Musiała znowu trochę poczekać, nim kusznik powrócił, popychając przed sobą Fabianusa, który wyraźnie szedł jak na ścięcie i co chwilę odwracał się, odgryźć. Część tego odgryzania Fabiana mogła nawet usłyszeć, gdy kusznik pchnął go ostatni raz, blisko powozu:
- Co ci zrobiłem, ty sukinsynu od siedmiu boleści?
Kusznik nie odpowiedział, tylko poszedł otworzyć Fabianie drzwi. Wolał nie wpuszczać Fabianusa do powozu. Na zewnątrz strzał był czystszy.
*
- Dzień dobry - powiedziała N'gaya. - Nie narzekam - zapewniła. - Dziękuję.
19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
- Akayla
- Kruk
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
Fabia na chwilkę przymknęła oczy, wzięła głęboki wdech i wyskoczyła na zewnątrz.
Była ubrana bardzo nieoficjalnie. Miała na sobie swobodną, jasnoniebieską i bardzo krótką sukienkę, trochę dłuższą z tyłu niż z przodu, a pod nią założyła kremowe jeździeckie spodnie i buty tego samego przeznaczenia. Wymyśliły ten krój razem z krawcową - Fabianie spodobała się koncepcja. Włosy służąca zaczesała jej w luźno związany, przerzucony przez ramię kucyk.
Obrzuciła Fabianusa spojrzeniem. Ver opisał go bardzo trafnie.
- Nie zrobił ci krzywdy - zauważyła. - Dzień dobry.
*
- Miło słyszeć - zapewnił śledczy. - Ale, do rzeczy. Wpłynęło do nas zawiadomienie, że jest pani ofiarą przemocy seksualnej. Czy to prawda?
Była ubrana bardzo nieoficjalnie. Miała na sobie swobodną, jasnoniebieską i bardzo krótką sukienkę, trochę dłuższą z tyłu niż z przodu, a pod nią założyła kremowe jeździeckie spodnie i buty tego samego przeznaczenia. Wymyśliły ten krój razem z krawcową - Fabianie spodobała się koncepcja. Włosy służąca zaczesała jej w luźno związany, przerzucony przez ramię kucyk.
Obrzuciła Fabianusa spojrzeniem. Ver opisał go bardzo trafnie.
- Nie zrobił ci krzywdy - zauważyła. - Dzień dobry.
*
- Miło słyszeć - zapewnił śledczy. - Ale, do rzeczy. Wpłynęło do nas zawiadomienie, że jest pani ofiarą przemocy seksualnej. Czy to prawda?
- Los
- Mistrz Gry
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
Fabianus skrzywił się na jej widok.
- Ach, to ty - powiedział i zapalił swojego skręta, który w istocie cuchnął niemiłosiernie. Schował paczkę pieczołowicie do kieszeni. - Cześć, siostrzyczko. Zajęło ci chwilę podjęcie decyzji - przyznał.
*
- Co? - sapnęła N'gaya z niedowierzaniem. - Na litość... nie. Nie, nie jestem. Verowi coś grozi?
To było poważne oskarżenie, na litość, jeszcze gotowi go zapobiegliwie wsadzić do aresztu.
- Ach, to ty - powiedział i zapalił swojego skręta, który w istocie cuchnął niemiłosiernie. Schował paczkę pieczołowicie do kieszeni. - Cześć, siostrzyczko. Zajęło ci chwilę podjęcie decyzji - przyznał.
*
- Co? - sapnęła N'gaya z niedowierzaniem. - Na litość... nie. Nie, nie jestem. Verowi coś grozi?
To było poważne oskarżenie, na litość, jeszcze gotowi go zapobiegliwie wsadzić do aresztu.
- Akayla
- Kruk
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
Wzruszyła ramionami i skrzyżowała ręce na piersi.
- To prawda - przyznała mu rację, nieprzejęta. - Przyjemna okolica.
*
- Gdybyśmy pani z nim nie zastali, mógłby zostać prewencyjnie aresztowany na czas dochodzenia - przyznał uczciwie śledczy. - W obecnej sytuacji, raczej nie powinno być takiej potrzeby. Rozumiem więc, że książę nie stosuje na pani przemocy fizycznej ani innych środków przymusu w celu uzyskania stosunku? Szantaż, w tym również emocjonalny, wzbudzanie poczucia winy, tego typu rzeczy?
- To prawda - przyznała mu rację, nieprzejęta. - Przyjemna okolica.
*
- Gdybyśmy pani z nim nie zastali, mógłby zostać prewencyjnie aresztowany na czas dochodzenia - przyznał uczciwie śledczy. - W obecnej sytuacji, raczej nie powinno być takiej potrzeby. Rozumiem więc, że książę nie stosuje na pani przemocy fizycznej ani innych środków przymusu w celu uzyskania stosunku? Szantaż, w tym również emocjonalny, wzbudzanie poczucia winy, tego typu rzeczy?
- Los
- Mistrz Gry
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
- Ucieszyłabyś się bardziej, gdyby przysłali z galer moje ciało? - domyślił się, łypiąc na nią kątem oka. Uwagę o okolicy zignorował. Nie żeby miała znaczenie.
*
Na litość Świętych Duchów! Takie pytania w religijnym państwie!
- Nie - powiedziała N'gaya. - Mogę tutaj zapalić?
*
Na litość Świętych Duchów! Takie pytania w religijnym państwie!
- Nie - powiedziała N'gaya. - Mogę tutaj zapalić?
- Akayla
- Kruk
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
Milczała chwilę. Ucieszyłaby się?
- Nie. Nie, nie ucieszyłabym się - odrzekła wreszcie zgodnie z prawdą. - A ty się cieszysz, że mnie widzisz?
Bo odnosiła silne wrażenie, że też nie.
*
- Przepraszam, ale obowiązuje ścisły zakaz palenia - odrzekł śledczy obojętnie. - Czy książę w ogóle przejawia wobec pani agresję?
- Nie. Nie, nie ucieszyłabym się - odrzekła wreszcie zgodnie z prawdą. - A ty się cieszysz, że mnie widzisz?
Bo odnosiła silne wrażenie, że też nie.
*
- Przepraszam, ale obowiązuje ścisły zakaz palenia - odrzekł śledczy obojętnie. - Czy książę w ogóle przejawia wobec pani agresję?
- Los
- Mistrz Gry
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
Fabianus wzruszył ramionami i spojrzał na nią w końcu. Znaczy tak bardziej na wprost.
- Jestem zaskoczony - powiedział. - Myślałem, że twój biały kochaś pozbył się ciebie dawno temu w mniej lub bardziej permanentny sposób.
*
- Nie - powiedziała N'gaya. - Był pan u nas w domu przynajmniej dwa razy - dodała z pewnym zniecierpliwieniem. - Jestem z księciem Verem z własnej woli, mieszkam u niego z własnej woli, sypiam z nim z własnej woli i wtedy, kiedy mam ochotę, nikt nikogo nie bije ani nie wyzywa, ani nie porywa.
- Jestem zaskoczony - powiedział. - Myślałem, że twój biały kochaś pozbył się ciebie dawno temu w mniej lub bardziej permanentny sposób.
*
- Nie - powiedziała N'gaya. - Był pan u nas w domu przynajmniej dwa razy - dodała z pewnym zniecierpliwieniem. - Jestem z księciem Verem z własnej woli, mieszkam u niego z własnej woli, sypiam z nim z własnej woli i wtedy, kiedy mam ochotę, nikt nikogo nie bije ani nie wyzywa, ani nie porywa.
- Akayla
- Kruk
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
Fabia miała wielką ochotę dać mu w twarz, ale jednak się powstrzymała.
- No widzisz - odrzekła zamiast tego. - Pamiętam że byłeś pewien, że złamie mi serce - przyznała.
*
- Rozumiem, że sytuacja może być dla pani frustrująca - zapewnił śledczy. - Czy życzy pani sobie żebyśmy zrobili sobie przerwę?
- No widzisz - odrzekła zamiast tego. - Pamiętam że byłeś pewien, że złamie mi serce - przyznała.
*
- Rozumiem, że sytuacja może być dla pani frustrująca - zapewnił śledczy. - Czy życzy pani sobie żebyśmy zrobili sobie przerwę?
- Los
- Mistrz Gry
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
- No tak - potwierdził Fabianus. - Urodziłaś mu syna czy co?
*
- Nie - westchnęła N'gaya. - Przepraszam. Kontynuujmy, proszę.
*
- Nie - westchnęła N'gaya. - Przepraszam. Kontynuujmy, proszę.
- Akayla
- Kruk
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
Przyglądała mu się przez chwilę.
- Ty naprawdę nie wierzysz, że to jest małżeństwo z miłości, co? - mruknęła. - Nie, nie urodziłam. Mamy adoptowanego syna, został osierocony po poprzedniej parze królewskiej. Wychowujemy go razem. Nigdy nie byłam do niczego zmuszana ani w żaden sposób ograniczana. Zostałam przy nim, bo oboje tego chcieliśmy i wbrew powszechnej opinii, żyje mi się z nim zupełnie dobrze.
*
- W porządku - zapewnił ją. Naprawdę nie miał pretensji. - Czy księciu zdarza się wywierać na panią presję w codziennych sytuacjach?
- Ty naprawdę nie wierzysz, że to jest małżeństwo z miłości, co? - mruknęła. - Nie, nie urodziłam. Mamy adoptowanego syna, został osierocony po poprzedniej parze królewskiej. Wychowujemy go razem. Nigdy nie byłam do niczego zmuszana ani w żaden sposób ograniczana. Zostałam przy nim, bo oboje tego chcieliśmy i wbrew powszechnej opinii, żyje mi się z nim zupełnie dobrze.
*
- W porządku - zapewnił ją. Naprawdę nie miał pretensji. - Czy księciu zdarza się wywierać na panią presję w codziennych sytuacjach?
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość