Yuki pokiwała głową.
- Masz jeszcze zapasy żywności czy musimy czegoś poszukać? - spytała Skrzydlatego.
20.2: Przygody Kruka żeglarza
- Akayla
- Kruk
Re: 20.2: Przygody Kruka żeglarza
- Dziękuję, mam - zapewnił I'wai. - Wziąłem żeby było dość na kilka dni.
- Też, nie wiem, co oni tu jedzą, ale jeśli spożywają lokalne rośliny, uważałbym - mruknął Tau.
W końcu rzeczy nieszkodliwe dla zmutowanego chłopa niekoniecznie będą takie dla Skrzydlatego.
- W zasadzie, są jakieś rzeczy które ludzie mogą jeść, a ty nie powinieneś? - zaciekawił się.
I'wai skinął głową.
- Trochę jest - przyznał. - Nie trawimy soli, więc nie powinniśmy jeść niczego solonego.
- Też, nie wiem, co oni tu jedzą, ale jeśli spożywają lokalne rośliny, uważałbym - mruknął Tau.
W końcu rzeczy nieszkodliwe dla zmutowanego chłopa niekoniecznie będą takie dla Skrzydlatego.
- W zasadzie, są jakieś rzeczy które ludzie mogą jeść, a ty nie powinieneś? - zaciekawił się.
I'wai skinął głową.
- Trochę jest - przyznał. - Nie trawimy soli, więc nie powinniśmy jeść niczego solonego.
- Los
- Mistrz Gry
Re: 20.2: Przygody Kruka żeglarza
- Masz pod ręką jakieś mięso? - spytała Yuki, wyciągając dłoń po takowe.
Skoro mieli chwilę, mogła przyjrzeć się temu stworowi, który nad nimi wisiał w obozie. Sądziła, że kręci się w pobliżu. Jeżeli miała rację i niebieskookie stworzenie było tamtym paskudztwem z nocy, to przedtem też znalazł ją naprawdę spory kawałek od swojego leża.
Skoro mieli chwilę, mogła przyjrzeć się temu stworowi, który nad nimi wisiał w obozie. Sądziła, że kręci się w pobliżu. Jeżeli miała rację i niebieskookie stworzenie było tamtym paskudztwem z nocy, to przedtem też znalazł ją naprawdę spory kawałek od swojego leża.
- Akayla
- Kruk
Re: 20.2: Przygody Kruka żeglarza
- Mhm, tak - potwierdził I'wai, tylko trochę zdziwiony, podając jej jednakże rację suszonego mięsa. - Jeśli mogę, po co? - zapytał, zaciekawiony.
Tau uniósł brwi.
- Chodzi o tamto zwierzę? - spróbował zgadnąć.
Tau uniósł brwi.
- Chodzi o tamto zwierzę? - spróbował zgadnąć.
- Los
- Mistrz Gry
Re: 20.2: Przygody Kruka żeglarza
Yuki potaknęła.
- Wspominałam, że część tutejszej fauny wydaje się łatwa do oswojenia, prawda? - mruknęła. - W nocy zaatakowało mnie śmierdzące, obrzydliwe plugastwo, czające się w jakimś krzaku, ale dało łatwo przebłagać się kawałkami mięsa, które miałam gdzieś upchnięte. To stworzenie, które obserwowało nas rano, nie wyglądało i nie pachniało dokładnie jak tamto w nocy, ale miało bardzo podobną budowę ciała. Przypuszczam, że jest dokładnie tym samym osobnikiem... i jestem dosyć ciekawa, co się dzieje z tutejszą fauną po zmierzchu, bo najwyraźniej sporo. No. To idę go poszukać. Możecie pójść ze mną, jeśli macie ochotę - dodała i ruszyła po dobiegającym spoza wioski zapachu stworzenia.
- Wspominałam, że część tutejszej fauny wydaje się łatwa do oswojenia, prawda? - mruknęła. - W nocy zaatakowało mnie śmierdzące, obrzydliwe plugastwo, czające się w jakimś krzaku, ale dało łatwo przebłagać się kawałkami mięsa, które miałam gdzieś upchnięte. To stworzenie, które obserwowało nas rano, nie wyglądało i nie pachniało dokładnie jak tamto w nocy, ale miało bardzo podobną budowę ciała. Przypuszczam, że jest dokładnie tym samym osobnikiem... i jestem dosyć ciekawa, co się dzieje z tutejszą fauną po zmierzchu, bo najwyraźniej sporo. No. To idę go poszukać. Możecie pójść ze mną, jeśli macie ochotę - dodała i ruszyła po dobiegającym spoza wioski zapachu stworzenia.
- Akayla
- Kruk
Re: 20.2: Przygody Kruka żeglarza
- Naprawdę? - zdumiał się wampir. - Łau.
I potruchtał za Yuki.
- To ja zostanę! - zawołał za nimi I'wai i poszedł spacerować dalej. Wioska interesowała go znacznie bardziej niż potencjalnie agresywne lokalne zwierzęta, nawet jeśli nie rozumiał ani słowa.
Tafu nie odpowiedział - Tafu zdążył się już wyłożyć leniwie na jakimś dachu w ostatnich promieniach słońca.
*
Zwierzę leżało sobie wygodnie na kapeluszu jednego z pobliskich gigantycznych grzybów. Uchyliło lekko jedno oko, żeby spojrzeć w dół, kiedy Yuki i Tau się zbliżyli.
I potruchtał za Yuki.
- To ja zostanę! - zawołał za nimi I'wai i poszedł spacerować dalej. Wioska interesowała go znacznie bardziej niż potencjalnie agresywne lokalne zwierzęta, nawet jeśli nie rozumiał ani słowa.
Tafu nie odpowiedział - Tafu zdążył się już wyłożyć leniwie na jakimś dachu w ostatnich promieniach słońca.
*
Zwierzę leżało sobie wygodnie na kapeluszu jednego z pobliskich gigantycznych grzybów. Uchyliło lekko jedno oko, żeby spojrzeć w dół, kiedy Yuki i Tau się zbliżyli.
- Los
- Mistrz Gry
Re: 20.2: Przygody Kruka żeglarza
- Cześć, ty wstrętne plugastwo - powiedziała Yuki.
Urwała kawałek mięsa i rzuciła w pobliże stworzenia. Żeby nie musiało wstawać.
Ciekawe, czy w dzień też było mięsożerne.
Urwała kawałek mięsa i rzuciła w pobliże stworzenia. Żeby nie musiało wstawać.
Ciekawe, czy w dzień też było mięsożerne.
- Akayla
- Kruk
Re: 20.2: Przygody Kruka żeglarza
Zwierz zaniuchał, trochę jakby westchnął, ale mięsa nie ruszył.
Tau przyglądał mu się z zainteresowaniem.
- Czekaj, chyba miałem... - mruknął cicho i zaczął oklepywać się po kieszeniach. - Jest - sapnął tryumfalnie i podał Yuki woreczek z kawałkami suszonej moreli. Zabrany, razem z odrobiną innych zapasów, na wypadek gdyby I'wai znalazł się w nagłej potrzebie.
Tau przyglądał mu się z zainteresowaniem.
- Czekaj, chyba miałem... - mruknął cicho i zaczął oklepywać się po kieszeniach. - Jest - sapnął tryumfalnie i podał Yuki woreczek z kawałkami suszonej moreli. Zabrany, razem z odrobiną innych zapasów, na wypadek gdyby I'wai znalazł się w nagłej potrzebie.
- Los
- Mistrz Gry
Re: 20.2: Przygody Kruka żeglarza
- Dziękuję - powiedziała Yuki i podrzuciła stworowi z kolei owoc.
- Akayla
- Kruk
Re: 20.2: Przygody Kruka żeglarza
Zwierzak zaniuchał znowu i tym razem zjadł rzucony mu kąsek raczej chętnie. Potem uniósł i przekrzywił łeb, zerkając ciekawie na Yuki.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości