Elra także zeskoczył i natychmiast znalazł się przy elfie. Pomógł kobietom go podnieść, złapał jego ramię od strony chorej nogi i przerzucił je sobie przez szyję, żeby Gar mógł się o niego wesprzeć.
- Niech Duchy Pustyni czuwają nad wami - przywitał uprzejmie kobiety.
18. Magia nie istnieje!
- Cerro
- Takeshi
Re: 18. Magia nie istnieje!
- I nad tobą - odpowiedziały chórkiem.
- Który z was ma trąd? - spytała jedna, przyglądając się ich twarzom z uwaga.
- Żaden. Potrzebujemy... innej pomocy - powiedział Gar.
Pokiwały głowami i poprowadziły ich do największego zadaszenia, pod którym inna kobieta aplikowała właśnie kilka zastrzyków, jeden po drugim, siedzącemu w milczeniu mężczyźnie z odgniłym nosem i zabandażowanymi rękami. Inna na ich widok natychmiast przetarła duży, kamienny stół... cóż, to chyba był bimber. Położono na nim Gara i kobiety zaczęły oczyszczać i zaopatrywać ranę na jego nodze. Elf odchylił głowę, blady i spocony z bólu, mówienie zostawiając Elrze.
- Który z was ma trąd? - spytała jedna, przyglądając się ich twarzom z uwaga.
- Żaden. Potrzebujemy... innej pomocy - powiedział Gar.
Pokiwały głowami i poprowadziły ich do największego zadaszenia, pod którym inna kobieta aplikowała właśnie kilka zastrzyków, jeden po drugim, siedzącemu w milczeniu mężczyźnie z odgniłym nosem i zabandażowanymi rękami. Inna na ich widok natychmiast przetarła duży, kamienny stół... cóż, to chyba był bimber. Położono na nim Gara i kobiety zaczęły oczyszczać i zaopatrywać ranę na jego nodze. Elf odchylił głowę, blady i spocony z bólu, mówienie zostawiając Elrze.
- Akayla
- Kruk
Re: 18. Magia nie istnieje!
- Ściga nas Biały Wilk - wyjaśnił więc Elra bez dalszych ceregieli tej Czerwonej, która przy nim została. - A my musimy dotrzeć do Czerwonych. Czy możecie nam pomóc?
- Cerro
- Takeshi
Re: 18. Magia nie istnieje!
Spojrzała na niego krótko.
- Na bogów - sapnął Gar, aż wszystkie... no, tsyknęły na niego. Bo jak śmiał wzywać bogów! - Pokaż im monetę, zanim nas zakłują... nie wiem, gdzie jest moja - sapnął.
Gdy Elra pokazał, jedna z kobiet sapnęła z urazą:
- Zakłują!
Po chwili skończyły z Garem.
- Nigdzie z tym nie pójdziesz - powiedziała jedna. - Rana jest zainfekowana.
- Jak źle jest?
- Nie wiem - przyznała. - Może zacznie się cofać. Może przejdzie w gangrenę. - Odwróciła się do Elry. - Pomóż mi go zaprowadzić na wolne posłanie.
Po bolesnym kwadransie targania słaniającego się Gara, złożyli go w końcu na posłaniu na uboczu obozu. Posłanie okazało się kilkoma deskami i kocami tak mocno wygotowanymi, że przypominały już bardziej szmaty. Pozostałe "łóżka" były puste. Kobieta przysiadła na jednym.
- Szukacie kogoś konkretnego? - spytała.
- Na bogów - sapnął Gar, aż wszystkie... no, tsyknęły na niego. Bo jak śmiał wzywać bogów! - Pokaż im monetę, zanim nas zakłują... nie wiem, gdzie jest moja - sapnął.
Gdy Elra pokazał, jedna z kobiet sapnęła z urazą:
- Zakłują!
Po chwili skończyły z Garem.
- Nigdzie z tym nie pójdziesz - powiedziała jedna. - Rana jest zainfekowana.
- Jak źle jest?
- Nie wiem - przyznała. - Może zacznie się cofać. Może przejdzie w gangrenę. - Odwróciła się do Elry. - Pomóż mi go zaprowadzić na wolne posłanie.
Po bolesnym kwadransie targania słaniającego się Gara, złożyli go w końcu na posłaniu na uboczu obozu. Posłanie okazało się kilkoma deskami i kocami tak mocno wygotowanymi, że przypominały już bardziej szmaty. Pozostałe "łóżka" były puste. Kobieta przysiadła na jednym.
- Szukacie kogoś konkretnego? - spytała.
- Akayla
- Kruk
Re: 18. Magia nie istnieje!
Elra siadł naprzeciwko niej.
- Cóż... Oświeconego - przyznał uczciwie. Zerknął z troską na Gara. Naprawdę powinni się wynosić. Nawet jeśli Isaku nie wprowadzi swoich wojsk do osady, miał ich przy sobie dość by bez trudu wziąć ją pod oblężenie, jeśli tylko wiedział że Elra i Gar się w niej schronili. A będzie wiedział, bo nie mieli jak schować dwóch smoków.
- Cóż... Oświeconego - przyznał uczciwie. Zerknął z troską na Gara. Naprawdę powinni się wynosić. Nawet jeśli Isaku nie wprowadzi swoich wojsk do osady, miał ich przy sobie dość by bez trudu wziąć ją pod oblężenie, jeśli tylko wiedział że Elra i Gar się w niej schronili. A będzie wiedział, bo nie mieli jak schować dwóch smoków.
- Cerro
- Takeshi
Re: 18. Magia nie istnieje!
- Przyprowadzę ci tutaj kogoś, kto pomoże - rzekła kobieta. - Idź po wodę dla towarzysza. Studnia jest gdzieś pośrodku, znajdziesz.
- Akayla
- Kruk
Re: 18. Magia nie istnieje!
Elra potaknął.
- Bardzo dziękuję - zapewnił grzecznie i poszedł.
Wrócił chwilę później, z napełnionymi bukłakami. Podał jeden z nich Garowi.
- Bardzo dziękuję - zapewnił grzecznie i poszedł.
Wrócił chwilę później, z napełnionymi bukłakami. Podał jeden z nich Garowi.
- Cerro
- Takeshi
Re: 18. Magia nie istnieje!
Gar podziękował skinieniem głowy. Natomiast Elra mógł sobie ponownie wyjrzeć spod schronienia, jeżeli chciał zobaczyć rycerza na białym koniu na najbliższej wydmie. No, tak jakby rycerza, bo był to Isaku, chociaż rzeczywiście na białym koniu o imponującej, spływającej w dół grzywie.
I kiedy dotychczas pilnująca ich kobieta wróciła z jakąś drobniutką, otuloną w chusty towarzyszką, ta druga zatrzymała się na chwilę i prychnęła głosikiem absolutnie uroczym i słodkim:
- Bezczelny!
Potem jednak zanurkowała do schronienia i zsunęła z twarzy chustę, odsłaniając białą twarz albinoski. Stanęła z niedowierzaniem, patrząc na Elrę.
- To naprawdę ty, Najjaśniejszy Panie? - szepnęła. - Oświecony mówił, że wrócisz!
- To on - rozwiązał problem zawczasu Gar.
I kiedy dotychczas pilnująca ich kobieta wróciła z jakąś drobniutką, otuloną w chusty towarzyszką, ta druga zatrzymała się na chwilę i prychnęła głosikiem absolutnie uroczym i słodkim:
- Bezczelny!
Potem jednak zanurkowała do schronienia i zsunęła z twarzy chustę, odsłaniając białą twarz albinoski. Stanęła z niedowierzaniem, patrząc na Elrę.
- To naprawdę ty, Najjaśniejszy Panie? - szepnęła. - Oświecony mówił, że wrócisz!
- To on - rozwiązał problem zawczasu Gar.
- Akayla
- Kruk
Re: 18. Magia nie istnieje!
- To ja - przytaknął Elra, uśmiechając się blado. - Ściągnąłem wam Isaku na karki. Przepraszam. I niestety cię nie pamiętam, za to też przepraszam - dodał z zażenowaniem.
- Cerro
- Takeshi
Re: 18. Magia nie istnieje!
- Och, nie. Chyba nawet nie było okazji - zapewniła. - Jestem Kasumi. Mój mąż wie, gdzie jest pani Kaede, a ja cóż... mniej więcej wiem, gdzie jest on. A Isaku się nie przejmuj - dodała. - On nie odważy się tu zbliżyć. Może tylko siedzieć na koniu i nas straszyć.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości