Ver pokiwał głową.
- Daj znać jak będzie dobra okazja żeby ją poznać, swoją drogą - dodał pogodnie.
Bo tak abstrahując od potencjalnych problemów logistycznych, to był szczerze ciekaw. I w sumie się cieszył, że Isaku wpadło w ręce tak interesujące stworzenie.
- A tak z innych rzeczy, studenci byli wczoraj. Byli przerażeni, było zimno, było wilgotno, a pająki były wielkie jak koty. Podobno. Może areszt na Makowej powinien zatrudnić jakiegoś eksterminatora - streścił z rozbawieniem. - Mam nadzieję, że to zapamiętają - westchnął.
20.3 Nikt nie pytał, wszyscy potrzebowali
- Los
- Mistrz Gry
Re: 20.3 Nikt nie pytał, wszyscy potrzebowali
Isaku zaśmiał się.
- Dobrze - powiedział. - Być może, skoro apele do ich inteligencji są daremne, strach zadziała. Pojadę chyba do cioci Ravhony - dodał. - Może niech ona sprawdzi te koordynaty od Gabriela.
- Dobrze - powiedział. - Być może, skoro apele do ich inteligencji są daremne, strach zadziała. Pojadę chyba do cioci Ravhony - dodał. - Może niech ona sprawdzi te koordynaty od Gabriela.
- Akayla
- Kruk
Re: 20.3 Nikt nie pytał, wszyscy potrzebowali
Ver pokiwał głową.
- Dobry pomysł - przyznał. - Tylko niech będzie ostrożna. Jakby to jednak była jakaś pułapka.
Jeśli tak, byłaby to nad wyraz idiotyczna pułapka, ale w ich sytuacji ostrożności nigdy nie było zbyt wiele.
- Dobry pomysł - przyznał. - Tylko niech będzie ostrożna. Jakby to jednak była jakaś pułapka.
Jeśli tak, byłaby to nad wyraz idiotyczna pułapka, ale w ich sytuacji ostrożności nigdy nie było zbyt wiele.
- Los
- Mistrz Gry
Re: 20.3 Nikt nie pytał, wszyscy potrzebowali
- Przekażę jej całe okoliczności, re - obiecał Isaku. - Nie trzymam cię już - dodał. Jakby to Ver został bezceremonialnie wyrwany z łóżka, a nie on. - Do zobaczenia.
- Akayla
- Kruk
Re: 20.3 Nikt nie pytał, wszyscy potrzebowali
Ver pokiwał głową.
- Jasne. Do zobaczenia, re. I dzięki, że przyszedłeś.
Kiedy Isaku już wyszedł, Ver wrócił na piętro, do N'gayi.
- Myślę, że przeżyjemy - oznajmił jej z powagą.
- Jasne. Do zobaczenia, re. I dzięki, że przyszedłeś.
Kiedy Isaku już wyszedł, Ver wrócił na piętro, do N'gayi.
- Myślę, że przeżyjemy - oznajmił jej z powagą.
- Los
- Mistrz Gry
Re: 20.3 Nikt nie pytał, wszyscy potrzebowali
N'gaya obserwowała przez okno odjeżdżającego Isaku. Spojrzała na Vera, wciąż zmartwiona.
- To coś poważnego, prawda?
- To coś poważnego, prawda?
- Akayla
- Kruk
Re: 20.3 Nikt nie pytał, wszyscy potrzebowali
Ver mruknął.
- Tak, ale niekoniecznie w sposób w jaki myślisz - przyznał. Objął ją ramieniem i przytulił. - To nie był demon. Nie jesteśmy do końca pewni, co. Al twierdzi, że Święty Duch, Oświecony nie czuje się przekonany. Czymkolwiek jest, chciał koniecznie rozmawiać z Isaku, zaoferował mu wsparcie. Zobaczymy. Wydaje się przyjazny - podsumował. - Jak to zwykle, na pewno nikt nie powinien się o tym dowiedzieć, więc zachowaj to wszystko dla siebie - poprosił.
- Tak, ale niekoniecznie w sposób w jaki myślisz - przyznał. Objął ją ramieniem i przytulił. - To nie był demon. Nie jesteśmy do końca pewni, co. Al twierdzi, że Święty Duch, Oświecony nie czuje się przekonany. Czymkolwiek jest, chciał koniecznie rozmawiać z Isaku, zaoferował mu wsparcie. Zobaczymy. Wydaje się przyjazny - podsumował. - Jak to zwykle, na pewno nikt nie powinien się o tym dowiedzieć, więc zachowaj to wszystko dla siebie - poprosił.
- Los
- Mistrz Gry
Re: 20.3 Nikt nie pytał, wszyscy potrzebowali
N'gaya pokiwała głową. Podeszła, objęła go w pasie i przytuliła się.
- Kto by mi w to uwierzył, Ver? - mruknęła. Milczała chwilę. - Dostałam ofertę pracy - powiedziała w końcu. - Chciałam ci powiedzieć dopiero, kiedy zdecyduję czy ją w ogóle przyjąć, ale nie umiem się namyślić.
*
Isaku dotarł tymczasem pod mieszkanie Ravhony. Kusznicy obstawili korytarze i nawet usłużnie zapukali za niego, zanim dotarł przed drzwi. Mieszkańcy okolicznych budynków wyglądali ciekawie, a niektórzy wręcz uchylali drzwi.
Właśnie dlatego powinno się wołać ludzi do siebie, nie odwrotnie.
- Kto by mi w to uwierzył, Ver? - mruknęła. Milczała chwilę. - Dostałam ofertę pracy - powiedziała w końcu. - Chciałam ci powiedzieć dopiero, kiedy zdecyduję czy ją w ogóle przyjąć, ale nie umiem się namyślić.
*
Isaku dotarł tymczasem pod mieszkanie Ravhony. Kusznicy obstawili korytarze i nawet usłużnie zapukali za niego, zanim dotarł przed drzwi. Mieszkańcy okolicznych budynków wyglądali ciekawie, a niektórzy wręcz uchylali drzwi.
Właśnie dlatego powinno się wołać ludzi do siebie, nie odwrotnie.
- Akayla
- Kruk
Re: 20.3 Nikt nie pytał, wszyscy potrzebowali
- Och? - mruknął łagodnie Ver, przytulając ją do siebie mocno. Ucałował ją w czubek głowy. - To miło. Powiesz mi coś więcej?
*
W związku z tym Ravhona otworzyła drzwi kiedy dopiero podchodził. Uśmiechnęła się do niego szeroko.
- Cześć, Isaku - ucieszyła się. - Chodź, wejdź. Mogę cię czymś poczęstować? - zapytała, prowadząc go w kierunku urządzonego ze smakiem i bardzo po Nithaelowemu salonu, żeby usadzić go w fotelu.
*
W związku z tym Ravhona otworzyła drzwi kiedy dopiero podchodził. Uśmiechnęła się do niego szeroko.
- Cześć, Isaku - ucieszyła się. - Chodź, wejdź. Mogę cię czymś poczęstować? - zapytała, prowadząc go w kierunku urządzonego ze smakiem i bardzo po Nithaelowemu salonu, żeby usadzić go w fotelu.
- Los
- Mistrz Gry
Re: 20.3 Nikt nie pytał, wszyscy potrzebowali
- To sesja reklamowa jakiś pachnideł - wyjaśniła N'gaya. - Warunki są w porządku. Po ostatnich uwagach twojego brata o wywrotowych gazetach, nie jestem pewna, czy to dobry pomysł.
*
- Nie pogardzę kawą, jeśli masz - przyznał Isaku. - Mam dla ciebie fantastyczną historię. I prośbę, przy okazji.
Opowiedział jej o brokatowym zesłańcu niebios w czasie, gdy szykowała mu napój, a potem podał jej notatkę od kusznika w zamian za napój.
- Jeżeli możesz ostrożnie sprawdzić te koordynaty i porozmawiać z Paskudem, jeżeli rzeczywiście tam są... - wyjaśnił. - Będę wdzięczny.
*
- Nie pogardzę kawą, jeśli masz - przyznał Isaku. - Mam dla ciebie fantastyczną historię. I prośbę, przy okazji.
Opowiedział jej o brokatowym zesłańcu niebios w czasie, gdy szykowała mu napój, a potem podał jej notatkę od kusznika w zamian za napój.
- Jeżeli możesz ostrożnie sprawdzić te koordynaty i porozmawiać z Paskudem, jeżeli rzeczywiście tam są... - wyjaśnił. - Będę wdzięczny.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości