Port Mauli - Stary Świat
- Hmmm... chciałam zapytać, czy nie przeszkadza ci sposób, w jaki się do ciebie zwracam, chihi-ue. Nie chciałabym obrażać pamięci twojej... właściwej córki - przyznała Yuki. - Ale rozumiem, że żadne z nas nie musi już zaprzątać sobie głowy tym problemem. - Powoli zacisnęła wolną dłoń w pięść. - Ja... twoja krew jest moją krwią, chihi-ue. Nie widzę różnicy między naszą sytuacją a sytuacją każdej innej rodziny, w której ktoś utracił pamięć bądź zmysły. Jeśli chodzi o Czarnoksiężnika... uczynił wiele, by zatruć jadem naszą sytuacją na wszystkie możliwe sposoby, ale zapomniał jak odporni na truciznę bywają hakkai.
Świątynia - Nowy Świat
Karai siedział przed drzwiami Świątyni i niedużym kozikiem strugał z drewna figurkę, w prezencie dla Kaede. Był jedynym poza swoją obstawą sprawnym mężczyzną w kompleksie. Gdyby Ver zdążył na poranne modły, może zobaczyłby więcej ludzi niż miał szansę teraz - ale trwały kwadrans, a Freyowie zawsze się spóźniali, więc nie miał nawet na to wielkiej nadziei.
- Książę - powiedział Karai, chowając nóż i figurkę, i wstając. - Jak widzisz, nie do końca jesteśmy w zwykłej formie. Jednak wszyscy, którzy szukają schronienia i osłody dla duszy w Świątyni są zawsze mile widziani - zapewnił i wskazał mu zawsze otwarte drzwi sali modlitewnej.
19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
- Akayla
- Kruk
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
Północne morze - Stary Świat
Syrus uśmiechnął się do niej z czułością, a potem jednak odstawił czarkę, wstał i nachylił się, objąć ją i przytulić mocno.
- Hai, Yuki-chan - potaknął łagodnie, przymykając oczy i głęboko wciągając jej zapach. - Witaj w domu.
Świątynia - Nowy Świat
- Oświecony - przywitał się Ver. - Dziękuję. Czy zechciałbyś mi towarzyszyć?
Syrus uśmiechnął się do niej z czułością, a potem jednak odstawił czarkę, wstał i nachylił się, objąć ją i przytulić mocno.
- Hai, Yuki-chan - potaknął łagodnie, przymykając oczy i głęboko wciągając jej zapach. - Witaj w domu.
Świątynia - Nowy Świat
- Oświecony - przywitał się Ver. - Dziękuję. Czy zechciałbyś mi towarzyszyć?
- Akayla
- Kruk
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
Północne morze - Stary Świat
Yuki objęła go w odpowiedzi.
- Dziękuję, chihi-ue - zapewniła. - Chociaż obawiam się, że jestem użyteczna jak kamień, jeśli chodzi o ten okręt - przyznała z pewnym zażenowaniem.
Świątynia - Nowy Świat
- Oczywiście, książę - zapewnił Karai.
Sala była zupełnie pusta, nieco zakurzona po runięciu bramy, oświetlona tylko przez blade zimowe słońce, wpadające przez okna.
Yuki objęła go w odpowiedzi.
- Dziękuję, chihi-ue - zapewniła. - Chociaż obawiam się, że jestem użyteczna jak kamień, jeśli chodzi o ten okręt - przyznała z pewnym zażenowaniem.
Świątynia - Nowy Świat
- Oczywiście, książę - zapewnił Karai.
Sala była zupełnie pusta, nieco zakurzona po runięciu bramy, oświetlona tylko przez blade zimowe słońce, wpadające przez okna.
- Akayla
- Kruk
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
Północne morze - Stary Świat
Syrus zaśmiał się cicho.
- Nie martw się, kiedy pierwszy raz wyszedłem na tym statku w morze byłem kapitanem tylko nominalnie, bo nie miałem pojęcia, co robię - zapewnił ją z rozbawieniem. Uścisnął ją troszeczkę mocniej i puścił, usiąść z powrotem. - Zaczniesz od dołu i będziesz pracować z marynarzami z wampirzej wachty - wyjaśnił jej. - Oni i bosman nauczą cię wszystkiego, co trzeba. Dobrze się składa, zwolniło się tam miejsce, bo jeden z wampirów poszedł na działa.
Mruknął i upił łyk.
- Byłbym w stanie dać ci prywatną kajutę, ale nie uważam, żeby to był dobry pomysł - dodał. - Musisz poznać załogę, a oni ciebie. Traktujemy się tu wszyscy jak jedna wielka rodzina, pomimo że nie łączą nas więzy krwi - wyjaśnił. - Więc powinnaś sypiać z pozostałymi, przynajmniej na razie. W kajutach wspólnych znajdzie się dla ciebie miejsce. W ładowni powinniśmy mieć też trochę zapasowej odzieży, możesz się rozejrzeć i coś sobie wziąć, żebyś miała na zmianę. Brzmi dobrze?
Świątynia - Nowy Świat
Przez kilka minut rzeczywiście modlili się wspólnie. Ver nie lubił przychodzić tu, kiedy w sali modlitewnej były tłumy, ale z drugiej strony akurat tego dnia szczerze nie chciał być zupełnie sam. Obecność Karaiego była więc bardzo mile widziana.
- Mam trochę ludzi, do których Wiara przemówiła ostatnio bardziej niż dawniej - odezwał się wreszcie cicho, kiedy skończyli i przesiedzieli krótką chwilę w milczeniu. - Czy to jest właściwe miejsce do kierowania ich?
Syrus zaśmiał się cicho.
- Nie martw się, kiedy pierwszy raz wyszedłem na tym statku w morze byłem kapitanem tylko nominalnie, bo nie miałem pojęcia, co robię - zapewnił ją z rozbawieniem. Uścisnął ją troszeczkę mocniej i puścił, usiąść z powrotem. - Zaczniesz od dołu i będziesz pracować z marynarzami z wampirzej wachty - wyjaśnił jej. - Oni i bosman nauczą cię wszystkiego, co trzeba. Dobrze się składa, zwolniło się tam miejsce, bo jeden z wampirów poszedł na działa.
Mruknął i upił łyk.
- Byłbym w stanie dać ci prywatną kajutę, ale nie uważam, żeby to był dobry pomysł - dodał. - Musisz poznać załogę, a oni ciebie. Traktujemy się tu wszyscy jak jedna wielka rodzina, pomimo że nie łączą nas więzy krwi - wyjaśnił. - Więc powinnaś sypiać z pozostałymi, przynajmniej na razie. W kajutach wspólnych znajdzie się dla ciebie miejsce. W ładowni powinniśmy mieć też trochę zapasowej odzieży, możesz się rozejrzeć i coś sobie wziąć, żebyś miała na zmianę. Brzmi dobrze?
Świątynia - Nowy Świat
Przez kilka minut rzeczywiście modlili się wspólnie. Ver nie lubił przychodzić tu, kiedy w sali modlitewnej były tłumy, ale z drugiej strony akurat tego dnia szczerze nie chciał być zupełnie sam. Obecność Karaiego była więc bardzo mile widziana.
- Mam trochę ludzi, do których Wiara przemówiła ostatnio bardziej niż dawniej - odezwał się wreszcie cicho, kiedy skończyli i przesiedzieli krótką chwilę w milczeniu. - Czy to jest właściwe miejsce do kierowania ich?
- Akayla
- Kruk
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
Północne morze - Stary Świat
- Hai, chihi-ue - zapewniła Yuki. - Czy nie będziesz miał nic przeciwko, jeśli wyniosę sobie z ładowni również jakąś konwencjonalną broń?
Wszystko, co miała, to pojedyncze kunai od Sae.
Świątynia - Nowy Świat
- Mhm - powiedział cicho Karai. - Przybyło tu ostatnio kilku takich. W ciężkich czasach zawsze serca zwracają się w stronę wyższych sił. To najwłaściwsze miejsce, by je odnaleźć - potaknął. Obrócił powoli głowę, żeby spojrzeć na generała. - Powiedz mi jedną rzecz, książę - poprosił. - Czy twoja własna wiara okaże się silniejsza od braterskiej miłości?
- Hai, chihi-ue - zapewniła Yuki. - Czy nie będziesz miał nic przeciwko, jeśli wyniosę sobie z ładowni również jakąś konwencjonalną broń?
Wszystko, co miała, to pojedyncze kunai od Sae.
Świątynia - Nowy Świat
- Mhm - powiedział cicho Karai. - Przybyło tu ostatnio kilku takich. W ciężkich czasach zawsze serca zwracają się w stronę wyższych sił. To najwłaściwsze miejsce, by je odnaleźć - potaknął. Obrócił powoli głowę, żeby spojrzeć na generała. - Powiedz mi jedną rzecz, książę - poprosił. - Czy twoja własna wiara okaże się silniejsza od braterskiej miłości?
- Akayla
- Kruk
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
Północne morze - Stary Świat
- Nie - zapewnił. - Częstuj się, Yuki-chan.
Niekonwencjonalnej broni wynieść nie mogła, bo nie mieli nadmiaru. No chyba że zamierzała targać przy sobie działo.
- Z innych, równie ważnych rzeczy. Od ran na ciele jest u nas Larkin, Gaena lub Nimathe. Ciebie to nie dotyczy, ale dobrze wiedzieć, gdybyś kiedyś musiała kogoś zanieść. Natomiast gdybyś ty się czuła źle w związku z cała tą sytuacją z magią, jakieś efekty uboczne lub jakiekolwiek niepokojące objawy, zwracaj się natychmiast do Leny.
Opróżnił czarkę i dolał sobie, oferując również Yuki.
- Dalej, w kwestii krwi. Mamy zapas do użytku według przydziału dla każdego wampira na pokładzie, wydawane przez kucharza. Możesz się zgłosić, gdybyś miała ochotę. Natomiast gdyby któryś człowiek na pokładzie zaczął ci pachnieć za dobrze, należy podejść i zapytać, czy pozwoli ci się napić. Zazwyczaj się zgadzają.
- Ogólna zasada jest taka, że nie robimy im nic, na co nie wyrażą wcześniejszej zgody, respektujemy jeśli zażyczą sobie natychmiastowego wypuszczenia w czasie picia i nigdy nie bierzemy więcej niż to bezpieczne. Człowiek nie może też leżeć i długotrwale chorować kiedy z nim skończysz, chyba że wiemy na pewno że będziemy stać w porcie dość długo żeby miał czas spokojnie dojść do siebie i sam bardzo klarownie zgodzi się oddać ci tyle krwi. W najbliższym czasie taka sytuacja raczej nam nie grozi. I, kiedy skończysz, jest twoim obowiązkiem zadbać, że człowiek czuje się dobrze, opatrzyć skaleczenie, te rzeczy. Wybacz jeśli wszystko to brzmi jak rzeczy oczywiste - dodał - jednak podchodzę do tego bardzo poważnie i nie chcę pozostawiać w tej kwestii jakichkolwiek niejasności. Za to każdy na wrogim statku to zwierzyna łowna - zapewnił.
Świątynia - Nowy Świat
Ver mruknął i spojrzał w górę, na zdobiony sufit, jakby szukał tam boskiego przewodnictwa.
- Jeśli do tego dojdzie - potaknął cicho, ze smutkiem.
- Nie - zapewnił. - Częstuj się, Yuki-chan.
Niekonwencjonalnej broni wynieść nie mogła, bo nie mieli nadmiaru. No chyba że zamierzała targać przy sobie działo.
- Z innych, równie ważnych rzeczy. Od ran na ciele jest u nas Larkin, Gaena lub Nimathe. Ciebie to nie dotyczy, ale dobrze wiedzieć, gdybyś kiedyś musiała kogoś zanieść. Natomiast gdybyś ty się czuła źle w związku z cała tą sytuacją z magią, jakieś efekty uboczne lub jakiekolwiek niepokojące objawy, zwracaj się natychmiast do Leny.
Opróżnił czarkę i dolał sobie, oferując również Yuki.
- Dalej, w kwestii krwi. Mamy zapas do użytku według przydziału dla każdego wampira na pokładzie, wydawane przez kucharza. Możesz się zgłosić, gdybyś miała ochotę. Natomiast gdyby któryś człowiek na pokładzie zaczął ci pachnieć za dobrze, należy podejść i zapytać, czy pozwoli ci się napić. Zazwyczaj się zgadzają.
- Ogólna zasada jest taka, że nie robimy im nic, na co nie wyrażą wcześniejszej zgody, respektujemy jeśli zażyczą sobie natychmiastowego wypuszczenia w czasie picia i nigdy nie bierzemy więcej niż to bezpieczne. Człowiek nie może też leżeć i długotrwale chorować kiedy z nim skończysz, chyba że wiemy na pewno że będziemy stać w porcie dość długo żeby miał czas spokojnie dojść do siebie i sam bardzo klarownie zgodzi się oddać ci tyle krwi. W najbliższym czasie taka sytuacja raczej nam nie grozi. I, kiedy skończysz, jest twoim obowiązkiem zadbać, że człowiek czuje się dobrze, opatrzyć skaleczenie, te rzeczy. Wybacz jeśli wszystko to brzmi jak rzeczy oczywiste - dodał - jednak podchodzę do tego bardzo poważnie i nie chcę pozostawiać w tej kwestii jakichkolwiek niejasności. Za to każdy na wrogim statku to zwierzyna łowna - zapewnił.
Świątynia - Nowy Świat
Ver mruknął i spojrzał w górę, na zdobiony sufit, jakby szukał tam boskiego przewodnictwa.
- Jeśli do tego dojdzie - potaknął cicho, ze smutkiem.
- Akayla
- Kruk
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
Północne morze - Stary Świat
- Nie poluję - zapewniła Yuki. - Przydział wystarczy. Ale będę miała na uwadze.
Była to prawda, bez względu na wersję jej wspomnień. W tej z klątwy nie polowała, ze względu na etyczny kodeks Łowcy. W tej drugiej, ponieważ krew widywała tylko w naczyniu.
Świątynia - Nowy Świat
Karai skinął głową. Milczał przez chwilę.
- Chcesz, żebym zaczął sutrę, książę? - spytał w końcu.
- Nie poluję - zapewniła Yuki. - Przydział wystarczy. Ale będę miała na uwadze.
Była to prawda, bez względu na wersję jej wspomnień. W tej z klątwy nie polowała, ze względu na etyczny kodeks Łowcy. W tej drugiej, ponieważ krew widywała tylko w naczyniu.
Świątynia - Nowy Świat
Karai skinął głową. Milczał przez chwilę.
- Chcesz, żebym zaczął sutrę, książę? - spytał w końcu.
- Akayla
- Kruk
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
Północne morze - Stary Świat
- W porządku - zapewnił ją łagodnie Syrus. - Z ważnych rzeczy to chyba wszystko - przyznał. - Zmiana wachty jest wieczorem, więc masz trochę czasu. Zacznij może od zejścia do wspólnych kajut i zapoznania się, hm? - zaproponował. - Zanim pokładą się spać.
Świątynia - Nowy Świat
Ver mruknął i poprawił się na podusi.
- Jeśli możesz - potaknął.
- W porządku - zapewnił ją łagodnie Syrus. - Z ważnych rzeczy to chyba wszystko - przyznał. - Zmiana wachty jest wieczorem, więc masz trochę czasu. Zacznij może od zejścia do wspólnych kajut i zapoznania się, hm? - zaproponował. - Zanim pokładą się spać.
Świątynia - Nowy Świat
Ver mruknął i poprawił się na podusi.
- Jeśli możesz - potaknął.
- Akayla
- Kruk
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
Północne morze - Stary Świat
- Jeżeli to wszystko, chihi-ue - potwierdziła Yuki, dopijając resztki herbaty i zbierając się na nogi.
Pożegnała ojca, życzyła mu dobrego snu i zeszła do ładowni. Znalazła tam sobie kilka dobrej wielkości noży i przede wszystkim kordelas, przyjemnie długi, wygięty i lekki. Wymagał tylko wyrycia run, ale to mogła zrobić w wolnej chwili. Potrzebowała również poduszki i koca, żeby mieć na czym spać.
Potem zeszła do pomieszczenia sypialnego, kierującej się głównie węchem - stężenie wampirów było tam niemałe. Po cichu wsunęła się do środka, rozglądając za wolnym miejscem do rozłożenia.
Świątynia - Nowy Świat
Zatem Karai rozpoczął intonację, obracając dłonie wnętrzem do góry i skłaniając głowę do podłogi w rytm modlitwy.
- Jeżeli to wszystko, chihi-ue - potwierdziła Yuki, dopijając resztki herbaty i zbierając się na nogi.
Pożegnała ojca, życzyła mu dobrego snu i zeszła do ładowni. Znalazła tam sobie kilka dobrej wielkości noży i przede wszystkim kordelas, przyjemnie długi, wygięty i lekki. Wymagał tylko wyrycia run, ale to mogła zrobić w wolnej chwili. Potrzebowała również poduszki i koca, żeby mieć na czym spać.
Potem zeszła do pomieszczenia sypialnego, kierującej się głównie węchem - stężenie wampirów było tam niemałe. Po cichu wsunęła się do środka, rozglądając za wolnym miejscem do rozłożenia.
Świątynia - Nowy Świat
Zatem Karai rozpoczął intonację, obracając dłonie wnętrzem do góry i skłaniając głowę do podłogi w rytm modlitwy.
- Akayla
- Kruk
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
Północne morze - Stary Świat
Pomimo że ostatnio przybyło im członków załogi, było ich nawet kilka.
Zgodnie ze słowami Syrusa, wampiry nie spały, a raczej leżały leniwie, ze spojrzeniem wbitym w drzwi w oczekiwaniu. Mogło stremować, w zasadzie.
- Cześć. - Jako pierwszy, trochę nieśmiało, odezwał się jasnowłosy wampir o błękitnych oczach i szczególnie bladej karnacji, ewidentnie urodzony na Północy. - Grim. Miło poznać.
- Jest szczęśliwy bo przestał być najmłodszy - objaśnił Yuki Larkin, siedzący sobie w kącie na cudzym posłaniu i jako jedyny niezajęty obserwowaniem jej. Najwyraźniej bardziej frasowały go paznokcie, które właśnie sobie piłował.
- Jesteś takim promykiem słońca - odciął się Grim.
Pomimo że ostatnio przybyło im członków załogi, było ich nawet kilka.
Zgodnie ze słowami Syrusa, wampiry nie spały, a raczej leżały leniwie, ze spojrzeniem wbitym w drzwi w oczekiwaniu. Mogło stremować, w zasadzie.
- Cześć. - Jako pierwszy, trochę nieśmiało, odezwał się jasnowłosy wampir o błękitnych oczach i szczególnie bladej karnacji, ewidentnie urodzony na Północy. - Grim. Miło poznać.
- Jest szczęśliwy bo przestał być najmłodszy - objaśnił Yuki Larkin, siedzący sobie w kącie na cudzym posłaniu i jako jedyny niezajęty obserwowaniem jej. Najwyraźniej bardziej frasowały go paznokcie, które właśnie sobie piłował.
- Jesteś takim promykiem słońca - odciął się Grim.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość