19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy

Tu piszemy nasze ST.
Los
Awatar użytkownika
Mistrz Gry

Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy

Postautor: Los » ndz mar 20, 2022 11:11 pm

- Brzmi niebezpiecznie - powiedziała N'gaya. - Ale kto wie, może się odważę - przyznała.

Pochyliła się, żeby go pocałować i osunęła się z powrotem w balii, zanurzając się prawie po szyję. Spać jej się chciało.

*

Lis miał ochotę odgryźć obleśną łapę Rufusa, ale tylko grzecznie i bezwładnie zwisał. Przynajmniej idiota docenił jakość futra.

*

Isaku uśmiechnął się, chociaż w gardle mu zaschło. Chciał dziś w nocy czegoś spróbować, a teraz nadszedł lęk przed porażką. Chociaż wiedział, że Fabiana porażkę wybaczy.

W talerzu trochę grzebał. Cały dzień tego nie robił, zaprzątnięty czym innym, ale paradoksalnie gdy się trochę rozluźnił, zły nawyk powrócił. Jego myśli krążyły wokół Dany, raz gniewne i raz spokojne, i jedyny konkret jaki uchwycił, to że powinien pójść do Bena. W końcu. Po tych wszystkich latach.

Na razie jednak oddał służbie talerze i poszedł, najpierw rozebrać się do garderoby, a potem wslizgnąć pod kołdrę.

Akayla
Awatar użytkownika
Kruk

Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy

Postautor: Akayla » ndz mar 20, 2022 11:40 pm

Ver uśmiechnął się do niej miękko. Też był zmęczony.

Przez długą chwilę moczyli się po prostu w ciepłej wodzie. Potem zaczęła wyczuwalnie stygnąć.

- Idziemy spać?

*

- Słyszałeś ostatnio coś ciekawego? - zagadnął Brutus, gdy Rufus wrócił po podaniu napojów do któregoś ze stołów. Gdzieś w sali za nimi wybuchł gromki śmiech.

- Mnóstwo rzeczy, jak zwykle - przyznał Rufus. - Co cię interesuje?

- Pamiętasz tych ludzi... te upiory od "rozwiązywania problemów"? Tych co pomagali Leoni?

Rufus spochmurniał.

- Nie pchaj się w to, Brutus. Nie wiem, co próbujesz zrobić, ale muszą być lepsze metody - burknął. Umilkł na chwilę i strzelił oczyma na boki, a potem nachylili się z Brutusem ku sobie. - Leoni nikt nie widział od trzech lat. Nachodzili ją o długi. Pewnego dnia po prostu zniknęła.

- Nie mów - sapnął Brutus. - Myślisz, że...?

Rufus ponuro skinął głową.

- Zabrali ją. - Zaczął nerwowo pocierać szklankę. - Dlatego dobrze ci radzę, nie pchaj się w to. Jeszcze skończysz jak ona.

- Co z jej dziećmi?

- Sąsiedzi przygarnęli.

- Chociaż tyle - odetchnął Brutus. - Nie wiedziałem, że te typy zajmowały się też niewolnictwem.

- A powinieneś się domyślić - burknął Rufus. - Na litość, największym handlarzem w mieście był upiór, naprawdę myślisz, że to nie byli jego ludzie?

- Nie było mnie tu od lat - przypomniał Brutus, upijając łyk wody. - Nie słyszałem o nim. Ale zmiana władzy musiała go dobrze udupić, nie? Należało mu się, sukinsynowi.

- Właśnie podobno nawet nie - odrzekł Rufus cierpko. - Przerzucił się na coś innego, czy coś, i dalej jest tam gdzie był, z patrycjuszami.

- Nie! - sapnął Brutus.

Rufus ponuro pokiwał głową. Rozejrzał się znów i nachylił się z powrotem, szeptać do Brutusa.

- Mówią, że on nigdy nie przestał łapać ludzi. Tylko teraz zamiast sprzedawać ich, sprzedaje ich krew, wampirom.

Brutus spojrzał na niego wielkimi oczami. Rufus był bardzo blady na twarzy.

- Rufus? Czego mi nie mówisz, Rufus?

- Słyszałem jak jakiś wampir się przechwalał, że udało mu się kupić gdzieś niemowlęcą.

Brutus poczuł, że przewraca mu się w żołądku. Rufus odsunął się.

- Trzymaj się od nich z dala - podsumował, trochę szorstko.

- Dzięki za poradę - odrzekł cicho Brutus.

Jakoś niemrawo dopił swoją wodę.

- Wpadniesz jutro? - zapytał Rufus, oglądając się przez ramię.

- Nie wiem, zobaczę - mruknął Brutus. - Dzięki za gościnę, Rufus. Do zobaczenia.

Karczmarz machnął tylko ręką i Brutus zawrócił do wyjścia.

*

Fabia leżała już przebrana do snu, pod okryciami. Dopiero co skończyła sobie rozczesywać włosy. Uśmiechnęła się do niego czule, kiedy wślizgnął się pod kołdrę i przewróciła na bok, żeby leżeć twarzą do niego.

Los
Awatar użytkownika
Mistrz Gry

Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy

Postautor: Los » ndz mar 20, 2022 11:46 pm

N'gaya potaknęła. Wyszła pierwsza, zawinęła się w ręcznik i podała jeden jemu.

- Wylejesz? - poprosiła. Balia była ciężka.

Zanim się z tym uporał, ona była już przebrana.

*

Gdy wyszli, Lis poprawił się, żeby leżeć z jakimś podparciem pod głową. Zamyślił się.

Nielegalną krwią musiał się zająć Kellam, to pewne.

Upiora mogliby wyśledzić.

Pytanie, w ilu miastach działy się podobne rzeczy. Całość wyglądała na grubą sprawę. Nie rozpracowywali tylko bandy terrorystów, ale wielką i starą sieć.

To było na swój sposób ekscytujące. Przypominało mu lata względnej młodości na Północy, gdy walczyli z innymi klanami.

*

Isaku uśmiechnął się niepewnie. Czuł się tak głupio jak kiedy miał dziesięć lat i kunoichi uczyły go jak się całować.

- Chcesz się... Przytulić? - zaproponował ostrożnie.

Akayla
Awatar użytkownika
Kruk

Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy

Postautor: Akayla » pn mar 21, 2022 12:13 am

Brutus zerknął na niego z ukosa. Naprawdę nie chciał się pchać między wampiry, pytać o zakup krwi. Więc nawet nie pytał Lisa o zdanie, zamiast tego po prostu poszedł dalej, wywiedzieć się o tego cholernego upiora-handlarza.

Znalazł więc najbliższą plotkującą grupkę upiorów i jakby nigdy nic włączył się do ich rozmowy.

Początkowo sceptyczni, ośmielili się jednak wobec Brutusa dosyć szybko i już wkrótce wymieniali z nim lokalne ploteczki. Większość była mało interesująca, ale Brutusowi, po dłuższej chwili wysiłku, udało się sprowadzić temat rozmowy na handlarzy niewolników.

- Wszyscy mieli nadzieję, że ten dupek wyleci z dzielnicy - przyznał Kornelius.

- Ale gdzie to on siedział? Jestem tu nowy - przypomniał Brutus.

- Na Aureliusza - wyjaśnił inny upiór. - Wielki dom ze złotymi rzeźbami lwów. Lepiej się tam nie plącz, Straż się czepia o byle co jak tylko widzą tam kogoś stąd, nawet bardziej niż zwykle - dodał tonem porady.

- Dzięki, zapamiętam - zapewnił Brutus.

- No - sapnął Kornelius. - Więc nie wyleciał. Słyszałem, że ten. Że teraz handluje jakimiś zwierzętami czy czymś takim. Przebudował, co tam miał do trzymania ludzi i teraz ma tam kury. Przedsiembiorczość, tak to nazywają - prychnął wzgardliwie. - Tak to jest z tą Strażą, psia krew. Wejdziesz na niewłaściwą ulicę i już gotowi cię wlec do aresztu, ale taki typ co to sprzedawał ludzi, nie, on jest w porządeczku i może se siedzieć w tym swoim pałacyku na podusiach do zasranej śmierci.

Pokręcił głową z niesmakiem.

Brutus dyskutował z nimi jeszcze chwilę, zanim pożegnał się z towarzystwem.

Oddalił się od ruchliwych ulic i znalazł sobie jakiś zaułek.

- Chcesz iść obejrzeć ten dom? - szepnął do Lisa.

*

Fabie spojrzała na niego z niemałym zaskoczeniem. Potem kiwnęła głową twierdząco.

- Uhum - zapewniła i zachęcająco wyciągnęła ręce. Miała wrażenie, że Isaku będzie łatwiej, jeśli to on zainicjuje kontakt. Przynajmniej z trzymaniem się za ręce tak było.

Los
Awatar użytkownika
Mistrz Gry

Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy

Postautor: Los » pn mar 21, 2022 6:15 am

Lis kiwnął głową na potwierdzenie. Oczywiście że chciał zobaczyć, włącznie z jego wnętrzem, jeśli tylko im się uda.

*

Rzeczywiście, tak było Isaku łatwiej, o wiele łatwiej. Przysunął się, objął Fabianę i trochę niezgrabnie przytulił. Niezgrabne, bo był sztywny jak kłoda i nie oddychał.

Po chwili gwałtownie wypuścił powietrze i dla odmiany rozluźnił się zupełnie. Było w porządku. Przyjemnie. Żadne okrutne wspomnienie nie zalało mu umysłu, może ponieważ w Semiramidzie nikt go nie przytulał.

Akayla
Awatar użytkownika
Kruk

Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy

Postautor: Akayla » pn mar 21, 2022 8:39 am

Brutus poszedł więc, odnaleźć odpowiedni budynek.

Przez chwilę łaził bez sensu, usiłując zlokalizować ulicę - nie znał bogatej części miasta aż tak dobrze - aż w końcu się udało. Spacerowali jeszcze chwilę nim zobaczyli otoczoną murem villę z podwórkiem i dwoma złotymi rzeźbami lwów przed drzwiami.

*

Fabia pomału zamknęła wokół niego ramiona - trochę się bała, że Isaku wystraszy gwałtowniejszy ruch, był taki sztywny... potem jednak rozluźnił się i Fabia miała wrażenie, że zaraz się rozpłacze.

Ścisnęła go nieco mocniej, przylgnęła do niego blizutko i oparła głowę o zagłębienie między jego ramieniem a obojczykiem.

Strasznie jej tego brakowało.

Los
Awatar użytkownika
Mistrz Gry

Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy

Postautor: Los » pn mar 21, 2022 8:48 am

Lis rozejrzał się czujnie. Musiał się dostać do kurnika. Jak to lis. Zeskoczył z ramienia Brutusa i wcisnął się w rynnę jednego z domów naprzeciwko villi. Po chwili z trudem wydostał się na dach i spojrzał z góry w kierunku podwórza. Przydałoby mu się jakieś drzewo, żeby dostać się do środka.

*

- Kocham cię - powiedział cicho Isaku. - Dobranoc.

Akayla
Awatar użytkownika
Kruk

Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy

Postautor: Akayla » pn mar 21, 2022 9:10 am

Brutus spojrzał za nim, a potem poszedł się jednak schować w ciasnej szczelinie między murem villi a ścianą. Nie chciał zostać przydybany przez strażnika, stojący jak kołek na środku ulicy.

Drzewa nie było, przynajmniej nie z frontu. Podwórze było gołe, wybrukowane.

Za to za domem, na ile Lis widział ze swojego dachu, był ogród.

*

- Ja ciebie też - zapewniła Fabia, tylko trochę wilgotno. - Dobranoc.

Los
Awatar użytkownika
Mistrz Gry

Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy

Postautor: Los » pn mar 21, 2022 9:17 am

Lis wahał się chwilę, a potem skoczył na tyły domu, ale ciągle na zewnątrz muru. Zaczął węszyć, zarówno za magią, jak i za zwykłymi zapachami, dostępnymi lisiemu nosowi.

Akayla
Awatar użytkownika
Kruk

Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy

Postautor: Akayla » pn mar 21, 2022 9:48 am

Cały dom śmierdział magią. Był całkiem wyraźnie zabezpieczony przed włamaniami. Czuć też było zaklęcia wokół piwnic... i dobiegającą również stamtąd nikłą woń kur. Poza tym dało się wyłapać również pojedyncze magiczne przedmioty i urządzenia, tak w piwnicy, jak i wewnątrz budynku.

Czuć też było zapach ludzkiego upiora, jakiejś wyperfumowanej kobiety i niedużej grupki innych dorosłych ludzi obu płci. Właściciele najwyraźniej byli w domu.


Wróć do „Opowieści”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość