19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy

Tu piszemy nasze ST.
Los
Awatar użytkownika
Mistrz Gry

Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy

Postautor: Los » czw mar 24, 2022 10:36 pm

Liwia pokiwała głową.

- Bardzo miłe stworzenia - przyznała.

Była to prawda, chociaż w jej odczuciu, ta cecha nie wyróżniała jakoś Ćmy i Sarenki na tle innych piesków dworskich.

- Moja mama miała kiedyś takiego psa jak Ćma. Pamiętam go z dzieciństwa - dodała. - W Imperium właściwie nie mamy takich małych ras. Miniaturowe charty pochodzą z naszych ziem, ale to tyle. Poza tym ludzie trzymają raczej większe psy, do pilnowania.

*

- Dziękuję, Ainar. Na razie nic nie kupuję ani nie sprzedaję, więc nie potrzebuję. Ale będę pamiętał o tej propozycji - zapewnił Isaku. - A Lees... Tak, uwielbia gadać o koniach. Prawie tak jak jeździć.

Wewnętrzna złość już mu przeszła.

Akayla
Awatar użytkownika
Kruk

Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy

Postautor: Akayla » czw mar 24, 2022 10:58 pm

- One chyba są z Meselerinu, jeśli mnie pamięć nie myli? - mruknęła Hatsze. - Te drobne pieski z rasy Ćmy, ucieka mi nazwa. Oni tam chyba mają sporo takich... na Północy też były raczej preferowane większe. Są takie gigantyczne, kudłate i bardzo łagodne. Matka trzymała ich całą sforę, dostała szczenięta od cioci Nysary. W ogóle miała dużo psów. Poza tymi dwoma malutkimi i tamtymi kudłaczami z Północy trzymała też wielkie brytany do polowań na lwy i sforę innych psów myśliwskich.

*

- Nie ma sprawy, to drobiazg - zapewnił Ainar. - I tak, zauważyłem. Przez tę chwilę jak z nami mieszkał, bardzo szybko znalazł drogę do stajni i już tam został - wyjaśnił z rozbawieniem. - Kochany chłopak. Dobrze go wychowaliście.

Syrus uśmiechnął się leciutko. Uzyskał, co chciał - mogli pomału zawracać na salę.

Los
Awatar użytkownika
Mistrz Gry

Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy

Postautor: Los » pt mar 25, 2022 7:34 am

- Słyszałam, że były niebezpieczne - powiedziała Liwia.

Słyszała, w czasie odwiedzin Augustusa, jak mężczyźni śmiali się, że te psy rozerwały kogoś na strzępy. Ale uważała, że ujęła to w słowa dyplomatycznej.

*

- To miłe, że tak uważasz - powiedział Isaku.

W istocie, komplement trafił go w czuły punkt. Nie miał złudzeń - Lees był głównie związany z Fabią i to przez nią nie chciał zostać w Pamięci - ale naprawdę kochał Leesa jak kocha się własne dziecko.

Akayla
Awatar użytkownika
Kruk

Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy

Postautor: Akayla » pt mar 25, 2022 11:02 am

Fabia chrząknęła jakoś dziwnie. Hatsze i Kaede zmieszały się również.

- Każdy duży pies może być niebezpieczny, jeśli się o to postarać - odrzekła Hatsze dyplomatycznie.

*

Ainar uśmiechnął się do niego tylko w odpowiedzi.

Wrócili na salę i usiedli z powrotem na swoich miejscach. Może pięć minut później, podszedł do nich Hisame.

- Cześć - przywitał się z nimi z szerokim uśmiechem. Trochę przypominał w tej chwili ojca. - Dzięki, że przyszliście. Zwłaszcza ty, Wasza Wysokość - dodał do Isaku, bo nie miał złudzeń że on niekoniecznie chciał tu być. - Jeszcze raz przepraszam za zaproszenie z tak krótkim terminem.

Los
Awatar użytkownika
Mistrz Gry

Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy

Postautor: Los » pt mar 25, 2022 11:16 am

- Z pewnością - potaknęła Liwia. Żałowała, że w ogóle wyciągnęła temat.

*

- Żaden kłopot - zapewnił Isaku. To w końcu Bashar biegał od wczoraj jak kot z pęcherzem, nie on. - To zaszczyt i przyjemność, być tutaj.

Akayla
Awatar użytkownika
Kruk

Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy

Postautor: Akayla » pt mar 25, 2022 11:25 am

- Wszystko w porządku - zapewniła ją Fabia, bo po jej minie widziała, że Liwia też jest zmieszana. - Um, nie chcę przytaczać szczegółów, bo to nie jest dobry czas ani miejsce, po prostu większość z nas tutaj słyszała tę historię z tymi psami i twoim bratem - wyjaśniła.

*

- Miło, że tak myślisz - zapewnił Hisame ciepło.

- To jak to było z tą twoją młodą żoną? - zagadnął Syrus. - Opowiadaj.

- Cóż - zaśmiał się Hisame, ale dosiadł się i nalał sobie trochę kakałka.

I im opowiedział, jak ojciec powierzył mu Świątynię, jak Hisame uznał, że potrzebuje żony, jak Mamoru skierował go do swatki, i o całym procesie w ogóle.

- Ojciec nie ma o tym wszystkim wielkiego pojęcia, więc proszę, zachowajcie to dla siebie - dodał na koniec.

Los
Awatar użytkownika
Mistrz Gry

Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy

Postautor: Los » pt mar 25, 2022 12:46 pm

- Przepraszam - powiedziała Liwia i spuściła wzrok.

Co jej przyszło do głowy, żeby przy tych ludziach gadać o Augustusie? Pewnie jedyne co wobec niego czuli to radość, że się go pozbyli. Liwia, chociaż znała jego okrucieństwo i nie miała z nim wielkiego kontaktu, jako jedyna wolałaby, żeby żył.

*

- Podszedłeś do sprawy bardzo metodycznie - przyznał Isaku. - Najzabawniejsze, że w procesie wyswatałeś przypadkiem Vera, co nikomu dotąd się nie udało.

Akayla
Awatar użytkownika
Kruk

Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy

Postautor: Akayla » pt mar 25, 2022 12:59 pm

Kaede zamruczała miękko, objęła Liwię ramieniem i delikatnie przygarnęła do siebie.

- Wszystko dobrze - zapewniła łagodnie. - Nikt nie ma ci nic za złe.

*

Hisame wyszczerzył się pogodnie.

- Tak mi się właśnie zdawało, że będą dla siebie idealni - przytaknął z rozbawieniem. - N'gaya sprawiała bardzo sympatyczne pierwsze wrażenie. Jak im się układa? Nie mam z nimi wielkiego kontaktu.

Los
Awatar użytkownika
Mistrz Gry

Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy

Postautor: Los » pt mar 25, 2022 1:02 pm

Liwia uśmiechnęła się do niej z wdzięcznością.

- Przepraszam. Temat nie był najlepszy - przyznała.

*

- Między nimi, bardzo dobrze - powiedział Isaku. - Gazety ich dręczą, jej rodzice mącą i przeżywa gigantyczne stresy w związku z zawodem Vera, więc nie wiem, czy wytrwają... Ale kibicuję im. Ver jest zakochany po uszy, to na pewno.

Akayla
Awatar użytkownika
Kruk

Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy

Postautor: Akayla » pt mar 25, 2022 1:20 pm

Kaede odpowiedziała jej uśmiechem.

- Każdemu może się zdarzyć - uspokoiła ją.

*

Hisame pokiwał głową.

- W takim razie mam nadzieję, że wszystko im się ułoży - przytaknął mu. - Należy mu się kochająca żona.

Po prawdzie, Ver był w jego głowie gigantyczną niewiadomą. Wiedział mniej więcej, jakim był człowiekiem, oczywiście, inaczej nie przyszłoby mu do głowy żeby zetknąć go z N'gayą, ale to były raczej świeże wspomnienia. A poza tym, przedtem? Nic, kompletnie. Zupełnie jakby Ver nie istniał i nagle się narodził, od razu dorosły i z wojskowym przeszkoleniem.

Ale wszyscy inni zachowywali się, jakby znali go całe życie, więc Hisame tego nie kwestionował. Ot, kolejna dziura w pamięci.


Wróć do „Opowieści”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość