Port Mauli - Stary Świat
- Albo dostał i już starł krew po prostu - mruknął w zamyśleniu Derek. - W końcu dość długo go nie było...
19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
- Akayla
- Kruk
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
Port Mauli - Stary Świat
Jeszcze przez jakiś czas myśleli nad możliwym przebiegiem wypadku - powoli oddalając się od tego co się stało w kierunku emocjonującego, acz nierealnego dramatu - a potem poszli po kolację i zagrzać się nieco w brzuchu Sokoliczki.
Pod okręt tymczasem przyszli Yamato i Hachiro.
- Dokusui-sama! - zawołał ten pierwszy na widok wampira. - Przepraszamy, że cię wyciągnęliśmy! - dodał zaraz, bo Zatruta Woda wyglądał na cokolwiek niewyspanego.
Kantyna była po prostu szczelnym budynkiem z wielkim paleniskiem w środku i olbrzymimi zapasami alkoholu, ale ciągnęło do niej sporo osób. Okręty pozostawały w większości w stanie ciągłej gotowości bojowej, więc obecna chwila niczym szczególnym się nie różniła od wszystkich innych.
- Dobry wieczór, Cathal-san! - zawołał Hachiro, machając do drugiego oficera Okruchu Lodu, który zresztą stał zaraz za wejściem w kantynie, otoczony wianuszkiem kapitanów.
- Rozkazy będą jutro, kapitanie Hachiro! - odkrzyknął ten, opędzając się od wszystkich jak od much. - Ja nic nie wiem!
- Jutro? - mruknął Yamato. - Spodziewałem się, że zostaniemy przynajmniej kilka dni.
- Nikt dzisiaj nie widział pani Mauli, więc pewnie zdążyła już naprodukować niemało run - odpowiedział Hachiro, wyciągając spod ławki kilka niczym się nie różniących butelek.
Odkorkował je jedna po drugiej, nim zidentyfikował dwie z alkoholem i jedną z krwią z czystym spiritusem, dla Syrusa.
- Co to była za awantura dzisiaj przy laboratorium? - spytał Yamato.
- Nie wiem, byłem wtedy u Rakshy po nowe pociski.
- Nie wybuchną nam na pokładzie, onii-san?
- Same z siebie podobno nie.
Jeszcze przez jakiś czas myśleli nad możliwym przebiegiem wypadku - powoli oddalając się od tego co się stało w kierunku emocjonującego, acz nierealnego dramatu - a potem poszli po kolację i zagrzać się nieco w brzuchu Sokoliczki.
Pod okręt tymczasem przyszli Yamato i Hachiro.
- Dokusui-sama! - zawołał ten pierwszy na widok wampira. - Przepraszamy, że cię wyciągnęliśmy! - dodał zaraz, bo Zatruta Woda wyglądał na cokolwiek niewyspanego.
Kantyna była po prostu szczelnym budynkiem z wielkim paleniskiem w środku i olbrzymimi zapasami alkoholu, ale ciągnęło do niej sporo osób. Okręty pozostawały w większości w stanie ciągłej gotowości bojowej, więc obecna chwila niczym szczególnym się nie różniła od wszystkich innych.
- Dobry wieczór, Cathal-san! - zawołał Hachiro, machając do drugiego oficera Okruchu Lodu, który zresztą stał zaraz za wejściem w kantynie, otoczony wianuszkiem kapitanów.
- Rozkazy będą jutro, kapitanie Hachiro! - odkrzyknął ten, opędzając się od wszystkich jak od much. - Ja nic nie wiem!
- Jutro? - mruknął Yamato. - Spodziewałem się, że zostaniemy przynajmniej kilka dni.
- Nikt dzisiaj nie widział pani Mauli, więc pewnie zdążyła już naprodukować niemało run - odpowiedział Hachiro, wyciągając spod ławki kilka niczym się nie różniących butelek.
Odkorkował je jedna po drugiej, nim zidentyfikował dwie z alkoholem i jedną z krwią z czystym spiritusem, dla Syrusa.
- Co to była za awantura dzisiaj przy laboratorium? - spytał Yamato.
- Nie wiem, byłem wtedy u Rakshy po nowe pociski.
- Nie wybuchną nam na pokładzie, onii-san?
- Same z siebie podobno nie.
- Akayla
- Kruk
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
Port Mauli - Stary Świat
Syrus podziękował za butelkę i mruknął.
- Ta awantura to ja - przyznał uczciwie. - Pomagałem jednemu zespołowi badawczemu. Mogliśmy pominąć przy okazji niektóre procedury. Ostatecznie nic takiego się nie stało, a badania zostały zakończone sukcesem - zapewnił z takim spokojem jakby mówił o kupowaniu bułeczek, a nie otwartej strzelaninie.
Syrus podziękował za butelkę i mruknął.
- Ta awantura to ja - przyznał uczciwie. - Pomagałem jednemu zespołowi badawczemu. Mogliśmy pominąć przy okazji niektóre procedury. Ostatecznie nic takiego się nie stało, a badania zostały zakończone sukcesem - zapewnił z takim spokojem jakby mówił o kupowaniu bułeczek, a nie otwartej strzelaninie.
- Akayla
- Kruk
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
Port Mauli - Stary Świat
Hachiro i Yamato pokiwali głowami, jakby to naprawdę nie było nic takiego.
- Najważniejsze, że się udało - stwierdził Yamato. - Liv-sama! - zawołał nagle do młodej kobiety z Północy, która zignorowała jego istnienie niemal zupełnie, zajęta wybieraniem sobie ze stosu przyniesionych przez kogoś prawdziwych kiełbasek i krwi w skórce tej ludzkiej wersji.
- Idź do niej po prostu, Yamato-kun - powiedział Hachiro. - W tym harmidrze łatwo jej będzie udawać, że nie słyszy.
- Tak! - sapnął Yamato, skoczył na nogi, przygładził włosy, chuchnął sobie w dłoń na wszelki wypadek i poleciał na skrzydłach, ignorując swojego brata, chowającego twarz w czarną rękawicę w wyrazie niemej rozpaczy nad przyszłością Ryutsuke.
Hachiro i Yamato pokiwali głowami, jakby to naprawdę nie było nic takiego.
- Najważniejsze, że się udało - stwierdził Yamato. - Liv-sama! - zawołał nagle do młodej kobiety z Północy, która zignorowała jego istnienie niemal zupełnie, zajęta wybieraniem sobie ze stosu przyniesionych przez kogoś prawdziwych kiełbasek i krwi w skórce tej ludzkiej wersji.
- Idź do niej po prostu, Yamato-kun - powiedział Hachiro. - W tym harmidrze łatwo jej będzie udawać, że nie słyszy.
- Tak! - sapnął Yamato, skoczył na nogi, przygładził włosy, chuchnął sobie w dłoń na wszelki wypadek i poleciał na skrzydłach, ignorując swojego brata, chowającego twarz w czarną rękawicę w wyrazie niemej rozpaczy nad przyszłością Ryutsuke.
- Akayla
- Kruk
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
Port Mauli - Stary Świat
Syrus zachichotał cichutko wobec tej sceny. Przecież to było czarujące.
- Pamiętam kiedy byłem w jego wieku... - westchnął z rozbawieniem, upijając łyczek ze swojej butelki.
Syrus zachichotał cichutko wobec tej sceny. Przecież to było czarujące.
- Pamiętam kiedy byłem w jego wieku... - westchnął z rozbawieniem, upijając łyczek ze swojej butelki.
- Akayla
- Kruk
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
Port Mauli - Stary Świat
- Ach - westchnął Hachiro, opierając się o ścianę. - Yamato-kun z pewnością mierzy wysoko. Chociaż z tego, co ja słyszałem, Dokusui-dono, poślubiłeś księżniczkę, więc może twoja perspektywa jest inna.
- Ach - westchnął Hachiro, opierając się o ścianę. - Yamato-kun z pewnością mierzy wysoko. Chociaż z tego, co ja słyszałem, Dokusui-dono, poślubiłeś księżniczkę, więc może twoja perspektywa jest inna.
- Akayla
- Kruk
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
Port Mauli - Stary Świat
Syrus zamruczał.
- Nieszczególnie - przyznał. - Nysara wychowała się w lesie i z wilkami, nie zachowywała się ani nie wyglądała jak księżniczka. Nigdy nie przejmowaliśmy się zbytnio jej tytułem. Chciała zostać ze mną i w lesie, więc Cerro po prostu jej na to pozwolił. Liv-san jest kapitanem galeonu? - spróbował zgadnąć.
Syrus zamruczał.
- Nieszczególnie - przyznał. - Nysara wychowała się w lesie i z wilkami, nie zachowywała się ani nie wyglądała jak księżniczka. Nigdy nie przejmowaliśmy się zbytnio jej tytułem. Chciała zostać ze mną i w lesie, więc Cerro po prostu jej na to pozwolił. Liv-san jest kapitanem galeonu? - spróbował zgadnąć.
- Akayla
- Kruk
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
Port Mauli - Stary Świat
- Wciąż... uczyniło cię to częścią dynastii - mruknął Hachiro. Kiwnął głową na pytanie i pociągnął łyk z butelki. - Opanowała Widmo, słynny w armadzie okręt, na którym przedtem wybuchły dwa bunty. Co gorsza, jest z pochodzenia arystokratką, podobno nielichego rodu. A co zupełnie najgorsze, Yamato-kun niespecjalnie ją interesuje.
- Wciąż... uczyniło cię to częścią dynastii - mruknął Hachiro. Kiwnął głową na pytanie i pociągnął łyk z butelki. - Opanowała Widmo, słynny w armadzie okręt, na którym przedtem wybuchły dwa bunty. Co gorsza, jest z pochodzenia arystokratką, podobno nielichego rodu. A co zupełnie najgorsze, Yamato-kun niespecjalnie ją interesuje.
- Akayla
- Kruk
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
Port Mauli - Stary Świat
- To prawda - przyznał Syrus.
Związany z tym prestiż nieszczególnie go interesował, zawsze bardziej przejmowała go rodzina jako taka, jednak z samym faktem nie mógł dyskutować.
- Ach, ten. Ryu-san wspominała o tym statku - przyznał. - To przykre - dodał na ostatnią uwagę.
- To prawda - przyznał Syrus.
Związany z tym prestiż nieszczególnie go interesował, zawsze bardziej przejmowała go rodzina jako taka, jednak z samym faktem nie mógł dyskutować.
- Ach, ten. Ryu-san wspominała o tym statku - przyznał. - To przykre - dodał na ostatnią uwagę.
- Akayla
- Kruk
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
Port Mauli - Stary Świat
Hachiro mruknął na znak, że nieszczególnie.
- Przynajmniej ma szansę dowieść jej, że powinno być inaczej - zauważył. - Pójdę nam zdobyć jedzenie, póki zostało coś więcej niż skrawki, hm, Dokusui-dono? - rzucił, odstawiając ostrożnie butelkę obok siebie i wstając.
Yamato wrócił w trakcie, gdy jego brat polował na kiełbaski i opadł obok jego butelki, cały rozanielony.
- Popatrzyła na ciebie, Yamato-kun? - spytał wcale nie kpiąco Hachiro, podając krwawą kiełbaskę na kijku Syrusowi.
- Odezwała się, onii-san.
- Co powiedziała?
- "Dziękuję".
- Och, och - rzekł Hachiro z kamienną twarzą.
Hachiro mruknął na znak, że nieszczególnie.
- Przynajmniej ma szansę dowieść jej, że powinno być inaczej - zauważył. - Pójdę nam zdobyć jedzenie, póki zostało coś więcej niż skrawki, hm, Dokusui-dono? - rzucił, odstawiając ostrożnie butelkę obok siebie i wstając.
Yamato wrócił w trakcie, gdy jego brat polował na kiełbaski i opadł obok jego butelki, cały rozanielony.
- Popatrzyła na ciebie, Yamato-kun? - spytał wcale nie kpiąco Hachiro, podając krwawą kiełbaskę na kijku Syrusowi.
- Odezwała się, onii-san.
- Co powiedziała?
- "Dziękuję".
- Och, och - rzekł Hachiro z kamienną twarzą.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: TurnitinBot [Bot] i 1 gość