Kiwnęła główką.
- Tak myślę - odrzekła cichutko. - Dziękuję, Estrid. Jesteś kochana - chlipnęła znów, skorzystała z chusteczki żeby dotrzeć twarz, a potem umilkła i wtuliła się w kobietę, trochę spokojniejsza i w zasadzie zupełnie nieruchoma.
18. Magia nie istnieje!
- Cerro
- Takeshi
Re: 18. Magia nie istnieje!
Przez krótką chwilę Estrid czuła złość, lekką, ale bolesną. Nie na Farihę, tylko na jej matkę. Co to za kobieta, której nie ma, kiedy jej dziecko musi się przytulić, przebudzone sennym koszmarem? Czy nie zdawała sobie sprawy, ile w ogóle ma szczęścia, że było jej dane zachować dziecko? Estrid oddałaby wszystko za taką możliwość, wszystko.
Czując przy sobie ciepło Farihy - mała jednak troszkę grzała, chociaż jak na żywą istotę była zadziwiająco chłodna - i jej spokój, Estrid w końcu też rozluźniła się i zdołała ponownie zasnąć.
Rano obudziła się pierwsza i w pierwszym odruchu chciała przyrządzić śniadanie, ale przypomniała sobie, że Fariha może na nie co najwyżej popatrzeć. Ubrała się więc zamiast tego i poczekała, aż dziewczynka się ocknie.
- Wyspana? - spytała ciepło, głaszcząc ją po włosach, gdy mała otwarła oczy.
Czując przy sobie ciepło Farihy - mała jednak troszkę grzała, chociaż jak na żywą istotę była zadziwiająco chłodna - i jej spokój, Estrid w końcu też rozluźniła się i zdołała ponownie zasnąć.
Rano obudziła się pierwsza i w pierwszym odruchu chciała przyrządzić śniadanie, ale przypomniała sobie, że Fariha może na nie co najwyżej popatrzeć. Ubrała się więc zamiast tego i poczekała, aż dziewczynka się ocknie.
- Wyspana? - spytała ciepło, głaszcząc ją po włosach, gdy mała otwarła oczy.
- Akayla
- Kruk
Re: 18. Magia nie istnieje!
Fariha przytaknąła, ziewnęła przeciągle i uśmiechnęła się do niej.
- Bardzo dziękuję - powtórzyła znów, siadając. - A ty? Wyspałaś się? - zatroskała się. Wyglądała jak ktoś, kto miał dostać potężnych wyrzutów sumienia jeśli Estrid się nie wyspała.
- Bardzo dziękuję - powtórzyła znów, siadając. - A ty? Wyspałaś się? - zatroskała się. Wyglądała jak ktoś, kto miał dostać potężnych wyrzutów sumienia jeśli Estrid się nie wyspała.
- Los
- Mistrz Gry
Re: 18. Magia nie istnieje!
- Oczywiście. Dawno nie spałam taj dużo jak tutaj - zapewniła ją Estrid.
- Akayla
- Kruk
Re: 18. Magia nie istnieje!
- To dobrze - stwierdziła mała, przeciągając się. - Normalnie jak czegoś potrzebuję to chodzę do cioci Kaede - przyznała - ale... ty masz taki przyjemny zapach, Estrid.
- Cerro
- Takeshi
Re: 18. Magia nie istnieje!
Estrid zamrugała.
- To chyba dobrze. Dziękuję - powiedziała. Zastanowiła się, czy mała jest faktycznie spokrewniona z Oświeconym czy tylko tak nazywa jego żonę... raczej była. Tak jej się zdawało po tym, co wiedziała o Czerwonych. - Czy chcesz mi opowiedzieć, co ci się śniło? Lub wolisz nie?
- To chyba dobrze. Dziękuję - powiedziała. Zastanowiła się, czy mała jest faktycznie spokrewniona z Oświeconym czy tylko tak nazywa jego żonę... raczej była. Tak jej się zdawało po tym, co wiedziała o Czerwonych. - Czy chcesz mi opowiedzieć, co ci się śniło? Lub wolisz nie?
- Akayla
- Kruk
Re: 18. Magia nie istnieje!
Dziewczynka mruknęła cicho i posmutniała. Spuściła wzrok.
- Śnił mi się tata - wyjaśniła cichutko. - Jak umiera. Upada w farby. Mama płakała. A ja leżałam obok i nie mogłam iść jej przytulić, bo miałam bóle z przemiany. Straszne. Tak naprawdę to wszystko stało się inaczej, ale... - Oczy zaszły jej łzami. Pociągnęła nosem i otarła je grzbietem dłoni. - No. A potem się obudziłam i przyszłam do ciebie.
- Śnił mi się tata - wyjaśniła cichutko. - Jak umiera. Upada w farby. Mama płakała. A ja leżałam obok i nie mogłam iść jej przytulić, bo miałam bóle z przemiany. Straszne. Tak naprawdę to wszystko stało się inaczej, ale... - Oczy zaszły jej łzami. Pociągnęła nosem i otarła je grzbietem dłoni. - No. A potem się obudziłam i przyszłam do ciebie.
- Cerro
- Takeshi
Re: 18. Magia nie istnieje!
- Biedna mała - powiedziała łagodnie Estrid i przytuliła ponownie dziewczynkę. - To musiało być straszne.
- Akayla
- Kruk
Re: 18. Magia nie istnieje!
Przytaknęła mruknięciem i wtuliła się w nią z wdzięcznością.
- Tęsknię za nim bardzo - przyznała cichutko.
Przez chwilę po prostu wciskała się w nią w milczeniu, kurczowo. Wydawałoby się, że zaraz wybuchnie płaczem, ale jednak uspokoiła się i opanowała, na ile może się opanować dziesięciolatka.
- Byłaś zagniewana w nocy - zauważyła nieśmiało, niepewnie, po dłuższej chwili milczenia. - Przepraszam.
- Tęsknię za nim bardzo - przyznała cichutko.
Przez chwilę po prostu wciskała się w nią w milczeniu, kurczowo. Wydawałoby się, że zaraz wybuchnie płaczem, ale jednak uspokoiła się i opanowała, na ile może się opanować dziesięciolatka.
- Byłaś zagniewana w nocy - zauważyła nieśmiało, niepewnie, po dłuższej chwili milczenia. - Przepraszam.
- Cerro
- Takeshi
Re: 18. Magia nie istnieje!
- Nie na ciebie - zapewniła Estrid. - Po prostu... zastanawiałam się, gdzie jest twoja mama - przyznała.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość