20.2: Przygody Kruka żeglarza
- Los
- Mistrz Gry
Re: 20.2: Przygody Kruka żeglarza
- Zdecydowanie - powiedziała Yuki. - Nie oddalajcie się od cerendi Tafu. W razie czego natychmiast uciekamy w górę - dodała.
- Akayla
- Kruk
Re: 20.2: Przygody Kruka żeglarza
Potaknęli.
Pies, zanim w końcu uspokoiła się na tyle, by spocząć, zdążyła wykopać sobie płytką norę. Nie była najlepszym kopaczem, najwyraźniej. Siedzieli wszyscy w ponurej, napiętej ciszy, nasłuchując czujnie i rozglądając się na boki. Nawet Tafu udzieliło się ogólne poczucie niepokoju - leżał, dymiąc z nozdrzy i strzelając oczami na boki.
To on przerwał milczenie.
- Spalić te grzyby? - zwrócił się do Yuki. Trochę to w sumie prosząco.
Pies, zanim w końcu uspokoiła się na tyle, by spocząć, zdążyła wykopać sobie płytką norę. Nie była najlepszym kopaczem, najwyraźniej. Siedzieli wszyscy w ponurej, napiętej ciszy, nasłuchując czujnie i rozglądając się na boki. Nawet Tafu udzieliło się ogólne poczucie niepokoju - leżał, dymiąc z nozdrzy i strzelając oczami na boki.
To on przerwał milczenie.
- Spalić te grzyby? - zwrócił się do Yuki. Trochę to w sumie prosząco.
- Los
- Mistrz Gry
Re: 20.2: Przygody Kruka żeglarza
Yuki poklepała go uspokajająco.
- Nie jesteśmy pewni, czy to ich wina, cerendi - powiedziała. - Idź spać, jeżeli chcesz. Obudzę cię w razie czego.
- Nie jesteśmy pewni, czy to ich wina, cerendi - powiedziała. - Idź spać, jeżeli chcesz. Obudzę cię w razie czego.
- Akayla
- Kruk
Re: 20.2: Przygody Kruka żeglarza
Smok burknął, niezadowolony.
Po kolejnej, długiej chwili nienaturalnej wręcz ciszy, do uszu Tau i Yuki dotarło odległe mlaśnięcie. Jedno, drugie, trzecie. Wampir obejrzał się w kierunku źródła dźwięków. Dochodziły gdzieś od strony najbliższego grzyba.
Każdemu mlaśnięciu towarzyszyło głuche łupnięcie. Potem przez moment znów panowała cisza, ale tylko przez chwilę - przerwały ją odgłosy uderzeń potężnych skrzydeł. I zdecydowanie zmierzały, raczej szybko, w ich kierunku.
Po kolejnej, długiej chwili nienaturalnej wręcz ciszy, do uszu Tau i Yuki dotarło odległe mlaśnięcie. Jedno, drugie, trzecie. Wampir obejrzał się w kierunku źródła dźwięków. Dochodziły gdzieś od strony najbliższego grzyba.
Każdemu mlaśnięciu towarzyszyło głuche łupnięcie. Potem przez moment znów panowała cisza, ale tylko przez chwilę - przerwały ją odgłosy uderzeń potężnych skrzydeł. I zdecydowanie zmierzały, raczej szybko, w ich kierunku.
- Los
- Mistrz Gry
Re: 20.2: Przygody Kruka żeglarza
Yuki natychmiast była na nogach, z sierpem w dłoni.
- Cerendi! Pluń tam ogniem! - zawołała.
- Cerendi! Pluń tam ogniem! - zawołała.
- Akayla
- Kruk
Re: 20.2: Przygody Kruka żeglarza
Tafu poderwał się na łapy jednym susem, rozwarł paszczę i miotnął strumieniem białych płomieni we wskazanym kierunku. Ogień spotkał dwie zmierzające w ich kierunku nisko nad trawą, kudłate, porośnięte grzybnią istoty, o sylwetkach podejrzanie przypominających smocze. i jeszcze jedną, długonogą, trzepoczącą hałaśliwie skrzydłami przypominającymi owadzie.
Ryknęły wszystkie boleśnie, skrzekliwie. Dwa smoko-podobne stworzenia rozprysły się na boki, by uciec z pola rażenia płomieni, ciągnąc za sobą języki białego ognia i czarnego dymu z zajętego futra i grzybni. Trzeci runął na ziemię i przeturlał się, podpalając też trawę. Znieruchomiał potem, drgając konwulsyjnie.
Tau i I'wai też byli już na nogach, z bronią w ręku. Skrzydlaty nie patyczkował się - od razu sięgnął po pistolet i wystrzelił, kula minęła się jednak z celem.
Bestie runęły na nich, jedna na dymiącego z furii Tafu, druga na wampiry.
Smok odwinął się, unikając ukąszenia w kark i odpowiedział własnym, stwór ryknął i chlasnął pazurami, i już wkrótce ich bój przerodził się w trudny do określenia kłąb skrzydeł, kończyn i płomieni, przetaczający się przez ich obozowisko jak mały kataklizm.
Tau, I'wai i Yuki mieli jednak własny problem na głowie. Wampir uskoczył, ciągnąc za sobą biednego Skrzydlatego i chlasnął nożem po płonącej łapie, najwyraźniej jednak nie dość głęboko, by bestia się choćby zachwiała.
Stworzenie odgięło do tyłu głowę i plunęło jakąś cieczą w kierunku Yuki - wyglądała i pachniała ohydnie, a unosiły się z niej tumany jakichś pyłków.
Ryknęły wszystkie boleśnie, skrzekliwie. Dwa smoko-podobne stworzenia rozprysły się na boki, by uciec z pola rażenia płomieni, ciągnąc za sobą języki białego ognia i czarnego dymu z zajętego futra i grzybni. Trzeci runął na ziemię i przeturlał się, podpalając też trawę. Znieruchomiał potem, drgając konwulsyjnie.
Tau i I'wai też byli już na nogach, z bronią w ręku. Skrzydlaty nie patyczkował się - od razu sięgnął po pistolet i wystrzelił, kula minęła się jednak z celem.
Bestie runęły na nich, jedna na dymiącego z furii Tafu, druga na wampiry.
Smok odwinął się, unikając ukąszenia w kark i odpowiedział własnym, stwór ryknął i chlasnął pazurami, i już wkrótce ich bój przerodził się w trudny do określenia kłąb skrzydeł, kończyn i płomieni, przetaczający się przez ich obozowisko jak mały kataklizm.
Tau, I'wai i Yuki mieli jednak własny problem na głowie. Wampir uskoczył, ciągnąc za sobą biednego Skrzydlatego i chlasnął nożem po płonącej łapie, najwyraźniej jednak nie dość głęboko, by bestia się choćby zachwiała.
Stworzenie odgięło do tyłu głowę i plunęło jakąś cieczą w kierunku Yuki - wyglądała i pachniała ohydnie, a unosiły się z niej tumany jakichś pyłków.
- Los
- Mistrz Gry
Re: 20.2: Przygody Kruka żeglarza
To tyle jeśli chodzi o plan ucieczki w górę.
Yuki uskoczyła i to jak najdalej, i zaraz wybiła się mocno, żeby dostać się na łeb stwora. Stamtąd będzie zdecydowanie łatwiej go zabić.
Yuki uskoczyła i to jak najdalej, i zaraz wybiła się mocno, żeby dostać się na łeb stwora. Stamtąd będzie zdecydowanie łatwiej go zabić.
- Akayla
- Kruk
Re: 20.2: Przygody Kruka żeglarza
Potwór próbował odskoczyć do tyłu, nie był jednak dość szybki. Yuki wylądowała, uczepiona jego łba i szyi.
Cofnął się parę kroków i zaczął się szamotać, bezskutecznie usiłując ją zrzucić. Potem spróbował ściągnąć ją pazurzastą łapą, ale tą w porę złapał w szpony I'wai i przygwoździł do ziemi, jak drapieżny ptak swoją zdobycz.
Tau, widząc że Yuki i Skrzydlaty radzą sobie doskonale, odwrócił się i skoczył, pomóc trochę Tafu.
Cofnął się parę kroków i zaczął się szamotać, bezskutecznie usiłując ją zrzucić. Potem spróbował ściągnąć ją pazurzastą łapą, ale tą w porę złapał w szpony I'wai i przygwoździł do ziemi, jak drapieżny ptak swoją zdobycz.
Tau, widząc że Yuki i Skrzydlaty radzą sobie doskonale, odwrócił się i skoczył, pomóc trochę Tafu.
- Los
- Mistrz Gry
Re: 20.2: Przygody Kruka żeglarza
Yuki usiłowała tymczasem znaleźć na karku potwora miejsce dość wrażliwe, by wrazić w nie sierp.
- Akayla
- Kruk
Re: 20.2: Przygody Kruka żeglarza
Bok szyi, tuż powyżej karku, wyglądał obiecująco. Pomimo rozpaczliwego wicia się potwora, sierp wszedł gładko w ciało. Stworzeniem wstrząsnęła konwulsja, ryknęło boleśnie. Nagłe drgnięcie przyszło w kiepskim momencie dla I'waiego - wycelowana w klatkę piersiową kula zamiast tego zaryła w grunt pod potworem.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości