Adhara uniosła lekko brwi.
- A skąd ty znasz tą grę? - zaciekawiła się. Też od służących czy z klubów?
20.3 Nikt nie pytał, wszyscy potrzebowali
- Los
- Mistrz Gry
Re: 20.3 Nikt nie pytał, wszyscy potrzebowali
Isaku mruknął, zabierając się za swój ryż.
- Czasem nie mogę spać - powiedział. - Wtedy idę czymś się zająć. Najczęściej poczytać. Zdarza mi się zajść po coś do kuchni i czasem kucharze są już na nogach. Graliśmy parę razy, czekając aż bułki na śniadanie się upieką.
- Czasem nie mogę spać - powiedział. - Wtedy idę czymś się zająć. Najczęściej poczytać. Zdarza mi się zajść po coś do kuchni i czasem kucharze są już na nogach. Graliśmy parę razy, czekając aż bułki na śniadanie się upieką.
- Akayla
- Kruk
Re: 20.3 Nikt nie pytał, wszyscy potrzebowali
Adhara pokiwała głową ze zrozumieniem.
- Macie tak rewelacyjną relację ze służbą, że aż miło się patrzy - przyznała ciepło.
- Macie tak rewelacyjną relację ze służbą, że aż miło się patrzy - przyznała ciepło.
- Los
- Mistrz Gry
Re: 20.3 Nikt nie pytał, wszyscy potrzebowali
- Zdaje się, że tłumaczą swoją sympatię wysokością pensji - zażartował Isaku.
- Akayla
- Kruk
Re: 20.3 Nikt nie pytał, wszyscy potrzebowali
Adhara zachichotała w odpowiedzi.
- W każdym razie, jeśli chcesz nauczymy się i będziemy grać - obiecała Leesowi.
- W każdym razie, jeśli chcesz nauczymy się i będziemy grać - obiecała Leesowi.
- Los
- Mistrz Gry
Re: 20.3 Nikt nie pytał, wszyscy potrzebowali
- W porządku - powiedział. - Ale teraz mamy jeszcze kilka rozdań do zamknięcia partii - dodał.
Isaku uśmiechnął się. Zjadł i krótką chwilę obserwował ich grę, zapadając się coraz głębiej w fotel, dopóki nie przysnął.
Isaku uśmiechnął się. Zjadł i krótką chwilę obserwował ich grę, zapadając się coraz głębiej w fotel, dopóki nie przysnął.
- Akayla
- Kruk
Re: 20.3 Nikt nie pytał, wszyscy potrzebowali
Syrus zerknął na niego i uśmiechnął się lekko. Wychodzić nie zamierzał. Uznał pilnowanie Isaku za swoją odpowiedzialność w ich obecnej sytuacji.
Fabia i Fariha doszły do nich jakiś czas później, w czasie kiedy Adhara i Lees kończyli ostatnie rozdanie. Wślizgnęły się po cichu. Fabia rzuciła jedno spojrzenie na śpiącego w fotelu Isaku i poszła znaleźć jakiś kocyk, żeby go okryć.
Fabia i Fariha doszły do nich jakiś czas później, w czasie kiedy Adhara i Lees kończyli ostatnie rozdanie. Wślizgnęły się po cichu. Fabia rzuciła jedno spojrzenie na śpiącego w fotelu Isaku i poszła znaleźć jakiś kocyk, żeby go okryć.
- Los
- Mistrz Gry
Re: 20.3 Nikt nie pytał, wszyscy potrzebowali
Isaku ocknął się przy tym całym ruchu i westchnął cicho.
– Pójdę chyba się położyć – rzekł przepraszająco.
- Nie... zostań - poprosił Lees. - Możesz spać.
Isaku przyglądał mu się przez chwilę. Już jakiś czas temu zauważył, że chłopak nie chce zostawać w nocy sam. Na litość Świętych Duchów - często życzył sobie, żeby on i Fabia wręcz z nim spali, jakby miał pięć lat.
– Boisz się? – spytał chłopaka. Telepatycznie, bo jeszcze ten by się zawstydził przy tak licznym towarzystwie, jakie się zebrało.
Lees skrzywił się widocznie. Patrzył przy tym w karty, ale Isaku był w zasadzie pewien, że wina leży po jego stronie. Zwłaszcza, kiedy zaczęło się rozdanie i Leesowi szło całkiem nieźle.
– Nie chcę zostawać sam – przyznał w końcu.
Wstyd mu było, ale z drugiej strony kto mógł zrozumieć jego uczucia lepiej niż Isaku?
– To nie tak, że się boję, ale jakoś… jestem spokojniejszy, kiedy jesteście tutaj z Fabianą – przyznał.
– Rozumiem – zapewnił Isaku.
Może dla Leesa była to forma odzyskania kontroli nad rzeczywistością. Człowiek zawsze łudzi się, że tę kontrolę ma, dopóki nie stanie się coś nieoczekiwanego, na co nie ma wpływu. Jak atak demonicznych macek.
– Pójdę chyba się położyć – rzekł przepraszająco.
- Nie... zostań - poprosił Lees. - Możesz spać.
Isaku przyglądał mu się przez chwilę. Już jakiś czas temu zauważył, że chłopak nie chce zostawać w nocy sam. Na litość Świętych Duchów - często życzył sobie, żeby on i Fabia wręcz z nim spali, jakby miał pięć lat.
– Boisz się? – spytał chłopaka. Telepatycznie, bo jeszcze ten by się zawstydził przy tak licznym towarzystwie, jakie się zebrało.
Lees skrzywił się widocznie. Patrzył przy tym w karty, ale Isaku był w zasadzie pewien, że wina leży po jego stronie. Zwłaszcza, kiedy zaczęło się rozdanie i Leesowi szło całkiem nieźle.
– Nie chcę zostawać sam – przyznał w końcu.
Wstyd mu było, ale z drugiej strony kto mógł zrozumieć jego uczucia lepiej niż Isaku?
– To nie tak, że się boję, ale jakoś… jestem spokojniejszy, kiedy jesteście tutaj z Fabianą – przyznał.
– Rozumiem – zapewnił Isaku.
Może dla Leesa była to forma odzyskania kontroli nad rzeczywistością. Człowiek zawsze łudzi się, że tę kontrolę ma, dopóki nie stanie się coś nieoczekiwanego, na co nie ma wpływu. Jak atak demonicznych macek.
- Akayla
- Kruk
Re: 20.3 Nikt nie pytał, wszyscy potrzebowali
Fabia zerknęła w ich kierunku, kiedy wyciągała poskładany kocyk. Wróciła z nim do Isaku.
- Nie wiem jak on to robi, że cię nie budzi - przyznała, podając mu okrycie. - Poprosić służących żeby dostawili tu posłanie?
- Nie wiem jak on to robi, że cię nie budzi - przyznała, podając mu okrycie. - Poprosić służących żeby dostawili tu posłanie?
- Cerro
- Takeshi
Re: 20.3 Nikt nie pytał, wszyscy potrzebowali
– Kto? – spytał Isaku.
Potem przypomniał sobie ich ostatnią wizytę w Ratuszu. No tak…
– Nithael – zrozumiał. – Założę się, że w ogóle się o to nie stara.
Jest w stanie go sobie wyobrazić jak wali po drodze do niego laską nawet mocniej niż to konieczne. Co nie zmieniało faktu, że prawie nigdy go nie budził. Czasem po otwarciu oczu wydawało się Isaku, że słyszał Svarianina we śnie. Ale możliwe, że tylko się łudził.
Okrył sobie kocem nogi.
– Pewnie zostało mi to z dzieciństwa – powiedział Fabianie.
Dlaczego w dzieciństwie miałby ufać Nithaelowi, nie miał pojęcia, ale z drugiej strony kilkuletniemu dziecku trudno nie ufać wszystkim… a nawet w razie nieufności, stosownie reagować.
Taka teoria zakładała co prawda, że w dzieciństwie Svarianin nader często okrywał go w czasie snu kołdrą zamiast skorzystać z okazji i wrzucić do morza. Ale Isaku wiedział już przecież, że Nithael nie jest taki zły jak się wydaje, tylko po prostu ma zimną i oślizgłą naturę. Już nawet Ver to rozumiał w pewnym stopniu. Chyba. Bo w gruncie rzeczy nie utrzymywał ze Svarianinem kontaktu.
– Nie trzeba – odpowiedział na drugie pytanie Fabii. – Tu jest wygodnie. Usiądź z nami – zachęcił.
Potem przypomniał sobie ich ostatnią wizytę w Ratuszu. No tak…
– Nithael – zrozumiał. – Założę się, że w ogóle się o to nie stara.
Jest w stanie go sobie wyobrazić jak wali po drodze do niego laską nawet mocniej niż to konieczne. Co nie zmieniało faktu, że prawie nigdy go nie budził. Czasem po otwarciu oczu wydawało się Isaku, że słyszał Svarianina we śnie. Ale możliwe, że tylko się łudził.
Okrył sobie kocem nogi.
– Pewnie zostało mi to z dzieciństwa – powiedział Fabianie.
Dlaczego w dzieciństwie miałby ufać Nithaelowi, nie miał pojęcia, ale z drugiej strony kilkuletniemu dziecku trudno nie ufać wszystkim… a nawet w razie nieufności, stosownie reagować.
Taka teoria zakładała co prawda, że w dzieciństwie Svarianin nader często okrywał go w czasie snu kołdrą zamiast skorzystać z okazji i wrzucić do morza. Ale Isaku wiedział już przecież, że Nithael nie jest taki zły jak się wydaje, tylko po prostu ma zimną i oślizgłą naturę. Już nawet Ver to rozumiał w pewnym stopniu. Chyba. Bo w gruncie rzeczy nie utrzymywał ze Svarianinem kontaktu.
– Nie trzeba – odpowiedział na drugie pytanie Fabii. – Tu jest wygodnie. Usiądź z nami – zachęcił.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość