Isaku trochę się skulił. No tak. Podziękował cicho Siri za herbatę. Miła była, gdy nie równała akurat ludzi z ziemią.
- Cieszę się, że nie żywisz urazy - powiedział.
19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
- Akayla
- Kruk
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
Sitri uśmiechnęła się do niego ładnie i dosiadła się do nich w trzecim fotelu.
- Nie żywię - przyznał Ben. Przyglądał mu się przez chwilę. - Już dobrze. Przepraszam za zrzędzenie - dodał, już trochę łagodniej.
Dzieciak rozumiał, co zrobił nie tak, Ben powinien już przestać równać go z ziemią.
- Co z tobą? Poza tym całym bajzlem w gazetach i w Świątyni.
- Nie żywię - przyznał Ben. Przyglądał mu się przez chwilę. - Już dobrze. Przepraszam za zrzędzenie - dodał, już trochę łagodniej.
Dzieciak rozumiał, co zrobił nie tak, Ben powinien już przestać równać go z ziemią.
- Co z tobą? Poza tym całym bajzlem w gazetach i w Świątyni.
- Los
- Mistrz Gry
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
Isaku nieznacznie wzruszył ramionami.
- W porządku - powiedział. - Jakoś sobie radzę. Radzimy. Z Fabią. Twój wnuk został z nami, jego ta ostatnia wojna też trochę... Trochę nim wstrząsnęła, zwłaszcza po tym jak rodzice próbowali go zatrzymać w Pamięci.
- W porządku - powiedział. - Jakoś sobie radzę. Radzimy. Z Fabią. Twój wnuk został z nami, jego ta ostatnia wojna też trochę... Trochę nim wstrząsnęła, zwłaszcza po tym jak rodzice próbowali go zatrzymać w Pamięci.
- Akayla
- Kruk
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
Ben skrzywił się i pokiwał głową ze zrozumieniem.
- Miałbyś coś przeciw, żebym przestał być dupą-dziadkiem i zaczął was tam odwiedzać? - zapytał. - Przedtem... niekoniecznie czułem się mile widziany.
- Miałbyś coś przeciw, żebym przestał być dupą-dziadkiem i zaczął was tam odwiedzać? - zapytał. - Przedtem... niekoniecznie czułem się mile widziany.
- Los
- Mistrz Gry
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
- Nie, oczywiście że nie - zapewnił Isaku. - Lees często bywa w Meselerinie, bo praktykuje u Berga, ale to mu na pewno dobrze zrobi. Zwłaszcza że Maula też raczej nie wpada, a jego rodzice... widzieliśmy ich ostatnio, ale... - Urwał.
Jakoś cały czas nie mógł do końca uwierzyć, że zrobiliby krzywdę własnemu dziecku. Ale tak na zdroworozsądkowym poziomie...
- Ale to wydaje się wręcz niebezpieczne - dokończył. - Lees prawie cię nie zna, ale pewnie się dogadacie, to fajny chłopak.
Jakoś cały czas nie mógł do końca uwierzyć, że zrobiliby krzywdę własnemu dziecku. Ale tak na zdroworozsądkowym poziomie...
- Ale to wydaje się wręcz niebezpieczne - dokończył. - Lees prawie cię nie zna, ale pewnie się dogadacie, to fajny chłopak.
- Akayla
- Kruk
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
- Tak, uh - mruknął Ben, jakiś trochę zmieniony na twarzy. - Co do tego. Pamiętasz ten tam list, który ci przysłałem jeszcze przed ostatnią wojną?
- Los
- Mistrz Gry
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
Isaku poczuł falę paniki. Ben wysłał mu list? W Nowym Świecie?
- Ja... Ummm... Na pewno czytałem. Ale nie pamiętam... Mam problemy z pamięcią... Niektóre rzeczy zupełnie mi uciekają - zaczął tłumaczyć się żałośnie.
- Ja... Ummm... Na pewno czytałem. Ale nie pamiętam... Mam problemy z pamięcią... Niektóre rzeczy zupełnie mi uciekają - zaczął tłumaczyć się żałośnie.
- Akayla
- Kruk
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
Ben zamachał ręką.
- W porządku. Nie o to chodzi. Po prostu powinieneś raczej wiedzieć, że... um, Sitri, kochanie, mogłabyś mi podać TĘ teczkę? - poprosił elfki. On miał łeb Małej na kolanach i szczerze nie miał serca zrzucać smoczycy. Mięczak.
Sitri potaknęła i wstała. Wróciła chwilę później, z gładką teczuszką. Ben grzebał chwilę w zawartości, wreszcie znalazł wersję listu, z której przepisał później wszystkie pozostałe. Podał papier Isaku.
- Proszę. Czytaj.
- W porządku. Nie o to chodzi. Po prostu powinieneś raczej wiedzieć, że... um, Sitri, kochanie, mogłabyś mi podać TĘ teczkę? - poprosił elfki. On miał łeb Małej na kolanach i szczerze nie miał serca zrzucać smoczycy. Mięczak.
Sitri potaknęła i wstała. Wróciła chwilę później, z gładką teczuszką. Ben grzebał chwilę w zawartości, wreszcie znalazł wersję listu, z której przepisał później wszystkie pozostałe. Podał papier Isaku.
- Proszę. Czytaj.
- Los
- Mistrz Gry
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
Isaku zaczął czytać.
Słowa rzeczywiście brzmiały znajomo... Musiał to już kiedyś czytać.
- Wszystkie krzywdy, jakie wyrządziła jej rodzina? - powtórzył niepewnie i spojrzał na Bena pytająco.
Rozumiałby, gdyby Dana nienawidziła jego lub Rodorma, ale co takiego zrobili jej Ben czy biedny Lees? Ciężar groźby też wydawał się poważny w kontekście jej ostatniego zachowania. A o cierpieniu DLA rodziny Isaku nawet nie chciał myśleć. To nie była licytacja, ale...
Słowa rzeczywiście brzmiały znajomo... Musiał to już kiedyś czytać.
- Wszystkie krzywdy, jakie wyrządziła jej rodzina? - powtórzył niepewnie i spojrzał na Bena pytająco.
Rozumiałby, gdyby Dana nienawidziła jego lub Rodorma, ale co takiego zrobili jej Ben czy biedny Lees? Ciężar groźby też wydawał się poważny w kontekście jej ostatniego zachowania. A o cierpieniu DLA rodziny Isaku nawet nie chciał myśleć. To nie była licytacja, ale...
- Akayla
- Kruk
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
Ben skrzywił się i powoli pokręcił głową.
- Kiedy pierwszy raz usłyszeliśmy o Mauli, przestrzegałem Danę, żeby na nią uważała... no bo to nie była jej matka, nie do końca, a znając jej charakter, mogła chcieć Danę wykorzystać politycznie. I nie wiem, chyba poczytała to sobie jako "masz kategorycznie odmawiać kontaktu". Więc miała do mnie straszne wyrzuty, kiedy ja zacząłem nieśmiało nawiązywać z Maulą komunikację. Oskarżyła mnie o zrujnowanie jej szans na odzyskanie matki, jeśli mnie pamięć nie myli. I że oczywiście zawsze wszystko jest jej winą, bo coś źle zrozumiała.
Powoli wzruszył ramionami.
- Nie usłyszałem już od niej nic więcej, ani ja, ani Ashora. A całą tę tyradę spisałem i rozesłałem do wszystkich krewnych, zgodnie z jej poleceniem. Za wyjątkiem Mauli i Leesa. Wydawało mi się, że mimo wszystko nie była przeznaczona dla nich. W Pamięci z oczywistych względów nie bywam, ale... no. Jeśli zmieniła się tam na gorsze, to teraz wiesz już, jak wyglądał punkt wyjścia.
- Kiedy pierwszy raz usłyszeliśmy o Mauli, przestrzegałem Danę, żeby na nią uważała... no bo to nie była jej matka, nie do końca, a znając jej charakter, mogła chcieć Danę wykorzystać politycznie. I nie wiem, chyba poczytała to sobie jako "masz kategorycznie odmawiać kontaktu". Więc miała do mnie straszne wyrzuty, kiedy ja zacząłem nieśmiało nawiązywać z Maulą komunikację. Oskarżyła mnie o zrujnowanie jej szans na odzyskanie matki, jeśli mnie pamięć nie myli. I że oczywiście zawsze wszystko jest jej winą, bo coś źle zrozumiała.
Powoli wzruszył ramionami.
- Nie usłyszałem już od niej nic więcej, ani ja, ani Ashora. A całą tę tyradę spisałem i rozesłałem do wszystkich krewnych, zgodnie z jej poleceniem. Za wyjątkiem Mauli i Leesa. Wydawało mi się, że mimo wszystko nie była przeznaczona dla nich. W Pamięci z oczywistych względów nie bywam, ale... no. Jeśli zmieniła się tam na gorsze, to teraz wiesz już, jak wyglądał punkt wyjścia.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości