problemach pomaga.
- Los
- Mistrz Gry
Re: 20.3 Nikt nie pytał, wszyscy potrzebowali
Sądząc po minie Mamoru na określenie ich rodziną, mogła równie dobrze wepchnąć mu w gardło garść gwoździ. Ukłonił się.
- Za pozwoleniem, pani, jeżeli to wszystko, pójdę już.
- Za pozwoleniem, pani, jeżeli to wszystko, pójdę już.
- Akayla
- Kruk
Re: 20.3 Nikt nie pytał, wszyscy potrzebowali
- Idź - zapewniła go Fabia łagodnie. - Miłego dnia, Mamoru.
- Los
- Mistrz Gry
Re: 20.3 Nikt nie pytał, wszyscy potrzebowali
- Pani - pożegnał się Mamoru i opuścił komnatę, a wkrótce potem pałac. W domu był po niecałej pół godzinie.
Dużo wcześniej niż Hatszepsut, która ciągle męczyła się na rozmowach w pałacu Jona. Chociaż może męczenie się było nieco nadmiernym stwierdzeniem, bo po prostu rozmowy stanęły w miejscu, jakby nikomu nie chciało się ich nadmiernie pchać gdy z postawy Lukasa wiadomo było jak to się skończy.
Gdy skończyli, pożegnali się i skierowali do wyjścia, wampir zresztą wyrósł tuż obok Isaku. Ten przystanął.
- Staw się jutro w południe w Ostatnim Mieście, wasza wysokość - powiedział Lukas cicho.
Isaku kiwnął głową.
- Dziękuję - rzucił krótko.
Lukas uśmiechnął się tyleż uprzejmie, co bez emocji i rozeszli się.
Dużo wcześniej niż Hatszepsut, która ciągle męczyła się na rozmowach w pałacu Jona. Chociaż może męczenie się było nieco nadmiernym stwierdzeniem, bo po prostu rozmowy stanęły w miejscu, jakby nikomu nie chciało się ich nadmiernie pchać gdy z postawy Lukasa wiadomo było jak to się skończy.
Gdy skończyli, pożegnali się i skierowali do wyjścia, wampir zresztą wyrósł tuż obok Isaku. Ten przystanął.
- Staw się jutro w południe w Ostatnim Mieście, wasza wysokość - powiedział Lukas cicho.
Isaku kiwnął głową.
- Dziękuję - rzucił krótko.
Lukas uśmiechnął się tyleż uprzejmie, co bez emocji i rozeszli się.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości