Fabia skrzywiła się.
- Auć - podsumowała.
*
- Mhm, chyba tak - przyznała. W końcu łazili już chwilę. - Dzięki. To była bardzo miła wycieczka - dodała ciepło.
20.3 Nikt nie pytał, wszyscy potrzebowali
- Los
- Mistrz Gry
Re: 20.3 Nikt nie pytał, wszyscy potrzebowali
- Taaak - mruknął Isaku wobec takiego podsumowania. - No więc... chciałbym upewnić się dzisiaj, że Maula nie zacznie strzelać nam w plecy w czasie walki z piekielnymi stworami. Poza tym jest chora przez emanacje Otchłani, więc to dobry pretekst. Zresztą - żachnął się. - Gdyby nie chciała się spotkać, nie odpisała by tak szybko.
*
Al wyszczerzył się szerzej.
- Cieszę się, że ci się spodobała. A teraz wracajmy coś zjeść! - zajęczał rozpaczliwie.
*
Al wyszczerzył się szerzej.
- Cieszę się, że ci się spodobała. A teraz wracajmy coś zjeść! - zajęczał rozpaczliwie.
- Akayla
- Kruk
Re: 20.3 Nikt nie pytał, wszyscy potrzebowali
- To prawda - przyznała Fabia. - Może emanacje wywołały u niej refleksję na temat wartości rodziny i własnej śmiertelności, czy coś - zażartowała ponuro.
*
Fariha wyszczerzyła się też i zachichotała.
- Tamten zaułek chyba będzie dobry? - zaproponowała, wskazując na wąską uliczkę między kamienicami.
Gabriel obrzucił ją spojrzeniem.
- Taaak, powinienem dać radę uderzyć skrzydłami - przyznał. - Chodźmy więc!
*
Fariha wyszczerzyła się też i zachichotała.
- Tamten zaułek chyba będzie dobry? - zaproponowała, wskazując na wąską uliczkę między kamienicami.
Gabriel obrzucił ją spojrzeniem.
- Taaak, powinienem dać radę uderzyć skrzydłami - przyznał. - Chodźmy więc!
- Los
- Mistrz Gry
Re: 20.3 Nikt nie pytał, wszyscy potrzebowali
Isaku uniósł brwi.
Porozmawiał z Basharem o przygotowaniu wszystkiego i kiedy wici zostały rozesłane, powędrował za Fabianą do ich garderoby, odświeżyć się i uczesać.
*
Podążyli więc w ciemny zaułek, z Alem obgryzającym wręcz paznokcie ze zniecierpliwienia. Głodny był. Cały dzień na jednym nędznym bajglu!
- A może mógłbym zjeść jakiegoś człowieka? - zreflektował się jeszcze zanim wystartowali.
Porozmawiał z Basharem o przygotowaniu wszystkiego i kiedy wici zostały rozesłane, powędrował za Fabianą do ich garderoby, odświeżyć się i uczesać.
*
Podążyli więc w ciemny zaułek, z Alem obgryzającym wręcz paznokcie ze zniecierpliwienia. Głodny był. Cały dzień na jednym nędznym bajglu!
- A może mógłbym zjeść jakiegoś człowieka? - zreflektował się jeszcze zanim wystartowali.
- Akayla
- Kruk
Re: 20.3 Nikt nie pytał, wszyscy potrzebowali
Po prawdzie, nawet dotarłszy z opóźnieniem, skończył się przygotowywać szybciej niż Fabia. Służba była dopiero w połowie pracy z nią.
Taka była ta ich damska moda!
*
Fariha zerknęła na niego, przekrzywiając lekko głowę.
- Jeśli masz ochotę zalecieć do tej strefy wojennej, pewnie znalazłby się jakiś świeżo zastrzelony - zaoferowała mu jednak.
Taka była ta ich damska moda!
*
Fariha zerknęła na niego, przekrzywiając lekko głowę.
- Jeśli masz ochotę zalecieć do tej strefy wojennej, pewnie znalazłby się jakiś świeżo zastrzelony - zaoferowała mu jednak.
- Los
- Mistrz Gry
Re: 20.3 Nikt nie pytał, wszyscy potrzebowali
Isaku przyszedł więc do niej, pogryzając swój obiad - jabłko - i patrzył, co jej robią.
- To nieformalna okazja, wiesz? - zażartował.
*
- Ooooo - ucieszył się Al. - Ale miny - dodał. - Ale z drugiej strony... ooooo... chodźmy - zdecydował.
- To nieformalna okazja, wiesz? - zażartował.
*
- Ooooo - ucieszył się Al. - Ale miny - dodał. - Ale z drugiej strony... ooooo... chodźmy - zdecydował.
- Akayla
- Kruk
Re: 20.3 Nikt nie pytał, wszyscy potrzebowali
Fabia zaśmiała się.
- Tak głoszą legendy - odrzekła z przesadną powagą i uśmiechnęła się do niego ciepło. - Formalnie czy nie, nie chcę ci zrobić wstydu przed Maulą - wyjaśniła, już poważniej.
*
Gabriel sam robił miny.
- Agresora - zaznaczył. Trochę wręcz prosząco.
Fariha skinęła głową.
- Nic innego nie miałam na myśli - zapewniła.
- No dobra, niech wam będzie - westchnął anioł, złapał ich i wzniósł się ostrożnie między budynkami.
Gdy następnym razem opadli spośród chmur, wciąż było ciemno, śmierdziało dymem, krwią i spalenizną. Gdzieś w oddali brzmiały huki wystrzałów.
Opadli nad szczerym polem, przy jednej z czarnych, pasiastych dróg. W pobliskim rowie leżał, zwalony bokiem, jeden z wielkich kanciastych pojazdów - zielony, z otwartym pudłem na tyle i wielkimi białymi literami Z wymalowanymi na bokach. Z wnętrza cuchnęło okrutnie krwią i spalenizną - chociaż głównie to spalenizną.
Fariha skrzywiła się paskudnie, gdy lądowali. Pomału zaczynała żałować tego pomysłu.
Jedynie kierowca pojazdu nie oberwał tym... płomiennym czymś... co zabiło przewożonych na przyczepie ludzi. On jeden został po prostu zastrzelony.
Gabriel, kiedy ich odstawiał, wyglądał dość zielono na twarzy.
- Tak głoszą legendy - odrzekła z przesadną powagą i uśmiechnęła się do niego ciepło. - Formalnie czy nie, nie chcę ci zrobić wstydu przed Maulą - wyjaśniła, już poważniej.
*
Gabriel sam robił miny.
- Agresora - zaznaczył. Trochę wręcz prosząco.
Fariha skinęła głową.
- Nic innego nie miałam na myśli - zapewniła.
- No dobra, niech wam będzie - westchnął anioł, złapał ich i wzniósł się ostrożnie między budynkami.
Gdy następnym razem opadli spośród chmur, wciąż było ciemno, śmierdziało dymem, krwią i spalenizną. Gdzieś w oddali brzmiały huki wystrzałów.
Opadli nad szczerym polem, przy jednej z czarnych, pasiastych dróg. W pobliskim rowie leżał, zwalony bokiem, jeden z wielkich kanciastych pojazdów - zielony, z otwartym pudłem na tyle i wielkimi białymi literami Z wymalowanymi na bokach. Z wnętrza cuchnęło okrutnie krwią i spalenizną - chociaż głównie to spalenizną.
Fariha skrzywiła się paskudnie, gdy lądowali. Pomału zaczynała żałować tego pomysłu.
Jedynie kierowca pojazdu nie oberwał tym... płomiennym czymś... co zabiło przewożonych na przyczepie ludzi. On jeden został po prostu zastrzelony.
Gabriel, kiedy ich odstawiał, wyglądał dość zielono na twarzy.
- Los
- Mistrz Gry
Re: 20.3 Nikt nie pytał, wszyscy potrzebowali
- Wiem, wiem. Doceniam - powiedział Isaku.
- Pan Lunden jest - poinformował Bashar, wchodząc.
Dupek się chyba teleportował.
- Niech poczeka - poprosił Isaku.
*
Al roześmiał się jak mroczne dziecko i pokluczył do trupa. Ostrożnie. Patrząc pod nogi. Wywlókł go z szoferki.
- Całkiem świeży - pochwalił i - samymi pazurami i zębami - po chwili absolutnie odrażającej walki oddzielił rękę od tułowia.
Nisko, zdawałoby się tuż nad ich głowami, przemknął samolot, a dopiero chwilę za nim rozległ się ogłuszający ryk silnika.
- Pan Lunden jest - poinformował Bashar, wchodząc.
Dupek się chyba teleportował.
- Niech poczeka - poprosił Isaku.
*
Al roześmiał się jak mroczne dziecko i pokluczył do trupa. Ostrożnie. Patrząc pod nogi. Wywlókł go z szoferki.
- Całkiem świeży - pochwalił i - samymi pazurami i zębami - po chwili absolutnie odrażającej walki oddzielił rękę od tułowia.
Nisko, zdawałoby się tuż nad ich głowami, przemknął samolot, a dopiero chwilę za nim rozległ się ogłuszający ryk silnika.
- Akayla
- Kruk
Re: 20.3 Nikt nie pytał, wszyscy potrzebowali
Fabia otworzyła usta, zaciągnęła się powietrzem, zamknęła usta i powoli wypuściła powietrze.
Przez chwilę wydawało się, że zmilczy.
Jednak nie zmilczała.
- Ona chce nas chyba obrazić - syknęła cicho do Isaku.
*
Fariha skrzywiła się i odwróciła wzrok. Gabriel jednak nie wytrzymał i odszedł na bok, zwymiotować do rowu.
Dopiero kiedy Al skończył rozrywać, wampirzyca odważyła się ruszyć i poszła zajrzeć do szoferki. Potem wlazła do środka, kalecząc dłonie na zbitym szkle.
Zapewne przypłaci ten wyjazd marami sennymi przez najbliższych kilka lat, znalazła jednak, co chciała - dużą, czarną strzelbę i trochę pudełek z czymś, co wyglądało jak pociski do niej. Pudełka wsadziła sobie w kieszenie, a strzelbę przewiesiła przez ramię na przymocowanym do niej pasie.
Po chwili dalszych poszukiwań, natrafiła także na mniejszą broń, wetkniętą w schowek na drzwiach pojazdu. Amunicji do niej nie znalazła, ale już trudno. Wsunęła pistolet za pas, poprawiła na sobie nieszczęsny frak i wyskoczyła na zewnątrz, przycupnąć na ulicy i poczekać, aż Al skończy.
Przez chwilę wydawało się, że zmilczy.
Jednak nie zmilczała.
- Ona chce nas chyba obrazić - syknęła cicho do Isaku.
*
Fariha skrzywiła się i odwróciła wzrok. Gabriel jednak nie wytrzymał i odszedł na bok, zwymiotować do rowu.
Dopiero kiedy Al skończył rozrywać, wampirzyca odważyła się ruszyć i poszła zajrzeć do szoferki. Potem wlazła do środka, kalecząc dłonie na zbitym szkle.
Zapewne przypłaci ten wyjazd marami sennymi przez najbliższych kilka lat, znalazła jednak, co chciała - dużą, czarną strzelbę i trochę pudełek z czymś, co wyglądało jak pociski do niej. Pudełka wsadziła sobie w kieszenie, a strzelbę przewiesiła przez ramię na przymocowanym do niej pasie.
Po chwili dalszych poszukiwań, natrafiła także na mniejszą broń, wetkniętą w schowek na drzwiach pojazdu. Amunicji do niej nie znalazła, ale już trudno. Wsunęła pistolet za pas, poprawiła na sobie nieszczęsny frak i wyskoczyła na zewnątrz, przycupnąć na ulicy i poczekać, aż Al skończy.
- Los
- Mistrz Gry
Re: 20.3 Nikt nie pytał, wszyscy potrzebowali
- To on przywiózł list - powiedział Isaku. - Ma dom w stolicy i w jej porcie. Myślę, że chodzi o wygodę. - Milczał chwilę. - Albo chce nas obrazić. Pewnie zrobi to dziś wielokrotnie, ale nie jedziemy tam pielęgnować swojej dumy. Jedziemy wyciągnąć od niej wiążące obietnice.
*
Powietrze przeciął tym razem helikopter, również mknąć niziutko nad pobliskim polem. Nagle, ciągnąc za sobą smugę, z pobliskiego zagajnika pomknął ku niemu pocisk. Oślepiająca eksplozja i hekikopter runął z nieba, kołując jak zwierzę z przetrąconym kręgosłupem. Fariha mogła przez rzężenie silników usłyszeć wrzaski ludzi, przynajmniej dopóki helikopter nie runął na ziemię w drugiej eksplozji ognia.
Al odrzucił ogryzioną rękę i zaczął dobierać się do wnętrzności.
*
Powietrze przeciął tym razem helikopter, również mknąć niziutko nad pobliskim polem. Nagle, ciągnąc za sobą smugę, z pobliskiego zagajnika pomknął ku niemu pocisk. Oślepiająca eksplozja i hekikopter runął z nieba, kołując jak zwierzę z przetrąconym kręgosłupem. Fariha mogła przez rzężenie silników usłyszeć wrzaski ludzi, przynajmniej dopóki helikopter nie runął na ziemię w drugiej eksplozji ognia.
Al odrzucił ogryzioną rękę i zaczął dobierać się do wnętrzności.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości