Dzień 44
Derek zachichotał.
- Och, jesteś okropny. Nie, daj mu spać, i tak musiałbym pierwsze przedyskutować to z nią - ugasił jego ambicję. - W którą stronę do Adhary, tak w ogóle? - zapytał. - Mieliśmy nadzieję podejść w odwiedziny i dowiedzieć się czy pozwoliłaby nam poznać cerendi Draumura.
19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
- Cerro
- Takeshi
Re: 19: pływanie łajbą po wielkiej rzece
Dzień 44
Jamal wskazał w kierunku porośniętego bluszczem, jasnego domu.
- Miło było cię znowu zobaczyć, Derek. Pozdrów załogę - powiedział Jamal i zawrócił do świątyni, trochę ziewając po drodze.
Jamal wskazał w kierunku porośniętego bluszczem, jasnego domu.
- Miło było cię znowu zobaczyć, Derek. Pozdrów załogę - powiedział Jamal i zawrócił do świątyni, trochę ziewając po drodze.
- Akayla
- Kruk
Re: 19: pływanie łajbą po wielkiej rzece
Dzień 44
- Jasne, ciebie też. Dzięki, dobranoc!
I poszedł, rozejrzeć się za Ryu i Faryszką, które zniknęły gdzieś w kwiatkach. Znalazł je w końcu, usadowione pod drzewem, gdzie kunoichi zaplatała ciemne wampirze włoski z kwiatami.
Faryszka pomachała mu, kiedy podchodził.
- Sympatycznie tu macie - stwierdził Derek.
- Aha! - potwierdziła dziewczynka. - Szkoda tylko że wujaszek już się nie zgadza żebyśmy bywali w porcie - przyznała. - Ale za to stąd widać księżyce i gwiazdy, i robimy sobie ogniska! - dodała, rozchmurzając się natychmiast.
- Jasne, ciebie też. Dzięki, dobranoc!
I poszedł, rozejrzeć się za Ryu i Faryszką, które zniknęły gdzieś w kwiatkach. Znalazł je w końcu, usadowione pod drzewem, gdzie kunoichi zaplatała ciemne wampirze włoski z kwiatami.
Faryszka pomachała mu, kiedy podchodził.
- Sympatycznie tu macie - stwierdził Derek.
- Aha! - potwierdziła dziewczynka. - Szkoda tylko że wujaszek już się nie zgadza żebyśmy bywali w porcie - przyznała. - Ale za to stąd widać księżyce i gwiazdy, i robimy sobie ogniska! - dodała, rozchmurzając się natychmiast.
- Cerro
- Takeshi
Re: 19: pływanie łajbą po wielkiej rzece
Dzień 44
- Zrobione - powiedziała Ryu, kończąc warkocz. - Wyglądasz jak mała nimfa - zapewniła Farihę i zebrała się na nogi z miękkiej trawy, patrząc wyczekująco na Dereka.
Poszli razem w kierunku wskazanego przez Jamala budynku.
- Zrobione - powiedziała Ryu, kończąc warkocz. - Wyglądasz jak mała nimfa - zapewniła Farihę i zebrała się na nogi z miękkiej trawy, patrząc wyczekująco na Dereka.
Poszli razem w kierunku wskazanego przez Jamala budynku.
- Akayla
- Kruk
Re: 19: pływanie łajbą po wielkiej rzece
Dzień 44
- Dziękuję! - zapewniła mała pogodnie i potuptała za nimi. Latała po ogrodzie w ramach dziecięcych harców, więc chwilowo znaleźli się w centrum jej zajnteresowania.
Adhara siedziała w ogrodzie, w cieniu parasola zrobionego z puszczonego między prętami bluszczu, przy stoliku. Przeglądała jakieś dokumenty.
- Mamo, mamy gości! - zawołała mała, podbiegając.
Adhara uśmiechnęła się czule i przytuliła ją krótko.
- Słyszałam - zapewniła i uniosła wzrok na Dereka i Ryu. - Cześć. Mgliście was kojarzę - przyznała. - Draumur grzeje się w słońcu za domem. Podejść z wami czy czujecie się pewnie?
Derek spojrzał pytająco na Ryu.
- Dziękuję! - zapewniła mała pogodnie i potuptała za nimi. Latała po ogrodzie w ramach dziecięcych harców, więc chwilowo znaleźli się w centrum jej zajnteresowania.
Adhara siedziała w ogrodzie, w cieniu parasola zrobionego z puszczonego między prętami bluszczu, przy stoliku. Przeglądała jakieś dokumenty.
- Mamo, mamy gości! - zawołała mała, podbiegając.
Adhara uśmiechnęła się czule i przytuliła ją krótko.
- Słyszałam - zapewniła i uniosła wzrok na Dereka i Ryu. - Cześć. Mgliście was kojarzę - przyznała. - Draumur grzeje się w słońcu za domem. Podejść z wami czy czujecie się pewnie?
Derek spojrzał pytająco na Ryu.
- Cerro
- Takeshi
Re: 19: pływanie łajbą po wielkiej rzece
Dzień 44
Ryu, gdy już się wyprostowała, kiwnęła głową.
- Możemy iść. Nie będziemy przeszkadzać.
W związku z tym wkrótce znaleźli się za budynkiem, gdzie Draumur leżał na pełnym słońcu wśród kwiatów, brzuchem do góry. Gdy się zbliżyli, smok ociężale przewrócił się na bok, uniósł łeb na długiej szyi i zaświergotał pytająco.
- Ooooo... jest naprawdę prawdziwy! - sapnęła Ryu. Zaraz ukłoniła się zamaszyście, zarzucając włosami. - Miło mi cię poznać, cerendi. Jestem Ryu.
Draumur zaćwierkał w odpowiedzi, wyciągając łeb, żeby go pogłaskali. Wstawać mu się nie chciało.
Ryu, gdy już się wyprostowała, kiwnęła głową.
- Możemy iść. Nie będziemy przeszkadzać.
W związku z tym wkrótce znaleźli się za budynkiem, gdzie Draumur leżał na pełnym słońcu wśród kwiatów, brzuchem do góry. Gdy się zbliżyli, smok ociężale przewrócił się na bok, uniósł łeb na długiej szyi i zaświergotał pytająco.
- Ooooo... jest naprawdę prawdziwy! - sapnęła Ryu. Zaraz ukłoniła się zamaszyście, zarzucając włosami. - Miło mi cię poznać, cerendi. Jestem Ryu.
Draumur zaćwierkał w odpowiedzi, wyciągając łeb, żeby go pogłaskali. Wstawać mu się nie chciało.
- Akayla
- Kruk
Re: 19: pływanie łajbą po wielkiej rzece
Dzień 44
- Dzień dobry, cerendi. Derek. Jesteśmy oboje ze statku Syrusa. Wybacz, że przeszkodziliśmy - dodał, przysiadając obok wyciągniętego łba, żeby zabrać się za czułe i dosyć wprawne pieszczoty.
Spojrzał na Ryu i ruchem głowy zachęcił, by dołączyła.
- Dzień dobry, cerendi. Derek. Jesteśmy oboje ze statku Syrusa. Wybacz, że przeszkodziliśmy - dodał, przysiadając obok wyciągniętego łba, żeby zabrać się za czułe i dosyć wprawne pieszczoty.
Spojrzał na Ryu i ruchem głowy zachęcił, by dołączyła.
- Cerro
- Takeshi
Re: 19: pływanie łajbą po wielkiej rzece
Dzień 44
Ryu dosiadła się na piętach obok niego, podekscytowana jak dziecko.
- Ja... ja... słyszałam legendy o tobie, cerendi - przyznała, drapiąc smoka po podgardlu.
Draumur nastroszył się trochę z dumy i zakwilił śpiewnie. Potem zabrał głowę, wstał, strzepnął niedbale pióra i pochylił zapraszająco barki, żeby mogli na niego wsiąść.
Ryu dosiadła się na piętach obok niego, podekscytowana jak dziecko.
- Ja... ja... słyszałam legendy o tobie, cerendi - przyznała, drapiąc smoka po podgardlu.
Draumur nastroszył się trochę z dumy i zakwilił śpiewnie. Potem zabrał głowę, wstał, strzepnął niedbale pióra i pochylił zapraszająco barki, żeby mogli na niego wsiąść.
- Akayla
- Kruk
Re: 19: pływanie łajbą po wielkiej rzece
Dzień 44
- Naprawdę możemy? - sapnął Derek, zachwycony. - Ojej, dziękujemy, cerendi!
Wlazł na smoczy grzbiet jako pierwszy i podał Ryu dłoń, żeby pomóc jej się wdrapać.
- Naprawdę możemy? - sapnął Derek, zachwycony. - Ojej, dziękujemy, cerendi!
Wlazł na smoczy grzbiet jako pierwszy i podał Ryu dłoń, żeby pomóc jej się wdrapać.
- Cerro
- Takeshi
Re: 19: pływanie łajbą po wielkiej rzece
Dzień 44
Ryu ujęła jego dłoń i lekkim susem znalazła się na grzbiecie Draumura. Ten wybił się mocno, raz uderzył skrzydłami, wybił się ponownie z dachu i wzniósł wysoko do góry. Potem obrócił się w powietrzu i pomknął w dół, w kierunku jeziora. Ryu pisnęła i złapała się Dereka, bo na jej oko - nie było czego innego się złapać na tym gładkim, ciepłym, srebrzystym grzbiecie.
Smok wyhamował nad jeziorem, szczerze mówiąc dość łagodnie - wiedział, że ma na sobie obcych jeźdźców - i zaczął szybować nad nim, jedną z tylnych łap rozcinając leniwie spokojną taflę wody. Gdy dotarli do przeciwległego brzegu, wzbił się ponownie w górę i łagodnym łukiem powrócił do ogrodu.
Ryu ujęła jego dłoń i lekkim susem znalazła się na grzbiecie Draumura. Ten wybił się mocno, raz uderzył skrzydłami, wybił się ponownie z dachu i wzniósł wysoko do góry. Potem obrócił się w powietrzu i pomknął w dół, w kierunku jeziora. Ryu pisnęła i złapała się Dereka, bo na jej oko - nie było czego innego się złapać na tym gładkim, ciepłym, srebrzystym grzbiecie.
Smok wyhamował nad jeziorem, szczerze mówiąc dość łagodnie - wiedział, że ma na sobie obcych jeźdźców - i zaczął szybować nad nim, jedną z tylnych łap rozcinając leniwie spokojną taflę wody. Gdy dotarli do przeciwległego brzegu, wzbił się ponownie w górę i łagodnym łukiem powrócił do ogrodu.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: TurnitinBot [Bot] i 0 gości