Elania mrugała, zdumiona. Nicolas, nieco dotknięty ich zachowaniem, zgasił skręta i usiadł, mrucząc coś, że jeszcze zobaczą. Denis poklepał go między łopatkami aż zahuczało.
- Wszyscy wiemy, że stary ci karze chodzić na te studia - powiedział współczująco, urażając Nicolasa jeszcze bardziej.
N'gaya dopiero teraz oderwała ręce od twarzy. W odróżnieniu od Sif, Vera i Farihy, odczuwała głównie głębokie zażenowanie.
- Smacznego - powiedziała.
Sos trochę smakował przypaleniem, ale poza tym wszystko było dobre. Talerze rozgrzebali jedynie Fariha i Isaku, ale N'gaya zebrała je bez słowa komentarza. Rozumiała jedno i drugie.
- Zagramy w karty? - zaproponował Denis.
- W zasadzie, ja będę się zbierał - powiedział Isaku. - Fabia na mnie czeka, obiecałem że nie zejdzie mi za długo. Mam konia w twojej stajni - rzekł pod adresem Vera. - Przepraszam, nie chciałem żeby stał na ulicy.
19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
- Akayla
- Kruk
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
Ver pokiwał głową i machnął ręką.
- Pewnie. Żaden problem - zapewnił go, bo szczerze rozumiał. - Odprowadzę cię - dodał, wstając.
Wyszli razem w późnowieczorny chłód i przeszli do stajni.
- Sympatyczni są, prawda? - zagadnął Ver z rozbawieniem.
*
Fariha skorzystała z okazji, że wszystko chwilowo przycichło, i obróciła się do Elanii.
- Dziękuję za sosik. Był bardzo dobry - zapewniła.
Znaczy, głównie to był w jej odbiorze mocno alkoholowy, ale był to dla niej dziwny i nowy, a co za tym idzie, interesujący, smak.
- Pewnie. Żaden problem - zapewnił go, bo szczerze rozumiał. - Odprowadzę cię - dodał, wstając.
Wyszli razem w późnowieczorny chłód i przeszli do stajni.
- Sympatyczni są, prawda? - zagadnął Ver z rozbawieniem.
*
Fariha skorzystała z okazji, że wszystko chwilowo przycichło, i obróciła się do Elanii.
- Dziękuję za sosik. Był bardzo dobry - zapewniła.
Znaczy, głównie to był w jej odbiorze mocno alkoholowy, ale był to dla niej dziwny i nowy, a co za tym idzie, interesujący, smak.
- Cerro
- Takeshi
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
Gdy wychodzili, Sif wstała. Dygnąć.
- Nie wydaje ci się, że mają poważny problem z alkoholem? - prychnął Isaku z rozbawieniem.
Konia wyczyścił po przyjechaniu tutaj, wiedząc że będzie czekał, więc teraz tylko wyczesał go szczotką, zanim założył siodło.
- Ale tak, re, są całkiem sympatyczni, przynajmniej wobec przypadkowych kuzynów Hansów - przyznał wesoło. - Chociaż nie wróżę koledze dyplomacie wielkiej kariery.
*
Elania rozpromieniła się.
- Cieszę się, że ci smakował - powiedziała pogodnie.
- Mam nadzieję, że wampiry nie mają kaca - mruknęła N'gaya.
- Zrobiłaś się strasznie sztywna odkąd umawiasz się z księciem - przyznała Sif.
- Ona zrobiła się sztywna? Spójrz na siebie - obruszył się Nicolas. - Kłaniasz się jak na jakimś średniowiecznym dworze.
- To było zaledwie dygnięcie, Nicolas - powiedziała Sif, otwierając jakąś starą, porzuconą na parapecie gazetę. - Moi rodzice nie byliby zachwyceni, gdyby się obraził o jego brak.
- Może masz trochę racji - przyznała N'gaya, skręcając sobie skręta. - Mam trochę więcej zmartwień, odkąd znam Vera.
- Nie wydaje ci się, że mają poważny problem z alkoholem? - prychnął Isaku z rozbawieniem.
Konia wyczyścił po przyjechaniu tutaj, wiedząc że będzie czekał, więc teraz tylko wyczesał go szczotką, zanim założył siodło.
- Ale tak, re, są całkiem sympatyczni, przynajmniej wobec przypadkowych kuzynów Hansów - przyznał wesoło. - Chociaż nie wróżę koledze dyplomacie wielkiej kariery.
*
Elania rozpromieniła się.
- Cieszę się, że ci smakował - powiedziała pogodnie.
- Mam nadzieję, że wampiry nie mają kaca - mruknęła N'gaya.
- Zrobiłaś się strasznie sztywna odkąd umawiasz się z księciem - przyznała Sif.
- Ona zrobiła się sztywna? Spójrz na siebie - obruszył się Nicolas. - Kłaniasz się jak na jakimś średniowiecznym dworze.
- To było zaledwie dygnięcie, Nicolas - powiedziała Sif, otwierając jakąś starą, porzuconą na parapecie gazetę. - Moi rodzice nie byliby zachwyceni, gdyby się obraził o jego brak.
- Może masz trochę racji - przyznała N'gaya, skręcając sobie skręta. - Mam trochę więcej zmartwień, odkąd znam Vera.
- Akayla
- Kruk
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
Ver roześmiał się ciepło.
- Nie, ja też nie - przyznał, ocierając łezkę z oka. - Myślał by kto, że Nicolas się czegoś nauczył po tym jak nagle odkryli, że jestem generałem Nieśmiertelnych i twoim bratem - prychnął z rozbawieniem. - Cieszę się, że dobrze się bawiłeś, re.
*
Fariha uśmiechnęła się ciepło do Elanii, a potem obejrzała się na N'gayę.
- Taka rodzina - zgodziła się z nią. - Przepraszam że poczułaś się przez nas niekomfortowo, swoją drogą - dodała z wyraźnym zażenowaniem. - Kuzyn zupełnie tu wszystkich polubił, i chyba z wzajemnością.
- Nie, ja też nie - przyznał, ocierając łezkę z oka. - Myślał by kto, że Nicolas się czegoś nauczył po tym jak nagle odkryli, że jestem generałem Nieśmiertelnych i twoim bratem - prychnął z rozbawieniem. - Cieszę się, że dobrze się bawiłeś, re.
*
Fariha uśmiechnęła się ciepło do Elanii, a potem obejrzała się na N'gayę.
- Taka rodzina - zgodziła się z nią. - Przepraszam że poczułaś się przez nas niekomfortowo, swoją drogą - dodała z wyraźnym zażenowaniem. - Kuzyn zupełnie tu wszystkich polubił, i chyba z wzajemnością.
- Los
- Mistrz Gry
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
Isaku uśmiechnął się.
- Dobrze się bawiłem - przyznał. - I cieszy mnie, że twój związek ma się lepiej. Do zobaczenia, re.
Uścisnął krótko brata, wskoczył na Barafu i odjechał spokojnym stępem, żeby kusznicy, w większości piesi, mogli nadążyć.
*
N'gaya pokręciła głową.
- Nie wasza wina. To ty. - Wskazała Nicolasa. - Przynosisz nam wstyd i hańbę jako grupie, jako pokoleniu.
Oda zaczął chichotać.
- To wymieszanie kulturowe faktycznie działa - wykrztusił. - Jakbym słyszał swoją babcię.
- Co ja takiego zrobiłem? - oburzył się Nicolas.
N'gaya pokręciła głową, nie tłumacząc.
- Dobrze się bawiłem - przyznał. - I cieszy mnie, że twój związek ma się lepiej. Do zobaczenia, re.
Uścisnął krótko brata, wskoczył na Barafu i odjechał spokojnym stępem, żeby kusznicy, w większości piesi, mogli nadążyć.
*
N'gaya pokręciła głową.
- Nie wasza wina. To ty. - Wskazała Nicolasa. - Przynosisz nam wstyd i hańbę jako grupie, jako pokoleniu.
Oda zaczął chichotać.
- To wymieszanie kulturowe faktycznie działa - wykrztusił. - Jakbym słyszał swoją babcię.
- Co ja takiego zrobiłem? - oburzył się Nicolas.
N'gaya pokręciła głową, nie tłumacząc.
- Akayla
- Kruk
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
Ver pomachał mu jeszcze na pożegnanie i chwilkę odprowadzał go wzrokiem, zanim wrócił do środka, akurat w porę, żeby podchwycić ostatnie zdanie N'gayi.
- Czarujący człowiek, prawda? - zagadnął Nicolasa z lekkim tylko rozbawieniem, opierając się w drzwiach.
*
Fariha kiwnęła wobec tego N'gayi głową i zerknęła znów na Elanię. Wydawało się jej, że dziewczyna już w miarę zaabsorbowała alkohol i dochodziła do siebie.
Nachyliła się do niej konspiracyjnie.
- Ty poważnie z tą randką? - zapytała szeptem. Nie chciała zakłócać przebiegu drugiej rozmowy, bo była raczej ważna.
- Czarujący człowiek, prawda? - zagadnął Nicolasa z lekkim tylko rozbawieniem, opierając się w drzwiach.
*
Fariha kiwnęła wobec tego N'gayi głową i zerknęła znów na Elanię. Wydawało się jej, że dziewczyna już w miarę zaabsorbowała alkohol i dochodziła do siebie.
Nachyliła się do niej konspiracyjnie.
- Ty poważnie z tą randką? - zapytała szeptem. Nie chciała zakłócać przebiegu drugiej rozmowy, bo była raczej ważna.
- Los
- Mistrz Gry
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
- Tak, nader... - powiedział Nicolas i zaciął się.
Jego oczy zwęziły się w wąskie szparki, gdy patrzył na Vera, a potem zaczął przetrząsać gwałtownie kieszenie.
- Co ty wyprawiasz? - spytał Oda.
Nicolas wyciągnął jeden z banknotów, walnął go na blat, rozprostował i wszyscy troje pochylili się nad podobizną Isaku. Zapadła między nimi głęboka cisza.
Elania była zbyt zajęta Farihą, Sif wciskaniem sobie pięści w usta.
*
- No tak - odpowiedziała Elania również szeptem. - Jeśli masz ochotę.
Jego oczy zwęziły się w wąskie szparki, gdy patrzył na Vera, a potem zaczął przetrząsać gwałtownie kieszenie.
- Co ty wyprawiasz? - spytał Oda.
Nicolas wyciągnął jeden z banknotów, walnął go na blat, rozprostował i wszyscy troje pochylili się nad podobizną Isaku. Zapadła między nimi głęboka cisza.
Elania była zbyt zajęta Farihą, Sif wciskaniem sobie pięści w usta.
*
- No tak - odpowiedziała Elania również szeptem. - Jeśli masz ochotę.
- Akayla
- Kruk
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
Ver z powagą pokiwał głową i usiadł sobie z powrotem. Dosunął się do N'gayi i objął ją ramieniem, żeby ją przytulić. Szczerze nie przypuszczał, że Nicolas się zorientuje, nawet przy tak postawionym pytaniu, więc było to dosyć miłym zaskoczeniem.
*
- Hum, no w porządku, czemu nie - zgodziła się wobec tego Fariha.
Nie miała za bardzo pojęcia o randkowaniu. Chociaż lubiła Elanię, nie czuła się nią szczególnie zauroczona... miała zresztą wrażenie, że Elania też interesowała się nią głównie ze względu na wampiryzm. Ale nie chciała robić jej przykrości, a może przy okazji Elania też zrozumie parę rzeczy na temat wampirów i swój własny.
Zresztą, Fariha sama miała trochę ochotę zobaczyć, jak to jest randkować.
- Ale bardzo cię proszę, nie otwieraj sobie więcej żył po pijaku, bo jeszcze się kiedyś wykrwawisz i umrzesz - dodała.
*
- Hum, no w porządku, czemu nie - zgodziła się wobec tego Fariha.
Nie miała za bardzo pojęcia o randkowaniu. Chociaż lubiła Elanię, nie czuła się nią szczególnie zauroczona... miała zresztą wrażenie, że Elania też interesowała się nią głównie ze względu na wampiryzm. Ale nie chciała robić jej przykrości, a może przy okazji Elania też zrozumie parę rzeczy na temat wampirów i swój własny.
Zresztą, Fariha sama miała trochę ochotę zobaczyć, jak to jest randkować.
- Ale bardzo cię proszę, nie otwieraj sobie więcej żył po pijaku, bo jeszcze się kiedyś wykrwawisz i umrzesz - dodała.
- Los
- Mistrz Gry
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
- Jak mogłaś nam nie powiedzieć? - wybuchnął w końcu Nicolas w kierunku Sif.
Ta pokręciła tylko głową znad gazety.
Odę oblewał zimny pot.
- Nazwałem go sukinsynem - powtarzał matowo, najwyraźniej gotów już na śmierć.
*
- Och, robię to cały czas - zapewniła Elania, obojętnie machając ręką.
Jej ręce i nogi w istocie wyglądały jakby robiła to cały czas.
Ta pokręciła tylko głową znad gazety.
Odę oblewał zimny pot.
- Nazwałem go sukinsynem - powtarzał matowo, najwyraźniej gotów już na śmierć.
*
- Och, robię to cały czas - zapewniła Elania, obojętnie machając ręką.
Jej ręce i nogi w istocie wyglądały jakby robiła to cały czas.
- Akayla
- Kruk
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
Ver się jednak zlitował.
- Zasadniczo, to on sam się tak nazwał - zwrócił uwagę Odzie. - Isaku bardzo dobrze się tu bawił i uważa, że jesteście sympatyczni - zapewnił.
*
Fariha na chwilę przymknęła oczy i westchnęła cicho. Może "zrozumienie paru rzeczy o wampirach i o sobie" było jednak trochę dalekosiężnym celem.
- Aha - odrzekła. - I co, podziałało? Umówiłaś się już kiedyś przedtem z jakimś wampirem?
- Zasadniczo, to on sam się tak nazwał - zwrócił uwagę Odzie. - Isaku bardzo dobrze się tu bawił i uważa, że jesteście sympatyczni - zapewnił.
*
Fariha na chwilę przymknęła oczy i westchnęła cicho. Może "zrozumienie paru rzeczy o wampirach i o sobie" było jednak trochę dalekosiężnym celem.
- Aha - odrzekła. - I co, podziałało? Umówiłaś się już kiedyś przedtem z jakimś wampirem?
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości