Złote Imperium
- Przecież pracował już dla faraona - zauważył Karai i westchnął. Wstał ciężko, ściągnął z półki atlas z niezbyt dokładnymi, ale jednak mapami i usiadł z powrotem. Otworzył stronę z mapą północnej części Złotego Imperium. - Myślę, że powinniście zamieszkać tutaj, jeżeli chcecie zmieniać otoczenie - powiedział, wskazując miasto w delcie Wielkiej Rzeki. - To nie tak daleko. Rzeką wręcz bardzo blisko. Miasta są zrujnowane, trzeba je będzie odbudować. Znaleźć tam zajęcie dla sprawnego manualnie, silnego mężczyzny, w dodatku doskonałego malarza, będzie wkrótce łatwo. Lokale, spodziewam się, będą tanie. Gorzej z warunkami, a musicie myśleć o małej. Widzisz? Dlatego powinniście ją zostawić. - Zatrzasnął książkę. - Albo zostańcie w stolicy. Znajdź mieszkanie, na razie do wynajęcia, wysokością opłat się nie przejmuj. Zapłacę wystarczająco dużą część czynszu, żeby na resztę było was stać.
16.2: Wywiad z wampirem
- Akayla
- Kruk
Re: 16.2: Wywiad z wampirem
Złote Imperium
- Porozmawiam z nim o tym - obiecała Adhara, powstrzymując się od wdawania się w spory na temat Farihy. Bo na sporze niewątpliwie by się skończyło. - Bardzo ci dziękuję, wujku - dodała, ściskając go znów krótko, czule. - Z nim czy bez niego, będę was regularnie odwiedzać - obiecała.
- Porozmawiam z nim o tym - obiecała Adhara, powstrzymując się od wdawania się w spory na temat Farihy. Bo na sporze niewątpliwie by się skończyło. - Bardzo ci dziękuję, wujku - dodała, ściskając go znów krótko, czule. - Z nim czy bez niego, będę was regularnie odwiedzać - obiecała.
- Cerro
- Takeshi
Re: 16.2: Wywiad z wampirem
Złote Imperium
- Oczywiście. Oczekuję was na porannych modłach - zapewnił ją Karai. - Idź już. Daj mi znać, kiedy znajdziesz wam miejsce.
*
Dana posiedziała z ojcem jeszcze ponad godzinę, w którym to czasie Benggador sprzedał jej resztę posiadanych plotek. Zjedli też razem obiad. Gdy Dana w końcu wyszła na korytarz, gdzie panowała względna cisza, poczuła ucisk w żołądku. Znowu ogarnęło ją poczucie dźwigania ogromnego ciężaru, które gadatliwość jej ojca zdążyła na chwilę odgonić.
Poszła do ogrodów. Zajrzała do psiarni, wyciągnęła z boksu stęsknioną Krewetkę i rzucała suce piłkę, aż ta zdyszała się zupełnie ze zmęczenia. Potem zabrała ją i Ćmę na spacer. Zdała sobie sprawę, że znacznie bardziej woli układ twierdz Czerwonych, z sypialnią wychodzącą wprost do wewnętrznego ogrodu, niż ten pałacowy, gdzie nie tylko trzeba było pokonywać schody by się przespacerować, ale w dodatku stało się na widoku całego skrzydła.
Może przeniesie się do twierdzy? Nie sądziła jednak, by Elra przyjął taką propozycję dobrze.
- Będzie dobrze, poprawi ci się i wszystkie te myśli odejdą - wyszeptała do siebie i otarła łzy, które wezbrały jej w oczach.
Odprowadziła Krewetkę, wzięła na rękę Ćmę i poszła do gabinetu. Musiała zająć się przenosinami ludzi z Ziemi Królowej, sprawdzić areały, które przeznaczył dla nich Nithael, dopilnować by wzniesiono im magią osiedla, a potem zapewnić im bezpieczne portale do nowego domu. Wszystko chciała mieć na papierze, oficjalnie zlecone i wykonane przez konkretne osoby, aby w razie jakiegoś niedociągnięcia mieć kogo pociągnąć do odpowiedzialności.
- Oczywiście. Oczekuję was na porannych modłach - zapewnił ją Karai. - Idź już. Daj mi znać, kiedy znajdziesz wam miejsce.
*
Dana posiedziała z ojcem jeszcze ponad godzinę, w którym to czasie Benggador sprzedał jej resztę posiadanych plotek. Zjedli też razem obiad. Gdy Dana w końcu wyszła na korytarz, gdzie panowała względna cisza, poczuła ucisk w żołądku. Znowu ogarnęło ją poczucie dźwigania ogromnego ciężaru, które gadatliwość jej ojca zdążyła na chwilę odgonić.
Poszła do ogrodów. Zajrzała do psiarni, wyciągnęła z boksu stęsknioną Krewetkę i rzucała suce piłkę, aż ta zdyszała się zupełnie ze zmęczenia. Potem zabrała ją i Ćmę na spacer. Zdała sobie sprawę, że znacznie bardziej woli układ twierdz Czerwonych, z sypialnią wychodzącą wprost do wewnętrznego ogrodu, niż ten pałacowy, gdzie nie tylko trzeba było pokonywać schody by się przespacerować, ale w dodatku stało się na widoku całego skrzydła.
Może przeniesie się do twierdzy? Nie sądziła jednak, by Elra przyjął taką propozycję dobrze.
- Będzie dobrze, poprawi ci się i wszystkie te myśli odejdą - wyszeptała do siebie i otarła łzy, które wezbrały jej w oczach.
Odprowadziła Krewetkę, wzięła na rękę Ćmę i poszła do gabinetu. Musiała zająć się przenosinami ludzi z Ziemi Królowej, sprawdzić areały, które przeznaczył dla nich Nithael, dopilnować by wzniesiono im magią osiedla, a potem zapewnić im bezpieczne portale do nowego domu. Wszystko chciała mieć na papierze, oficjalnie zlecone i wykonane przez konkretne osoby, aby w razie jakiegoś niedociągnięcia mieć kogo pociągnąć do odpowiedzialności.
- Akayla
- Kruk
Re: 16.2: Wywiad z wampirem
Złote Imperium
- Oczywiście. Jeszcze raz dziękuję - zapewniła Adhara, uśmiechnęła się do niego ciepło, niewinnie cmoknęła go w policzek, a potem wstała, ukłoniła się grzecznie i poszła.
Przez chwilę krążyła bez celu po Twierdzy, mentalnie przygotowując się na rozmowę, nim wreszcie wróciła do Alima. Od razu przysiadła obok i przytuliła się do jego boku.
- Jak nastrój...?
*
Po drodze z daleka mignął jej Syrus i jego czarnoskóra, wampirza towarzyszka. Na czarnym stroju hakkaiego rzeczywiście były białe plamy pyłu - ślady po niedelikatnych lądowaniach.
W gabinecie zastała Elrę.
- Świetnie, jesteś. Usiądź, proszę. Słuchaj, jest... - zaczął mówić, unosząc głowę znad listu i zaraz się zamknął, zorientowawszy się, że to Dana weszła do gabinetu. - Ojć. Wybacz, kochanie, myślałem że to Ravken przyszedł - wyjaśnił, bo chwilę temu posłał po Łowcę. - Nie uwierzysz, co odstawił jeden z tych pieprzonych idiotów z Południowych - dodał, odsuwając od siebie list. Cokolwiek to było, musiało być oburzające, sądząc po jego tonie.
- Oczywiście. Jeszcze raz dziękuję - zapewniła Adhara, uśmiechnęła się do niego ciepło, niewinnie cmoknęła go w policzek, a potem wstała, ukłoniła się grzecznie i poszła.
Przez chwilę krążyła bez celu po Twierdzy, mentalnie przygotowując się na rozmowę, nim wreszcie wróciła do Alima. Od razu przysiadła obok i przytuliła się do jego boku.
- Jak nastrój...?
*
Po drodze z daleka mignął jej Syrus i jego czarnoskóra, wampirza towarzyszka. Na czarnym stroju hakkaiego rzeczywiście były białe plamy pyłu - ślady po niedelikatnych lądowaniach.
W gabinecie zastała Elrę.
- Świetnie, jesteś. Usiądź, proszę. Słuchaj, jest... - zaczął mówić, unosząc głowę znad listu i zaraz się zamknął, zorientowawszy się, że to Dana weszła do gabinetu. - Ojć. Wybacz, kochanie, myślałem że to Ravken przyszedł - wyjaśnił, bo chwilę temu posłał po Łowcę. - Nie uwierzysz, co odstawił jeden z tych pieprzonych idiotów z Południowych - dodał, odsuwając od siebie list. Cokolwiek to było, musiało być oburzające, sądząc po jego tonie.
- Cerro
- Takeshi
Re: 16.2: Wywiad z wampirem
Złote Imperium
Alim wybrał moment kiedy siadała by cisnąć w ścianę kawałkiem swojej rytualnej biżuterii, który za cholerę się nie chciał wyprostować. Ukrył twarz w dłoniach.
- Świetnie - zapewnił, wstał i poszedł po to, czym rzucił. Musiał to naprawić. Usiadł z powrotem. - Chciałaś coś?
*
Dana nie była ciekawa. Wolałaby, żeby Królestwa Południowe nie istniały w ogóle. Ta myśl tak ją zaskoczyła, że minęła dobra chwila, nim zapytała:
- Co zrobił?
Alim wybrał moment kiedy siadała by cisnąć w ścianę kawałkiem swojej rytualnej biżuterii, który za cholerę się nie chciał wyprostować. Ukrył twarz w dłoniach.
- Świetnie - zapewnił, wstał i poszedł po to, czym rzucił. Musiał to naprawić. Usiadł z powrotem. - Chciałaś coś?
*
Dana nie była ciekawa. Wolałaby, żeby Królestwa Południowe nie istniały w ogóle. Ta myśl tak ją zaskoczyła, że minęła dobra chwila, nim zapytała:
- Co zrobił?
- Akayla
- Kruk
Re: 16.2: Wywiad z wampirem
Złote Imperium
- Cóż... - powiedziała powoli i westchnęła w duchu. - Mogę to zobaczyć? - poprosiła, wyciągając rękę po wykrzywioną biżuterię.
*
Elra westchnął ciężko.
- Postawił kusznika z bursztynowym bełtem w drzwiach swojego gabinetu - wyjaśnił. - Liczył, że mnie zastrzeli - prychnął. - Obaj nie żyją, ich następcy pewnie już też nie. Szczerze nie wiem, z kim się będę tam teraz układał i mało mnie to obchodzi. Myślę że rozgrabię ten zamek i pozwolę sąsiadom zająć się resztą. - Potarł twarz. - Okazuje się, że to ten sam cymbał, który myślał że może mi się odgrażać wojną za wkroczenie na jego terytorium. Teraz. Dobre sobie!
- Cóż... - powiedziała powoli i westchnęła w duchu. - Mogę to zobaczyć? - poprosiła, wyciągając rękę po wykrzywioną biżuterię.
*
Elra westchnął ciężko.
- Postawił kusznika z bursztynowym bełtem w drzwiach swojego gabinetu - wyjaśnił. - Liczył, że mnie zastrzeli - prychnął. - Obaj nie żyją, ich następcy pewnie już też nie. Szczerze nie wiem, z kim się będę tam teraz układał i mało mnie to obchodzi. Myślę że rozgrabię ten zamek i pozwolę sąsiadom zająć się resztą. - Potarł twarz. - Okazuje się, że to ten sam cymbał, który myślał że może mi się odgrażać wojną za wkroczenie na jego terytorium. Teraz. Dobre sobie!
- Cerro
- Takeshi
Re: 16.2: Wywiad z wampirem
Złote Imperium
-Nie. Możesz odpowiedzieć - burknął Alim, doskonale świadom że jeśli Adhara naprawi metalowe badziewie w minutę, szlag go trafi.
*
Dana zamrugała.
- Mówiłam ci, że to niebezpieczne! - krzyknęła na niego ze złością. - Następnym razem ktoś postawi kusznika w dobrym miejscu!
-Nie. Możesz odpowiedzieć - burknął Alim, doskonale świadom że jeśli Adhara naprawi metalowe badziewie w minutę, szlag go trafi.
*
Dana zamrugała.
- Mówiłam ci, że to niebezpieczne! - krzyknęła na niego ze złością. - Następnym razem ktoś postawi kusznika w dobrym miejscu!
- Akayla
- Kruk
Re: 16.2: Wywiad z wampirem
Złote Imperium
Adhara zabrała rękę ze skruszoną miną.
- Tak, chciałam. Posiedzieć tu z tobą trochę, bo chwilowo nie mam nic do roboty. - Nie zamierzała mówić mu teraz że Karai chce zapłacić za nich lwią część kosztów wynajmu mieszkania. To nie był dobry moment. - Wymasować cię? - zaoferowała.
Musiała go jakoś uspokoić.
*
- Właśnie dlatego wziąłem dobrą obstawę. Poza tym, ktoś musi z nimi rozmawiać - stwierdził Elra. Westchnął i potarł twarz. - Ale masz rację. Następnego każę przywlec tu w kajdanach.
Adhara zabrała rękę ze skruszoną miną.
- Tak, chciałam. Posiedzieć tu z tobą trochę, bo chwilowo nie mam nic do roboty. - Nie zamierzała mówić mu teraz że Karai chce zapłacić za nich lwią część kosztów wynajmu mieszkania. To nie był dobry moment. - Wymasować cię? - zaoferowała.
Musiała go jakoś uspokoić.
*
- Właśnie dlatego wziąłem dobrą obstawę. Poza tym, ktoś musi z nimi rozmawiać - stwierdził Elra. Westchnął i potarł twarz. - Ale masz rację. Następnego każę przywlec tu w kajdanach.
- Cerro
- Takeshi
Re: 16.2: Wywiad z wampirem
Złote Imperium
- Nie. Jestem zajęty - powiedział Alim.
*
- Dziękuję - fuknęła Dana, nie mając innego wyjścia jak przestać się wściekać.
Do wnętrza zajrzał kusznik, żeby zaanonsować Ravkena, który ominął go i sam się zaanonsował:
- No, jestem.
- Nie. Jestem zajęty - powiedział Alim.
*
- Dziękuję - fuknęła Dana, nie mając innego wyjścia jak przestać się wściekać.
Do wnętrza zajrzał kusznik, żeby zaanonsować Ravkena, który ominął go i sam się zaanonsował:
- No, jestem.
- Akayla
- Kruk
Re: 16.2: Wywiad z wampirem
Złote Imperium
- W takim razie sobie pójdę. Przepraszam, że przeszkodziłam - powiedziała cichutko, jak zbite zwierzątko.
Wstała, ukłoniła się i zawróciła do drzwi.
*
- Widzę - zapewnił Elra. - Siadaj, jest sprawa. Pamiętasz tego możnego co to się żalił że go napadłeś kilka miesięcy temu?
- W takim razie sobie pójdę. Przepraszam, że przeszkodziłam - powiedziała cichutko, jak zbite zwierzątko.
Wstała, ukłoniła się i zawróciła do drzwi.
*
- Widzę - zapewnił Elra. - Siadaj, jest sprawa. Pamiętasz tego możnego co to się żalił że go napadłeś kilka miesięcy temu?
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość