Królestwo Północy
Pałac
- To może powinnaś z nim porozmawiać, powiedzieć mu, co powinien robić? Na spokojnie, najlepiej bez tego małego potworka w pobliżu - zaproponował Ben, zabierając się do śniadania. - Nie sądzę, by Elra miał doświadczenie z psami, zwłaszcza tak charakternymi i trudnymi jak Fafik, więc wiesz. Jest jak dziecko we mgle. Biedne, gryzione do krwi dziecko - zaznaczył z kiepsko tłumionym rozbawieniem. Urwał na krótką chwilę i chrząknął. - Nie żebym nie rozumiał jego sytuacji. Ja też nie umiem sobie poradzić z Fafikiem, chociaż pewnie jestem trochę mniej wrażliwy na ugryzienia - przyznał. - Zatrudnienie jakiegoś trenera, na przykład takiego od psów obronnych też nie byłoby złym pomysłem - dodał powoli po chwili namysłu. - Może przy takim zajęciu Fafik by się trochę wyżył i zrobił mniej nieznośny w komnatach. Twoja matka tak często mówiła. Że pies musi mieć jakieś zajęcie. Ewentualnie możesz pójść po pomoc do Syrusa i Nysary - przyznał. - Żyli z wielkimi wilkami, powinni umieć poradzić sobie z jednym trochę zdziczałym dobermanem.
***
Saori mruknął. Ruszył w dalszą drogę do wyjścia. Odezwał się dopiero, gdy owionęło ich świeże, mroźne powietrze.
- To by było bardzo w jego stylu - sarknął i westchnął ciężko. - Nie wiem, Fuju-chan. Według Matyldy, źródło było dość daleko, więc nie wierzyłbym w każde słowo. Więc albo coś bardziej mniej niż więcej takiego się zdarzyło, albo ktoś nazmyślał i poszła plotka. Celowo czy nie, nie ma znaczenia. Na pewno nie jest możliwe, że któraś służąca widziała królową nago. One nie mogą wchodzić do komnat samowolnie, gdy ktoś jest w środku, a nawet ON powinien mieć dość wyczucia by nie dopuścić do takiej sytuacji, choćby ze względów czysto politycznych. Jakiekolwiek ma to znaczenie w jego sytuacji.
Milczał chwilę.
- Co oczywiście nie zmienia faktu, że takie upodobania są czymś jak najbardziej realnym - dodał powoli, ciszej. Dotarli do Azera. Chłopak czule podrapał smoka po podgardlu i delikatnie podsadził swoje towarzyszki na jego grzbiet. - W Królestwie jest nawet takie miejsce. Dla co bogatszych par, które lubią się bawić w ten sposób. Jakbyś chciała kiedyś spróbować - dodał żartobliwie, bardzo delikatnie dźgnąwszy Fuju pod bok.