Fabia spojrzała na Isaku spod uniesionych wysoko brwi. Z niedowierzaniem.
Owszem, zgadzała się zajść dla niego w ciążę, indukowaną magicznie lub inaczej, to nie był problem. Ale żeby wciągać w to Leesa wbrew jego woli? Biedny chłopak... ich przyszła córeczka zresztą też.
Bo poza tym drobnym szczegółem, z czysto politycznego punktu widzenia, pomysł rzeczywiście był dobry. Rzeczywiście skutecznie kończyłby rodzinną waśń i łączyłby dosłownie wszystkie istniejące obecnie gałęzie rodziny w jedną. Tylko jakim kosztem...?
Opanowała się i zmusiła do zachowania spokoju. Była dość dobrze świadoma, że jeśli Isaku się uprze i jeszcze przyklepie ten pomysł z Maulą, absolutnie nie będzie z nim dyskusji na ten temat.
20.3 Nikt nie pytał, wszyscy potrzebowali
- Los
- Mistrz Gry
Re: 20.3 Nikt nie pytał, wszyscy potrzebowali
Maula powiodła między Fabianą i Leesem drapieżnym spojrzeniem. Potem spojrzała na Isaku.
- Przeprowadź to jak należy i między nami będzie dobrze - powiedziała. - A teraz wybaczcie mi, jestem zmęczona.
- Unia? - spytał Isaku.
- Po rozmawiaj z tymi pajacami w moim imieniu, ja nie mam na to czasu.
- Powinniśmy iść - zdecydował Isaku. Zanim Maula się rozmyśli.
Lees wytrzymał dokładnie do momentu, w którym stanęli z powrotem przed swoją letnią rezydencją.
- Postradałeś rozum? - zapytał Isaku. - Ja, z dziewczyną? Siostrą? Czy ciebie... poślizgnąłeś się w kąpieli czy co?
- Lees. - Isaku zeskoczył z konia i skinął na niego. Gdy chłopak zsunął się ze smoka, oparł mu ręce na ramionach i przyklęknął przed nim. - Ożenisz się z nią i będziecie mieli potomstwo. Jak długo mamy magię, nawet nie musicie się w tym celu dotknąć. To wszystko. Nikt nie odbierze tobie ani jej waszego życia, waszych miłości i całej reszty. W porządku? To dobry pomysł. Ale nawet jeśli się nie zgadzasz, po prostu udawaj, że jest inaczej. Choćby twoja siostra urodziła się dzisiaj, a to na pewno nie nastąpi, do ewentualnego ślubu trzeba poczekać dwadzieścia lat. Dwie dekady, Lees. Dwie dekady spokoju od Mauli.
Lees, aczkolwiek wyraźnie ułagodzony, lekko stracił jego ręce ze swoich ramion i poszedł do rezydencji. Isaku wyprostował się, wziął głęboki oddech i odwrócił do Fabiany.
- Przeprowadź to jak należy i między nami będzie dobrze - powiedziała. - A teraz wybaczcie mi, jestem zmęczona.
- Unia? - spytał Isaku.
- Po rozmawiaj z tymi pajacami w moim imieniu, ja nie mam na to czasu.
- Powinniśmy iść - zdecydował Isaku. Zanim Maula się rozmyśli.
Lees wytrzymał dokładnie do momentu, w którym stanęli z powrotem przed swoją letnią rezydencją.
- Postradałeś rozum? - zapytał Isaku. - Ja, z dziewczyną? Siostrą? Czy ciebie... poślizgnąłeś się w kąpieli czy co?
- Lees. - Isaku zeskoczył z konia i skinął na niego. Gdy chłopak zsunął się ze smoka, oparł mu ręce na ramionach i przyklęknął przed nim. - Ożenisz się z nią i będziecie mieli potomstwo. Jak długo mamy magię, nawet nie musicie się w tym celu dotknąć. To wszystko. Nikt nie odbierze tobie ani jej waszego życia, waszych miłości i całej reszty. W porządku? To dobry pomysł. Ale nawet jeśli się nie zgadzasz, po prostu udawaj, że jest inaczej. Choćby twoja siostra urodziła się dzisiaj, a to na pewno nie nastąpi, do ewentualnego ślubu trzeba poczekać dwadzieścia lat. Dwie dekady, Lees. Dwie dekady spokoju od Mauli.
Lees, aczkolwiek wyraźnie ułagodzony, lekko stracił jego ręce ze swoich ramion i poszedł do rezydencji. Isaku wyprostował się, wziął głęboki oddech i odwrócił do Fabiany.
- Akayla
- Kruk
Re: 20.3 Nikt nie pytał, wszyscy potrzebowali
- Jestem zła w imieniu Leesa i jego siostrzyczki - wyjaśniła mu krótko, krzyżując ramiona na piersi. - Nie wiem, czy jest coś więcej do powiedzenia w tym temacie.
- Los
- Mistrz Gry
Re: 20.3 Nikt nie pytał, wszyscy potrzebowali
Isaku pokiwał głową. Cóż, miała prawo.
- Będę w bibliotece - powiedział.
Podrapał pod brodą Marran i odszedł w ślad za Leesem. Pisklak ziewnął i potruchtał do swojego zrujnowanego przez mróz budynku.
- Będę w bibliotece - powiedział.
Podrapał pod brodą Marran i odszedł w ślad za Leesem. Pisklak ziewnął i potruchtał do swojego zrujnowanego przez mróz budynku.
- Akayla
- Kruk
Re: 20.3 Nikt nie pytał, wszyscy potrzebowali
Fabia zawinęła się szczelniej w futro i poszła na spacer po posesji. Musiała ochłonąć.
Isaku natomiast nie było dane wiele spokoju. Posiedział sobie w bibliotece może przez kwadrans, gdy z portalu wyłoniła się Fariha. Z niewidzialną, zabezpieczoną magią, absurdalnie nowoczesną bronią. Od razu unosząc ręce w geście poddania, gdy pojawiły się wokół niej pilnujące rodziny królewskiej upiory.
- Potrzebuję pilnie rozmawiać z Freyem - wyjaśniła cicho.
Czuła się zmęczona, fizycznie i emocjonalnie, chciała już po prostu zdać raport, oddać łup i iść spać.
Isaku natomiast nie było dane wiele spokoju. Posiedział sobie w bibliotece może przez kwadrans, gdy z portalu wyłoniła się Fariha. Z niewidzialną, zabezpieczoną magią, absurdalnie nowoczesną bronią. Od razu unosząc ręce w geście poddania, gdy pojawiły się wokół niej pilnujące rodziny królewskiej upiory.
- Potrzebuję pilnie rozmawiać z Freyem - wyjaśniła cicho.
Czuła się zmęczona, fizycznie i emocjonalnie, chciała już po prostu zdać raport, oddać łup i iść spać.
- Los
- Mistrz Gry
Re: 20.3 Nikt nie pytał, wszyscy potrzebowali
Po dłużącym się oczekiwaniu zabrano ją do biblioteki, gdzie Isaku siedział w szlafroku, z małą tacą jedzenia. Zamknął książkę, którą dopiero co otworzył.
- Księżniczko - przywitał się. - Usiądziesz?
- Księżniczko - przywitał się. - Usiądziesz?
- Akayla
- Kruk
Re: 20.3 Nikt nie pytał, wszyscy potrzebowali
- Wasza Wysokość. Tak, dziękuję - odrzekła i przycupnęła na fotelu. Na samym skraju fotela. Ostrożnie.
Obejrzała się krótko na straże i kręcących się służących, a potem nachyliła się konspiracyjnie.
- Wracam z łupem. Może lepiej, żebyśmy zostali sami? - mruknęła cicho, ledwie słyszalnie.
Obejrzała się krótko na straże i kręcących się służących, a potem nachyliła się konspiracyjnie.
- Wracam z łupem. Może lepiej, żebyśmy zostali sami? - mruknęła cicho, ledwie słyszalnie.
- Los
- Mistrz Gry
Re: 20.3 Nikt nie pytał, wszyscy potrzebowali
- Zostawcie nas - powiedział Isaku i biblioteka właściwie opustoszała.
- Akayla
- Kruk
Re: 20.3 Nikt nie pytał, wszyscy potrzebowali
Fariha odczekała, aż za ostatnim służącym zamkną się drzwi i dopiero wtedy opuściła iluzje, odsłaniając sterczącą jej zza pleców czarną lufę wielkiej strzelby.
Sięgnęła do niej i bardzo ostrożnie zsunęła ją z ramienia, a potem podała ją Isaku na otwartych dłoniach.
- Mam do tego amunicję. Chyba do tego - mruknęła i wyłożyła pudełka pocisków na stolik, kiedy Isaku zabrał broń z jej rąk. - I jeszcze takie coś. - Wyciągnęła zza pasa pistolet i jego również odłożyła na stół. Ze zmęczeniem potarła twarz. - Pozabezpieczałam magią wszystkie ruchome elementy, żeby przypadkiem nie wystrzeliło.
Sięgnęła do niej i bardzo ostrożnie zsunęła ją z ramienia, a potem podała ją Isaku na otwartych dłoniach.
- Mam do tego amunicję. Chyba do tego - mruknęła i wyłożyła pudełka pocisków na stolik, kiedy Isaku zabrał broń z jej rąk. - I jeszcze takie coś. - Wyciągnęła zza pasa pistolet i jego również odłożyła na stół. Ze zmęczeniem potarła twarz. - Pozabezpieczałam magią wszystkie ruchome elementy, żeby przypadkiem nie wystrzeliło.
- Los
- Mistrz Gry
Re: 20.3 Nikt nie pytał, wszyscy potrzebowali
Isaku oglądał broń ze wszystkich stron. Wyglądała jak broń ognista. Trochę.
- Jak to działa? - spytał. - Jak zaawansowany jest świat Ala?
- Jak to działa? - spytał. - Jak zaawansowany jest świat Ala?
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości