20.1: Into the Abyss

Tu piszemy nasze ST.
Akayla
Awatar użytkownika
Kruk

Re: 20.1: Into the Abyss

Postautor: Akayla » ndz sie 14, 2022 7:39 pm

- Prawda, to akurat było miłe - westchnęła Luiza tęsknie. Milczała przez chwilę. - Ale wolę polować na własnych warunkach, a Kellam nie był bezstronny w tamtej wojnie. Bałam się, że pewnego dnia Wielcy zdecydują się wmieszać w te głupiutkie spory śmiertelników i zagnać nas do walki. Wiem, że to irracjonalne - zapewniła mrukliwie. - Ale hej, po ostatnich awanturach w ZKP, jest nadzieja na wybuch wojny domowej. To byłoby przyjemne.

Los
Awatar użytkownika
Mistrz Gry

Re: 20.1: Into the Abyss

Postautor: Los » ndz sie 14, 2022 7:55 pm

Mentian uśmiechnął się krzywo.

- Kellam nie da nam polować swobodnie nawet w warunkach wojny - powiedział jednak z przekonaniem. - Chodźmy tam, do tej pustej groty - zaproponował.

Pomieszczenie #20

Przeszli pod sklepionym łukiem do kolejnego pomieszczenia, w którym znajdowało się troje kościanych wrót, na wschodniej, zachodniej i południowej ścianie.

Akayla
Awatar użytkownika
Kruk

Re: 20.1: Into the Abyss

Postautor: Akayla » ndz sie 14, 2022 8:29 pm

- Możemy wrócić do pomysłu poruszania się na zachód, lub trzymać się kierunku na południe - zauważyła Luiza, oglądając zachodnie drzwi w poszukiwaniu ewentualnych pułapek.

Los
Awatar użytkownika
Mistrz Gry

Re: 20.1: Into the Abyss

Postautor: Los » ndz sie 14, 2022 8:59 pm

- Dziękuję za tę ekspertyzę - zażartował Mentian i po krótkich oględzinach pchnął południowe drzwi.

Za nimi ukazał się wąski tunel, tonący w absolutnej ciemności. Mentian wyciągnął do Luizy rękę.

- Lepiej, żebyśmy się nie zgubili - wyjaśnił.

Akayla
Awatar użytkownika
Kruk

Re: 20.1: Into the Abyss

Postautor: Akayla » ndz sie 14, 2022 10:26 pm

Luiza uśmiechnęła się krzywo. Znali się krótko, ale coraz bardziej lubiła drania. Zwłaszcza teraz, kiedy zostawili śmiertelników w tyle - od razu zrobiło się swobodniej.

- Mhm - przytaknęła mu, łapiąc go za podaną dłoń.

Śmiertelnicy lubili wymyślać opowiastki o takich tunelach. Standardowo, albo czaiły się w nich absolutnie najgorsze, w ich mniemaniu, okropności, albo wręcz przeciwnie, były to miejsca spotkań sekretnych kochanków. Szokujące, jak często oni wracali do tego motywu.

Los
Awatar użytkownika
Mistrz Gry

Re: 20.1: Into the Abyss

Postautor: Los » ndz sie 14, 2022 10:39 pm

Tunel był jednak pusty, a po chwili zakręcał. Tam nie docierało już żadne światło - zatonęli w absolutnej ciemności. Mentian macał dłonią przed sobą i wkrótce natrafił ręką na ścianę. Chwilę macał dookoła. Próbował na górze i na dole.

- Południowy kierunek może nie być najszczęśliwszy - przyznał wreszcie.

Akayla
Awatar użytkownika
Kruk

Re: 20.1: Into the Abyss

Postautor: Akayla » ndz sie 14, 2022 10:58 pm

- Tak wygląda - przyznała Luiza, która także obmacywała gładkie ściany po swojej stronie. - To co, zachód czy wschód?

Przestała przesuwać dłonią po ścianie - i tak nic z tego nie wynikało - a zamiast tego pogładziła pancerz Mentiana, by w panujących nieprzeniknionych ciemnościach odnaleźć jego drugą rękę. Musieli się w końcu odwrócić, chyba że zamierzali iść tyłem.

Los
Awatar użytkownika
Mistrz Gry

Re: 20.1: Into the Abyss

Postautor: Los » pn sie 15, 2022 5:37 pm

- Może być zachód - powiedział Mentian i ujął jej dłoń.

Wrócili mrocznym korytarzem do pustej komnaty i Mentian poszedł sforsować zachodnie wrota.

Akayla
Awatar użytkownika
Kruk

Re: 20.1: Into the Abyss

Postautor: Akayla » pn sie 15, 2022 6:34 pm

Luiza podążyła za nim, udzielić mu pomocy, jeśli potrzebował - chociaż nie przypuszczała, by tak było. No chyba że coś blokowało drzwi z drugiej strony, w takim wypadku nawet we dwoje mogą mieć problem.

Los
Awatar użytkownika
Mistrz Gry

Re: 20.1: Into the Abyss

Postautor: Los » sob sie 20, 2022 9:24 am

Gdy wrócili do groty, Mentian sforsował prowadzące na zachód kościane drzwi. Mówiąc szczerze, prawie wpadł do następnej komnaty, bo przyłożył za dużo siły, a akurat te wrota były niezablokowane.

W następnej komnacie ktoś był - i najwyraźniej zmierzał w kierunku drzwi, które Mentian otworzył, a teraz zatrzymał się raptownie, patrząc na nich podejrzliwie. To była kobieta, wnioskując po twarzy i długich, czarnych włosach - resztę jej ciała natomiast porastało... coś. Wyglądało jak pancerz, ale wiło się, poruszało, oddychało; miejscami wpijało się w ciało, najwyraźniej z nim połączone. Na ich widok z prawego, pustego oczodołu kobiety wypełzło coś przypominającego czułkę lub mackę. Na końcu tego czegoś otwarło się płonące, drapieżne oko.

- Kim jesteście? - spytała kobieta.

Język, którym się posługiwała, brzmiał tylko trochę obco; bardzo przypominał meseleriński, tylko akcent był zupełnie inny.


Wróć do „Opowieści”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości