Re: 17. Wredne i rogate
: pn sty 06, 2020 2:38 pm
Dana udała, że nie widzi, że Syrus odchodzi w stronę przeciwną od gry. W wyjściu z biblioteki minęła się z Kellamem.
- Syrus będzie tu przychodził co jakiś czas rano. Na moje zaproszenie - powiedziała mimochodem.
- Będę wdzięczny, jeśli na przyszłość będziesz mnie informowała o ustaleniach sprzecznych z wcześniejszymi, Najjaśniejsza Pani - odrzekł. - Zaoszczędzisz mi tym zrywania się z łóżka.
- Bardzo mi przykro. Powinnam o tym pomyśleć.
- Nic złego się nie stało, Najjaśniejsza Pani - zapewnił wampir kurtuazyjnie.
- Mogę ci w zamian zdradzić, że "Westchnienia Izydy" to co prawda bardzo nowa książka, ale zupełnie udana.
- Och. Właśnie byłem ciekaw, czy warto po nią sięgnąć. Dziękuję.
- Wracam do komnat. Do zobaczenia.
- Do zobaczenia, Najjaśniejsza Pani - odrzekł wampir kurtuazyjnie, kłaniając się.
Dana posłała mu ostatni uśmiech i ruszyła z powrotem do komnat. Pamiętała, z jaką pogardą Kellam zwykł się do niej odnosić w przeszłości, ale zdecydowanie zamknęli ten rozdział.
Pierwsze, różowe promienie słońca wpadały już do ich komnaty, gdy Dana odłożyła Ćmę na jej posłanie, zrzuciła suknię i weszła pod okrycie, żeby przytulić się do Elry i dospać.
- Syrus będzie tu przychodził co jakiś czas rano. Na moje zaproszenie - powiedziała mimochodem.
- Będę wdzięczny, jeśli na przyszłość będziesz mnie informowała o ustaleniach sprzecznych z wcześniejszymi, Najjaśniejsza Pani - odrzekł. - Zaoszczędzisz mi tym zrywania się z łóżka.
- Bardzo mi przykro. Powinnam o tym pomyśleć.
- Nic złego się nie stało, Najjaśniejsza Pani - zapewnił wampir kurtuazyjnie.
- Mogę ci w zamian zdradzić, że "Westchnienia Izydy" to co prawda bardzo nowa książka, ale zupełnie udana.
- Och. Właśnie byłem ciekaw, czy warto po nią sięgnąć. Dziękuję.
- Wracam do komnat. Do zobaczenia.
- Do zobaczenia, Najjaśniejsza Pani - odrzekł wampir kurtuazyjnie, kłaniając się.
Dana posłała mu ostatni uśmiech i ruszyła z powrotem do komnat. Pamiętała, z jaką pogardą Kellam zwykł się do niej odnosić w przeszłości, ale zdecydowanie zamknęli ten rozdział.
Pierwsze, różowe promienie słońca wpadały już do ich komnaty, gdy Dana odłożyła Ćmę na jej posłanie, zrzuciła suknię i weszła pod okrycie, żeby przytulić się do Elry i dospać.