Wyspa - Stary Świat
Jon skinął głową.
- Dobrze - podsumował. Obserwował jeszcze chwilę Isaku, ale cokolwiek chciał powiedzieć, zachował to dla siebie. - Powinniście wziąć sobie zbroje, zwłaszcza jeżeli zamierzacie ćwiczyć na ostrą broń - dodał, a potem zawrócił do czekających hakkaich.
Isaku spojrzał na Berga, ciekaw czy ten ma jakieś podsumowanie.
19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
- Akayla
- Kruk
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
Wyspa - Stary Świat
Berg wrócił do owsianki, a Rema, uspokojona, do swojej rybki. Dopiero po chwili meselerińczyk zorientował się w spojrzeniu przyjaciela. Wzruszył lekko ramionami.
- Ma rację, przed następnym razem powinniśmy dobrać sobie zbroje - przyznał. - Ja dla protekcji, ty dla ćwiczenia - dodał żartobliwie.
*
Syrus spojrzał na nadchodzącego Jona, a Hisame zaczął z energią merdać ogonem, jakby naprawdę był psem.
- Pani Maula pozwoliła mi zostać z wami do czasu bitwy, chociaż pewnie lepiej będzie jeśli wrócę do niej trochę wcześniej - podsumował.
Berg wrócił do owsianki, a Rema, uspokojona, do swojej rybki. Dopiero po chwili meselerińczyk zorientował się w spojrzeniu przyjaciela. Wzruszył lekko ramionami.
- Ma rację, przed następnym razem powinniśmy dobrać sobie zbroje - przyznał. - Ja dla protekcji, ty dla ćwiczenia - dodał żartobliwie.
*
Syrus spojrzał na nadchodzącego Jona, a Hisame zaczął z energią merdać ogonem, jakby naprawdę był psem.
- Pani Maula pozwoliła mi zostać z wami do czasu bitwy, chociaż pewnie lepiej będzie jeśli wrócę do niej trochę wcześniej - podsumował.
- Los
- Mistrz Gry
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
Wyspa - Stary Świat
Isaku wrócił do owsianki, którą rozgniatał niezwykle starannie przed zjedzeniem, jakby było się w niej czym udławić.
- Ludzie nie przestaną mnie nienawidzić, hm? - spytał po chwili.
*
Jon kiwnął głową.
- To załatwicie z Lisem komunikację z Nithaelem? - upewnił się.
- O czymś pomyślę - obiecał Lis. - Chociaż nie będzie to łatwe i najpierw muszę odzyskać moje Białe Liski, więc powinniśmy udać się do Semiramidy. Stamtąd będziemy operować dalej.
- To bezpieczne?
- Szpiegowanie nigdy nie jest bezpieczne, chłopcze.
Isaku wrócił do owsianki, którą rozgniatał niezwykle starannie przed zjedzeniem, jakby było się w niej czym udławić.
- Ludzie nie przestaną mnie nienawidzić, hm? - spytał po chwili.
*
Jon kiwnął głową.
- To załatwicie z Lisem komunikację z Nithaelem? - upewnił się.
- O czymś pomyślę - obiecał Lis. - Chociaż nie będzie to łatwe i najpierw muszę odzyskać moje Białe Liski, więc powinniśmy udać się do Semiramidy. Stamtąd będziemy operować dalej.
- To bezpieczne?
- Szpiegowanie nigdy nie jest bezpieczne, chłopcze.
- Akayla
- Kruk
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
Wyspa - Stary Świat
Berg mruknął.
- Przestaną, przynajmniej większość z nich - stwierdził z przekonaniem. - Nawet Jon... jego zachowanie wygląda dla mnie bardziej na wyuczoną nieufność niż nienawiść. Pozytywnie ich wszystkich zaskoczyłeś i są ci wdzięczni, ale zwłaszcza tacy jak książę potrzebują trochę czasu na oswojenie.
- Wampiry Syrusa przysłały ci laurkę - przypomniała Rema. Może to i było głupie, ale szczere.
*
Syrus mruknął. Była to prawda.
- Nie możesz wyciągnąć Lisków z Semiramidy na jakieś odludzie w okolicy? - zapytał. - Mógłbym nas zabrać stamtąd.
Był trochę zbyt rozpoznawalny i dla Neatana, i dla Wielkich, by ze spokojem ducha pchać się prosto do stolicy wroga.
Berg mruknął.
- Przestaną, przynajmniej większość z nich - stwierdził z przekonaniem. - Nawet Jon... jego zachowanie wygląda dla mnie bardziej na wyuczoną nieufność niż nienawiść. Pozytywnie ich wszystkich zaskoczyłeś i są ci wdzięczni, ale zwłaszcza tacy jak książę potrzebują trochę czasu na oswojenie.
- Wampiry Syrusa przysłały ci laurkę - przypomniała Rema. Może to i było głupie, ale szczere.
*
Syrus mruknął. Była to prawda.
- Nie możesz wyciągnąć Lisków z Semiramidy na jakieś odludzie w okolicy? - zapytał. - Mógłbym nas zabrać stamtąd.
Był trochę zbyt rozpoznawalny i dla Neatana, i dla Wielkich, by ze spokojem ducha pchać się prosto do stolicy wroga.
- Los
- Mistrz Gry
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
Wyspa - Stary Świat
Isaku mruknął. W sumie pytał teoretycznie. Chyba się przyzwyczaił do niechęci. Na szczęście jego dom stał na odludziu.
*
- Ech, w porządku - rzekł Lis. - Zatem pozbieram Liski, a ty zostań tutaj. Odezwę się do ciebie, bo jeszcze nie wiem, gdzie się schowamy. W Królestwach ciężko teraz o odludzie. Nawet nie wiesz jak wspaniale się rozwinęły.
Isaku mruknął. W sumie pytał teoretycznie. Chyba się przyzwyczaił do niechęci. Na szczęście jego dom stał na odludziu.
*
- Ech, w porządku - rzekł Lis. - Zatem pozbieram Liski, a ty zostań tutaj. Odezwę się do ciebie, bo jeszcze nie wiem, gdzie się schowamy. W Królestwach ciężko teraz o odludzie. Nawet nie wiesz jak wspaniale się rozwinęły.
- Akayla
- Kruk
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
Wyspa - Stary Świat
- Pójdźmy wieczorem do elfów - zaproponował Berg po chwili ciszy. - Niech cię widzą.
*
- Nie wiem, starałem się trzymać z daleka - potwierdził Syrus. - W takim razie czekam.
- Pójdźmy wieczorem do elfów - zaproponował Berg po chwili ciszy. - Niech cię widzą.
*
- Nie wiem, starałem się trzymać z daleka - potwierdził Syrus. - W takim razie czekam.
- Los
- Mistrz Gry
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
Wyspa - Stary Świat
- Nie - mruknął Isaku.
Po pierwsze, naprawdę chciał i potrzebował ćwiczyć. Jeszcze nawet nie siedział na koniu.
Po drugie, przecież się nie ukrywał. Ale wciskać się między dawnych wrogów też nie chciał.
- Nie zależy mi - zapewnił zgodnie z prawdą.
*
Lis skinął im łbem i zanurzył się między cienie.
Pustynia - Stary Świat
Apepi pojechał przemawiać do kolejnego legionu. Do Roara, który grzebał w jukach za mapą, wskazującą położenie Neatana, podjechała Ashora.
- Dużo ich jeszcze zostało? - spytała.
- Cztery legiony, łącznie z tym. Dzisiaj powinniśmy skończyć - zapewnił ją kusznik.
Szarpnięciem rozłożył mapę i natychmiast zauważył, że Czarnoksiężnik się przemieścił. Zmarszczył brwi, szukając go... i znalazł.
- Skakać? - spytał Kellam, ledwie wyczuł zmianę jego zapachu.
- Zaraz. Faraon! - sapnął Roar i spiął konia. - Hej!
Apepi nawet się nie obejrzał w ferworze swojej przemowy.
Ashora pognała konia w kierunku Lory, zanieść jej wieści - w sumie to taką wieść, że dzieje się coś złego.
Za to dowódca legionów uśmiechnął się ciepło do Roara i ukłonił, zamaszyście zamiatając ręką.
Spod piasków, na których stali, buchnęły kłęby purpurowego dymu.
- Nie - mruknął Isaku.
Po pierwsze, naprawdę chciał i potrzebował ćwiczyć. Jeszcze nawet nie siedział na koniu.
Po drugie, przecież się nie ukrywał. Ale wciskać się między dawnych wrogów też nie chciał.
- Nie zależy mi - zapewnił zgodnie z prawdą.
*
Lis skinął im łbem i zanurzył się między cienie.
Pustynia - Stary Świat
Apepi pojechał przemawiać do kolejnego legionu. Do Roara, który grzebał w jukach za mapą, wskazującą położenie Neatana, podjechała Ashora.
- Dużo ich jeszcze zostało? - spytała.
- Cztery legiony, łącznie z tym. Dzisiaj powinniśmy skończyć - zapewnił ją kusznik.
Szarpnięciem rozłożył mapę i natychmiast zauważył, że Czarnoksiężnik się przemieścił. Zmarszczył brwi, szukając go... i znalazł.
- Skakać? - spytał Kellam, ledwie wyczuł zmianę jego zapachu.
- Zaraz. Faraon! - sapnął Roar i spiął konia. - Hej!
Apepi nawet się nie obejrzał w ferworze swojej przemowy.
Ashora pognała konia w kierunku Lory, zanieść jej wieści - w sumie to taką wieść, że dzieje się coś złego.
Za to dowódca legionów uśmiechnął się ciepło do Roara i ukłonił, zamaszyście zamiatając ręką.
Spod piasków, na których stali, buchnęły kłęby purpurowego dymu.
- Akayla
- Kruk
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
Wyspa - Stary Świat
Berg mruknął i skinął głową.
- Rozumiem.
*
Jon i jego dwaj hakkai nie zdążyli odejść daleko gdy zjawił się przed nimi upiór.
- Otrzymaliśmy sygnał alarmowy od armii!
Pustynia - Stary Świat
Lora dostrzegła dym jeszcze zanim Ashora do niej dotarła.
- Znaleźli nas! TARCZE! ALARM! - ryknęła. Elfy natychmiast postawiły magiczną barierę wokół armii, powstrzymując dalsze rozprzestrzenianie się dymu.
Nym uniósł się w strzemionach z wielką kuszą, wymierzył w dowódcę legionu i wystrzelił.
Berg mruknął i skinął głową.
- Rozumiem.
*
Jon i jego dwaj hakkai nie zdążyli odejść daleko gdy zjawił się przed nimi upiór.
- Otrzymaliśmy sygnał alarmowy od armii!
Pustynia - Stary Świat
Lora dostrzegła dym jeszcze zanim Ashora do niej dotarła.
- Znaleźli nas! TARCZE! ALARM! - ryknęła. Elfy natychmiast postawiły magiczną barierę wokół armii, powstrzymując dalsze rozprzestrzenianie się dymu.
Nym uniósł się w strzemionach z wielką kuszą, wymierzył w dowódcę legionu i wystrzelił.
- Los
- Mistrz Gry
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
Wyspa - Stary Świat
- Co tam się dzieje? - spytał Jon.
Upiór nie wiedział. Książę zaklął.
- Skoro ktoś znalazł armię, to pewnie znajdzie i nas - stwierdził. - Zmiana planów. Szykujcie wszystko do ewakuacji.
Pustynia - Stary Świat
Na magiczną barierę elfów natychmiast natarły... cóż, również elfy. I legioniści. I Nieśmiertelni. I Meselerińczycy.
Ponieważ, najwyraźniej, połowa obecnych zupełnie potraciła zdrowe zmysły i w dzikim szale rzuciła się do ataku na własnych sojuszników.
Wódz legionu złapał strzałę nim go dopadła i odepchnął ją w Nyma. Pomknęła błyskawicznie w kierunku elfa, pchana siłą wiatru.
- Zabić! - krzyknął legionista, nim rozsypał się w piasek.
*
Roar dosięgnął Apepiego i złapał go za ramię. Faraon odwrócił się... i przyłożył mu z pięści. A potem z wrzaskiem zaszarżował.
Roar uchylił się i zdzielił go trzonkiem topora w ten pusty łeb, pozbawiając przytomności.
- Co u...? - zaczął.
Wtedy zmiótł go z siodła wampir. Roar nie zdążył nic zrobić. Wylądował na piasku, trzymany już w żelaznym chwycie za ręce i wszystko, co ujrzał nad sobą, to wielkie kły i czerwień gardzieli.
Z łomotem zbroi i w połach rozwianego płaszcza Drake dopadł siedzącego na Roarze Kellama i zdołał go z niego zwalić.
- Uciekaj - zasyczał chwilę przed tym jak aura Kellama sprawiła, że odskoczył od niego w absolutnym przerażeniu.
Roar pozbierał się na nogi. Powalony - i chyba połamany - koń rżał i miotał się obok. Kellam na szczęście runął na Drake'a. W następnej chwili kusznik runął ponownie, unikając ciosu miecza, gdy legion, który mieli zwerbować, dołączył do już trwającej bitwy. Osłonił głowę ramionami. Jakimś cudem żaden koń ani człowiek go nie stratował.
Zresztą, może nie był to cud.
W następnej chwili Roar poczuł macki czarnej magii, które chwyciły go za szyję i podniosły do pionu, prosto przed obliczem Czarnoksiężnika.
- Porozmawiaj ze mną - poprosił Neatan, nim przełamał runy kusznika i wdarł się do jego umysłu.
- Co tam się dzieje? - spytał Jon.
Upiór nie wiedział. Książę zaklął.
- Skoro ktoś znalazł armię, to pewnie znajdzie i nas - stwierdził. - Zmiana planów. Szykujcie wszystko do ewakuacji.
Pustynia - Stary Świat
Na magiczną barierę elfów natychmiast natarły... cóż, również elfy. I legioniści. I Nieśmiertelni. I Meselerińczycy.
Ponieważ, najwyraźniej, połowa obecnych zupełnie potraciła zdrowe zmysły i w dzikim szale rzuciła się do ataku na własnych sojuszników.
Wódz legionu złapał strzałę nim go dopadła i odepchnął ją w Nyma. Pomknęła błyskawicznie w kierunku elfa, pchana siłą wiatru.
- Zabić! - krzyknął legionista, nim rozsypał się w piasek.
*
Roar dosięgnął Apepiego i złapał go za ramię. Faraon odwrócił się... i przyłożył mu z pięści. A potem z wrzaskiem zaszarżował.
Roar uchylił się i zdzielił go trzonkiem topora w ten pusty łeb, pozbawiając przytomności.
- Co u...? - zaczął.
Wtedy zmiótł go z siodła wampir. Roar nie zdążył nic zrobić. Wylądował na piasku, trzymany już w żelaznym chwycie za ręce i wszystko, co ujrzał nad sobą, to wielkie kły i czerwień gardzieli.
Z łomotem zbroi i w połach rozwianego płaszcza Drake dopadł siedzącego na Roarze Kellama i zdołał go z niego zwalić.
- Uciekaj - zasyczał chwilę przed tym jak aura Kellama sprawiła, że odskoczył od niego w absolutnym przerażeniu.
Roar pozbierał się na nogi. Powalony - i chyba połamany - koń rżał i miotał się obok. Kellam na szczęście runął na Drake'a. W następnej chwili kusznik runął ponownie, unikając ciosu miecza, gdy legion, który mieli zwerbować, dołączył do już trwającej bitwy. Osłonił głowę ramionami. Jakimś cudem żaden koń ani człowiek go nie stratował.
Zresztą, może nie był to cud.
W następnej chwili Roar poczuł macki czarnej magii, które chwyciły go za szyję i podniosły do pionu, prosto przed obliczem Czarnoksiężnika.
- Porozmawiaj ze mną - poprosił Neatan, nim przełamał runy kusznika i wdarł się do jego umysłu.
- Akayla
- Kruk
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
Wyspa - Stary Świat
Syrus podyktował upiorowi współrzędne.
- Zabierzcie wszystko tam. Brunhilda! - zawołał. Powinna słyszeć. - Zorganizuj ludzi!
Poza ich mała grupką, w obozie ciągle byli wyzwoleńcy. Ich musieli zabrać on i Karai. Któremu zresztą zaraz powtórzył wieści na drodze telepatii, jemu i Hrze.
Pustynia - Stary Świat
Nym oberwał w ramię i wrzasnął. Lora natomiast, nie bardzo mając wyjście, musiała zacząć się bronić i bić z własnymi ludźmi. W szaleństwie zwarcia, przypomniała sobie nagle o trzymanej pod językiem kulce od Elry. Zacisnęła na niej mocno zęby - pękła bez oporu i rozlała się w jej ustach nieprzyjemnym, słonym smakiem.
Uderzenie serca później, ona i wszyscy walczący, ranni i trupy rozbłysnęli nagle białym światłem zaklęcia teleportującego.
Wszyscy poza Roarem.
W dokładnie tym samym momencie, bez ostrzeżenia, wokół Neatana błysnęło zaklęcie natychmiast odłączające działanie wszelkiej magii.
Syrus podyktował upiorowi współrzędne.
- Zabierzcie wszystko tam. Brunhilda! - zawołał. Powinna słyszeć. - Zorganizuj ludzi!
Poza ich mała grupką, w obozie ciągle byli wyzwoleńcy. Ich musieli zabrać on i Karai. Któremu zresztą zaraz powtórzył wieści na drodze telepatii, jemu i Hrze.
Pustynia - Stary Świat
Nym oberwał w ramię i wrzasnął. Lora natomiast, nie bardzo mając wyjście, musiała zacząć się bronić i bić z własnymi ludźmi. W szaleństwie zwarcia, przypomniała sobie nagle o trzymanej pod językiem kulce od Elry. Zacisnęła na niej mocno zęby - pękła bez oporu i rozlała się w jej ustach nieprzyjemnym, słonym smakiem.
Uderzenie serca później, ona i wszyscy walczący, ranni i trupy rozbłysnęli nagle białym światłem zaklęcia teleportującego.
Wszyscy poza Roarem.
W dokładnie tym samym momencie, bez ostrzeżenia, wokół Neatana błysnęło zaklęcie natychmiast odłączające działanie wszelkiej magii.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości