Strona 1 z 304
20.3 Nikt nie pytał, wszyscy potrzebowali
: sob sie 13, 2022 7:49 pm
autor: Los
Adhara - wampir 25
Ainar - 48
Alim - nieumarły 27
Apepi - 20
Ashora - 30
Assia - 20
Ben - 63
Berg - 48
Bezimienna dziewczynka (Ainar x Shizuko) - 8
Brunhilda - 21
Chie (Ren x Miu) - 24
Dana - confusion
Denis (banda N'gai) - 20
Elania (banda N'gai) - 20
Elra - bardzo dużo
Eri - 29
Fabiana - 31
Fabianus - 34
Fariha (Adhara x Alim) - 19
Floki - 16
Fuju - 38
Glen - 14
Hachiro - 31
Hatszepsut - 24
Hisame - 26
Hra - nieumarła 25
Idalia - nieumarła 25
Isaku - 30
Jon - 20
Julia - 18
Kaede - 47
Karai - 53
Kasumi (Ren x Miu) - 19
Kaze - 29
Kaze (smok) - 21
Lapis (Karai x Kaede) - 12
Lees - 14
Lis - upiór 70
Liwia - 17
Lora - 30
Madoka (Karai x Kaede) - 14
Mai (Ren x Miu) - 14
Mamoru - 26
Maula - 34 i nie pamiętam, czy ona się starzeje xd
Miu - 42
Młodszy - 32
Nia (banda N'gai) - 20
Nicolas (banda N'gai) - 20
Nithael - nieumarły 54
N'gaya - 20
Nysara - 63
Oda (banda N'gai) - 20
Oktawia - 17
Prima - 17
Ravhona - upiór 43
Ravken - nieumarły 48
Rei - 32
Reiji (Karai x Kaede) - 14
Rida - 1
Ryoma - 29
Ryu - 45
Sade (banda N'gai) - 20
Saorin - 40
Satoru (Karai x Kaede) - 14
Sevi - 31
Shizuko - 47
Sif (banda N'gai) - 20
Sitri - 48
Syrus - wampirzy 64
Takeshi (Ainar x Shizuko) - 26
Ver - 26
Viriam - 78
Viriamowa - 78
Viriamówki (wnuki) - ok. 17
Yamato - 26
Re: 20.3 Nikt nie pytał, wszyscy potrzebowali
: sob sie 13, 2022 8:26 pm
autor: Los
Godzina była bardzo wczesna, jeszcze dobrze przed porannymi modłami, kiedy do drzwi sypialni Hatszepsut zapukał służący. Zawołany, wszedł do środka.
- Wybacz, że niepokoję, Namiestniku - powiedział. - Dwóch Czerwonych ze Świątyni. Chcą się widzieć z twoim mężem. Skoro on się dotąd nie pojawił, jak powiedzieli.
Re: 20.3 Nikt nie pytał, wszyscy potrzebowali
: sob sie 13, 2022 8:49 pm
autor: Akayla
Hatsze ze zmęczeniem przetarła twarz.
- Każ im czekać - burknęła z poirytowaniem.
W zasadzie, to czuła się urażona. Rozumiała, że Karai był zły na Mamoru, ale mógł przynajmniej okazać minimum kultury osobistej i podstawowego szacunku dla nich obojga, żeby nie przysyłać po niego bezceremonialnie ludzi z żądaniami, i jeszcze o takiej porze. Jego przekonanie o własnej wyższości nad absolutnie wszystkimi było chwilami wkurzające.
Kiedy służący wyszedł, ucisnęła na chwilę nasadę nosa, żeby się trochę opanować, i spojrzała na Mamoru.
- Umawiałeś się z nim na coś? Czy to jego wyssane z palca, niekomunikowane oczekiwania? - zapytała go cicho.
Jednak jej nie wyszło to opanowywanie się.
Re: 20.3 Nikt nie pytał, wszyscy potrzebowali
: sob sie 13, 2022 8:53 pm
autor: Los
Mamoru leżał i wpatrywał się w sufit. Przez ostatnie kilka dni, odkąd wypuszczono go z więzienia, był emocjonalnie martwy. Przynajmniej z pozoru.
- Nie zamieniłem z nim słowa, Hatsze - powiedział.
Jeżeli ojciec musiał prosić o łaskę dla niego u tego białego skurwysyna, to Mamoru nie spodziewał się zmiany tej sytuacji przez najbliższą dekadę.
- Zejdę do nich - powiedział, odsuwając kołdrę. - Nie ma potrzeby irytować go bardziej.
Westchnął ciężko, wstał z łóżka i poszedł do garderoby, włożyć coś na siebie.
Re: 20.3 Nikt nie pytał, wszyscy potrzebowali
: sob sie 13, 2022 9:05 pm
autor: Akayla
Hatsze również wstała.
- Pójdę z tobą - zaoferowała się. - Chyba że wolisz iść sam.
Ona też czuła urazę i ogólny brak zaufania wobec Mamoru, zwłaszcza po jego próbie porwania Ridy do Mauli, ale szczerze starała się przebrnąć jakoś przez to wszystko i pozbierać kawałki ich kruszącego się związku. Okazywać mu wsparcie i tyle wyrozumiałości, na ile potrafiła się tylko zdobyć. Miała cichą nadzieję - cień nadziei, właściwie - że Mamoru to odwzajemni, kiedy już minie mu szok po całej sytuacji.
Re: 20.3 Nikt nie pytał, wszyscy potrzebowali
: sob sie 13, 2022 9:12 pm
autor: Los
- Jak sobie chcesz - powiedział Mamoru.
Wyłonił się po chwili, już ubrany, przygładził przed lustrem dosyć zaniedbane ostatnio włosy i upewnił się, że noże są na miejscu, a potem wyszedł na korytarz, oglądając się na Hatsze.
Re: 20.3 Nikt nie pytał, wszyscy potrzebowali
: sob sie 13, 2022 9:28 pm
autor: Akayla
Hatsze wyszła krótko po nim, ubrana w prostą, skromną sukienkę. Ridę pozostawiła pod czujnym okiem Ruvy. Nie chciała go budzić, maluch o tej porze jeszcze smacznie spał.
Czerwonych w poczekalni nie zaszczyciła spojrzeniem. Zamiast tego zawołała służącego.
- Proszę, przygotujcie powóz.
Nie będą ich Czerwoni eskortowali jak skazańców.
Re: 20.3 Nikt nie pytał, wszyscy potrzebowali
: sob sie 13, 2022 9:38 pm
autor: Los
Mamoru obejrzał się jednak na nich.
- Czemu przyszliście tutaj w czerwieni? - zapytał, bo ta była rażąco widoczna spod ich płaszczy.
Postąpił krok do przodu, żeby znaleźć się między posłańcami a Hatszepsut, gdy podeszli. Jakby naprawdę podejrzewał, że to po jej życie mogli tu przyjść.
- Jak śmiecie? - powtórzył pytanie, gdy skłonili głowy na powitanie.
- Mamy wiadomość od Oświeconego - powiedział jeden z nich, całkiem wyraźnie nie zamierzając odpowiadać.
- Odbiorę ją od Oświeconego, skoro moja żona posłała już po powóz - stwierdził Mamoru.
- Obawiam się, że to nie będzie możliwe.
- Ponieważ? - spytał Mamoru. - Nie wysłał dość ludzi, żebyś uciekał się tutaj do gróźb.
Oświecony skrzywił się.
- To żadna groźba - zapewnił. - Oświecony podjął decyzję o wykluczeniu cię ze społeczności. Jesteś ekskomunikowany. Oświecony zaprasza cię na modły jak wszystkich wiernych, ale nie masz już wstępu do Świątyni. Twoja rodzina z pewnością odwiedzi cię tutaj, jeżeli będzie miała taką potrzebę. Ty oczywiście jesteś mile widziana, Namiestniku - dodał Czerwony pod adresem Hatszepsut. - Jak i twój syn.
Re: 20.3 Nikt nie pytał, wszyscy potrzebowali
: sob sie 13, 2022 10:08 pm
autor: Akayla
Hatsze obrzuciła Czerwonych lodowatym spojrzeniem.
Ten dupek.
Idiota.
Skurwysyn.
Popieprzeniec.
Miała go za jednak nieco bardziej wyważonego. Widocznie się myliła. Niedaleko pada jabłko od jabłoni.
- Precz - wycedziła jedynie.
Karai postanowił śmiertelnie obrazić jej męża pod jej dachem. Równie dobrze mógłby napluć jej w twarz, na to samo by wyszło.
Re: 20.3 Nikt nie pytał, wszyscy potrzebowali
: sob sie 13, 2022 10:39 pm
autor: Los
Czerwoni nawet nie udawali, że zamierzają jej słuchać.
- Jeszcze jedna rzecz, Namiestniku - zapewnił ją ten, który mówił.
Jego towarzysz podszedł z ozdobną szkatułą. Otworzył ją nawet, uprzejmy jeden.
- Poważnie? - spytał Mamoru, po raz pierwszy czując, że zalewa go złość.
- Jestem tylko posłańcem - zapewnił Czerwony.
Mamoru wypuścił powietrze (i odrobinę dymu) i sięgnął za plecy. Dobył jednego noża, przyglądał mu się chwilę, a potem owinął go sznurem i odłożył do szkatuły. Potem zrobił to samo z drugim, przy czym ręce wyraźnie mu się trzęsły. Zamknął ją dłonią pozbawioną palca.
- Namiestniku - powiedział Czerwony.
Skłonili się obaj lekko i odeszli.