- Jakiego upiora, do... - Sądząc po słowach jakie padły, Roar znał jakieś nieskończoność określeń na prostytutkę.
Poza tym, że był wściekły, to szorował stół z zawartości czaszki wampira, którą zostawił tam Kellam.
Jadł kanapki z tego stołu, do cholery.
19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
- Akayla
- Kruk
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
- Tamten pierwszy - odrzekł Syrus, siląc się na spokój.
Naprawdę wybrał sobie najgorszy możliwy moment. Ewidentnie.
- Zamierzałem pójść się zorientować co do paru potencjalnie podejrzanych statków - dodał ostrożnie, tonem wyjaśnienia, chociaż wewnętrzny hakkai mówił mu, że nie powinien iść w zaparte, tylko uciekać gdzie pieprz rośnie.
Naprawdę wybrał sobie najgorszy możliwy moment. Ewidentnie.
- Zamierzałem pójść się zorientować co do paru potencjalnie podejrzanych statków - dodał ostrożnie, tonem wyjaśnienia, chociaż wewnętrzny hakkai mówił mu, że nie powinien iść w zaparte, tylko uciekać gdzie pieprz rośnie.
- Los
- Mistrz Gry
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
Roar przestał na chwilę obsesyjnie szorować i spojrzał na niego morderczym spojrzeniem.
- Ach... Tego upiora, którego zostawiłeś sam na sam z Jonem.
- Może powinien załatwić sobie maga do tego blatu. - Lis ewidentnie lubił, kiedy świat płonął.
Roar rzucił szmatkę i wyciągnął z kieszeni kopię raportu z przesłuchania Kellama. Oddał ją Syrusowi.
- Upiór jest w Świątyni. W zachodnim skrzydle - poinformował.
- Ach... Tego upiora, którego zostawiłeś sam na sam z Jonem.
- Może powinien załatwić sobie maga do tego blatu. - Lis ewidentnie lubił, kiedy świat płonął.
Roar rzucił szmatkę i wyciągnął z kieszeni kopię raportu z przesłuchania Kellama. Oddał ją Syrusowi.
- Upiór jest w Świątyni. W zachodnim skrzydle - poinformował.
- Akayla
- Kruk
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
Syrus miał ochotę zamknąć Lisowi pysk przemocą. I pewnie nawet by to zrobił, ale Roar i tak nic nie rozumiał, więc po co.
- Tak, tego. Dziękuję ci - zapewnił Syrus, wziął od niego raport i ulotnił się czym prędzej, zostawić kusznika z jego gniewem i szorowaniem.
Chwilowo, zamiast do pałacu, udał się z Lisem na molo w porcie, przejrzeć raport. Trzymał tak, żeby futrzak też mógł przeczytać, taki był dobry.
- Tak, tego. Dziękuję ci - zapewnił Syrus, wziął od niego raport i ulotnił się czym prędzej, zostawić kusznika z jego gniewem i szorowaniem.
Chwilowo, zamiast do pałacu, udał się z Lisem na molo w porcie, przejrzeć raport. Trzymał tak, żeby futrzak też mógł przeczytać, taki był dobry.
- Los
- Mistrz Gry
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
Lis mruknął.
-Wygląda na to, że musimy znaleźć drogiego przyjaciela Sergio - podsumował.
-Wygląda na to, że musimy znaleźć drogiego przyjaciela Sergio - podsumował.
- Akayla
- Kruk
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
- Mhm, chyba że sam się odezwie, tak jak kolega wampir nam powiedział - mruknął Syrus. - Raczej nie zgłosi się sam... ale może bylibyśmy w stanie wyciągnąć jego lokalizację z posłańca.
Bo że znajdą wampira w oparciu o imię gdzieś na terenie imperium, to śmiał wątpić.
- Chyba że znajdziemy w tej winnicy jakiś komunikator do niego - dodał w zamyśleniu. - Wtedy może dałoby się go namierzyć magią.
Ten cały... hodowca ludzi... musiał mieć w końcu jakiś kontakt ze swoim bezpośrednim przełożonym. Taki był sens piramidy.
Bo że znajdą wampira w oparciu o imię gdzieś na terenie imperium, to śmiał wątpić.
- Chyba że znajdziemy w tej winnicy jakiś komunikator do niego - dodał w zamyśleniu. - Wtedy może dałoby się go namierzyć magią.
Ten cały... hodowca ludzi... musiał mieć w końcu jakiś kontakt ze swoim bezpośrednim przełożonym. Taki był sens piramidy.
- Los
- Mistrz Gry
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
Lis pokiwał głową.
- Gdy wychodziłem, strażnicy dalej przeczesywali dom. Jest ogromny. Pewnie cokolwiek znajdą, dowiemy się. Liczę, że po prostu gość spanikuje, kiedy odkryje, że mamy jego podwładnego.
- Gdy wychodziłem, strażnicy dalej przeczesywali dom. Jest ogromny. Pewnie cokolwiek znajdą, dowiemy się. Liczę, że po prostu gość spanikuje, kiedy odkryje, że mamy jego podwładnego.
- Akayla
- Kruk
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
- Ten typ tego się właśnie spodziewa - potaknął Syrus, postukując palcem w raport. - W każdym razie - dodał, chowając rzeczony w kieszeń - noc jest młoda, możemy jeszcze chwilę zapolować. Kiedy cię nie było, kopałem się trochę w pałacowych dokumentach i znalazłem paręnaście jednostek, które mogłyby potencjalnie służyć jako przemytnicy tej grupy. Zamierzałem posłać naszego przyjaciela na rozpoznanie w porcie w Sparpolis. Chociaż po tej dzisiejszej akcji, może należałoby go jednak poprosić żeby wypytywał się o winiarzy. Jak myślisz?
- Cerro
- Takeshi
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
- Myślę, że kiedy winiarze dowiedzą się o tej akcji, zacznie się panika i zacieranie śladów - rzekł Lis. - Rozumiem, że to mało praktyczne, jednocześnie zaatakować wszystkie winnice w Imperium, ale dobrze byłoby przymknąć przynajmniej niektórych jeszcze tej nocy, najpóźniej jutro. Więc wychodzi na to, że trzeba wywiedzieć się czegoś więcej o winiarzach. Może trochę poskakać z miejsca na miejsce.
- Akayla
- Kruk
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
- Słusznie - przyznał mu Syrus. - To chodźmy po naszego upiora i sprężajmy się.
Wziął Lisa i zabrali się do Świątyni, tak jak Roar im powiedział. Zastali go na salce gimnastycznej, tarmoszącego się z merdającą ogonem, zwilczoną Uszko.
- Cześć - przywitał się Syrus, podchodząc nieco bliżej.
Brutus znieruchomiał. Uszko łypnęła w ich kierunku, puściła rękaw opiekuna i zaczęła warczeć, szczerząc zębiska.
- Nie, nie, nienienie! - zawołał natychmiast Brutus, zagradzając małej drogę. - Zostaw. Oni dobrzy. Muszę iść. Idź się umyj i spać - poprosił.
Mała opanowała się powoli, parę razy oblizała wargi, a wreszcie trąciła go łbem na pożegnanie i odbiegła ze stukotem pazurków na posadzce.
Brutus wstał. Był czysty, ładnie ubrany i uczesany - ani trochę nie przypominał już włóczęgi. Może dałoby się go teraz wcisnąć na przeszpiegi też między trochę wyższe warstwy społeczne.
- Cześć - odpowiedział wreszcie Syrusowi. - Przepraszam.
- Nie szkodzi. Chodź, czeka nas mnóstwo pracy, wyjaśnię ci po drodze.
*
Do rana byli w stanie wskazać Straży Roara jeszcze kilka podejrzanych winnic. Po prawdzie nie byli do końca przekonani co do dwóch, ale hej, najwyżej Straż nic nie znajdzie i zostaną wypuszczeni. Wielka krzywda się im nie stanie.
*
Tymczasem Fariha zawędrowała pod dom Vera. Nie była pewna, kiedy on i N'gaya wrócą, poza tym że dzisiaj, a miała ich spotkać żeby oddać im kontrolki do systemów bezpieczeństwa i klucze, które Ver zostawił w jej pieczy.
Wziął Lisa i zabrali się do Świątyni, tak jak Roar im powiedział. Zastali go na salce gimnastycznej, tarmoszącego się z merdającą ogonem, zwilczoną Uszko.
- Cześć - przywitał się Syrus, podchodząc nieco bliżej.
Brutus znieruchomiał. Uszko łypnęła w ich kierunku, puściła rękaw opiekuna i zaczęła warczeć, szczerząc zębiska.
- Nie, nie, nienienie! - zawołał natychmiast Brutus, zagradzając małej drogę. - Zostaw. Oni dobrzy. Muszę iść. Idź się umyj i spać - poprosił.
Mała opanowała się powoli, parę razy oblizała wargi, a wreszcie trąciła go łbem na pożegnanie i odbiegła ze stukotem pazurków na posadzce.
Brutus wstał. Był czysty, ładnie ubrany i uczesany - ani trochę nie przypominał już włóczęgi. Może dałoby się go teraz wcisnąć na przeszpiegi też między trochę wyższe warstwy społeczne.
- Cześć - odpowiedział wreszcie Syrusowi. - Przepraszam.
- Nie szkodzi. Chodź, czeka nas mnóstwo pracy, wyjaśnię ci po drodze.
*
Do rana byli w stanie wskazać Straży Roara jeszcze kilka podejrzanych winnic. Po prawdzie nie byli do końca przekonani co do dwóch, ale hej, najwyżej Straż nic nie znajdzie i zostaną wypuszczeni. Wielka krzywda się im nie stanie.
*
Tymczasem Fariha zawędrowała pod dom Vera. Nie była pewna, kiedy on i N'gaya wrócą, poza tym że dzisiaj, a miała ich spotkać żeby oddać im kontrolki do systemów bezpieczeństwa i klucze, które Ver zostawił w jej pieczy.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości