Elania usiadła na krześle, przybita. Cholerne wampiry. Tylko wyssać krew i porzucić. Wciąż je kochała, mimo wszystko. Łobuz wszak kocha najmocniej.
Isaku roześmiał się.
- Zabrałaś go do wakacyjnej miejscówki Nieśmiertelnych? - upewnił się pod adresem N'gai. - Biedaczyska.
- Nie wiedziałam o tym - przyznała z pewnym zażenowaniem.
19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
- Akayla
- Kruk
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
Fariha naprawdę nie rozumiała, o co Elania ma do niej pretensje.
Chwilowo jednak nie zastanawiała się nad tym i złapała za mop, żeby jakoś opanować ten kuchenny kataklizm. Czuła się za niego odpowiedzialna, w końcu to ona wpuściła ich do środka i zostawiła bez nadzoru.
Ver roześmiał się też.
- Wiem że nie - zapewnił ją z rozbawieniem, wykręcając ścierkę. - Nic się nie stało, kochanie, przeżyją to jakoś. A miejscówka była bardzo przyjemna, więc cieszę się, że mnie tam zabrałaś - dodał.
Chwilowo jednak nie zastanawiała się nad tym i złapała za mop, żeby jakoś opanować ten kuchenny kataklizm. Czuła się za niego odpowiedzialna, w końcu to ona wpuściła ich do środka i zostawiła bez nadzoru.
Ver roześmiał się też.
- Wiem że nie - zapewnił ją z rozbawieniem, wykręcając ścierkę. - Nic się nie stało, kochanie, przeżyją to jakoś. A miejscówka była bardzo przyjemna, więc cieszę się, że mnie tam zabrałaś - dodał.
- Cerro
- Takeshi
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
- To prawda, było bardzo miło - westchnęła N'gaya z rozmarzeniem.
Isaku uśmiechnął się półgębkiem. Sprawa zrywania z Verem chyba była załatwiona.
- Właściwie, wpadłem powiedzieć ci... - zwrócił się do brata, odwracając się na krześle. - Niespodziewanie byłem na weselu Hisame. Zaprosił mnie w ostatniej chwili. Rozmawiałem z Hatsze przy okazji i nasza koncepcja nawet się jej spodobała.
Isaku uśmiechnął się półgębkiem. Sprawa zrywania z Verem chyba była załatwiona.
- Właściwie, wpadłem powiedzieć ci... - zwrócił się do brata, odwracając się na krześle. - Niespodziewanie byłem na weselu Hisame. Zaprosił mnie w ostatniej chwili. Rozmawiałem z Hatsze przy okazji i nasza koncepcja nawet się jej spodobała.
- Akayla
- Kruk
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
Ver spojrzał na niego i pokiwał głową.
- To wspaniale - stwierdził pogodnie. - To teraz czekamy na rozmowy. Jak było na przyjęciu? - zainteresował się, zabierając się w międzyczasie za ścieranie blatów z krwi, tam gdzie Fariha przejechała już podłogę, żeby w nic niechcący nie wdepnąć.
Nie był też pewien, co Hisame tak nagle naszło, żeby zapraszać Isaku, ale to byłoby niemiłe pytanie.
- To wspaniale - stwierdził pogodnie. - To teraz czekamy na rozmowy. Jak było na przyjęciu? - zainteresował się, zabierając się w międzyczasie za ścieranie blatów z krwi, tam gdzie Fariha przejechała już podłogę, żeby w nic niechcący nie wdepnąć.
Nie był też pewien, co Hisame tak nagle naszło, żeby zapraszać Isaku, ale to byłoby niemiłe pytanie.
- Cerro
- Takeshi
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
- Siedzieliśmy, rozmawialiśmy i jedliśmy - powiedział Isaku. - Fabia mówiła, że u kobiet przynajmniej była muzyka.
N'gaya pokiwała głową. W jej rodzinie wesela wyglądały podobnie.
- Fabia? - zdziwił się Oda. - Podobne imię do królowej.
- Prawda? - przyznał mu rację Isaku.
- Była u nas na wydziale ostatnio. Królowa - pochwalił się. - Jest taka progresywna. Byliśmy wszyscy pod wielkim wrażeniem. I znacznie mądrzejsza niż ja, na przodków, gdyby moi rodzice wiedzieli, nie daliby mi żyć.
- Mhm. Jest wspaniała - przyznał mu Isaku, całkiem wyraźnie dosyć dumny z tego faktu.
- Nie wiem jak taka kobieta uchowała się przy tym... - Urwał, spoglądając na Vera niepewnie.
- Przy tym podłym, nadętym sukinsynu - dokończył Isaku, z powagą kiwając głową z długim warkoczem.
- Właśnie! - wykrzyknął Nicolas. - Przepraszam - mruknął, gdy N'gaya zganiła go wzrokiem i skrzyżował ramiona na piersi. - Ktoś w tej rodzinie nie żyje w iluzji.
N'gaya pokiwała głową. W jej rodzinie wesela wyglądały podobnie.
- Fabia? - zdziwił się Oda. - Podobne imię do królowej.
- Prawda? - przyznał mu rację Isaku.
- Była u nas na wydziale ostatnio. Królowa - pochwalił się. - Jest taka progresywna. Byliśmy wszyscy pod wielkim wrażeniem. I znacznie mądrzejsza niż ja, na przodków, gdyby moi rodzice wiedzieli, nie daliby mi żyć.
- Mhm. Jest wspaniała - przyznał mu Isaku, całkiem wyraźnie dosyć dumny z tego faktu.
- Nie wiem jak taka kobieta uchowała się przy tym... - Urwał, spoglądając na Vera niepewnie.
- Przy tym podłym, nadętym sukinsynu - dokończył Isaku, z powagą kiwając głową z długim warkoczem.
- Właśnie! - wykrzyknął Nicolas. - Przepraszam - mruknął, gdy N'gaya zganiła go wzrokiem i skrzyżował ramiona na piersi. - Ktoś w tej rodzinie nie żyje w iluzji.
- Akayla
- Kruk
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
Fariha zaczęła dziwnie prychać, zerkając na nich z kliskami wyszczerzonymi w szerokim uśmiechu. Ver też miał niemały problem, żeby nie wybuchnąć śmiechem.
- Poszedłeś z nią pogadać? - zapytał Ody, kiedy jako tako odzyskał nad sobą kontrolę. - Z tego co pamiętam, miała w planach rozmowy z chętnymi.
- Poszedłeś z nią pogadać? - zapytał Ody, kiedy jako tako odzyskał nad sobą kontrolę. - Z tego co pamiętam, miała w planach rozmowy z chętnymi.
- Cerro
- Takeshi
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
- Nie - powiedział Oda. - To nie było wcale takie łatwe. Rektor wcześniej wybrał... niewywrotowy element... żeby na pewno nikt jej nie obraził. Więc ci chętni to nie byli wszyscy chętni.
- Jesteś wywrotowym elementem, Oda? - spytała Sif, która już od dłuższego czasu miała na twarzy głupawy uśmiech.
- Po prostu zapiłem dzień wcześniej i nie zdążyłem aplikować - wyjaśnił Oda.
- Jesteś wywrotowym elementem, Oda? - spytała Sif, która już od dłuższego czasu miała na twarzy głupawy uśmiech.
- Po prostu zapiłem dzień wcześniej i nie zdążyłem aplikować - wyjaśnił Oda.
- Akayla
- Kruk
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
Ver z powagą pokiwał głową.
- Wielka szkoda. Może będziesz jeszcze miał okazję - odrzekł pogodnie, kończąc ścierać.
Fariha w międzyczasie wypłukała, odcisnęła i odstawiła mopa, a potem jeszcze ruchem dłoni zebrała wszelkie wilgotne elementy z podeszw butów zebranych i miotnęła je w zlewowy odpływ. Nie miała ochoty wycierać im nóg, bo wszystkim byłoby głupio, ale jednak wolała żeby nie zostawili potem brudnych śladów jak będą wychodzić.
- Swoją drogą - zwróciła się do Isaku, siadając przy czekającej na nią porcji z krwawym sosem, w którym po prawdzie było więcej krwi niż sosu... co jednocześnie nie czyniło samego makaronu ani trochę bardziej zjadliwym dla wampira. - To właśnie jest Nicolas, ten co studiuje dyplomację - wyjaśniła, uprzejmym gestem wskazując na chłopaka, wciąż stojącego z założonymi rękami i bardzo pewnego swego.
- Wielka szkoda. Może będziesz jeszcze miał okazję - odrzekł pogodnie, kończąc ścierać.
Fariha w międzyczasie wypłukała, odcisnęła i odstawiła mopa, a potem jeszcze ruchem dłoni zebrała wszelkie wilgotne elementy z podeszw butów zebranych i miotnęła je w zlewowy odpływ. Nie miała ochoty wycierać im nóg, bo wszystkim byłoby głupio, ale jednak wolała żeby nie zostawili potem brudnych śladów jak będą wychodzić.
- Swoją drogą - zwróciła się do Isaku, siadając przy czekającej na nią porcji z krwawym sosem, w którym po prawdzie było więcej krwi niż sosu... co jednocześnie nie czyniło samego makaronu ani trochę bardziej zjadliwym dla wampira. - To właśnie jest Nicolas, ten co studiuje dyplomację - wyjaśniła, uprzejmym gestem wskazując na chłopaka, wciąż stojącego z założonymi rękami i bardzo pewnego swego.
- Cerro
- Takeshi
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
Isaku nie zdołałby zachować powagi, gdyby swego czasu jego życie i los Królestwa nie zależały od kłamstw. Sif, pozbawiona tego bagażu, prawie nasmarkała sobie w makaron.
- Och - powiedział. - Naprawdę? I co się po tym robi?
- Politykę - odrzekł Nicolas z zadowoleniem, zapalając skręta. - Zamierzam zostać przyszłym Namiestnikiem.
- Wielkie plany - przyznał Isaku. - Dasz radę tak blisko współpracować z Freyami?
- Polityka - rzekł Nicolas, mrużąc z zadowoleniem oczy - wymaga zimnego serca i trzeźwego umysłu. Może nie od was, nie od dynastii - przyznał. - Ale zwykli ludzie jak ja muszą walczyć. I tylko najlepsi zwyciężą.
Isaku pokiwał głową z wielką powagą.
- Czeka cię zatem długa i ciężka walka - przyznał. - Będę trzymał kciuki.
Mogły się Nicolasowi bardzo przydać.
- Och - powiedział. - Naprawdę? I co się po tym robi?
- Politykę - odrzekł Nicolas z zadowoleniem, zapalając skręta. - Zamierzam zostać przyszłym Namiestnikiem.
- Wielkie plany - przyznał Isaku. - Dasz radę tak blisko współpracować z Freyami?
- Polityka - rzekł Nicolas, mrużąc z zadowoleniem oczy - wymaga zimnego serca i trzeźwego umysłu. Może nie od was, nie od dynastii - przyznał. - Ale zwykli ludzie jak ja muszą walczyć. I tylko najlepsi zwyciężą.
Isaku pokiwał głową z wielką powagą.
- Czeka cię zatem długa i ciężka walka - przyznał. - Będę trzymał kciuki.
Mogły się Nicolasowi bardzo przydać.
- Akayla
- Kruk
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
Ver, który w czasie tej wymiany zdążył odłożyć ścierkę i usiąść obok N'gayi, teraz ukrywał twarz w dłoniach i cały aż się trochę trząsł, starając się nie wyć ze śmiechu.
Na litość Duchów, naprawdę lubił tych studentów.
Fariha, ze swej strony, zdążyła się zasłonić iluzją, ale siedzący po jej lewej Isaku i tak mógł dosłyszeć jej zduszony chichot. Podobnie zresztą jak Elania po prawej.
- Może już jedzmy - zaproponował Ver tym członkom grupy, którzy jeszcze stali - czyli przede wszystkim Nicolasowi - kiedy doszedł już do siebie.
Na litość Duchów, naprawdę lubił tych studentów.
Fariha, ze swej strony, zdążyła się zasłonić iluzją, ale siedzący po jej lewej Isaku i tak mógł dosłyszeć jej zduszony chichot. Podobnie zresztą jak Elania po prawej.
- Może już jedzmy - zaproponował Ver tym członkom grupy, którzy jeszcze stali - czyli przede wszystkim Nicolasowi - kiedy doszedł już do siebie.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości