Za to Mbawe, jako jedyny, pokręcił głową.
- Dziękuję ci, ale nie chcę - zapewnił Ruko. Byli w cholernym piekle, tutaj pewnie wszystko było przeklęte.
Luiza swoją działkę przyjęła, choć szczerze podzielała opinię Mentiana. Skinęła głową wampirowi i podeszła do drugich drzwi, węsząc.
Nic. Szczelne te kości w piekle.
Spróbowała wobec tego otworzyć, najpierw delikatnie. W przeciwieństwie do drzwi Mentiana, te ustąpić nie chciały, więc pchnęła mocniej.
Teraz dla odmiany pchnęła chyba trochę za mocno, bo drzwi zatrzeszczały, coś łupnęło i z trzaskiem łamanej kości, oba skrzydła opadły do wewnątrz pomieszczenia za nimi.
- Ups - mruknęła Luiza.
20.1: Into the Abyss
- Los
- Mistrz Gry
Re: 20.1: Into the Abyss
Zaraz w półmroku kolejnego pomieszczenia rozległ się syk, jakby węża i na Luizę wypadły potwory. Były długie jak węże, z ogromnymi szczękoczułkami, płonącymi szkarłatem oczami i miały setki kończyn, niektóre uformowane jak u owadów, inne jak ludzkie ręce, inne jak łapy zwierząt. Pierwszy niemal zdołał ukąsić Luizę, ale pozostałe nie były już w stanie się do niej zbliżyć.
Ruko i Ember dobyły mieczy. Strzałka od razu posłał pocisk w najszybszego stwora, przyszpilając go do podłogi na dobre, tak że był tylko w stanie tam tkwić, majtając niezliczonymi odnóżami.
Nuri rzucił nożem w kolejnego. Bestia przewróciła się na bok i również utkwiła, przyszpilona do ściany, wijąc się i sycząc z furią.
Ruko i Ember dobyły mieczy. Strzałka od razu posłał pocisk w najszybszego stwora, przyszpilając go do podłogi na dobre, tak że był tylko w stanie tam tkwić, majtając niezliczonymi odnóżami.
Nuri rzucił nożem w kolejnego. Bestia przewróciła się na bok i również utkwiła, przyszpilona do ściany, wijąc się i sycząc z furią.
- Akayla
- Kruk
Re: 20.1: Into the Abyss
Luiza dała długiego susa w tył, byle dalej od bestii. W międzyczasie, Mbawe dobył swojego łuku i błyskawicznie złożył się do strzału, celując w jedną z pozostałych bestii. Ułamek uderzenia serca później, wypuścił pocisk.
Koji nie pozostawał daleko w tyle - dobył noża i miotnął nim w drugiego.
W miedzyczasie Morrigan i Pierre dobyli mieczy. Ta pierwsza uniosła też tarczę.
Koji nie pozostawał daleko w tyle - dobył noża i miotnął nim w drugiego.
W miedzyczasie Morrigan i Pierre dobyli mieczy. Ta pierwsza uniosła też tarczę.
- Los
- Mistrz Gry
Re: 20.1: Into the Abyss
Uderzony nożem, demon utknął w podłodze ze wściekłym sykiem.
Strzała Mbawe nie trafiła jednak w cel. Bestia ominęła zręcznie wbity w podłogę pocisk i zaatakowała Kojiego, najwyraźniej uznając go za godny uwagi cel. Hakkai był zdecydowanie szybszy od niej, jej szczękoczułki zacisnęły się w związku z tym z trzaskiem w powietrzu.
Stojąca najbliżej Ember uderzyła jednym ze swoich mieczy. Trafiła, ale najwyraźniej cios był zbyt słaby lub też ostrze zbyt lekkie... a może po prostu pechowe uderzenie ześlizgnęło się po pancerzu potwora. W każdym razie odwrócił się i zaatakował elfkę, która na szczęście dała radę uskoczyć poza zasięg morderczych szczękoczułek.
Strzała Mbawe nie trafiła jednak w cel. Bestia ominęła zręcznie wbity w podłogę pocisk i zaatakowała Kojiego, najwyraźniej uznając go za godny uwagi cel. Hakkai był zdecydowanie szybszy od niej, jej szczękoczułki zacisnęły się w związku z tym z trzaskiem w powietrzu.
Stojąca najbliżej Ember uderzyła jednym ze swoich mieczy. Trafiła, ale najwyraźniej cios był zbyt słaby lub też ostrze zbyt lekkie... a może po prostu pechowe uderzenie ześlizgnęło się po pancerzu potwora. W każdym razie odwrócił się i zaatakował elfkę, która na szczęście dała radę uskoczyć poza zasięg morderczych szczękoczułek.
- Akayla
- Kruk
Re: 20.1: Into the Abyss
Mbawe odskoczył i uniósł łuk ponownie, szukając szansy na oddanie drugiego strzału, demon był jednak zbyt blisko pozostałych - nie chciał postrzelić któregoś z towarzyszy.
Za to Luiza zdążyła w międzyczasie pozbierać się, dobyć miecza i przyjść z pomocą swoim śmiertelnym towarzyszom. Nie zamierzała się bawić w siekanie stwora na kawałki - w końcu, z tego co im powiedziano, w Otchłani nic nie umierało. Zamiast tego, spróbowała go przyszpilić.
Pierre najwyraźniej wpadł zresztą na podobny pomysł.
Za to Luiza zdążyła w międzyczasie pozbierać się, dobyć miecza i przyjść z pomocą swoim śmiertelnym towarzyszom. Nie zamierzała się bawić w siekanie stwora na kawałki - w końcu, z tego co im powiedziano, w Otchłani nic nie umierało. Zamiast tego, spróbowała go przyszpilić.
Pierre najwyraźniej wpadł zresztą na podobny pomysł.
- Los
- Mistrz Gry
Re: 20.1: Into the Abyss
Demon uniknął ciosu Pierre, jednak miecz Luizy przybił go mocno do podłogi, gdzie potwór utknął, wijąc się i sycząc ze złością. W komnacie słychać teraz było tylko rozsierdzone syki i oddechy śmiałków.
- Więęęc... - powiedziała Ember powoli - ...chyba jesteśmy zmuszeni je tak zostawić?
Chwilowo noże Nuriego i Kojiego, oraz miecz Luizy, służyły jako pinezki do demonów. Może powinni zabrać więcej broni.
- Więęęc... - powiedziała Ember powoli - ...chyba jesteśmy zmuszeni je tak zostawić?
Chwilowo noże Nuriego i Kojiego, oraz miecz Luizy, służyły jako pinezki do demonów. Może powinni zabrać więcej broni.
- Akayla
- Kruk
Re: 20.1: Into the Abyss
Luiza mruknęła, a potem spojrzała w kierunku wyłamanych drzwi.
- Wydaje mi się, że moglibyśmy zrobić z nich szpile i podmienić je za naszą broń. Lub można poświęcić trzy strzały.
- Może warto spróbować - przyznała Morrigan, podchodząc do wyłamanych drzwi, zobaczyć czy już teraz nie leżą przy nich jakieś nadające się do ich celów odłamki. - Prymitywne noże pewnie też dałoby się zrobić, jeśli jest taka potrzeba...
- Wydaje mi się, że moglibyśmy zrobić z nich szpile i podmienić je za naszą broń. Lub można poświęcić trzy strzały.
- Może warto spróbować - przyznała Morrigan, podchodząc do wyłamanych drzwi, zobaczyć czy już teraz nie leżą przy nich jakieś nadające się do ich celów odłamki. - Prymitywne noże pewnie też dałoby się zrobić, jeśli jest taka potrzeba...
- Los
- Mistrz Gry
Re: 20.1: Into the Abyss
Nie było widać w pobliżu żadnych odłamków, które mogłyby się nadać do tego celu. Mentian podszedł jednak do odrzwi, podniósł je i spuścił na podłogę, w ten sposób tworząc kilka szczap. Zebrał je i poszedł, zastąpić nimi broń swoich towarzyszy, umazaną jakąś obrzydliwą, cuchnącą mazią z wnętrze demonów, bardziej przypominającą kał niż krew.
Potem wampir wszedł do komnaty, z której zaatakowały ich potwory i rozejrzał się czujnie. Nie było tutaj nic interesującego. Ot, rozległa, pusta komnata. Na południowej ścianie znajdowało się sklepione przejście dalej, a obok kolejne kościane drzwi.
Pomieszczenie #12
Potem wampir wszedł do komnaty, z której zaatakowały ich potwory i rozejrzał się czujnie. Nie było tutaj nic interesującego. Ot, rozległa, pusta komnata. Na południowej ścianie znajdowało się sklepione przejście dalej, a obok kolejne kościane drzwi.
Pomieszczenie #12
- Akayla
- Kruk
Re: 20.1: Into the Abyss
Luiza strzepnęła miecz i poszła za nim, rozglądając się i węsząc. Ona także nie zauważyła niczego szczególnego. Morrigan za to wyciągnęła notes i pisadło. Zajrzała w ślepy zaułek Mentiana, zajrzała do pomieszczenia Luizy i nakreśliła dwa połączone ze sobą prostokąty. Niby mówili im, że Otchłani nie da się zmapować, ale może takie notatki pozostaną aktualne chociaż przez chwilę.
A jeśli nie, najwyżej będzie sobie pluć w brodę.
Koji za to przyjął zgoła inne podejście i nakreślił na ścianach wszystkich trzech pomieszczeń, i korytarza który ich tu przywiódł, wielkie białe krzyżyki swoją kredą.
Luiza zerknęła na Mentiana.
- Jest jeszcze tamto otwarte przejście - zauważyła. - Idziemy zajrzeć?
A jeśli nie, najwyżej będzie sobie pluć w brodę.
Koji za to przyjął zgoła inne podejście i nakreślił na ścianach wszystkich trzech pomieszczeń, i korytarza który ich tu przywiódł, wielkie białe krzyżyki swoją kredą.
Luiza zerknęła na Mentiana.
- Jest jeszcze tamto otwarte przejście - zauważyła. - Idziemy zajrzeć?
- Los
- Mistrz Gry
Re: 20.1: Into the Abyss
Mentian potaknął.
- Mam nadzieję, że ci śmiertelnicy nie pomordują się o złoto - mruknął cicho, gdy przechodzili do poprzedniego pomieszczenia.
Zajrzał w otwarte przejście i wciągnął powietrze. Tym razem coś poczuł - tuż pod miękką tutaj, zrytą na całej powierzchni pomieszczenia ziemią.
- Tam... widzisz? - Wskazał odległy róg wschodniej ściany, gdzie cienka linia odcinała jej kawałek od reszty litego obsydianu. - Wygląda jak ukryte drzwi.
- Mam nadzieję, że ci śmiertelnicy nie pomordują się o złoto - mruknął cicho, gdy przechodzili do poprzedniego pomieszczenia.
Zajrzał w otwarte przejście i wciągnął powietrze. Tym razem coś poczuł - tuż pod miękką tutaj, zrytą na całej powierzchni pomieszczenia ziemią.
- Tam... widzisz? - Wskazał odległy róg wschodniej ściany, gdzie cienka linia odcinała jej kawałek od reszty litego obsydianu. - Wygląda jak ukryte drzwi.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: TurnitinBot [Bot] i 3 gości