Strona 805 z 893
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
: śr mar 16, 2022 4:14 pm
autor: Cerro
- Chociaż może to nie aż tak straszne - dodał Isaku po chwili. - Zakładając oczywiście, że będzie tam bezpieczna. Maula raczej nie planuje agresji, bo po co, ale niespecjalnie mi ufa. Strach oddychać, żeby nie uznała tego za prowokację - zakpił. - Może Rei zdołałaby wpłynąć trochę na perspektywę, jeśli nie Mauli, to jej ludzi.
Wątpił, czy Maula zaryzykuje wojnę wbrew swoim podwładnym - to by zniszczyło mit jednej wielkiej wielkiej rodziny, a może nawet mit doskonale posłusznej, wiernej po śmierć armady.
- A nawet jeśli nie, Rei mogłaby dla nas trochę poobserwować... o ile nie utracimy jej całkowicie - przyznał. - Przepraszam - zreflektował się. - Wiem, że bycie wciąganym w konflikty to ostatnie, co was interesuje.
*
N'gaya westchnęła.
- Rozmawiałam z Fabią i nie dała mi wielkich nadziei - przyznała.
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
: śr mar 16, 2022 4:44 pm
autor: Akayla
- Nic się nie stało. Ostatnie - przyznał Saori. - Ale w tej sytuacji, zapobieganie konfliktom jest w naszym interesie - przyznał niechętnie. - Absolutnie nie zgadzam się na proszenie jej o szpiegowanie dla nas, to naraziłoby ją na niebezpieczeństwo. Ale nie widzę przeciwwskazań przed poproszeniem jej o mówienie dobrze na temat naszej strony rodziny. Podejrzewam, że robiłaby to i bez tego - przyznał.
*
- Fabia żyje z Isaku - przypomniała jej Fariha. - To zupełnie inny kaliber. Pojechałabyś do nich na kilka dni, zaczepiłabyś Isaku na temat wojen czy innych sztuk walki i gwarantuję ci, że zobaczysz różnicę.
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
: śr mar 16, 2022 8:24 pm
autor: Cerro
- Nawet wystarczy, że po prostu zostanie w stałym kontakcie z wami... nami... jakoś tak - powiedział Isaku, niepewien czy on i Rei w ogóle mają coś w rodzaju stałego kontaktu. - Piraci to zimne suki, hakkai pewnie nawet gorzej, ale jednak jakoś głupio się strzela do rodziny własnej partnerki, hm?
*
- Może kiedyś - mruknęła N'gaya, która szczerze współczuła Isaku i nie miałaby serca wspomnieć przy nim o jakiejkolwiek przemocy, krwi lub wojnach, kiedy był rozbity i cały czas smutny jak szczeniaczek.
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
: śr mar 16, 2022 8:47 pm
autor: Akayla
- Prawda - przyznał Saori. - W porządku, możesz na nas liczyć - zapewnił. - Pewnie moglibyśmy też ściągnąć tego Ryutsuke z towarzyską wizytą do was - dodał. - Pretekst się znajdzie, jesteśmy w końcu rodziną. A gość raczej miły - przyznał. - Być może widziałeś go na ognisku u Syrusa, to ten ze smokiem powietrza.
*
- Mhm. W każdym razie, co próbuję powiedzieć... to, co usłyszałaś od Fabii na temat wyjazdów na wojny, to przy Verze prawdopodobnie jest najczarniejszy scenariusz. Nie wiem, czy wiesz dokładnie jak to było z tą bitwą o Grata i Myrkrinu pod koniec czteroletniej?
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
: śr mar 16, 2022 9:29 pm
autor: Cerro
- Bardzo możliwe - powiedział Isaku. - Ale nie pamiętam. Mam... hm, wydaje mi się, że ostatnio jest lepiej, ale generalnie moja pamięć jest dziurawa jak sito. Raz coś pamiętam, kilka dni później już nic, a czasami pamiętam, że coś pamiętałem, ale nie czy się naprawdę zdarzyło.
*
- Co to jest Grata i Myrkrinu? Stolica Starej Północy? - spytała N'gaya.
Coś jej się kołatało w głowie, ale nigdy nie interesowała się Północą. Jak większość mieszkańców pustyni wiedziała głównie, że jest to niemożebnie odległa, pogrążona w ciemności i wiecznym lodzie wysepka.
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
: śr mar 16, 2022 9:43 pm
autor: Akayla
Saori mruknął i pokiwał głową.
- Rozumiem - zapewnił. - Dziadek... nie Syrus, ten z krwi, z tego co pamiętam też zawsze narzekał na pamięć, więc spodziewam się że mnie też to kiedyś czeka - przyznał.
*
- Tak, dokładnie - potaknęła Fariha.
Odstawiła kubek z krwią i wykonała nad stołem gest jakby otwierała książkę. Nad blatem pojawiła się panorama miasta, z wielką rzeźbą, szkieletem i wszystkim.
- To relatywnie nieduże miasto, portowe. I, zobacz, tu są mury miejskie, tu pałacowe, a tu jest mur w wejściu do zatoki. Jeśli Freyowie chcieli zamknąć port, podnosili tam taką wielką sieć z łańcuchów, żeby nic nie mogło wpłynąć ani wypłynąć - streściła, pokazując jej odpowiednie miejsca w miarę jak mówiła. - Ale, do rzeczy. Pod koniec wojny czteroletniej, Augustus wysłał tam... och, nie wiem, połowę swojej floty? Jeśli nie całą. Gigantyczne galery, wypchane żołnierzami, świetnie wyposażone, gotowe na długie oblężenie. Zatrzymały się przed wyjściem z portu, efektywnie go blokując. Tak wyglądał północny okręt bojowy, dla skali - dodała, pokazując jej na iluzji. - Ver dowodził obroną.
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
: śr mar 16, 2022 10:09 pm
autor: Cerro
Isaku milczał chwilę. W końcu się uśmiechnął.
- Nawet nie poczułem się stary po tych słowach - powiedział. - Tylko całkiem dosłownie antyczny.
*
- To nie miasto - powiedziała N'gaya. - To wielki szkielet.
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
: śr mar 16, 2022 10:14 pm
autor: Akayla
Saori wyszczerzył się do niego pogodnie i puścił do niego oko.
Od strony domu nadeszła przebrana Fabia, na czele grupy służących, niosących koc, kosz z jedzeniem i zastawę. Ci ostatni zatrzymali się przed wejściem na padoki.
- Gdzie się rozkładamy? - zapytała pogodnie.
*
- Lud Północy wybudował miasto w tym szkielecie - wyjaśniła Fariha i przybliżyła obraz. - Zobacz, tu jest główna ulica, a tu są zabudowania. W czaszce był pałac.
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
: śr mar 16, 2022 10:16 pm
autor: Cerro
- Hmmm... - powiedział Isaku. - Tam może - powiedział, wskazując kawałek pastwiska, które sądząc po żywotności trawy nie było jakiś czas używane... więc istniała nadzieja, że jest niezaminowane.
*
- W porządku - mruknęła N'gaya, nieprzekonana do pomysłu. - Uhm, Ver wspominał, że pilnował domu - przyznała.
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
: śr mar 16, 2022 10:35 pm
autor: Akayla
Fabia pokiwała głową.
- Spróbujmy - zgodziła się i wskazała miejsce służącym. - Jak idzie krycie w ogóle? - zapytała Isaku, kiedy on i Saori dołączyli. - Nie zdążyłam się przyjrzeć sytuacji.
*
- Mhm - przytaknęła Fariha, wracając do poprzedniego widok, z okrętami i wszystkim. - Więc, w bitwie morskiej nie mieli wielkich szans, wróg miał znaczną przewagę. Dlatego Ver się jej nie podjął. Zamiast tego, dyskretnie połamał im stery, żeby mu przypadkiem nie uciekli, i wysłał smoki do pobliskiego kamieniołomu. Wyładowali wielkie wory gruzem i zaczęli zrzucać je na galery, spoza zasięgu ich pocisków. Cała ta armia, wszystkie te zapasy, siła ognia, nagle przestały mieć znaczenie. To zmusiło galery do posłania własnych smoków w powietrze, ale w powietrzu to Północ miała przewagę i poradzili sobie z nimi bez problemu. Galery poszły na dno co do jednej. A Ver spędził całą tę wielką bitwę wyzawijany w futra na którymś z murów. On w ten sposób działa. Bardzo spokojnie i rozważnie. Isaku na jego miejscu byłby na pokładzie okrętu flagowego zaraz na początku walk. Więc... to nie jest tak, że Ver skacze na główkę w groźne sytuacje bez względu na własne bezpieczeństwo, wręcz przeciwnie.