- Wolałbym być na jazdach w Meselerinie - przyznał otwarcie Lees.
- No i w porządku - zapewnił Isaku.
19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
- Akayla
- Kruk
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
Zatem, następnego dnia rano, Lees i Floki zebrali się do Meselerinu, podczas gdy Fabia i Isaku zostali wyczesani, ubrani, wyperfumowani i zapakowani do powozu, gdzie Fabiana przysunęła się i przytuliła do ramienia Isaku, wciąż nie do końca pewnie, ale sporo śmielej niż dzień wcześniej. Pomału zaczynała się przyzwyczajać do nowych granic możliwości.
Po wczorajszym objawieniu, reporterski tłum wokół Świątyni trochę przybrał na sile. Dziennikarze skupiali się wokół budynku, w nadziei na komentarz od Oświeconego, albo nawet mieszkających w środku Czerwonych. Trochę kiepska atmosfera na wesele.
Po wczorajszym objawieniu, reporterski tłum wokół Świątyni trochę przybrał na sile. Dziennikarze skupiali się wokół budynku, w nadziei na komentarz od Oświeconego, albo nawet mieszkających w środku Czerwonych. Trochę kiepska atmosfera na wesele.
- Los
- Mistrz Gry
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
Isaku, szczerze mówiąc, w pierwszym odruchu aż podskoczył, gdy Fabia go dotknęła, w refleksie spłoszonego zwierzątka. Inicjowanie kontaktu przychodziło mu paradoksalnie jakoś lżej. Zaraz jednak opanował się i położył dłoń na jednej z jej dłoni.
- Oho - mruknął, gdy przez zasłony zaczęło błyskać jakby wjechali w serce burzy.
Powóz na szczęście zatrzymał się dosyć blisko Świątyni. Służący otworzył drzwi, Isaku pomógł wysiąść Fabianie i dzięki zdecydowaniu Nieśmiertelnych dotarli do środka tylko trochę ogłuszeni krzykami i oślepieni światłami.
- Oho - mruknął, gdy przez zasłony zaczęło błyskać jakby wjechali w serce burzy.
Powóz na szczęście zatrzymał się dosyć blisko Świątyni. Służący otworzył drzwi, Isaku pomógł wysiąść Fabianie i dzięki zdecydowaniu Nieśmiertelnych dotarli do środka tylko trochę ogłuszeni krzykami i oślepieni światłami.
- Akayla
- Kruk
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
Fabia wyłapała głównie, że krzyczeli coś o "naczyniu" i "komentarzach". Miała nadzieję, że nie przeniosą się potem z powrotem pod pałac. To byłoby nieprzyjemne.
W środku, goście dopiero się zbierali, ale tak po prawdzie nie wyglądało na to, żeby miało być ich znowu aż tak wielu. Zdecydowanie mniej niż można by się było spodziewać na ślubie potomka proroka. Byli już Syrus z Yuki i Nysarą, przyszła Adhara, wyjątkowo bez Farihy, a cała ich czwórka została usadowiona w okolicach przodu, z Syrusem i Nysarą w pierwszym rzędzie, razem z Kaede, jej dziećmi i pustymi miejscami dla rodziców i najbliższych krewnych panny młodej. Isaku i Fabiana zostali przez miłą Czerwoną doprowadzeni również do pierwszego rzędu, na miejsca otoczone parawanem prywatności. Druga taka loża została kawałek dalej przygotowana również dla Jona i jego świty.
Na dalszych miejscach siedziało także trochę różnych Czerwonych z mniejszymi lub większymi rodzinami, głównie krewni i przyjaciele obydwu rodzin. Wciąż było wśród nich mnóstwo pustych miejsc, wielu nadal się schodziło.
Sama sala była przystrojona ładnie, acz skromnie - na ścianach porozwieszano trochę bukietów białych kwiatów ze wstążkami, i w zasadzie tyle. Hisame bardzo nie chciał popadać w przesadę.
W środku, goście dopiero się zbierali, ale tak po prawdzie nie wyglądało na to, żeby miało być ich znowu aż tak wielu. Zdecydowanie mniej niż można by się było spodziewać na ślubie potomka proroka. Byli już Syrus z Yuki i Nysarą, przyszła Adhara, wyjątkowo bez Farihy, a cała ich czwórka została usadowiona w okolicach przodu, z Syrusem i Nysarą w pierwszym rzędzie, razem z Kaede, jej dziećmi i pustymi miejscami dla rodziców i najbliższych krewnych panny młodej. Isaku i Fabiana zostali przez miłą Czerwoną doprowadzeni również do pierwszego rzędu, na miejsca otoczone parawanem prywatności. Druga taka loża została kawałek dalej przygotowana również dla Jona i jego świty.
Na dalszych miejscach siedziało także trochę różnych Czerwonych z mniejszymi lub większymi rodzinami, głównie krewni i przyjaciele obydwu rodzin. Wciąż było wśród nich mnóstwo pustych miejsc, wielu nadal się schodziło.
Sama sala była przystrojona ładnie, acz skromnie - na ścianach porozwieszano trochę bukietów białych kwiatów ze wstążkami, i w zasadzie tyle. Hisame bardzo nie chciał popadać w przesadę.
- Los
- Mistrz Gry
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
Świątynia wypełniała się powoli. Schodzili się Czerwoni. Pojawił się Jon w towarzystwie Liwii, bez reszty dziewcząt, chcąc uszanować pewną kameralność imprezy, która - odniósł takie wrażenie - będzie miała miejsce.
W końcu pojawili się pan i panna młoda. Zwłaszcza panna młoda wyglądała imponująco. Prowadził ją ojciec, bo biedna dziewczyna nie miała szans nic widzieć. Jej suknia była długa, z wielkimi rękawami, czarna, ale wyszywana mnóstwem kamieni i haftów; na głowie miała zaś przepięknie zdobioną chustę, która opadała jej z czubka głowy aż do kolan, kompletnie zasłaniając także twarz. Ojciec doprowadził ją do wygodnej poduchy na podwyższeniu, z którego kapłan wygłaszał zwykle kazanie; poducha dla Hisame była obok.
W końcu pojawili się pan i panna młoda. Zwłaszcza panna młoda wyglądała imponująco. Prowadził ją ojciec, bo biedna dziewczyna nie miała szans nic widzieć. Jej suknia była długa, z wielkimi rękawami, czarna, ale wyszywana mnóstwem kamieni i haftów; na głowie miała zaś przepięknie zdobioną chustę, która opadała jej z czubka głowy aż do kolan, kompletnie zasłaniając także twarz. Ojciec doprowadził ją do wygodnej poduchy na podwyższeniu, z którego kapłan wygłaszał zwykle kazanie; poducha dla Hisame była obok.
- Akayla
- Kruk
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
Hisame założył z kolei ciemnogranatową, tradycyjną zapinaną na guziczki długą szatę z kołnierzykiem, z narzuconym na nią kaftanem z jaśniejszym akcentem. Wszystko to było zdobione złotymi haftami i nielicznymi drogimi kamieniami.
Usiadł na poduszce u boku panny młodej.
Fabia przyglądała się z zainteresowaniem.
- Biedna dziewczyna - mruknęła do Isaku. Nie rozumiała tych zwyczajów. Ona w życiu by czegoś takiego nie założyła.
Usiadł na poduszce u boku panny młodej.
Fabia przyglądała się z zainteresowaniem.
- Biedna dziewczyna - mruknęła do Isaku. Nie rozumiała tych zwyczajów. Ona w życiu by czegoś takiego nie założyła.
- Cerro
- Takeshi
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
- Czerwoni mają nawet opowieść o tych strojach - powiedział. - Jeden z ich proroków ożenił się z siostrą... erm... tej właściwej dziewczyny przez to, że nie widział, z kim się właściwie żeni. A jednak dalej to praktykują.
Zaczęła się modlitwa, poprzedzająca ożenek. O szczęście, zdrowie i dużo dzieci dla małżonków, jak poinformował wszystkich Karai.
Zaczęła się modlitwa, poprzedzająca ożenek. O szczęście, zdrowie i dużo dzieci dla małżonków, jak poinformował wszystkich Karai.
- Akayla
- Kruk
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
Fabia uśmiechnęła się leciutko, z rozbawieniem, potem jednak, kiedy Karai zaczął mówić, skupiła się na nim i na modłach. Nie była jakoś przesadnie religijna, ale nie chciała być nieuprzejma wobec niego i Hisame. Skoro już zostali z Isaku zaproszeni.
Pozostali także dołączyli i już wkrótce cała sala była pogrążona w modlitwie.
Pozostali także dołączyli i już wkrótce cała sala była pogrążona w modlitwie.
- Cerro
- Takeshi
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
Śluby Czerwonych bez wątpienia miały tę zaletę, że niewiele w nich było czasu na nonsensy. Po stosownej modlitwie, Karai trzykrotnie zapytał Hisame, czy bierze sobie Assię, a Assię, czy się oddaje, potem oboje podpisali papiery - dziewczyna z wyraźnym trudem, bo musiała sobie podtrzymać chustę tak, żeby nie odsłonić twarzy. Potem rozeszli się na dwie zabawy, jedną dla kobiet, drugą dla mężczyzn i tym razem to Kaede musiała pomóc Assi przemieścić się z miejsca na miejsce, podczas gdy jej prawdziwa matka wypłakiwała oczy.
Isaku i Fabiana przeszli korytarzem.
- Miłej zabawy - powiedział Isaku i udał się w jedną stronę, podczas gdy Fabiana w drugą.
*
W sali dla mężczyzn wszyscy zasiadali przy długich stołach pełnych jedzenia. Isaku rozglądał się, trochę zagubiony, niepewny czy ma przypisane miejsce, na którym musi jakoś wytrwać, czy też może się zaszyć w jakimś kącie.
*
Tymczasem w sali kobiet większość ściągała zasłony z twarzy, a niektóre nawet chusty z włosów. Assia zsunęła w końcu chustę z twarzy i w pierwszej kolejności odetchnęła wreszcie swobodnie. Pod spodem było raczej duszno. Zaraz jej oczy rozjarzyły się radośnie i w przypływie uczuć uścisnęła Kaede. Młode dziewczyny nawet nie patrzyły na przygotowane jedzenie, tylko już wyciągały instrumenty. Kilka zaczęło nawet tańczyć tradycyjny taniec Czerwonych, chichrając się przy tym niemożebnie.
Isaku i Fabiana przeszli korytarzem.
- Miłej zabawy - powiedział Isaku i udał się w jedną stronę, podczas gdy Fabiana w drugą.
*
W sali dla mężczyzn wszyscy zasiadali przy długich stołach pełnych jedzenia. Isaku rozglądał się, trochę zagubiony, niepewny czy ma przypisane miejsce, na którym musi jakoś wytrwać, czy też może się zaszyć w jakimś kącie.
*
Tymczasem w sali kobiet większość ściągała zasłony z twarzy, a niektóre nawet chusty z włosów. Assia zsunęła w końcu chustę z twarzy i w pierwszej kolejności odetchnęła wreszcie swobodnie. Pod spodem było raczej duszno. Zaraz jej oczy rozjarzyły się radośnie i w przypływie uczuć uścisnęła Kaede. Młode dziewczyny nawet nie patrzyły na przygotowane jedzenie, tylko już wyciągały instrumenty. Kilka zaczęło nawet tańczyć tradycyjny taniec Czerwonych, chichrając się przy tym niemożebnie.
- Akayla
- Kruk
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
Bardzo szybko wyrósł przy nim Ainar.
- Cześć. Chciałbyś się dosiąść do mnie i chihi-ue? - zaoferował. - Czy poszukać ci innego miejsca?
*
Keade uśmiechnęła się szeroko, pogodnie i odwzajemniła uścisk.
- Witaj w rodzinie, kochanie - zapewniła miękko.
Gdzieś w ogólnym zamieszaniu, Fabia odnalazła Liwię.
- Usiądziemy razem? - zaproponowała, bo dziewczyna miała prawo czuć się troszkę zagubiona. W końcu wszyscy tu byli dla niej obcy, a Jon popatatajał na męskie przyjęcie.
- Cześć. Chciałbyś się dosiąść do mnie i chihi-ue? - zaoferował. - Czy poszukać ci innego miejsca?
*
Keade uśmiechnęła się szeroko, pogodnie i odwzajemniła uścisk.
- Witaj w rodzinie, kochanie - zapewniła miękko.
Gdzieś w ogólnym zamieszaniu, Fabia odnalazła Liwię.
- Usiądziemy razem? - zaproponowała, bo dziewczyna miała prawo czuć się troszkę zagubiona. W końcu wszyscy tu byli dla niej obcy, a Jon popatatajał na męskie przyjęcie.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości