- W porządku - zgodziła się Yuki. - To będę się zbierać, chihi-ue.
Po tym, co przydarzyło się Skrzydlatemu, nawet nie zamierzała szukać ochotników.
20.2: Przygody Kruka żeglarza
- Akayla
- Kruk
Re: 20.2: Przygody Kruka żeglarza
Syrus skinął głową.
- W porządku - zapewnił. - Bierzesz Pies ze sobą, czy zaopiekować się nią pod twoją nieobecność?
- W porządku - zapewnił. - Bierzesz Pies ze sobą, czy zaopiekować się nią pod twoją nieobecność?
- Los
- Mistrz Gry
Re: 20.2: Przygody Kruka żeglarza
- Wezmę ją - potaknęła Yuki. - Może wezmę też Taua, jeśli zechce iść - dodała. Pewnie tak będzie bezpieczniej, gdyby coś się stało.
- Akayla
- Kruk
Re: 20.2: Przygody Kruka żeglarza
Syrus skinął głową.
- W porządku. Gdyby cokolwiek się działo i było was trzeba szybko stamtąd ewakuować, dzwoń - dodał.
- W porządku. Gdyby cokolwiek się działo i było was trzeba szybko stamtąd ewakuować, dzwoń - dodał.
- Los
- Mistrz Gry
Re: 20.2: Przygody Kruka żeglarza
- Hai, chihi-ue - powiedziała Yuki i poszła rozejrzeć się za wampirem.
- Akayla
- Kruk
Re: 20.2: Przygody Kruka żeglarza
Tau siedział na relingu przy dziobie i popijał krew z manierki, zerkając na wybrzeże raczej nieufnie. Ale do Yuki się uśmiechnął ciepło, gdy podeszła.
- Lecimy w ten gąszcz? - domyślił się.
- Lecimy w ten gąszcz? - domyślił się.
- Los
- Mistrz Gry
Re: 20.2: Przygody Kruka żeglarza
- Ja na pewno - powiedziała, opierając się o reling obok. - Przyszłam zapytać czy też masz ochotę.
- Akayla
- Kruk
Re: 20.2: Przygody Kruka żeglarza
- Pewnie - potaknął wampir. - Niczego się nie nauczyłem - zażartował.
- Los
- Mistrz Gry
Re: 20.2: Przygody Kruka żeglarza
Prychnęła z rozbawieniem.
- Pójdę po Pies i cerendi Tafu nas podrzuci - powiedziała zatem Yuki i zeszła pod pokład, wyprowadzić stworzenie na sznurze, który już nieźle tolerowało.
W zasadzie była zdziwiona jak grzecznie Pies siedzi w ładowni w czasie rejsu, ale chyba po prostu taka była jej natura, ukrywanie się gdzieś, gdzie jest spokojnie.
- Pójdę po Pies i cerendi Tafu nas podrzuci - powiedziała zatem Yuki i zeszła pod pokład, wyprowadzić stworzenie na sznurze, który już nieźle tolerowało.
W zasadzie była zdziwiona jak grzecznie Pies siedzi w ładowni w czasie rejsu, ale chyba po prostu taka była jej natura, ukrywanie się gdzieś, gdzie jest spokojnie.
- Akayla
- Kruk
Re: 20.2: Przygody Kruka żeglarza
Mogła to być prawda, bo po wyjściu na pokład Pies wyraźnie zrobiła się nerwowa.
Tau pojawił się krótko po nich, już przygotowany do drogi. Wspięli się razem na Tafu i smok wybił się w powietrze, ciągnąc za sobą Pies.
Przelecieli nad klif - porastająca go roślinność była zbita i gęsta. Tafu rozglądał się chwilę za miejscem dobrym do lądowania, nie znalazł jednak żadnego. Prychnął z niezadowoleniem.
- Wyląduję na drzewie - zaburczał niechętnie do Yuki.
Tau pojawił się krótko po nich, już przygotowany do drogi. Wspięli się razem na Tafu i smok wybił się w powietrze, ciągnąc za sobą Pies.
Przelecieli nad klif - porastająca go roślinność była zbita i gęsta. Tafu rozglądał się chwilę za miejscem dobrym do lądowania, nie znalazł jednak żadnego. Prychnął z niezadowoleniem.
- Wyląduję na drzewie - zaburczał niechętnie do Yuki.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości