18. Magia nie istnieje!

Tu piszemy nasze ST.
Akayla
Awatar użytkownika
Kruk

Re: 18. Magia nie istnieje!

Postautor: Akayla » wt mar 31, 2020 7:06 pm

Elra potarł twarz.

- Tak. Tak, masz rację - przyznał cicho. Podniósł się ciężko. - Idę porozmawiać z Verem. Jutro spotkam się z ludem. Wyślę list na Wschód. Po obiedzie zamierzam lecieć do domu Fabiany - dodał. - Wezmę kogoś z twoich.

*

Ravhona przygryzła wargę.

- Pilnujecie pustego pokoju - poinformowała kuszników przed drzwiami. - Powiedzcie Verowi i Freyowi, że książę znikł, a potem idźcie zrobić jednak coś pożytecznego.

Kiedy skończyła mówić, zapadła się w podłogę. Zamierzała odwiedzić Fabianę. Jeśli Isaku tam nie było, po prostu żeby jej powiedzieć.

Los
Awatar użytkownika
Mistrz Gry

Re: 18. Magia nie istnieje!

Postautor: Los » wt mar 31, 2020 7:10 pm

- Przyślę ci dwóch dobrych ludzi - obiecał Karai i wstał, by wyjść.

*

Kusznik otworzył usta, by powiedzieć, że książę kazał im zostać i poszedł do umieszczonych przy lochu laboratoriów Nithaela. Ale nie miał już komu, bo Ravhona już znikła. Spojrzał na swojego towarzysza, który z kamienną twarzą wzruszył ramionami. Ot, Freyowie.

Akayla
Awatar użytkownika
Kruk

Re: 18. Magia nie istnieje!

Postautor: Akayla » wt mar 31, 2020 7:16 pm

- Dziękuję - odrzekł Elra, a kiedy Karai wyszedł, też poszedł.

*

Wróciła po półgodzinie. Kiedy Fabia już powiedziała jej, że powinna zapytać kuszników.

- Wiecie, gdzie jest? - zapytała, udając że wcale nie złajała ich chwilę temu. A kiedy Nieśmiertelni jej powiedzieli, podziękowała i zeszła do laboratorium.

Los
Awatar użytkownika
Mistrz Gry

Re: 18. Magia nie istnieje!

Postautor: Los » wt mar 31, 2020 7:28 pm

Isaku siedział tam, wśród fiolek, proszków, płynów i złowrogich narzędzi. Siedział czy raczej kręcił się na obrotowym stołku. W pomieszczeniu panowały zupełne ciemności - nie było tu okna - tylko na jednym palniku słabo płonął ogień. W wychudzonej, chorobliwie pobladłej twarzy Isaku płonęły głodem rozgorączkowane oczy.

Akayla
Awatar użytkownika
Kruk

Re: 18. Magia nie istnieje!

Postautor: Akayla » wt mar 31, 2020 7:31 pm

Ravhona patrzyła przez chwilę z drzwi.

- Wybacz. Martwiłam się - odezwała się potem, jednak podchodząc parę kroków bliżej.

Los
Awatar użytkownika
Mistrz Gry

Re: 18. Magia nie istnieje!

Postautor: Los » wt mar 31, 2020 7:33 pm

- Spodziewam się - powiedział Isaku. - Pewnie rzuciłaś czymś w biednych kuszników.

Akayla
Awatar użytkownika
Kruk

Re: 18. Magia nie istnieje!

Postautor: Akayla » wt mar 31, 2020 7:38 pm

- Nie, tylko ich ofuczałam, spanikowana skoczyłam do Fabii, a Fabia mi powiedziała że powinnam jednak z nimi porozmawiać - streściła pokrótce, podchodząc już zupełnie blisko. Objęła go ramieniem i przytuliła do siebie. Delikatnie przesunęła dłonią po jego głowie. - Jak się czujesz...? - zapytała z troską. - Emocjonalnie, znaczy. Bo fizycznie widzę że skręca cię z głodu.

Cerro
Awatar użytkownika
Takeshi

Re: 18. Magia nie istnieje!

Postautor: Cerro » śr kwie 01, 2020 5:58 am

- To nie głód - powiedział Isaku, odsuwając jej ramię. - Bardziej pragnienie.

Złapał fiolkę z palnika i wylał jej zawartość do wiadra przeznaczonego do wyrzucenia.

- Blokuje odczuwanie zapachów - powiedział, w nagłej złości w ślad za miksturą wrzucając fiolkę. - Ale receptory regenerują się tak szybko, że musiałbym to pić w ogromnych ilościach niemal bez przerwy i oczywiście wtedy zwymiotuję. Więc każdy wampir w okolicy za chwilę zacznie zmieniać mnie w trzęsącą się kupkę gówna, tak czy inaczej.

Przez chwilę kręcił się na krześle, trochę w lewo, trochę w prawo jak ponure wahadło.

- Przynajmniej to mogę czuć. To pragnienie czy cokolwiek to jest - powiedział. - Patrzę na Fabianę i nic nie czuję. Kocham ją oczywiście, ale ciebie też kocham, i Vera również. Jaka jest różnica w miłościach, kiedy odejmie się pożądanie? Nie czuję go w ogóle. Całe życie spacerowałem w ogniu, a teraz nagle zostałem w zimnej ciemności. Smaku też już nie poczuję, soczystości dojrzałych pomidorów, aromatów mięs, niczego poza mdłą ohydą ludzkiej krwi. Ani dotyku słońca na twarzy. Wszystkie ostatnie lata tęskniłem za słońcem Międzygórza, a teraz nawet tutejsza blada gwiazda wypali mi oczy. Nawet zapachy są inne. Próbowałem wąchać moje pachnidła i najrozkoszniejszy aromat kwiatów przejmuje mnie dreszczem obrzydzenia, jest jak ból wwiercający się przez nozdrza gdzieś do wnętrza czaszki. Wyobrażam sobie, że konie i stajnia będą dla mnie teraz niewyobrażalnie cuchnąć, podobnie jak świeża ziemia o poranku. Zapytałbym, jak w ogóle można tak istnieć, w jednej chwili mieć setki namiętności, a w następnej żadnej, ale dobrze wiem. Jestem synem Czarnoksiężnika. O odczłowieczonym trwaniu bez celu, sensu i możliwości ucieczki, w wiecznym palącym żalu, w nieukojonej tęsknocie, wiem aż za dużo. Widziałaś kiedyś, co robi ojciec, kiedy jest sam, kiedy nic akurat nie zaprząta jego myśli? Siedzi wśród kupy gnijących śmieci i patrzy na obraz matki mniejszy od dłoni. To właśnie jest nieśmiertelność.

Ukrył twarz w dłoniach i zastygł. Nie zaszlochał, nie wydał żadnego dźwięku, ale kiedy opuścił dłonie, twarz miał zalaną łzami.

- Rozwiązanie było takie proste. Wystarczyło mnie zabrać do Paskuda. Wszystko, czego potrzebowałem, żeby się zrosnąć, uleczyć, pozbyć tej trawiącej mnie zarazy, to trochę białej magii. Wystarczyło przez kilka minut skupić się i pomyśleć, ale tak bardzo chciałem zobaczyć Fabianę... a potem też nie miałem dość siły ani jasności umysłu, żeby sobie odrąbać rękę, zanim ten jad mnie zeżre. Gdybym był prawdziwym wilkiem, to tym tchórzliwym debilem, który złapany we wnyki stoi i czeka bezradnie na kłusownika. Zresztą, każda alternatywa byłaby lepsza. Nawet te cholerne leki, dają ile, chociaż jedną do trzech szans na życie? A teraz wszystko stracone. Nie ma sposobu, który zmienia te nocne zwierzęta w ludzi. Ale skąd mogłem wiedzieć, że muszę myśleć tak szybko? Że można tak po prostu zgwałcić czyjąś wolę po wszystkich pięknych deklaracjach, jakie padały w przeszłości? - Zamknął na chwilę oczy. - Powiedziałaś, że kupiono mi czas. Kiedy leżałem w gorączce, przynajmniej czułem spokój. Pozwoliłem sobie nawet na dumę, że coś przez cztery lata zrobiłem, że wytrzymałem to życie w kłamstwie i dołożyłem swoją cegiełkę do przyszłego tryumfu kogoś, kogo miałem za przyjaciela. Teraz czuję strach i rozpacz, bo nie mogę tak żyć, i muszę iść po kolei do wszystkich, którzy mnie kochają i przekonać ich, że rzeczywiście muszę umrzeć, a potem muszę sam siebie uśmiercić. Nigdy nie byłem na to gotowy. Byłem gotowy na przyjście śmierci przez większość mojego życia, ale nigdy nie czułem się gotowy, żeby samemu pójść do niej. Dumy też już nie czuję, tylko nieskończoną odrazę. Czym, przepraszam, ma być ten czas? Przedsmakiem piekła?

Akayla
Awatar użytkownika
Kruk

Re: 18. Magia nie istnieje!

Postautor: Akayla » śr kwie 01, 2020 8:41 am

Ravhona wysłuchała go cierpliwie. Potem wyjęła chusteczkę i delikatnie otarła jego twarz z łez.

- Nic nie jest stracone bezpowrotnie, a Paskud wciąż może ci pomóc - stwierdziła łagodnie. - Byłoby stracone gdybyśmy cię posłuchali, nie zrobili nic i odbywali dziś pogrzeb. Dlatego uważam że Elra przede wszystkim kupił ci czas, tu i teraz, chociaż zrobił to w paskudny sposób. Posłuchaj mnie, Isaku. Postaraj się na chwilę uspokoić i idź zrobić, co potrzeba. Uściskaj Vera, oficjalnie przekaż mu Nieśmiertelnych i pożegnaj się z Fabią, bo prędko tu nie wrócisz. Jeśli cię uczłowieczymy a Elra jednak przegra, możesz wręcz nie wrócić nigdy. Potem zabiorę cię do Paskuda i porozmawiasz z nim o tym, co można zrobić. Dobrze?

Cerro
Awatar użytkownika
Takeshi

Re: 18. Magia nie istnieje!

Postautor: Cerro » śr kwie 01, 2020 9:55 am

- A coś można? - spytał Isaku. - Masz w głowie cokolwiek, co mogło by stanowić jakiś początek? Proponujesz mi przeniesienie się, może na zawsze, do Pradawnego, na którego polowałem.


Wróć do „Opowieści”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość