- Cudownie! - sapnęła Dana. - Mam nadzieję, że nie wszystkie są tak samo jasnookie i jasnowłose.
*
- Łowca natknął się na potwora, będącego hybrydą nieznanego gatunku oraz naszego krewnego - przyznał. - Ten krewny od dawna nie żyje w naszym wymiarze, a jego ciało na pewno nie wpadło w niepowołane ręce. To... Nasz krewny, ale z alternatywnej rzeczywistości. Co więcej, mimo starań, nie zdołałem znaleźć jego domowego wymiaru.
17. Wredne i rogate
- Akayla
- Kruk
Re: 17. Wredne i rogate
Elra nie byłby tak optymistyczny, ale tego nie wyraził. Za to podał jej listę.
- Można też mieć nadzieję, że te dwie matki będą rozpoznawać chociaż część, w końcu dzieci bawią się ze sobą - dodał.
*
Pradawny zamrugał i zasyczał.
- Dlaczego zadali sobie tyle trudu by zdobyć waszego martwego krewnego tylko po to żeby wrócić do eksperymentów z hybrydami...? - wymruczał. Zamrugał znów i skupił się na Neatanie. - Jeśli pozwolisz nam swobodnie poruszać się przez barierę i powiesz, gdzie miał znajdować się jego wymiar według twoich zaklęć, możemy spróbować dowiedzieć się, co się stało.
- Można też mieć nadzieję, że te dwie matki będą rozpoznawać chociaż część, w końcu dzieci bawią się ze sobą - dodał.
*
Pradawny zamrugał i zasyczał.
- Dlaczego zadali sobie tyle trudu by zdobyć waszego martwego krewnego tylko po to żeby wrócić do eksperymentów z hybrydami...? - wymruczał. Zamrugał znów i skupił się na Neatanie. - Jeśli pozwolisz nam swobodnie poruszać się przez barierę i powiesz, gdzie miał znajdować się jego wymiar według twoich zaklęć, możemy spróbować dowiedzieć się, co się stało.
- Cerro
- Takeshi
Re: 17. Wredne i rogate
- Widzę kilka imion z Mglistych Wysp, może nie będą blond - powiedziała Dana, gdy ją przejrzała. - Poza tym jednak, jesteśmy zgubieni. - Opuściła ręce. - A swoją drogą - dodała. - Chyba powinnam zwolnić swojego nauczyciela miecza, bo naprawdę o nim zapomniałam. I może mogłabym oddać dla Domów te szaty ze Świątyni, skoro nie będę ich już nosić?
*
- Może ponieważ to syn mojej siostry - powiedział Neatan. - A może stoi za tym coś więcej. Na ten moment nie wiem. Mogę stworzyć wam amulet, który zwolni miejsce w barierze, przez które chcecie skoczyć. Pytanie ile ich chcecie. Źle by się stało, gdyby któryś wpadł w niepowołane ręce. A jeśli chodzi o pomoc w utrzymaniu bariery - dodał - to przyda mi się pomoc w zabezpieczeniach przed upiorami. Skok upiora nie pochłania jej w całości, tylko niewielką część, ale... nie doceniłem częstotliwości wypadków i kończą mi się substancje, w zamyśle zniechęcające upiory do pokonania bariery.
*
- Może ponieważ to syn mojej siostry - powiedział Neatan. - A może stoi za tym coś więcej. Na ten moment nie wiem. Mogę stworzyć wam amulet, który zwolni miejsce w barierze, przez które chcecie skoczyć. Pytanie ile ich chcecie. Źle by się stało, gdyby któryś wpadł w niepowołane ręce. A jeśli chodzi o pomoc w utrzymaniu bariery - dodał - to przyda mi się pomoc w zabezpieczeniach przed upiorami. Skok upiora nie pochłania jej w całości, tylko niewielką część, ale... nie doceniłem częstotliwości wypadków i kończą mi się substancje, w zamyśle zniechęcające upiory do pokonania bariery.
- Akayla
- Kruk
Re: 17. Wredne i rogate
- Mogłabyś - przyznał Elra. - W zasadzie, jeśli czujesz się szczodrze, mogłabyś jeszcze raz przekopać się przez szafę i zobaczyć czy są jakieś inne rzeczy, co do których jesteś pewna, że już ich nie założysz i oddać te też. Ja też mógłbym tak zrobić, na pewno coś znajdę.
*
- Wystarczy jeden - zapewnił go Pradawny. - Chcesz żebyśmy zdobyli dla ciebie pył białych drzew? - upewnił się.
*
- Wystarczy jeden - zapewnił go Pradawny. - Chcesz żebyśmy zdobyli dla ciebie pył białych drzew? - upewnił się.
- Cerro
- Takeshi
Re: 17. Wredne i rogate
- Nie muszę się przekopywać. Mam listę - stwierdziła Dana, nie bez ulgi. - Myślę, że to mogłoby być korzystne dla naszego wizerunku - dodała przymilnie.
*
- Stałe dostawy by nie zaszkodziły, zwłaszcza w najbliższym czasie - powiedział Neatan, wyciągając z rękawa zapasowy amulet. - Proszę.
*
- Stałe dostawy by nie zaszkodziły, zwłaszcza w najbliższym czasie - powiedział Neatan, wyciągając z rękawa zapasowy amulet. - Proszę.
- Akayla
- Kruk
Re: 17. Wredne i rogate
- Będzie jeśli stosownie to nagłośnimy - potaknął Elra z rozbawieniem, całując ją czule. - Zajmę się tym wieczorem - obiecał solennie. - Zerknij w ten list na wypadek jakby to miało być coś ważnego i chodźmy.
*
- Zajmiemy się tym - obiecał Pradawny, biorąc amulet z jego dłoni. - Dziękujemy. Sprawdzić ten wymiar?
*
- Zajmiemy się tym - obiecał Pradawny, biorąc amulet z jego dłoni. - Dziękujemy. Sprawdzić ten wymiar?
- Cerro
- Takeshi
Re: 17. Wredne i rogate
- Och, racja - przyznała Dana i poszła otworzyć nieco porzucony list od Syrusa.
*
- Tak, jeśli możecie - potaknął Neatan. Uniósł ręce i między nimi ukazał się wycinek jego mapy wymiarów, znaczący ścieżkę skoków Vera. - Jesteście w stanie odczytać z tego lokalizację? - upewnił się.
*
- Tak, jeśli możecie - potaknął Neatan. Uniósł ręce i między nimi ukazał się wycinek jego mapy wymiarów, znaczący ścieżkę skoków Vera. - Jesteście w stanie odczytać z tego lokalizację? - upewnił się.
- Akayla
- Kruk
Re: 17. Wredne i rogate
Był to pierwszy raport z przeszpiegów wokół Mariki, na które wysłała go Dana. Hakkai, w bardzo suchy i szczegółowy sposób, opisał jej kim jest dziewczyna: a więc że pracuje jako sprzątaczka w tanim burdelu i tam też mieszka, ma kilkuletniego syna, trafiła tam za pośrednictwem Domów, ile czasu spędziła w tychże i niekoniecznie przyjemne szczegóły na temat stanu w jakim tam trafiła, skąd i o przeprowadzonej terapii. A poza tym donosił też że, przynajmniej podczas dotychczasowych obserwacji, dziewczyna nie wykazała choćby śladowych zapędów w kierunku nieprofesjonalnej relacji z Alimem.
*
Pradawny wyciągnął łapy, żeby Neatan podał mu mapę. Obrócił ją parę razy, żeby przyjrzeć się dokładniej.
- Tak - przytaknął potem. - Dziękujemy. Damy ci znać, kiedy tylko się czegoś dowiemy.
*
Pradawny wyciągnął łapy, żeby Neatan podał mu mapę. Obrócił ją parę razy, żeby przyjrzeć się dokładniej.
- Tak - przytaknął potem. - Dziękujemy. Damy ci znać, kiedy tylko się czegoś dowiemy.
- Cerro
- Takeshi
Re: 17. Wredne i rogate
Dana miała już okazję porozmawiać z Mariką. Nie pamiętała jej zupełnie, ale dziewczyna świetnie pamiętała ją z jakiejś jej rutynowej wizyty w jednym z Domów. Była dość otwarta, definitywnie bardziej otwarta wobec Dany niż wobec Czerwonych, więc właściwie wszystko, co Syrus napisał, Dana już wiedziała.
Dobrze się było dowiedzieć, że nie kłamała. Czytając o jej obrażeniach po przybyciu do Domów, w Danie zrodziło się graniczące z pewnością wrażenie, że Marika generalnie nie będzie przejawiała wielkiej ochoty do nieprofesjonalnej relacji z kimkolwiek.
- Możemy iść - stwierdziła Dana, wrzucając list do szuflady z biżuterią.
*
- Zatem do zobaczenia - podsumował Neatan i wycofał się w portal.
Miał nadzieję, że Pradawni są świadomi, co dzieje się z każdą istotą, która spudłuje w wymiar. Jego własne instancje się o tym przekonały, o ile oczywiście zdążyły. Nie wiedział.
Dobrze się było dowiedzieć, że nie kłamała. Czytając o jej obrażeniach po przybyciu do Domów, w Danie zrodziło się graniczące z pewnością wrażenie, że Marika generalnie nie będzie przejawiała wielkiej ochoty do nieprofesjonalnej relacji z kimkolwiek.
- Możemy iść - stwierdziła Dana, wrzucając list do szuflady z biżuterią.
*
- Zatem do zobaczenia - podsumował Neatan i wycofał się w portal.
Miał nadzieję, że Pradawni są świadomi, co dzieje się z każdą istotą, która spudłuje w wymiar. Jego własne instancje się o tym przekonały, o ile oczywiście zdążyły. Nie wiedział.
- Akayla
- Kruk
Re: 17. Wredne i rogate
Poszli. Za pośrednictwem Hry, Elra umówił się z żonami w ogrodzie, w i wokół ulubionej altanki Dany.
Na ten moment wewnątrz altanki był jednak tylko stół z napojami i przekąskami, bo wszystkie trzy żony towarzyszyły dzieciom, bawiącym się razem w słońcu.
- Cześć! - przywitał się Elra pogodnie ze wszystkimi. Kobiety ukłoniły się im grzecznie, podczas gdy dzieci, najwyraźniej rzeczywiście niezbyt świadome dramatu który wydarzył się w haremie, przybiegły przywitać się z nim i z Daną.
Na ten moment wewnątrz altanki był jednak tylko stół z napojami i przekąskami, bo wszystkie trzy żony towarzyszyły dzieciom, bawiącym się razem w słońcu.
- Cześć! - przywitał się Elra pogodnie ze wszystkimi. Kobiety ukłoniły się im grzecznie, podczas gdy dzieci, najwyraźniej rzeczywiście niezbyt świadome dramatu który wydarzył się w haremie, przybiegły przywitać się z nim i z Daną.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: TurnitinBot [Bot] i 0 gości