Porozmawiali jeszcze chwilę, potem rozeszli się i wreszcie nadszedł moment, aby odprowadzić Assię i Hisame do komnaty tego drugiego. Damski i męski pochód spotkały się pod właściwymi drzwiami, a gdy te się zamknęły, wszyscy zaczęli rozchodzić się powoli. Matka, babka i wszystkie krewne Assi płakały w głos, mężczyźni paplali i klepali się, a Isaku dzielnie dał nura w tłum, żeby odnaleźć Hatsze, zanim mu ucieknie..
- Hatsze... Namiestniku... Możemy chwilę pomówić?
19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
- Akayla
- Kruk
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
Hatsze spojrzała na niego.
- Zawsze - zapewniła. - Pozwól, siądziemy gdzieś w spokojniejszym miejscu - dodała zapraszająco i odprowadziła go, po prawdzie tylko kawałek dalej, bo do pokoju przeznaczonego dla Mamoru.
Z oczywistych względów, już od dość dawna stał pusty, a większość z rzeczy jej męża wciąż była w ich wspólnym pomieszczeniu w Ratuszu. Pomieszczenie sprawiało więc nieprzyjemnie niepełne wrażenie, tak jakby było niedokończone, a przynajmniej pozbawione osobowości.
Ale przynajmniej wokół niskiej ławy czekały miękkie, puchate poduchy.
- Usiądź - zaprosiła. - Zawołać po coś do picia?
- Zawsze - zapewniła. - Pozwól, siądziemy gdzieś w spokojniejszym miejscu - dodała zapraszająco i odprowadziła go, po prawdzie tylko kawałek dalej, bo do pokoju przeznaczonego dla Mamoru.
Z oczywistych względów, już od dość dawna stał pusty, a większość z rzeczy jej męża wciąż była w ich wspólnym pomieszczeniu w Ratuszu. Pomieszczenie sprawiało więc nieprzyjemnie niepełne wrażenie, tak jakby było niedokończone, a przynajmniej pozbawione osobowości.
Ale przynajmniej wokół niskiej ławy czekały miękkie, puchate poduchy.
- Usiądź - zaprosiła. - Zawołać po coś do picia?
- Los
- Mistrz Gry
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
- Pewnie to może chwilę zająć, ale dla mnie nie trzeba - zapewnił Isaku. Był opity jak bąk. - Muszę pomówić z Hatszepsut - przekazał przy okazji Fabianie. - Do zobaczenia w powozie.
- Chciałem pomówić o... ogólnej sytuacji na świecie - powiedział do Hatsze. - Mamy obecnie rzadką sytuację, kiedy większość krajów i polityków pragnie pokoju. Dobrze byłoby pracować nad tym, żeby ten pokój był trwały.
- Chciałem pomówić o... ogólnej sytuacji na świecie - powiedział do Hatsze. - Mamy obecnie rzadką sytuację, kiedy większość krajów i polityków pragnie pokoju. Dobrze byłoby pracować nad tym, żeby ten pokój był trwały.
- Akayla
- Kruk
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
- Mhm, w porządku - odrzekła Fabia. - Powodzenia.
Hatsze usiadła wobec tego naprzeciw niego. Ona też nic nie potrzebowała.
Przytaknęła mu. W ostatnim czasie była kompletnie zamotana w polityce wewnętrznej, o sprawach prywatnych nie mówiąc, ale Isaku miał rację.
- Brzmisz, jakbyś miał konkretne pomysły - stwierdziła zachęcająco.
Hatsze usiadła wobec tego naprzeciw niego. Ona też nic nie potrzebowała.
Przytaknęła mu. W ostatnim czasie była kompletnie zamotana w polityce wewnętrznej, o sprawach prywatnych nie mówiąc, ale Isaku miał rację.
- Brzmisz, jakbyś miał konkretne pomysły - stwierdziła zachęcająco.
- Los
- Mistrz Gry
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
- Konkretne to może nie bardzo - przyznał Isaku. - Ale na pewno warto by było wrócić do meselerińskiego pomysłu traktatu między ZKP, Meselerinem i elfami. Tak naprawdę, w tej chwili wiszą nad nami dwa wielkie namacalne zagrożenia, poza oczywistością, czyli Otchłanią. Wojna domowa w Imperium Świata i Maula. Dlatego ani jej, ani Jona nie wymieniłem na jednym tchu z Bergiem, Lorą i nami - wyjaśnił. - Jon na pewno chciałby układu i na pewno chciałby pomocy w ewentualnej walce. Możemy albo spełnić jego życzenie, albo spisać Imperium Świata na straty tak naprawdę. Z Maulą problem jest większy. To militarna siła, jakiej nie ma nikt inny na świecie. Ciężko będzie jej coś zaproponować, ale nie można pozwolić, żeby działała gdzie chce i jak chce, i niezgodnie z interesami wszystkich. Być może słuszniejszym podejściem będzie uznanie jej za zagrożenie niż próby wspólnego budowania porządku - dodał. - Ale w idealnym świecie... w idealnym świecie wszystkich pięciu graczy trzeba by powiązać tak mocno traktatami, gospodarką i społecznie, żeby wojna między nami nie opłacała się zwyczajnie nikomu. Wtedy spokojnie możemy wspierać swoje interesy w takich problemach jak wojna domowa u Jona czy ewentualna inwazja demonów.
- Akayla
- Kruk
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
Hatsze milczała przez chwilę.
- Musimy też się liczyć z wojną wyznaniową u nas - powiedziała wreszcie. - Po... tym co Mamoru zrobił... - Urwała i pokręciła głową. - Jeszcze cię nawet nie przeprosiłam. Przepraszam. Bardzo cię przepraszam. Gdybym wiedziała, co ten idiota wymyślił, zatrzymałabym to.
Westchnęła cicho.
- W każdym razie, co chciałam powiedzieć, to że opinia publiczna się trochę ustabilizowała, ale w tej chwili jesteśmy jak domek z kart. Starczy dmuchnąć i wszystko gotowe się rozlecieć. Tym bardziej taki sojusz byłby nam na rękę - przyznała. Potarła twarz. - Patrząc długoterminowo, chcemy zachować Imperium Świata pod Jonem. Tamta społeczność jest nam wroga, jeśli stracimy nad nią kontrolę, będziemy jeszcze mieli z nimi problemy, i raczej prędzej niż później. Masz rację co do Mauli, jednak martwię się, że wyłączenie jej z polityki międzynarodowej tylko ją nastawi wrogo wobec nas. Wydaje mi się, że jeśli mamy się układać, to ze wszystkimi. Przedstawicielami Archipelagu i Ziemi Królowej również.
- Musimy też się liczyć z wojną wyznaniową u nas - powiedziała wreszcie. - Po... tym co Mamoru zrobił... - Urwała i pokręciła głową. - Jeszcze cię nawet nie przeprosiłam. Przepraszam. Bardzo cię przepraszam. Gdybym wiedziała, co ten idiota wymyślił, zatrzymałabym to.
Westchnęła cicho.
- W każdym razie, co chciałam powiedzieć, to że opinia publiczna się trochę ustabilizowała, ale w tej chwili jesteśmy jak domek z kart. Starczy dmuchnąć i wszystko gotowe się rozlecieć. Tym bardziej taki sojusz byłby nam na rękę - przyznała. Potarła twarz. - Patrząc długoterminowo, chcemy zachować Imperium Świata pod Jonem. Tamta społeczność jest nam wroga, jeśli stracimy nad nią kontrolę, będziemy jeszcze mieli z nimi problemy, i raczej prędzej niż później. Masz rację co do Mauli, jednak martwię się, że wyłączenie jej z polityki międzynarodowej tylko ją nastawi wrogo wobec nas. Wydaje mi się, że jeśli mamy się układać, to ze wszystkimi. Przedstawicielami Archipelagu i Ziemi Królowej również.
- Los
- Mistrz Gry
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
Isaku skrzywił się lekko na wspomnienie rozmowy z Karaim.
- W porządku - powiedział. - Nie musisz przepraszać.
Zupełnie jakby działania Mamoru nie wygnały go z miasta na dobry tydzień i nie zmusiły do czynienia z jego traumy teatru dla publiki.
Pokiwał głową na pozostałe słowa Hatsze.
- Ja zdecydowanie wolałbym ułożyć się ze wszystkimi - powiedział Isaku. - Odnośnie Imperium... i nawet naszego rozpadu. Myślę, że Nithael był geniuszem, jeżeli chodzi o politykę wewnętrzną, ale jego imperialistyczne myślenie w polityce zagranicznej... musi zniknąć. Tak jak nasze... jak nasz absolutyzm... w polityce wewnętrznej. Imperia mają to do siebie, że upadają. Ja nie chcę, żebyśmy upadli. Najlepiej byłoby nie dopuścić do wojny, jednej lub drugiej, ale w razie czego... myślę że powinniśmy być gotowi zapłacić cenę utraty kontroli nad częścią naszych imperiów, my i Jon.
- W porządku - powiedział. - Nie musisz przepraszać.
Zupełnie jakby działania Mamoru nie wygnały go z miasta na dobry tydzień i nie zmusiły do czynienia z jego traumy teatru dla publiki.
Pokiwał głową na pozostałe słowa Hatsze.
- Ja zdecydowanie wolałbym ułożyć się ze wszystkimi - powiedział Isaku. - Odnośnie Imperium... i nawet naszego rozpadu. Myślę, że Nithael był geniuszem, jeżeli chodzi o politykę wewnętrzną, ale jego imperialistyczne myślenie w polityce zagranicznej... musi zniknąć. Tak jak nasze... jak nasz absolutyzm... w polityce wewnętrznej. Imperia mają to do siebie, że upadają. Ja nie chcę, żebyśmy upadli. Najlepiej byłoby nie dopuścić do wojny, jednej lub drugiej, ale w razie czego... myślę że powinniśmy być gotowi zapłacić cenę utraty kontroli nad częścią naszych imperiów, my i Jon.
- Akayla
- Kruk
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
Hatsze milczała chwilę. Jakoś... trudno było jej to przełknąć. Być może ponieważ była córką Elry.
- Tak bardzo konkretnie w naszym przypadku, osobą która musiałaby pogodzić się z utratą części kontroli w pierwszej kolejności byłby Oświecony - odrzekła jednak. - Bo to, co nam grozi, to konflikt o charakterze religijnym. Jeśli wybuchnie, deeskalacja będzie najprostsza na drodze uznania prawa do istnienia takiego odłamu... pod warunkiem, że to nie będą jacyś ekstremiści - przyznała.
Ekstremistów w końcu nie zadowoliłoby prawo do koegzystencji.
- Bo w kwestii zapobiegania, obawiam się że teraz kiedy wyszedł z nowym objawieniem, musi podtrzymywać swoją pozycję, inne opcje już raczej nie są teraz osiągalne.
Milczała chwilę.
- Powinniśmy zacząć mieszać ludność - stwierdziła wreszcie. - Pootwierać granice wszystkich dla wszystkich. Jeśli nagle zaczniemy mieć tu elfy, meselerińczyków i wyspiarzy w dużych ilościach, nawet jeśli sprawa z ojcem się rypnie, uderzenie nie będzie aż tak odczuwalne. Podobnie w Imperium Jona. Zapewnienie przepływu ludności pomogłoby też w powiązaniu nas wszystkich gospodarczo. Dołożyć do tego trochę jakichś miedzynarodowych praw, na które wszyscy się zgodzą, i rozbicie takiego tworu nagle stanie się mocno utrudnione. Może rzeczywiście powinniśmy wyjść z równorzędną radą, tak jak Sevi proponowała.
- Tak bardzo konkretnie w naszym przypadku, osobą która musiałaby pogodzić się z utratą części kontroli w pierwszej kolejności byłby Oświecony - odrzekła jednak. - Bo to, co nam grozi, to konflikt o charakterze religijnym. Jeśli wybuchnie, deeskalacja będzie najprostsza na drodze uznania prawa do istnienia takiego odłamu... pod warunkiem, że to nie będą jacyś ekstremiści - przyznała.
Ekstremistów w końcu nie zadowoliłoby prawo do koegzystencji.
- Bo w kwestii zapobiegania, obawiam się że teraz kiedy wyszedł z nowym objawieniem, musi podtrzymywać swoją pozycję, inne opcje już raczej nie są teraz osiągalne.
Milczała chwilę.
- Powinniśmy zacząć mieszać ludność - stwierdziła wreszcie. - Pootwierać granice wszystkich dla wszystkich. Jeśli nagle zaczniemy mieć tu elfy, meselerińczyków i wyspiarzy w dużych ilościach, nawet jeśli sprawa z ojcem się rypnie, uderzenie nie będzie aż tak odczuwalne. Podobnie w Imperium Jona. Zapewnienie przepływu ludności pomogłoby też w powiązaniu nas wszystkich gospodarczo. Dołożyć do tego trochę jakichś miedzynarodowych praw, na które wszyscy się zgodzą, i rozbicie takiego tworu nagle stanie się mocno utrudnione. Może rzeczywiście powinniśmy wyjść z równorzędną radą, tak jak Sevi proponowała.
- Los
- Mistrz Gry
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
- Tak - zgodził się Isaku - ale najpierw traktat. Żeby obejmował też zasady przepływu, żeby nagle ktoś się nie wycofał. Ten cały fundament... musi być solidny. Odporny na wypadek zmiany władzy.
Lub ich śmierci.
Lub ich śmierci.
- Akayla
- Kruk
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
- Tak, jak najbardziej - zgodziła się z nim Hatsze. - A potem, w ostatniej kolejności, pomyślimy o jakichś ulgach dla imigrantów, żeby zachęcić ludność do napływu. Pogadam z Jonem i roześlemy listy - obiecała.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość