- Zgadza się, książę - potaknął Bashar, otwierając przed nim drzwi.
*
- O, świetnie. A jak nie to postawi się tam kartony z mniej ważnymi rzeczami i zamówi szafy - uznała N'gaya.
19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
- Akayla
- Kruk
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
Ver pokiwał głową.
- Dziękuję.
W takim wypadku najpierw może pójdzie do Fabii.
*
Fariha pokiwała głową.
- Chodź, zobaczymy.
Wyprowadziła N'gayę na piętro, do pierwszego z dwóch pokoi. Drzwi otwarły się ze skrzypieniem.
Meble w środku jak najbardziej były - pod ścianami i jako nierówna wysepka na środku, poprzykrywane prześcieradłami żeby się nie kurzyły.
Fariha podniosła jedno z prześcieradeł. Komoda pod nim była niebieska w chmurki.
Wampirzyca zamrugała.
- Coś mi mówi że Ver nie jest pierwszym właścicielem tego domu - mruknęła, ostrożnie wysuwając szufladę. Były w niej starannie poukładane pudełka klocków.
- Dziękuję.
W takim wypadku najpierw może pójdzie do Fabii.
*
Fariha pokiwała głową.
- Chodź, zobaczymy.
Wyprowadziła N'gayę na piętro, do pierwszego z dwóch pokoi. Drzwi otwarły się ze skrzypieniem.
Meble w środku jak najbardziej były - pod ścianami i jako nierówna wysepka na środku, poprzykrywane prześcieradłami żeby się nie kurzyły.
Fariha podniosła jedno z prześcieradeł. Komoda pod nim była niebieska w chmurki.
Wampirzyca zamrugała.
- Coś mi mówi że Ver nie jest pierwszym właścicielem tego domu - mruknęła, ostrożnie wysuwając szufladę. Były w niej starannie poukładane pudełka klocków.
- Los
- Mistrz Gry
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
Bashar zaprowadził go do biblioteki, a służba doniosła tylko świeże naczynie, bo napoje i przekąski już tam były.
*
N'gaya zagapiła się.
- Ver spodziewa się dziecka? - spytała.
Jej ton mówił, że jeśli spodziewa się dziecka, to dziecko może nie doczekać spotkania z tatusiem.
*
N'gaya zagapiła się.
- Ver spodziewa się dziecka? - spytała.
Jej ton mówił, że jeśli spodziewa się dziecka, to dziecko może nie doczekać spotkania z tatusiem.
- Akayla
- Kruk
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
- Niby z kim? - zapytała sceptycznie Fariha. - Zresztą, gdyby tak było nie zostawiłby nas tu samych.
Zostawiła w spokoju nieszczęsne klocki i zamiast tego zanurkowała pod innym prześcieradłem, narzuconym na szafę. Po chwili wyłoniła się z powrotem, z jedwabną koszulką. Przycisnęła ją do nosa.
- Używana. I spora - stwierdziła, podając ją N'gayi, żeby sobie zobaczyła. - Między osiem a dziesięć lat.
Zostawiła w spokoju nieszczęsne klocki i zamiast tego zanurkowała pod innym prześcieradłem, narzuconym na szafę. Po chwili wyłoniła się z powrotem, z jedwabną koszulką. Przycisnęła ją do nosa.
- Używana. I spora - stwierdziła, podając ją N'gayi, żeby sobie zobaczyła. - Między osiem a dziesięć lat.
- Los
- Mistrz Gry
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
N'gaya myślała chwilę.
- W sumie kiedyś mieszkały tu dzieci królowej Dany - przypomniała sobie. - Chyba można to popakować i gdzieś wynieść. Albo od razu wywieźć do sierocińców.
- W sumie kiedyś mieszkały tu dzieci królowej Dany - przypomniała sobie. - Chyba można to popakować i gdzieś wynieść. Albo od razu wywieźć do sierocińców.
- Akayla
- Kruk
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
- Mhm, można zadzwonić do jakichś ludzi żeby to zabrali i oddali sierocińcom - potaknęła Fariha. - Pytanie czy chcesz te meble - dodała, obsuwając prześcieradło, żeby odsłonić kolejną szafę, wymalowaną, dla odmiany, w koniki. - Bo jak nie, to można spróbować znieść to wszystko od razu w meblach.
Powinna dać radę udźwignąć taką szafę z ciuchami. Chyba. Być może. Nigdy w sumie nie sprawdzała granic swoich możliwości.
Powinna dać radę udźwignąć taką szafę z ciuchami. Chyba. Być może. Nigdy w sumie nie sprawdzała granic swoich możliwości.
- Los
- Mistrz Gry
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
- Hmm... - N'gaya pomacała szafkę. - To niezłe meble. Pewnie dobre drewno. Można po prostu zeszlifować tę farbę w wolnej chwili i je wypolerować, albo odmalować na... hm, bardziej dorosłe. To i tak w tej chwili nie ma wielkiego znaczenia jak wyglądają, skoro nikt tu nie wchodzi.
- Akayla
- Kruk
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
Fariha mruknęła i też pomacała. Zastanawiała się chwilę.
- Można też trochę oszukać, póki ich sobie nie przerobicie - oceniła. - Jaki chcesz kolor?
- Można też trochę oszukać, póki ich sobie nie przerobicie - oceniła. - Jaki chcesz kolor?
- Los
- Mistrz Gry
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
- Ja... hmmm... - Rozejrzała się po pomieszczeniu, potem spojrzała na mebel. - Może mahoń?
- Akayla
- Kruk
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
Fariha wymamrotała zaklęcie i szafka w oczach zmieniła kolor na bardzo ładny, głęboki mahoniowy. Fariha zostawiła ją w spokoju i obeszła pokój, ściągając prześcieradła ze wszystkich mebli i traktując każdy w ten sam sposób.
- To co tutaj robimy? Prywatną garderobę z toaletką czy raczej miejsce na mniej używane rzeczy? - zapytała, kiedy już skończyła.
Bo od tego zależało, które kufry należało tu wnieść. A Ver jakąś garderobkę miał. Jak ścisnąć jego ciuchy, albo w ogóle wynieść część, to trochę ubrań N'gayi się tam na pewno też zmieści.
- To co tutaj robimy? Prywatną garderobę z toaletką czy raczej miejsce na mniej używane rzeczy? - zapytała, kiedy już skończyła.
Bo od tego zależało, które kufry należało tu wnieść. A Ver jakąś garderobkę miał. Jak ścisnąć jego ciuchy, albo w ogóle wynieść część, to trochę ubrań N'gayi się tam na pewno też zmieści.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości