N'gaya, owszem, sądziła, że to tylko gadanie. Czuła się bardziej wymięta niż śliczna.
Ver masował jednak bardzo dobrze. Aż zaczęła odrobinę przysypiać.
- Dziękuję - powiedziała cicho, kiedy skończył i usiadła powoli, sięgając po ręcznik.
19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
- Akayla
- Kruk
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
Ver jej podał i nawet trochę jej pomógł się wytrzeć.
- Nie ma sprawy - zapewnił. - Zbieramy się spać?
- Nie ma sprawy - zapewnił. - Zbieramy się spać?
- Los
- Mistrz Gry
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
Potaknęła.
- Tylko muszę chociaż umyć zęby - przyznała i owinęła się w ręcznik, żeby zejść na dół. - Chyba, że chcesz się ze mną wykąpać, to chodź - dodała już w progu.
- Tylko muszę chociaż umyć zęby - przyznała i owinęła się w ręcznik, żeby zejść na dół. - Chyba, że chcesz się ze mną wykąpać, to chodź - dodała już w progu.
- Akayla
- Kruk
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
- W zasadzie to chętnie - przyznał Ver, wstał i poszedł za nią.
W łazience zakorkował wannę i zaczął napuszczać do niej wody i dopiero kiedy się lała, zabrał się za rozbieranie.
Zakręcił nawet chwilę po tym, jak odłożył na bok wszystkie swoje poskładane w kostkę rzeczy i uprzejmie pomógł N'gayi wejść do wody.
W łazience zakorkował wannę i zaczął napuszczać do niej wody i dopiero kiedy się lała, zabrał się za rozbieranie.
Zakręcił nawet chwilę po tym, jak odłożył na bok wszystkie swoje poskładane w kostkę rzeczy i uprzejmie pomógł N'gayi wejść do wody.
- Los
- Mistrz Gry
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
N'gaya wzięła gąbkę, żeby go namydlić. Po dłuższym pluskaniu się, poszli w końcu do łóżka, wykończeni.
Koło siódmej obudziło ich uprzejme pukanie do drzwi. N'gaya jęknęła i schowała głowę pod poduchę.
Koło siódmej obudziło ich uprzejme pukanie do drzwi. N'gaya jęknęła i schowała głowę pod poduchę.
- Akayla
- Kruk
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
Ver spojrzał na zegar i westchnął ciężko.
- Idę zobaczyć, kto to - szepnął, zawinął się w szlafrok i poszedł pierwsze zakraść się do okna.
Z pewnym zaskoczeniem zobaczył Kellama, uświadomił sobie, że zrobił z siebie idiotę, znów westchnął cicho i poszedł na dół, żeby mu otworzyć.
- Cześć. Wejdziesz?
- Idę zobaczyć, kto to - szepnął, zawinął się w szlafrok i poszedł pierwsze zakraść się do okna.
Z pewnym zaskoczeniem zobaczył Kellama, uświadomił sobie, że zrobił z siebie idiotę, znów westchnął cicho i poszedł na dół, żeby mu otworzyć.
- Cześć. Wejdziesz?
- Los
- Mistrz Gry
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
- Na chwilę - potwierdził Kellam i wszedł, ciągnąc za sobą poły czarnego płaszcza, naprawdę godnego księcia ciemności. - Od cesarskiej gwardii - powiedział i podał Verowi teczkę z kopiami raportów.
- Akayla
- Kruk
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
- Dzięki - odrzekł Ver, biorąc teczkę. - Powinienem jeszcze mieć coś z krwią, napijesz się? - zaoferował, zapraszając go przy okazji do kuchni, żeby sobie usiadł.
Ze względu na Farihę zaczął już jakiś czas temu kupować krwawe soczki, chociaż nie był pewien czy Kellamowi takie coś by pasowało.
Ze względu na Farihę zaczął już jakiś czas temu kupować krwawe soczki, chociaż nie był pewien czy Kellamowi takie coś by pasowało.
- Los
- Mistrz Gry
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
- Skoro proponujesz - zgodził się Kellam i zrzucił płaszcz na wieszak.
Pod spodem był ubrany zupełnie normalnie, wręcz raczej niedbale.
Gdy już się rozsiadał, do kuchni zeszła N'gaya w obszernym golfie i luźnych spodniach.
- Dzień dobry - powiedziała nieco niepewnie.
- Miło cię znowu widzieć, pani - zapewnił Kellam, który pamiętał ją z koronacji, nawet jeśli nie był na zabawie.
Pod spodem był ubrany zupełnie normalnie, wręcz raczej niedbale.
Gdy już się rozsiadał, do kuchni zeszła N'gaya w obszernym golfie i luźnych spodniach.
- Dzień dobry - powiedziała nieco niepewnie.
- Miło cię znowu widzieć, pani - zapewnił Kellam, który pamiętał ją z koronacji, nawet jeśli nie był na zabawie.
- Akayla
- Kruk
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
- Kellam, N'gaya, N'gaya, Kellam - przedstawił ich Ver, nalewając jednocześnie do szklanki soczku dla ich gościa. Odstawił karton i podał mu. - Proszę. Jak się miewa Brunhilda? - zagadnął, nastawiając wodę na poranną kawę dla siebie i N'gayi. Skoro już zostali wyrwani z łóżek.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość