Ver aż zagwizdał na sam koniec historii.
- Łau - podsumował, bo nie bardzo wiedział, co innego powiedzieć. - Pewnie, bardzo chętnie - zapewnił. - Nie jestem tu szczególnie zajęty, więc mogę iść w dowolnej chwili.
17. Wredne i rogate
- Cerro
- Takeshi
Re: 17. Wredne i rogate
- Świetnie - podsumował Isaku i już miał wejść do komnaty z mapą, gdy na końcu korytarza zjawił się Neatan.
- Potrzebuję cię - rzekł do Isaku. - Pradawni otoczyli moją barierę swoją barierą. Nie mogę nigdzie otworzyć portalu.
- I co mam z tym niby zrobić? - spytał Isaku sucho.
- Zniszczyć ją. I pospiesz się - burknął Neatan, omijając ich i idąc dalej.
Isaku ruszył za nim, perswadując:
- Mogę ci na razie zrobić wyrwę. Nie wiem czy jestem silniejszy od tych wszystkich Pradawnych.
- Chowają się przed tobą, nie na odwrót. Zrób chociaż wyrwę.
Isaku westchnął ostatni raz i stanął, żeby otworzyć portal. Z wyrwą.
- Potrzebuję cię - rzekł do Isaku. - Pradawni otoczyli moją barierę swoją barierą. Nie mogę nigdzie otworzyć portalu.
- I co mam z tym niby zrobić? - spytał Isaku sucho.
- Zniszczyć ją. I pospiesz się - burknął Neatan, omijając ich i idąc dalej.
Isaku ruszył za nim, perswadując:
- Mogę ci na razie zrobić wyrwę. Nie wiem czy jestem silniejszy od tych wszystkich Pradawnych.
- Chowają się przed tobą, nie na odwrót. Zrób chociaż wyrwę.
Isaku westchnął ostatni raz i stanął, żeby otworzyć portal. Z wyrwą.
- Akayla
- Kruk
Re: 17. Wredne i rogate
Ver jakby skulił się w sobie.
- To ja nie przeszkadzam. Do zobaczenia - powiedział tak swobodnie jak tylko mógł i poszedł sobie czym prędzej, żywiąc głęboką nadzieję, że nikt nie zwrócił uwagi na jego gwałtowną zmianę nastroju.
Portal otworzył się. Na chwilę. Potem zamigotał i zatrzasnął się gwałtownie pod naciskiem mocy Pradawnych.
- To ja nie przeszkadzam. Do zobaczenia - powiedział tak swobodnie jak tylko mógł i poszedł sobie czym prędzej, żywiąc głęboką nadzieję, że nikt nie zwrócił uwagi na jego gwałtowną zmianę nastroju.
Portal otworzył się. Na chwilę. Potem zamigotał i zatrzasnął się gwałtownie pod naciskiem mocy Pradawnych.
- Cerro
- Takeshi
Re: 17. Wredne i rogate
Isaku spojrzał na Neatana. Neatan uniósł brwi w oczekiwaniu.
Książę odwrócił się za Verem, którego nie było już na miejscu.
- Ja z nim pomówię - powiedział Neatan.
- Spróbuję rozwiązać to inaczej - oznajmił Isaku.
Wszedł do komnaty z mapą wymiarów, odpalił ją, a potem uruchomił swoją runę. Była ogromna, sklecona z mnóstwa innych run. Szukała wśród wymiarów śladów Pradawnych - ich samych, a także ich mocy - badała poziom jednego i drugiego, i na tej podstawie miała wskazać Isaku najbardziej prawdopodobne miejsce ich bytności. Rył ją tyle dni, że jeśli by miała zawieść, gotów był się wściec i rozwalić ziggurat.
*
- Wszystko w porządku? - spytał Neatan Vera.
Książę odwrócił się za Verem, którego nie było już na miejscu.
- Ja z nim pomówię - powiedział Neatan.
- Spróbuję rozwiązać to inaczej - oznajmił Isaku.
Wszedł do komnaty z mapą wymiarów, odpalił ją, a potem uruchomił swoją runę. Była ogromna, sklecona z mnóstwa innych run. Szukała wśród wymiarów śladów Pradawnych - ich samych, a także ich mocy - badała poziom jednego i drugiego, i na tej podstawie miała wskazać Isaku najbardziej prawdopodobne miejsce ich bytności. Rył ją tyle dni, że jeśli by miała zawieść, gotów był się wściec i rozwalić ziggurat.
*
- Wszystko w porządku? - spytał Neatan Vera.
- Cerro
- Takeshi
Re: 17. Wredne i rogate
Isaku spojrzał na Neatana. Neatan uniósł brwi w oczekiwaniu.
Książę odwrócił się za Verem, którego nie było już na miejscu.
- Ja z nim pomówię - powiedział Neatan.
- Spróbuję rozwiązać to inaczej - oznajmił Isaku.
Wszedł do komnaty z mapą wymiarów, odpalił ją, a potem uruchomił swoją runę. Była ogromna, sklecona z mnóstwa innych run. Szukała wśród wymiarów śladów Pradawnych - ich samych, a także ich mocy - badała poziom jednego i drugiego, i na tej podstawie miała wskazać Isaku najbardziej prawdopodobne miejsce ich bytności. Rył ją tyle dni, że jeśli by miała zawieść, gotów był się wściec i rozwalić ziggurat.
*
- Wszystko w porządku? - spytał Neatan Vera.
Książę odwrócił się za Verem, którego nie było już na miejscu.
- Ja z nim pomówię - powiedział Neatan.
- Spróbuję rozwiązać to inaczej - oznajmił Isaku.
Wszedł do komnaty z mapą wymiarów, odpalił ją, a potem uruchomił swoją runę. Była ogromna, sklecona z mnóstwa innych run. Szukała wśród wymiarów śladów Pradawnych - ich samych, a także ich mocy - badała poziom jednego i drugiego, i na tej podstawie miała wskazać Isaku najbardziej prawdopodobne miejsce ich bytności. Rył ją tyle dni, że jeśli by miała zawieść, gotów był się wściec i rozwalić ziggurat.
*
- Wszystko w porządku? - spytał Neatan Vera.
- Akayla
- Kruk
Re: 17. Wredne i rogate
Runa w pierwszej kolejności znalazła ślady ich lokalnych Pradawnych - tych z Nowego Kontynentu, Ruvy i Pradawnych Zachodu oraz śladowe ilości pozostałości po użyciu białej mocy w różnych punktach ich własnego wymiaru. Potem wskazała jarzący się od mocy wymiar Pradawnych Wschodu - obecnie odcięty od ich własnego dwoma barierami, jak wszystko inne.
Dalej runa wskazała mnóstwo śladów po Pradawnych i białej mocy, wiele w obrębie znanej Pajęczynie mapy, a jeszcze więcej poza nią. Szczególnie interesujące były potężne źródła mocy, rozłożone w kilku wymiarach przyległych do ich własnego, zapewne podtrzymujące barierę.
Runa wskazała więc przede wszystkim magiczny wymiar Pradawnych ze Wschodu (oczywiście ze stuprocentowym prawdopodobieństwem), kilkadziesiąt wymiarów poza znanymi wymiarami, w których wykryła ślady po wzmożonej, biało-magicznej aktywności niejasnego pochodzenia, jak również te najbliższe wymiary ze źródłami. Z tych położonych dalej jeden był wskazywany jako lokalizacja, w której runa wykryła obecność Pradawnego.
*
- Tak, tak - zapewnił Ver. - Nie przejmujcie się mną, obaj macie ważniejsze rzeczy.
*
W błysku białej magii, Pradawny zmaterializował się w gabinecie faraona.
- Wybaczcie najście, Najjaśniejsi, jednak muszę pilnie pomówić z Czarnoksiężnikiem - wyjaśnił. Chociaż wylądował na krześle, ze względu na swą zwykłą pozycję i rozmiar i tak musiał zadzierać rogaty łeb, żeby na nich patrzeć.
Dalej runa wskazała mnóstwo śladów po Pradawnych i białej mocy, wiele w obrębie znanej Pajęczynie mapy, a jeszcze więcej poza nią. Szczególnie interesujące były potężne źródła mocy, rozłożone w kilku wymiarach przyległych do ich własnego, zapewne podtrzymujące barierę.
Runa wskazała więc przede wszystkim magiczny wymiar Pradawnych ze Wschodu (oczywiście ze stuprocentowym prawdopodobieństwem), kilkadziesiąt wymiarów poza znanymi wymiarami, w których wykryła ślady po wzmożonej, biało-magicznej aktywności niejasnego pochodzenia, jak również te najbliższe wymiary ze źródłami. Z tych położonych dalej jeden był wskazywany jako lokalizacja, w której runa wykryła obecność Pradawnego.
*
- Tak, tak - zapewnił Ver. - Nie przejmujcie się mną, obaj macie ważniejsze rzeczy.
*
W błysku białej magii, Pradawny zmaterializował się w gabinecie faraona.
- Wybaczcie najście, Najjaśniejsi, jednak muszę pilnie pomówić z Czarnoksiężnikiem - wyjaśnił. Chociaż wylądował na krześle, ze względu na swą zwykłą pozycję i rozmiar i tak musiał zadzierać rogaty łeb, żeby na nich patrzeć.
- Cerro
- Takeshi
Re: 17. Wredne i rogate
Isaku skrzywił się. Przeklęte kreatury. Tchórze.
Zebrał się w sobie i białą mocą spróbował przenieść do najbliższego źródła. Oczywiście, w tym celu musiał przebić barierę. I zamierzał zrobić wszystko, by tego dokonać.
*
- Jestem tutaj - zapewnił Neatan. - Fizycznie nie zdołam się tam teraz przenieść.
Zebrał się w sobie i białą mocą spróbował przenieść do najbliższego źródła. Oczywiście, w tym celu musiał przebić barierę. I zamierzał zrobić wszystko, by tego dokonać.
*
- Jestem tutaj - zapewnił Neatan. - Fizycznie nie zdołam się tam teraz przenieść.
- Akayla
- Kruk
Re: 17. Wredne i rogate
Bariera uparcie stawiała opór. Wreszcie, kiedy Isaku zużył niedorzeczne ilości białej mocy, zdecydowaną większość swoich zasobów, i bardzo mocno już krwawił, ustąpiła na dość długo, by przeskoczyć. Zaraz też zatrzasnęła się za nim szczelnie z powrotem.
Wylądował przed czymś, co wyglądało jak magiczny generator. Gorzej, że otoczony własną barierą ochronną i małym tłumkiem wysokich, rogatych, białych postaci. Postaci te, bez oczekiwania na jakiekolwiek deklaracje z jego strony, zaczęły białą magią słać w jego kierunku zaostrzone kawałki bursztynu, jak grad strzał. Pod jego stopami błysnęła biała moc, usiłująca złapać go i uwięzić na gruncie.
Od źródła i jego obrońców dzielił Isaku mocno pofałdowany teren, w większości zarośnięty czymś co wyglądało jak druty z kolcami, niektóre wzgórki zaś lubiły kończyć się przepaścią.
*
- Wiemy - zapewnił go Pradawny, przestając zadzierać łeb. Było nie było, powstanie nowej bariery było trudne do przeoczenia. - Nie udało nam się przebić przez te zakłócenia, ale kiedy wprowadziliśmy trochę zmian w runie, znaleźliśmy... kilka egzemplarzy istoty, którą stworzyli z Ravhony, cokolwiek to jest. Wszystkie ulokowane w jednym wymiarze, przemieszczają się rzadko jeśli w ogóle. Zauważyliśmy też pewne nieregularności w naszym.
Wylądował przed czymś, co wyglądało jak magiczny generator. Gorzej, że otoczony własną barierą ochronną i małym tłumkiem wysokich, rogatych, białych postaci. Postaci te, bez oczekiwania na jakiekolwiek deklaracje z jego strony, zaczęły białą magią słać w jego kierunku zaostrzone kawałki bursztynu, jak grad strzał. Pod jego stopami błysnęła biała moc, usiłująca złapać go i uwięzić na gruncie.
Od źródła i jego obrońców dzielił Isaku mocno pofałdowany teren, w większości zarośnięty czymś co wyglądało jak druty z kolcami, niektóre wzgórki zaś lubiły kończyć się przepaścią.
*
- Wiemy - zapewnił go Pradawny, przestając zadzierać łeb. Było nie było, powstanie nowej bariery było trudne do przeoczenia. - Nie udało nam się przebić przez te zakłócenia, ale kiedy wprowadziliśmy trochę zmian w runie, znaleźliśmy... kilka egzemplarzy istoty, którą stworzyli z Ravhony, cokolwiek to jest. Wszystkie ulokowane w jednym wymiarze, przemieszczają się rzadko jeśli w ogóle. Zauważyliśmy też pewne nieregularności w naszym.
- Cerro
- Takeshi
Re: 17. Wredne i rogate
Isaku gdzieś tam przeszło przez myśl, że to pułapka - ale liczył, że skoro tak, to w końcu dopadnie Pradawnych. I nie pomylił się.
Odgrodził się od bursztynów barierą czarnej magii i dobył miecza. Krwawił obficie, ale ból nigdy nie był czymś, co mogłoby go powstrzymać od działania.
W błysku białej magii przeniósł się za najbliższego Pradawnego i uderzył, by ściąć mu głowę.
*
- W naszym wymiarze znalazłem istoty, podobne do tego, co Pradawni zrobili z Verem. Właśnie je ściągałem w jedno miejsce, kiedy postawili swoją barierę. Być może to one są przyczyną tych obserwowanych przez was anomalii - powiedział Neatan. - Miejsce przetrzymywania tych zmodyfikowanych Ravhon trzeba by zbadać, ale ponownie, ja nie mam teraz za bardzo takiej możliwości. Isaku pracuje nad przerwaniem tej bariery.
Odgrodził się od bursztynów barierą czarnej magii i dobył miecza. Krwawił obficie, ale ból nigdy nie był czymś, co mogłoby go powstrzymać od działania.
W błysku białej magii przeniósł się za najbliższego Pradawnego i uderzył, by ściąć mu głowę.
*
- W naszym wymiarze znalazłem istoty, podobne do tego, co Pradawni zrobili z Verem. Właśnie je ściągałem w jedno miejsce, kiedy postawili swoją barierę. Być może to one są przyczyną tych obserwowanych przez was anomalii - powiedział Neatan. - Miejsce przetrzymywania tych zmodyfikowanych Ravhon trzeba by zbadać, ale ponownie, ja nie mam teraz za bardzo takiej możliwości. Isaku pracuje nad przerwaniem tej bariery.
- Akayla
- Kruk
Re: 17. Wredne i rogate
Wokół istoty w ostatniej chwili wyrosła magiczna bariera, która uchroniła ją od niechybnej śmierci. I w której, co gorsza, miecz Isaku kompletnie uwiązł.
Była wysoka, jak na Pradawnego. Na rogach wisiały jej jakieś dwa amuleciki. A kiedy się odwróciła, Isaku zobaczył twarz Ravhony. Spojrzała na niego błagalnie szafirowymi ślepiami. Wyciągnęła kościste dłonie i złapała go kurczowo za nadgarstek trzymającej miecz dłoni.
- Ratuj, błagam - wyświszczała. Jej zęby wyglądały jeszcze paskudniej niż zgryz wampira - wszystkie były ostro zakończone.
Isaku mógł też poczuć jak resztki jego białej mocy odpływają z jego ciała, najwyraźniej wciągane przez Ravhonę. Jednocześnie, moc wszystkich pozostałych otoczyła go zewsząd, z siłą napierając na jego ochronną barierę czarnej magii.
*
Pradawny mruknął.
- Nie wiem. Możliwe. Należałoby to zbadać. Jeśli wpuścisz mnie do siebie, przekażę ci współrzędne tych Ravhon i opiszę dokładniej tę anomalię - zaoferował. - Ach, i ich jest więcej niż te które znaleźliśmy. Ravhon, znaczy - dodał. - Ale pozostałe również są chronione zakłóceniami.
Była wysoka, jak na Pradawnego. Na rogach wisiały jej jakieś dwa amuleciki. A kiedy się odwróciła, Isaku zobaczył twarz Ravhony. Spojrzała na niego błagalnie szafirowymi ślepiami. Wyciągnęła kościste dłonie i złapała go kurczowo za nadgarstek trzymającej miecz dłoni.
- Ratuj, błagam - wyświszczała. Jej zęby wyglądały jeszcze paskudniej niż zgryz wampira - wszystkie były ostro zakończone.
Isaku mógł też poczuć jak resztki jego białej mocy odpływają z jego ciała, najwyraźniej wciągane przez Ravhonę. Jednocześnie, moc wszystkich pozostałych otoczyła go zewsząd, z siłą napierając na jego ochronną barierę czarnej magii.
*
Pradawny mruknął.
- Nie wiem. Możliwe. Należałoby to zbadać. Jeśli wpuścisz mnie do siebie, przekażę ci współrzędne tych Ravhon i opiszę dokładniej tę anomalię - zaoferował. - Ach, i ich jest więcej niż te które znaleźliśmy. Ravhon, znaczy - dodał. - Ale pozostałe również są chronione zakłóceniami.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość