- Taaak, też odnoszę takie wrażenie - przyznała mu Luiza z westchnieniem, zabierając rękę z głowy mężczyzny. - No to nic, gryziemy - uznała, pochyliła się i zatopiła zęby w ramieniu biednego, przerażonego śmiertelnika.
*
Koji uśmiechnął się lekko.
- Mniej więcej - zgodził się z nią. - Nie podoba ci się nowoczesność ZKP?
*
- Tak - potwierdził Meselerińczyk, opadając sobie na jakiś kawałek ubitej ziemi, w pewnej odległości od trupa. Nie miał ochoty "spoczywać" w jego krwi. - Ty?
20.1: Into the Abyss
- Los
- Mistrz Gry
Re: 20.1: Into the Abyss
Mężczyzna rozwrzeszczał się jeszcze potwornie, a po dłuższej chwili, gdy jad rozlał się po jego żyłach, zwinął się w bolesny, cierpiący kłębek. Mentian wreszcie doszedł do wniosku, że czas dołączyć do Luizy w pomieszczeniu. Zdjął płaszcz i nakrył nim śmiertelnika.
- Musimy i tak stanąć - powiedział. - Nasi ludzie są zdrożeni. Hej, wy tam! Chodźcie tutaj, rozbijemy obóz! - zawołał.
*
- Nic do niej nie mam - zapewniła Ruko. - Ale lubię moje włosy i ładne ubrania, Koiji-sama - wyjaśniła. - Jednym słowem... podziwiam, ale nie nadawałabym się do ZKP. Poza tym, w Meselerinie mam dużo więcej zajęcia - zapewniła. - Walczę w turniejach. Ty czym się zajmujesz? Wiesz, na co dzień.
*
- Och, tak. Dla Meselerinu - powiedział Strzałka. - A ty, panienko?
- Byłam za młoda - przyznała Ember. - Wampir nas woła - dodała i odpuściła sobie siadanie, zamiast tego wspinając się na kupę gruzu.
Nie było to wcale takie łatwe. Jakiś kamień uślizgnął się jej spod stopy i huknęła jak długa obok siedzących hakkaich. Idący za nią Strzałka ledwo uniknął skoszenia przez spadającą elfkę, ale finalnie przedostał się zręcznie przez otwór i dołączył do wampirów.
- Musimy i tak stanąć - powiedział. - Nasi ludzie są zdrożeni. Hej, wy tam! Chodźcie tutaj, rozbijemy obóz! - zawołał.
*
- Nic do niej nie mam - zapewniła Ruko. - Ale lubię moje włosy i ładne ubrania, Koiji-sama - wyjaśniła. - Jednym słowem... podziwiam, ale nie nadawałabym się do ZKP. Poza tym, w Meselerinie mam dużo więcej zajęcia - zapewniła. - Walczę w turniejach. Ty czym się zajmujesz? Wiesz, na co dzień.
*
- Och, tak. Dla Meselerinu - powiedział Strzałka. - A ty, panienko?
- Byłam za młoda - przyznała Ember. - Wampir nas woła - dodała i odpuściła sobie siadanie, zamiast tego wspinając się na kupę gruzu.
Nie było to wcale takie łatwe. Jakiś kamień uślizgnął się jej spod stopy i huknęła jak długa obok siedzących hakkaich. Idący za nią Strzałka ledwo uniknął skoszenia przez spadającą elfkę, ale finalnie przedostał się zręcznie przez otwór i dołączył do wampirów.
- Akayla
- Kruk
Re: 20.1: Into the Abyss
Luiza pokiwała głową na zgodę.
- Zastanawiam się, czy go rozbroić - przyznała, ruchem głowy wskazując przykrytego płaszczem Mentiana śmiertelnika. - Żeby nie zrobił czegoś głupiego, jak się obudzi. Z drugiej strony, może pod bronią poczuje się trochę pewniej.
*
Koji pokiwał głową ze zrozumieniem.
- To bardzo ciekawe zajęcie - przyznał. - Ciekawsze niż moje. Prowadzimy rodzinny sklep herbaciany. Rozważałem zmianę zajęcia, ale nic sensownego nie przychodzi mi do głowy.
Udał że nie usłyszał wołania wampira. Mogli wyjść ostatni, a chwilowo nie miał ochoty nawet patrzeć na głupi gruz.
*
Pierre wstał, przywiązał sobie hełm do pasa i też poszedł w kierunku gruzowiska, ale w pierwszej kolejności jednak podał pomocną dłoń leżącej Ember. Cóż za upierdliwa sterta gruzu.
W międzyczasie minęli ich Morrigan i podążający tuż za nią Mbawe.
Dziewczyna zaczęła wspinać się dzielnie. Była już niemal u szczytu, kiedy nagle straciła przyczepność i, z przekleństwem na ustach, zjechała na dół wraz z małą lawiną kamieni.
Mbawe zdołał uskoczyć, zanim go podcięła, a potem przeszedł sobie po prostu nad nią i wydrapał się zręcznie na szczyt sterty, dołączając do wampirów w ślad za Strzałką.
- Zastanawiam się, czy go rozbroić - przyznała, ruchem głowy wskazując przykrytego płaszczem Mentiana śmiertelnika. - Żeby nie zrobił czegoś głupiego, jak się obudzi. Z drugiej strony, może pod bronią poczuje się trochę pewniej.
*
Koji pokiwał głową ze zrozumieniem.
- To bardzo ciekawe zajęcie - przyznał. - Ciekawsze niż moje. Prowadzimy rodzinny sklep herbaciany. Rozważałem zmianę zajęcia, ale nic sensownego nie przychodzi mi do głowy.
Udał że nie usłyszał wołania wampira. Mogli wyjść ostatni, a chwilowo nie miał ochoty nawet patrzeć na głupi gruz.
*
Pierre wstał, przywiązał sobie hełm do pasa i też poszedł w kierunku gruzowiska, ale w pierwszej kolejności jednak podał pomocną dłoń leżącej Ember. Cóż za upierdliwa sterta gruzu.
W międzyczasie minęli ich Morrigan i podążający tuż za nią Mbawe.
Dziewczyna zaczęła wspinać się dzielnie. Była już niemal u szczytu, kiedy nagle straciła przyczepność i, z przekleństwem na ustach, zjechała na dół wraz z małą lawiną kamieni.
Mbawe zdołał uskoczyć, zanim go podcięła, a potem przeszedł sobie po prostu nad nią i wydrapał się zręcznie na szczyt sterty, dołączając do wampirów w ślad za Strzałką.
- Los
- Mistrz Gry
Re: 20.1: Into the Abyss
- Mhm, zabierz mu to - mruknął Mentian. - Powinniśmy chyba trzymać wartę, ja i ty - dodał.
Strzałka tymczasem rozłożył się w kącie jaskini, z kamieniem pod głową za poduszkę i nasunął przebity strzałą kapelusz na oczy.
*
- Rozumiem - powiedziała Ruko. - Ja nie mam jakiegoś znakomitego kontaktu z rodziną - przyznała. - Zresztą, ich biznesy zostały na południu.
*
- Dziękuję - powiedziała Ember, przyjmując pomoc. - Chyba trochę nie uważałam - przyznała. - Szlag by to - dodała ze złością i splunęła na kamienie.
Nuri zerknął na nich krótko, zanim w ślad za Mbawe wspiął się po kamieniach i znalazł po drugiej stronie.
- Zręczny jesteś - powiedział krótko do łowcy.
Strzałka tymczasem rozłożył się w kącie jaskini, z kamieniem pod głową za poduszkę i nasunął przebity strzałą kapelusz na oczy.
*
- Rozumiem - powiedziała Ruko. - Ja nie mam jakiegoś znakomitego kontaktu z rodziną - przyznała. - Zresztą, ich biznesy zostały na południu.
*
- Dziękuję - powiedziała Ember, przyjmując pomoc. - Chyba trochę nie uważałam - przyznała. - Szlag by to - dodała ze złością i splunęła na kamienie.
Nuri zerknął na nich krótko, zanim w ślad za Mbawe wspiął się po kamieniach i znalazł po drugiej stronie.
- Zręczny jesteś - powiedział krótko do łowcy.
- Akayla
- Kruk
Re: 20.1: Into the Abyss
- Tak, zgadzam się - przyznała Luiza, wyłuskując wobec tego broń z wciąż zaciśniętej dłoni cierpiącego. - Ty pierwszy? - zaproponowała.
*
Koji pokiwał głową.
- W moim przypadku to była raczej kwestia wygody niż jakiejś głębokiej miłości - przyznał. - To czym twoi się zajmują teraz? - zaciekawił się. - Skoro nie mogli przenieść się razem z biznesem?
*
- Zdarza się najlepszym - zapewnił ją Pierre, kompletnie się przy tym nie przejmując tym, co działo się tuż obok.
A był to, bez mała, pojedynek o życie. Morrigan podniosła się bowiem z ziemi i zajadle zaatakowała stertę gruzów ponownie... jednak i tym razem ujechała będąc już prawie na samym szczycie.
- Kurwa! - warknęła, dźwigając się znowu, zakurzona ale zdeterminowana przeleźć na drugą stronę.
*
Mbawe spojrzał na niego i skinął krótko głową w podziękowaniu.
- Nawzajem - zapewnił.
*
Koji pokiwał głową.
- W moim przypadku to była raczej kwestia wygody niż jakiejś głębokiej miłości - przyznał. - To czym twoi się zajmują teraz? - zaciekawił się. - Skoro nie mogli przenieść się razem z biznesem?
*
- Zdarza się najlepszym - zapewnił ją Pierre, kompletnie się przy tym nie przejmując tym, co działo się tuż obok.
A był to, bez mała, pojedynek o życie. Morrigan podniosła się bowiem z ziemi i zajadle zaatakowała stertę gruzów ponownie... jednak i tym razem ujechała będąc już prawie na samym szczycie.
- Kurwa! - warknęła, dźwigając się znowu, zakurzona ale zdeterminowana przeleźć na drugą stronę.
*
Mbawe spojrzał na niego i skinął krótko głową w podziękowaniu.
- Nawzajem - zapewnił.
- Los
- Mistrz Gry
Re: 20.1: Into the Abyss
Wampir pokiwał głową.
- Jasne - potaknął.
Rozejrzał się nieufnie - w końcu było tu tyle drzwi - i po prostu usiadł na środku, żeby widzieć je wszystkie.
*
- Nie mam pojęcia - powiedziała Ruko. - Rodzice zatrudnili się u kogoś, reszta nie wiem.
*
Ember pokręciła głową i również spróbowała ponownie pokonać kamienie. Tym razem udało jej się dostać na szczyt. Odetchnęła z ulgą i po chwili była już w pomieszczeniu z pozostałymi.
*
- Z jakiego plemienia jesteś? - zainteresował się Nuri.
- Jasne - potaknął.
Rozejrzał się nieufnie - w końcu było tu tyle drzwi - i po prostu usiadł na środku, żeby widzieć je wszystkie.
*
- Nie mam pojęcia - powiedziała Ruko. - Rodzice zatrudnili się u kogoś, reszta nie wiem.
*
Ember pokręciła głową i również spróbowała ponownie pokonać kamienie. Tym razem udało jej się dostać na szczyt. Odetchnęła z ulgą i po chwili była już w pomieszczeniu z pozostałymi.
*
- Z jakiego plemienia jesteś? - zainteresował się Nuri.
- Akayla
- Kruk
Re: 20.1: Into the Abyss
Luiza skinęła głową.
- Dzięki - zapewniła.
Zabrała synowi miecz i poszła zwinąć się w kłębek w raczej losowym miejscu kawałek dalej.
*
Koji pokiwał głową ze zrozumieniem.
- W okolicy w której mieszkam jest całkiem przyjemna kawiarnia - dodał po chwili milczenia. - Jakbyś kiedyś miała ochotę.
*
Morrigan dźwignęła się znowu i podjęła ponowną próbę wydrapania się na górę. Tym razem udało jej się wreszcie i z niemałą ulgą przecisnęła się przez szczelinę na drugą stronę, tuż za Ember.
W momencie, kiedy lądowała, usłyszała dobiegający z poprzedniego pomieszczenia głośny łomot, czegoś jakby kamieni i metalu, i siarczyste "psia mać".
*
- Słoniowego Kła. Albo jakoś tak - odrzekł Mbawe, wzruszając lekko ramionami. Nie pamiętał za dokładnie, ani nie czuł przywiązania. - Ty wyglądasz jak Czerwony?
- Dzięki - zapewniła.
Zabrała synowi miecz i poszła zwinąć się w kłębek w raczej losowym miejscu kawałek dalej.
*
Koji pokiwał głową ze zrozumieniem.
- W okolicy w której mieszkam jest całkiem przyjemna kawiarnia - dodał po chwili milczenia. - Jakbyś kiedyś miała ochotę.
*
Morrigan dźwignęła się znowu i podjęła ponowną próbę wydrapania się na górę. Tym razem udało jej się wreszcie i z niemałą ulgą przecisnęła się przez szczelinę na drugą stronę, tuż za Ember.
W momencie, kiedy lądowała, usłyszała dobiegający z poprzedniego pomieszczenia głośny łomot, czegoś jakby kamieni i metalu, i siarczyste "psia mać".
*
- Słoniowego Kła. Albo jakoś tak - odrzekł Mbawe, wzruszając lekko ramionami. Nie pamiętał za dokładnie, ani nie czuł przywiązania. - Ty wyglądasz jak Czerwony?
- Los
- Mistrz Gry
Re: 20.1: Into the Abyss
- Wszystko w porządku? - zawołała Ember.
Cholerne gruzy.
Mentian obserwował starania śmiertelników z pewną rozpaczą. Pokonywała ich sterta gruzu. Na litość...
*
- Czemu nie - zgodziła się Ruko, z troską patrząc na biednego Pierre'a. W takiej zbroi to i ona nie pokonałaby gruzów.
*
Nuri kiwnął głową.
- Tak - powiedział. - Urodziłem się Czerwonym.
Cholerne gruzy.
Mentian obserwował starania śmiertelników z pewną rozpaczą. Pokonywała ich sterta gruzu. Na litość...
*
- Czemu nie - zgodziła się Ruko, z troską patrząc na biednego Pierre'a. W takiej zbroi to i ona nie pokonałaby gruzów.
*
Nuri kiwnął głową.
- Tak - powiedział. - Urodziłem się Czerwonym.
- Akayla
- Kruk
Re: 20.1: Into the Abyss
- Tak, tak! - odkrzyknął dziarsko Pierre i spróbował ponownie, z identycznym skutkiem.
Luiza aż zaczęła się zastanawiać, czy tam nie wrócić i nie wywlec śmiertelnika na górę za kołnierz. W takim łomocie zupełnie nie dało się spać.
*
Koji podążył za jej spojrzeniem.
- Może powinieneś ściągnąć zbroję? - zasugerował.
- Dam radę - wysapał Pierre.
Jak by to wyglądało, gdyby dał się pokonać głupiemu rumowisku.
*
Mbawe przez króciutką chwilę przyglądał mu się uważnie, wahając się, czy pytać.
- Sam od nich odszedłeś czy cię wygnali? - spróbował jednak.
Bo Nuri brzmiał jakby nie poczuwał się już do związku ze swoim plemieniem, podobnie zresztą jak Mbawe.
Luiza aż zaczęła się zastanawiać, czy tam nie wrócić i nie wywlec śmiertelnika na górę za kołnierz. W takim łomocie zupełnie nie dało się spać.
*
Koji podążył za jej spojrzeniem.
- Może powinieneś ściągnąć zbroję? - zasugerował.
- Dam radę - wysapał Pierre.
Jak by to wyglądało, gdyby dał się pokonać głupiemu rumowisku.
*
Mbawe przez króciutką chwilę przyglądał mu się uważnie, wahając się, czy pytać.
- Sam od nich odszedłeś czy cię wygnali? - spróbował jednak.
Bo Nuri brzmiał jakby nie poczuwał się już do związku ze swoim plemieniem, podobnie zresztą jak Mbawe.
- Los
- Mistrz Gry
Re: 20.1: Into the Abyss
Ember zamrugała, ale uznała, że najlepiej zmilczeć, aby nie drażnić męskiej dumy Pierre'a.
*
- W porządku. To podstępna kupa gruzu - zapewniła Ruko. Zupełnie jakby Pierre nie robił z siebie prawdziwego głupka.
*
- Odszedłem - powiedział Nuri. - Nie do końca zgadzam się z polityką Oświeconego, więc wolałem nie ryzykować.
*
- W porządku. To podstępna kupa gruzu - zapewniła Ruko. Zupełnie jakby Pierre nie robił z siebie prawdziwego głupka.
*
- Odszedłem - powiedział Nuri. - Nie do końca zgadzam się z polityką Oświeconego, więc wolałem nie ryzykować.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości