Królestwo Północy
Neatan wyraźnie bardzo skulił się w sobie, drepcząc na drugą stronę fotela Dany.
- Jakby... nie pamiętam - przyznał, ujmując dłoń królowej. - Leczę - dodał wyniośle, badając jej puls. Po coś.
13.2: Foch na puna
- Akayla
- Kruk
Re: 13.2: Foch na puna
Królestwo Północy
Ravhona wmaszerowała bezceremonialnie do pokoju i złapała brata za ucho osłoniętą rękawiczką dłonią.
- Nie. Niszczymy. Pałacu - wycedziła mu tuż przy twarzy, bardzo powoli i wyraźnie. - Albo zapamiętasz i się zastosujesz, albo zabiorę ci to ciało i znajdę im innego maga. Jasne?
Ravhona wmaszerowała bezceremonialnie do pokoju i złapała brata za ucho osłoniętą rękawiczką dłonią.
- Nie. Niszczymy. Pałacu - wycedziła mu tuż przy twarzy, bardzo powoli i wyraźnie. - Albo zapamiętasz i się zastosujesz, albo zabiorę ci to ciało i znajdę im innego maga. Jasne?
- Los
- Mistrz Gry
Re: 13.2: Foch na puna
Królestwo Północy
- To jest REDEKORACJA - jeknął Neatan. - To boli, siostrzyczko. Puść.
- To jest REDEKORACJA - jeknął Neatan. - To boli, siostrzyczko. Puść.
- Akayla
- Kruk
Re: 13.2: Foch na puna
Królestwo Północy
- Pytałam, czy to jasne - bezlitośnie powtórzyła Ravhona, nie rozluźniając chwytu.
Elra poprawił się nieco na swoim miejscu, żeby wygodniej mu się patrzyło. Bawił się wprost przednio.
- Pytałam, czy to jasne - bezlitośnie powtórzyła Ravhona, nie rozluźniając chwytu.
Elra poprawił się nieco na swoim miejscu, żeby wygodniej mu się patrzyło. Bawił się wprost przednio.
- Los
- Mistrz Gry
Re: 13.2: Foch na puna
Królestwo Północy
- Tak - bąknął Neatan potulnie. - Puść, ja tu cierpię. A on się z ciebie śmieje. - Wskazał Elrę palcem.
- Tak - bąknął Neatan potulnie. - Puść, ja tu cierpię. A on się z ciebie śmieje. - Wskazał Elrę palcem.
- Akayla
- Kruk
Re: 13.2: Foch na puna
Królestwo Północy
Ravhona puściła w końcu brata i posłała Elrze mrożące krew w żyłach spojrzenie. Albinos uniósł ręce w obronnym geście.
- Nie śmieję się z ciebie, pani - zapewnił solennie. - Śmieję się z niego.
- Tylko ja mogę się znęcać nad braciszkiem - oznajmiła Ravhona autorytarnie. - Znajdź sobie jakieś twórcze zajęcie i przestań przeszkadzać. Braciszek próbuje tu leczyć!
Elra zrobił minę, ale potulnie wstał i poszedł siąść do papierów Nithaela. Nie zamierzał kłócić się z Ravhoną, kiedy była taka wściekła. Życie było mu jeszcze miłem.
Ravhona tymczasem ukłoniła się głęboko Danie.
- Najmocniej przepraszam za drzwi. Natychmiast pójdę i dopilnuję, by uprzątnięto bałagan i wstawiono nowe najszybciej jak to możliwe.
Ravhona puściła w końcu brata i posłała Elrze mrożące krew w żyłach spojrzenie. Albinos uniósł ręce w obronnym geście.
- Nie śmieję się z ciebie, pani - zapewnił solennie. - Śmieję się z niego.
- Tylko ja mogę się znęcać nad braciszkiem - oznajmiła Ravhona autorytarnie. - Znajdź sobie jakieś twórcze zajęcie i przestań przeszkadzać. Braciszek próbuje tu leczyć!
Elra zrobił minę, ale potulnie wstał i poszedł siąść do papierów Nithaela. Nie zamierzał kłócić się z Ravhoną, kiedy była taka wściekła. Życie było mu jeszcze miłem.
Ravhona tymczasem ukłoniła się głęboko Danie.
- Najmocniej przepraszam za drzwi. Natychmiast pójdę i dopilnuję, by uprzątnięto bałagan i wstawiono nowe najszybciej jak to możliwe.
- Los
- Mistrz Gry
Re: 13.2: Foch na puna
Królestwo Północy
- Dziękuję, pani - rzekła Dana, spłoszona jak sarenka.
- Dzieciak ma się dobrze - ocenił Neatan tymczasem. - A ty za mało śpisz. Dojadasz?
- Poza fifkami.
- Czym? - parsknął Neatan.
- Tym białym z pomarańczy - objaśniła Dana.
- Skórek też nie musisz jeść. Śpisz dziesięć godzin? Zacznij. Musisz więcej wypoczywać, jesteś za młoda na noszenie w sobie pasożyta. Jak nie będziesz o siebie dbać, urodzisz chuchro i sama zostaniesz taka niska do końca życia.
- Nie jestem niska!
- Jesteś. Po mamie.
Dana fuknęła jak rozeźlony kociak.
- Już. Pamiętaj, mało nerwów. Piersi będą cię boleć przez kilka tygodni.
- Ile...? - jęknęła Dana.
- Nikt ci nie kazał zaciążać, słońce - rzekł bezdusznie Neatan.
- Dziękuję, pani - rzekła Dana, spłoszona jak sarenka.
- Dzieciak ma się dobrze - ocenił Neatan tymczasem. - A ty za mało śpisz. Dojadasz?
- Poza fifkami.
- Czym? - parsknął Neatan.
- Tym białym z pomarańczy - objaśniła Dana.
- Skórek też nie musisz jeść. Śpisz dziesięć godzin? Zacznij. Musisz więcej wypoczywać, jesteś za młoda na noszenie w sobie pasożyta. Jak nie będziesz o siebie dbać, urodzisz chuchro i sama zostaniesz taka niska do końca życia.
- Nie jestem niska!
- Jesteś. Po mamie.
Dana fuknęła jak rozeźlony kociak.
- Już. Pamiętaj, mało nerwów. Piersi będą cię boleć przez kilka tygodni.
- Ile...? - jęknęła Dana.
- Nikt ci nie kazał zaciążać, słońce - rzekł bezdusznie Neatan.
- Akayla
- Kruk
Re: 13.2: Foch na puna
Królestwo Północy
Elra uniósł głowę znad dokumentów.
- Naprawdę nie umiesz jej chociaż trochę ulżyć? Ty, najlepszy mag w tym kraju? - zapytał, tylko trochę kąśliwie.
Elra uniósł głowę znad dokumentów.
- Naprawdę nie umiesz jej chociaż trochę ulżyć? Ty, najlepszy mag w tym kraju? - zapytał, tylko trochę kąśliwie.
- Los
- Mistrz Gry
Re: 13.2: Foch na puna
Królestwo Północy
- Mogę zjawiać się co dwie godziny i odkładać ją leczniczymi wodami, ale nie wiem, czy cię to ucieszy - rzekł Neatan. - Ziół pewnie odmówi, bo mogą zaszkodzić płodowi. Zrobię magiczne napary jak pogadasz z siostrzyczką i załatwisz mi maga uroków.
- Mogę zjawiać się co dwie godziny i odkładać ją leczniczymi wodami, ale nie wiem, czy cię to ucieszy - rzekł Neatan. - Ziół pewnie odmówi, bo mogą zaszkodzić płodowi. Zrobię magiczne napary jak pogadasz z siostrzyczką i załatwisz mi maga uroków.
- Akayla
- Kruk
Re: 13.2: Foch na puna
Królestwo Północy
Elra westchnął ciężko.
- Zrób to teraz, skoro już jesteś. Załatwię ci tego maga, ale nie dzisiaj - obiecał, z silnym poczuciem, że jeszcze tego pożałuje. - Właśnie, kochanie, zapomniałem ci powiedzieć. Czeka nas dzisiaj spotkanie z Radą. Będziesz musiała przedstawić im to - stuknął palcem w wyciągniętą na stół zawartość teczki - kiedy już to przejrzę i poprawię.
Elra westchnął ciężko.
- Zrób to teraz, skoro już jesteś. Załatwię ci tego maga, ale nie dzisiaj - obiecał, z silnym poczuciem, że jeszcze tego pożałuje. - Właśnie, kochanie, zapomniałem ci powiedzieć. Czeka nas dzisiaj spotkanie z Radą. Będziesz musiała przedstawić im to - stuknął palcem w wyciągniętą na stół zawartość teczki - kiedy już to przejrzę i poprawię.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości