13.2: Foch na puna
: śr sty 10, 2018 7:25 pm
Królestwo Północy
Pałac
- Jeżeli bardzo chcecie, znajdę pretekst, żebyście się stąd wynieśli - zapewnił Isaku, wyczuwając nastrój barda. Co zresztą nie było trudne. - Ale oczywiście, macie moją zgodę - dodał, skoro Saorin kurtuazyjnie zaprzeczył.
Następnego dnia
Królestwo Północy
Pałac
"Stał" było zresztą sporą nadinterpretacją, bowiem pies miotał się, warczał i ocierał o wszystko uwięzionym pyskiem. Gdy drzwi otwarła zawinięta w szlafrok Dana, dopiero co odklejona od ciepłego Elry, Fafik wyrwał naprzód, merdając nie jedynie ogonem, ale całym zadem.
- Ojej, maleństwo moje - wytiutała Dana, ściągając małemu szatanowi kaganiec i tuląc go, chociaż wyrywał się z dzikim jazgotem. - Wejdź, papo - zachęciła, wypuszczając Fafika, który natychmiast znalazł się na stole. Bo tak.
Pałac
- Jeżeli bardzo chcecie, znajdę pretekst, żebyście się stąd wynieśli - zapewnił Isaku, wyczuwając nastrój barda. Co zresztą nie było trudne. - Ale oczywiście, macie moją zgodę - dodał, skoro Saorin kurtuazyjnie zaprzeczył.
***
Następnego dnia
Królestwo Północy
Pałac
"Stał" było zresztą sporą nadinterpretacją, bowiem pies miotał się, warczał i ocierał o wszystko uwięzionym pyskiem. Gdy drzwi otwarła zawinięta w szlafrok Dana, dopiero co odklejona od ciepłego Elry, Fafik wyrwał naprzód, merdając nie jedynie ogonem, ale całym zadem.
- Ojej, maleństwo moje - wytiutała Dana, ściągając małemu szatanowi kaganiec i tuląc go, chociaż wyrywał się z dzikim jazgotem. - Wejdź, papo - zachęciła, wypuszczając Fafika, który natychmiast znalazł się na stole. Bo tak.