Dokończyli obiad prowadząc uprzejmą rozmowę na mniej znaczące tematy. Kiedy wreszcie się pożegnali i Nithael wyszedł, Elra poszedł sprawdzić, czy Dana już wróciła.
*
Kiedy Nithael wrócił, powitali go ubrana w ładną suknię Ravhona i Yato. Upiór przytuliła go krótko, ale czule, na dzień dobry.
- Jak było? - zapytała miękko. Odkąd jej mąż złożył urząd starała się być przy nim jak najczęściej.
*
Paskud złapał jej wyciągniętą dłoń w obie łapy. Przez chwilę trwał tak po prostu w bezruchu, po cichu tkając zaklęcia.
Potem w powietrzu obok jego głowy zmaterializowała się strzykawka, wbiła w żyłę w nadgarstku Mauli i pociągnęła trochę krwi. Kiedy się wysuwała, Paskud natychmiast przyłożył kawałek bandaża w miejsce ukłucia. Przez kurtuazję.
- Zaraz do ciebie wrócę - obiecał, łapiąc strzykawkę z powietrza, i zniknął.
Maula została sama z nietkniętym poczęstunkiem na stole na może piętnaście minut. Potem Pradawny zmaterializował się z powrotem.
- Wszystko wskazuje że jesteś kopią - stwierdził.
*
- Naprawdę? Nie wyglądają - przyznała. - Ja też się cieszę.
18. Magia nie istnieje!
- Los
- Mistrz Gry
Re: 18. Magia nie istnieje!
Dana wróciła. Przed jej drzwiami kręcił się Bashar. Oddał Elrze, z odruchowym ukłonem, ubrudzony krwią nóż do kopert.
- To ja kazałem zainterweniować, wasza wysokość i biorę pełną odpowiedzialność za tę decyzję - zapewnił, wchodząc za nim do komnat.
W środku, przy drzwiach, stała na straży służąca, a na łóżku, w schlapanej krwią pościeli, leżała skulona w kłębek Dana.
*
- Zgodziłem się zostać Sędzią Najwyższym - mruknął Nithael
*
Maula mruknęła i kiwnęła głową.
- Dziękuję. Możliwe że odezwę się jeszcze do ciebie - powiedziała i wstała raźno.
- To ja kazałem zainterweniować, wasza wysokość i biorę pełną odpowiedzialność za tę decyzję - zapewnił, wchodząc za nim do komnat.
W środku, przy drzwiach, stała na straży służąca, a na łóżku, w schlapanej krwią pościeli, leżała skulona w kłębek Dana.
*
- Zgodziłem się zostać Sędzią Najwyższym - mruknął Nithael
*
Maula mruknęła i kiwnęła głową.
- Dziękuję. Możliwe że odezwę się jeszcze do ciebie - powiedziała i wstała raźno.
- Akayla
- Kruk
Re: 18. Magia nie istnieje!
Elra spojrzał z przerażeniem na żonę, potem na nóż. Machinalnie poklepał Bashara po plecach.
- Dobrze zrobiłeś, dziękuję - pochwalił go. - Weźcie to do umycia i nas zostawcie - polecił, oddając im nóż.
Potem usiadł obok Dany, objął ją ramionami, wciągnął na siebie i przytulił mocno.
- Co on ci nagadał? - zapytał cicho.
*
- To chyba dobrze? - stwierdziła miękko Ravhona, podczas gdy Yato zabrał i odwiesił jego płaszcz.
*
- Jesteś tu zawsze mile widziana - zapewnił ją Pradawny.
- Dobrze zrobiłeś, dziękuję - pochwalił go. - Weźcie to do umycia i nas zostawcie - polecił, oddając im nóż.
Potem usiadł obok Dany, objął ją ramionami, wciągnął na siebie i przytulił mocno.
- Co on ci nagadał? - zapytał cicho.
*
- To chyba dobrze? - stwierdziła miękko Ravhona, podczas gdy Yato zabrał i odwiesił jego płaszcz.
*
- Jesteś tu zawsze mile widziana - zapewnił ją Pradawny.
- Los
- Mistrz Gry
Re: 18. Magia nie istnieje!
Dana pokręciła głową
- Nic. Powiedział, że się martwi. Jak i Adhara. - Usiadła prosto i odrzuciła włosy z twarzy. - Nie powinniśmy się martwić. Nie wzięli mnie na poważnie. - Westchnęła cicho. - Nie masz pojęcia jak ciężko jest być... jak... to przypomniało mi, jaka jest prawda, jaka jestem słaba i żałosna. Mówię sobie, że jest inaczej, ale to nieprawda. Jestem słaba i nienawidzę się za to. Tak często nachodzi mnie to wszechogarniające poczucie, że lepiej byłoby umrzeć.
*
- Być może - powiedział Nithael. - Nie mam zamiaru... Nie chcę z nimi współpracować, ale mam zamiar to dalej robić - powiedziała i prychnął z rozbawieniem. - Przyjechał ten fortepian, który zamówiłem?
- Nic. Powiedział, że się martwi. Jak i Adhara. - Usiadła prosto i odrzuciła włosy z twarzy. - Nie powinniśmy się martwić. Nie wzięli mnie na poważnie. - Westchnęła cicho. - Nie masz pojęcia jak ciężko jest być... jak... to przypomniało mi, jaka jest prawda, jaka jestem słaba i żałosna. Mówię sobie, że jest inaczej, ale to nieprawda. Jestem słaba i nienawidzę się za to. Tak często nachodzi mnie to wszechogarniające poczucie, że lepiej byłoby umrzeć.
*
- Być może - powiedział Nithael. - Nie mam zamiaru... Nie chcę z nimi współpracować, ale mam zamiar to dalej robić - powiedziała i prychnął z rozbawieniem. - Przyjechał ten fortepian, który zamówiłem?
- Akayla
- Kruk
Re: 18. Magia nie istnieje!
Elra zamruczał.
- Ale to wszystko nieprawda - stwierdził. - Nie jesteś żałosna, a już tym bardziej nie słaba. Nie sądzę też żeby nie wzięli cię poważnie. Myślę raczej że oboje mówią tak z powodu lub pomimo strachu. Hm? - Pochylił się i pocałował ją czule. Milczał chwilę. - A jeśli chcesz, żeby przestali i okazywali tylko lęk, po prostu ześlij jakąś drobną klątwę na oboje, choćby tymczasową. Powinno być skuteczne.
*
- Mhm - potaknęła, uśmiechając się ciepło. - Jest u nas. Pięknie pasuje do wnętrza. Dotarło też zaproszenie na spotkanie towarzyskie od Hatszepsut. Najwyraźniej chce cię bliżej poznać.
- Ale to wszystko nieprawda - stwierdził. - Nie jesteś żałosna, a już tym bardziej nie słaba. Nie sądzę też żeby nie wzięli cię poważnie. Myślę raczej że oboje mówią tak z powodu lub pomimo strachu. Hm? - Pochylił się i pocałował ją czule. Milczał chwilę. - A jeśli chcesz, żeby przestali i okazywali tylko lęk, po prostu ześlij jakąś drobną klątwę na oboje, choćby tymczasową. Powinno być skuteczne.
*
- Mhm - potaknęła, uśmiechając się ciepło. - Jest u nas. Pięknie pasuje do wnętrza. Dotarło też zaproszenie na spotkanie towarzyskie od Hatszepsut. Najwyraźniej chce cię bliżej poznać.
- Los
- Mistrz Gry
Re: 18. Magia nie istnieje!
- Oboje wiemy, że tego nie zrobię - westchnęła Dana. Odwinęła się z jego ramion i wstała, tylko po to żeby dojść do parapetu i tam usiąść. - Jesteś ogromnym wsparciem. Kocham cię za to. Ale spójrzmy prawdzie w oczy. Nikt nie czuje wobec mnie respektu. A za twoimi plecami ludzie się śmieją, że jesteś słaby, i to moja wina, zatrułam cię tym jak jadem. A poza tym wiem, że rozmawialiście z Isaku o odesłaniu mnie - mruknęła.
*
- Lub nie potrafi przeczytać moich notatek, sporządzonych po svariańsku - powiedział z kwaśnym uśmiechem Nithael
*
- Lub nie potrafi przeczytać moich notatek, sporządzonych po svariańsku - powiedział z kwaśnym uśmiechem Nithael
- Akayla
- Kruk
Re: 18. Magia nie istnieje!
- Oboje wiemy, że nigdy bym czegoś takiego nie zrobił - powiedział stanowczo i z naciskiem, w duchu klnąc Isaku za przyznawanie się Danie do takich rzeczy. - Rozmawialiśmy z nim o tym, to prawda. Ale nie zamieniłbym cię na nikogo innego, nigdy. To było dawno i od tamtego czasu nawet nie wracałem do tej myśli. Więc proszę, nie przejmuj się tym. Nie powinien był ci mówić, tylko cię niepotrzebnie zmartwił.
*
Ravhona zachichotała.
- Dowiesz się jeśli pójdziesz. Zamierzasz?
*
Ravhona zachichotała.
- Dowiesz się jeśli pójdziesz. Zamierzasz?
- Cerro
- Takeshi
Re: 18. Magia nie istnieje!
- Nie zamierzam ci robić wyrzutów - powiedziała Dana. - To tylko potwierdza, jakim jestem dla ciebie ciężarem. Bo wiem, że jestem. Isaku cię nie wsypał - dodała, spoglądając przez okno. - W każdym razie nie przede mną. Rozmawiał z Neatanem. Zapomnij o tym. To nie twoja wina. - Potarła intensywnie czoło. - To znaczy, nie chcę, żeby motywowało cię, że coś jest twoją winą - sprostowała i objęła się ramionami, mocno wbijając paznokcie w ciało.
*
- Oczywiście - zapewnił Nithael, siadając już do fortepianiu. - Serce. Miałbym odmówić Namiestnikowi? - spytał nie bez kpiny i zaczął grać stary imperialny marsz wojskowy.
*
- Oczywiście - zapewnił Nithael, siadając już do fortepianiu. - Serce. Miałbym odmówić Namiestnikowi? - spytał nie bez kpiny i zaczął grać stary imperialny marsz wojskowy.
- Akayla
- Kruk
Re: 18. Magia nie istnieje!
Elra wstał, podszedł do niej i ujął jej twarz w dłonie. Pocałował ją czule.
- Potrafisz mnie zranić jak nikt inny - przyznał - ale to ponieważ cię kocham. Czasem jest ciężko, prawda, ale nie ciągle, bez przesady. Wszystkim przydarzają się czasem gorsze dni. To nie jest żaden powód do wstydu albo żalu. Jest mi z tobą dobrze, kochanie, odkąd przestaliśmy rządzić wręcz lepiej niż kiedykolwiek. Dobrze? Chodź, przytul się do mnie - mruknął zachęcająco.
*
- Trochę współczuję temu dziecku - przyznała, przysuwając sobie fotel, żeby usiąść obok męża. - W całym jej życiu nikt nie oczekiwał od niej niczego ponad siedzenie cicho i grzeczne wyjście za mąż. Niby ma wykształcenie, ale żadnego praktycznego przygotowania do pełnienia takich funkcji. Pewnie nawet nie rozumie tak do końca, co na siebie wzięła.
- Potrafisz mnie zranić jak nikt inny - przyznał - ale to ponieważ cię kocham. Czasem jest ciężko, prawda, ale nie ciągle, bez przesady. Wszystkim przydarzają się czasem gorsze dni. To nie jest żaden powód do wstydu albo żalu. Jest mi z tobą dobrze, kochanie, odkąd przestaliśmy rządzić wręcz lepiej niż kiedykolwiek. Dobrze? Chodź, przytul się do mnie - mruknął zachęcająco.
*
- Trochę współczuję temu dziecku - przyznała, przysuwając sobie fotel, żeby usiąść obok męża. - W całym jej życiu nikt nie oczekiwał od niej niczego ponad siedzenie cicho i grzeczne wyjście za mąż. Niby ma wykształcenie, ale żadnego praktycznego przygotowania do pełnienia takich funkcji. Pewnie nawet nie rozumie tak do końca, co na siebie wzięła.
- Los
- Mistrz Gry
Re: 18. Magia nie istnieje!
Dana mruknęła i odwróciła wzrok.
- Przepraszam - powiedziała. - To co przed chwilą powiedziałam było bezsensownie okrutne.
Odwróciła się do niego i zarzuciła mu ramiona na szyję, żeby się przytulić.
*
- Poczekaj aż twoja czarująca ciotka zrozumie, że władza się zmieniła i pójdzie do niej zagrozić wojną. Może się zorientuje - zakpił Nithael. - Da sobie radę, w miarę. Nie będzie musiała szarpać się z Karaim i faraonem. Mnie właśnie jego wysokość usunął z politycznej rozgrywki. Także rozerwać na strzępy mogą ją tylko Maula, Meselerin i elfy.
- Przepraszam - powiedziała. - To co przed chwilą powiedziałam było bezsensownie okrutne.
Odwróciła się do niego i zarzuciła mu ramiona na szyję, żeby się przytulić.
*
- Poczekaj aż twoja czarująca ciotka zrozumie, że władza się zmieniła i pójdzie do niej zagrozić wojną. Może się zorientuje - zakpił Nithael. - Da sobie radę, w miarę. Nie będzie musiała szarpać się z Karaim i faraonem. Mnie właśnie jego wysokość usunął z politycznej rozgrywki. Także rozerwać na strzępy mogą ją tylko Maula, Meselerin i elfy.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości