- Och, nie, nie sądzę, żeby chodziło o pierdołę - powiedział Karai. - Chodziło o Isaku, od początku do końca. Mamoru nienawidzi go do szpiku kości. Ale... - żachnął się z nagłą złością. - Niech sam mówi, co mu chodziło po głowie. Albo niech milczy, skoro tak woli.
Spojrzał na Hatszepsut i przygarnął ją do siebie łagodnie. Nie zamierzał jej mówić, żeby nie płakała, miała do tego święte prawo.
*
Al wyłączył audycję z zadowoleniem. Dopiero kiedy przyjaciele N'gai wyszli, marudząc, włączył ją ponownie. Wprost na polityczne wiadomości o aresztowaniu syna Oświeconego za zdradę stanu.
19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
- Akayla
- Kruk
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
Hatsze przylgnęła do niego z wdzięcznością.
Kaede zaś nie odpowiedziała już. Była wściekła, przerażona i rozżalona jednocześnie. Nawet w czasie wojny nie czuła się tak niepewnie jak teraz. To było prawie tak jakby jej rzeczywistość rozpadła się w drzazgi.
Odezwała się dopiero po bardzo długiej chwili tulenia się w milczeniu.
- Zrobić nam świeżej herbaty? Albo kakao? - zapytała cicho, słabo.
*
Ver słuchał chwilę. Potem westchnął ciężko.
- Biedny Karai - mruknął pod nosem.
Temu też się oberwało za niewinność. A Ratusz pewnie będzie jutro pod oblężeniem. Hatsze też biedna.
Będzie musiał wystawić patrole, żeby wspomóc straż miejską.
Kaede zaś nie odpowiedziała już. Była wściekła, przerażona i rozżalona jednocześnie. Nawet w czasie wojny nie czuła się tak niepewnie jak teraz. To było prawie tak jakby jej rzeczywistość rozpadła się w drzazgi.
Odezwała się dopiero po bardzo długiej chwili tulenia się w milczeniu.
- Zrobić nam świeżej herbaty? Albo kakao? - zapytała cicho, słabo.
*
Ver słuchał chwilę. Potem westchnął ciężko.
- Biedny Karai - mruknął pod nosem.
Temu też się oberwało za niewinność. A Ratusz pewnie będzie jutro pod oblężeniem. Hatsze też biedna.
Będzie musiał wystawić patrole, żeby wspomóc straż miejską.
- Los
- Mistrz Gry
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
- Czegokolwiek, Kaede-chan - zapewnił Karai. - Albo poślij kogoś, żeby się tym zajął. Przepraszam was, ale ja muszę napisać, co dzisiaj powiem, więc zaszyję się na chwilę w kącie.
Musiał też zastanowić się, czy pisać kazanie na jutro, czy tylko posłać kogoś, żeby odklepał modły dla zasady. To drugie bardzo kusiło.
*
- Ach, ach - powiedział Al z zadowoleniem. - Ja chyba będę się zbierał - powiedział, wstając. - Miło było was znowu zobaczyć, drodzy przyjaciele.
Musiał też zastanowić się, czy pisać kazanie na jutro, czy tylko posłać kogoś, żeby odklepał modły dla zasady. To drugie bardzo kusiło.
*
- Ach, ach - powiedział Al z zadowoleniem. - Ja chyba będę się zbierał - powiedział, wstając. - Miło było was znowu zobaczyć, drodzy przyjaciele.
- Akayla
- Kruk
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
Kaede zerknęła na Hatsze. Nie bardzo chciała ją zostawiać na zbyt długo. Nie teraz.
- Zawołam kogoś - potaknęła.
- W porządku - zapewniła cicho Hatsze i pociągnęła nosem. - Też muszę pomyśleć jak się ustosunkować do... tego.
Na temat Isaku wydała już oświadczenie, chwilowo raczej mało interesujące dla ludzi, ale teraz... teraz absolutnie wszyscy będą od niej oczekiwać komentarza.
*
Ver mruknął.
- Do zobaczenia - odrzekł.
- Wpadnę wieczorem - dodała Fariha pogodnie. Tak jakby Al się nie spodziewał.
- Zawołam kogoś - potaknęła.
- W porządku - zapewniła cicho Hatsze i pociągnęła nosem. - Też muszę pomyśleć jak się ustosunkować do... tego.
Na temat Isaku wydała już oświadczenie, chwilowo raczej mało interesujące dla ludzi, ale teraz... teraz absolutnie wszyscy będą od niej oczekiwać komentarza.
*
Ver mruknął.
- Do zobaczenia - odrzekł.
- Wpadnę wieczorem - dodała Fariha pogodnie. Tak jakby Al się nie spodziewał.
- Los
- Mistrz Gry
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
- Zawsze jesteś mile widziana, droga przyjaciółko - zapewnił Al, kłaniając się jej, nim wyszedł.
Z łazienki wychynęła cała banda, śmiejąc się i chlapiąc wodą. Jakby nie wsadzali pod kran łbów, sądząc po ich wyglądzie.
Z łazienki wychynęła cała banda, śmiejąc się i chlapiąc wodą. Jakby nie wsadzali pod kran łbów, sądząc po ich wyglądzie.
- Akayla
- Kruk
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
Ver wyłączył audycję, spojrzał na nich z westchnięciem i pokierował ich do kuchni, jak pasterz owieczki. W swoim stanie jeszcze gotowi nie trafić.
Fariha w międzyczasie powyciągała talerze i zaczęła pomagać N'gayi nakładać. Kończyły już rozkładać porcje na stole, kiedy banda wchodziła.
- Siadajcie i smacznego - zaprosił ich Ver, który wszedł jako ostatni.
Była nadzieja że wkrótce zaczną pomału dochodzić do siebie. W sumie nie wiedział, ile wyżłopali na głowę. Nie policzył butelek.
Fariha w międzyczasie powyciągała talerze i zaczęła pomagać N'gayi nakładać. Kończyły już rozkładać porcje na stole, kiedy banda wchodziła.
- Siadajcie i smacznego - zaprosił ich Ver, który wszedł jako ostatni.
Była nadzieja że wkrótce zaczną pomału dochodzić do siebie. W sumie nie wiedział, ile wyżłopali na głowę. Nie policzył butelek.
- Los
- Mistrz Gry
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
Dochodzili, dochodzili. Wysiłek fizyczny zrobił swoje, zresztą, byli wprawieni w piciu. Chlaniu. Ale siedzieli jakoś tak cicho.
- No... - powiedział w końcu Nicolas do Vera. - To co z tą orgią w Semiramidzie? Daj spokój, stary, nam wszystko jedno jak bardzo jesteście skorumpowani. Jesteśmy tylko ciekawi.
Pokiwali wszyscy głowami na znak, że już od dawna i tak uważają dynastię za skorumpowaną, więc wszystko jedno.
- No... - powiedział w końcu Nicolas do Vera. - To co z tą orgią w Semiramidzie? Daj spokój, stary, nam wszystko jedno jak bardzo jesteście skorumpowani. Jesteśmy tylko ciekawi.
Pokiwali wszyscy głowami na znak, że już od dawna i tak uważają dynastię za skorumpowaną, więc wszystko jedno.
- Akayla
- Kruk
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
Ver westchnął ciężko.
- Nie było żadnej orgii - odpowiedział jednak. - W całym tym artykule nie ma słowa prawdy. Isaku był z nami na froncie przez większość czasu. Dołączył kilka dni po przejęciu Rakodi. Głównie ponieważ się uparł pomóc, jak tylko mógł, bo po długotrwałym głodzeniu i torturach ledwo trzymał miecz. Po prawdzie więcej rzucaliśmy zaklęć niż machaliśmy mieczami, więc może nie miało to wielkiego znaczenia, akurat na tym polu sił mu nigdy nie brakowało.
Fariha mruknęła.
- Byłam w Twierdzy, kiedy Oświecony go przyniósł - wspomniała cicho. - Nie widziałam... matka się nim zajmowała. Położyła go w takim ukrytym pokoju, żeby nikt go nie zaczepiał ani się nie gapił, i go leczyła. Ja wślizgnęłam się tam dopiero, kiedy już kończyła. Nawet wtedy było z nim... źle. Wolałabym nie przytaczać szczegółów - przyznała.
- Nie było żadnej orgii - odpowiedział jednak. - W całym tym artykule nie ma słowa prawdy. Isaku był z nami na froncie przez większość czasu. Dołączył kilka dni po przejęciu Rakodi. Głównie ponieważ się uparł pomóc, jak tylko mógł, bo po długotrwałym głodzeniu i torturach ledwo trzymał miecz. Po prawdzie więcej rzucaliśmy zaklęć niż machaliśmy mieczami, więc może nie miało to wielkiego znaczenia, akurat na tym polu sił mu nigdy nie brakowało.
Fariha mruknęła.
- Byłam w Twierdzy, kiedy Oświecony go przyniósł - wspomniała cicho. - Nie widziałam... matka się nim zajmowała. Położyła go w takim ukrytym pokoju, żeby nikt go nie zaczepiał ani się nie gapił, i go leczyła. Ja wślizgnęłam się tam dopiero, kiedy już kończyła. Nawet wtedy było z nim... źle. Wolałabym nie przytaczać szczegółów - przyznała.
- Los
- Mistrz Gry
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
Wyglądali na rozczarowanych.
- To może powiedział prawdę w swoim oświadczeniu - stwierdziła Sif.
Sądząc po spojrzeniach, była jedyną, które to w ogóle przyszło do głowy. Wzruszyła ramionami.
- Na Północy był umiarkowanie popularny. W sensie popularny wśród Nieśmiertelnych - wytłumaczyła się.
- On... Wszyscy znamy te historie z czteroletniej, ale gdybyście go poznali, nie watpilibyście w słowa Vera - stwierdziła N'gaya.
- Właśnie, czteroletnia! - zawołał Oda, chwytając gazetę. - On już sypiał wtedy z Augustusem!
- Już przestań - powiedziała nieoczekiwanie Sade, zabrała mu gazetę i rzuciła na szafkę kuchenną, z dala od stołu.
- To może powiedział prawdę w swoim oświadczeniu - stwierdziła Sif.
Sądząc po spojrzeniach, była jedyną, które to w ogóle przyszło do głowy. Wzruszyła ramionami.
- Na Północy był umiarkowanie popularny. W sensie popularny wśród Nieśmiertelnych - wytłumaczyła się.
- On... Wszyscy znamy te historie z czteroletniej, ale gdybyście go poznali, nie watpilibyście w słowa Vera - stwierdziła N'gaya.
- Właśnie, czteroletnia! - zawołał Oda, chwytając gazetę. - On już sypiał wtedy z Augustusem!
- Już przestań - powiedziała nieoczekiwanie Sade, zabrała mu gazetę i rzuciła na szafkę kuchenną, z dala od stołu.
- Akayla
- Kruk
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
Ver spojrzał spode łba na Odę.
- To akurat prawda - przyznał jednak, niechętnie. - Nie robił tego dla przyjemności, ani nie czuł się z tym dobrze. Chciał przekonać sukinsyna, że nie ma powodu szukać Leesa na Północy. I zarazić go tym choróbskiem, które ci wstrętni Pradawni podrzucili nam do pałacu tamten jeden raz. Toczyło Isaku przez całą czteroletnią.
Obejrzał się na Sade i uśmiechnął się do niej ciepło.
- Dziękuję, Sade. Jest w porządku - zapewnił ją.
- To akurat prawda - przyznał jednak, niechętnie. - Nie robił tego dla przyjemności, ani nie czuł się z tym dobrze. Chciał przekonać sukinsyna, że nie ma powodu szukać Leesa na Północy. I zarazić go tym choróbskiem, które ci wstrętni Pradawni podrzucili nam do pałacu tamten jeden raz. Toczyło Isaku przez całą czteroletnią.
Obejrzał się na Sade i uśmiechnął się do niej ciepło.
- Dziękuję, Sade. Jest w porządku - zapewnił ją.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość