- Pojadę z tobą - zdecydował Isaku. - Zaraz zejdę, tylko zostawię wiadomość Fabii.
Zostawił i zajrzał jeszcze do saloniku, gdzie Bashar usadzil gości i chłopców.
- Hej. Dzień dobry. Przepraszam was wszystkich, ale muszę jechać z Verem coś załatwić. Nie spalcie pałacu.
- Spróbujemy - zapewnił Floki.
Isaku poszedł jeszcze po swój miecz, bo w sumie czemu nie, zarzucił na czarne ubranie biały płaszcz, przystanął na dwie minuty żeby służącą chociaż poprawiła mu warkocz i był już na zewnątrz, gdzie czekali niecierpliwie Ver i służący zmuszony do przytrzymywania Barafu oraz kilku konnych kuszników. Kilkunastu. Bo król.
19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
- Akayla
- Kruk
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
Ben pomachał Isaku, kiedy ten przelatywał.
Ver w międzyczasie wyprzągł własnego konia z powozu. Bo przecież nie będzie się turlał w karocy z oddziałem konnych.
- Pozwoliłem sobie wypożyczyć siodło - zwrócił się do Isaku, kiedy ten nadszedł.
Ver w międzyczasie wyprzągł własnego konia z powozu. Bo przecież nie będzie się turlał w karocy z oddziałem konnych.
- Pozwoliłem sobie wypożyczyć siodło - zwrócił się do Isaku, kiedy ten nadszedł.
- Los
- Mistrz Gry
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
- W porządku - zapewnił Isaku. - Jedźmy - dodał.
I pojechali. Właściwie to nawet wyciągniętym kłusem, który był delikatnie mówiąc kłopotliwy dla przechodniów w mieście. Przez portal też natychmiast ich przepuszczono i wkrótce byli pod właściwą kamienicą.
Medycy już stamtąd odjechali z ojcem N'gai. Przed budynkiem było za to sporo śledczych, jej histeryzująca matka i kusznik, który odganiał się niecierpliwie od śledczych, usiłujących go albo przepytać albo aresztować. Zbroję na boku miał uszkodzoną, a płaszcz oddał N'gai, która siedziała szczelnie nim owinięta na schodach budynku naprzeciwko.
I pojechali. Właściwie to nawet wyciągniętym kłusem, który był delikatnie mówiąc kłopotliwy dla przechodniów w mieście. Przez portal też natychmiast ich przepuszczono i wkrótce byli pod właściwą kamienicą.
Medycy już stamtąd odjechali z ojcem N'gai. Przed budynkiem było za to sporo śledczych, jej histeryzująca matka i kusznik, który odganiał się niecierpliwie od śledczych, usiłujących go albo przepytać albo aresztować. Zbroję na boku miał uszkodzoną, a płaszcz oddał N'gai, która siedziała szczelnie nim owinięta na schodach budynku naprzeciwko.
- Akayla
- Kruk
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
Ich mały oddział zatrzymał się z rżeniem koni pod kamienicą. Ver obrzucił scenę jednym szybkim spojrzeniem, uznał że Sokole Oko nie jest ciężko ranny, i w związku z tym odłączył się od grupy, żeby najpierw podejść do N'gayi.
Zeskoczył z konia przy schodach i przykucnął przy niej.
- Jesteś cała? Jak się czujesz? - zapytał z zatroskaniem, delikatnie opierając dłoń na jej ramieniu.
Zeskoczył z konia przy schodach i przykucnął przy niej.
- Jesteś cała? Jak się czujesz? - zapytał z zatroskaniem, delikatnie opierając dłoń na jej ramieniu.
- Los
- Mistrz Gry
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
Podskoczyła boleśnie.
- Akurat tu mam siniaka - powiedziała. - W porządku. - Otarła zalaną łzami twarz. - Nie chcieli mnie wypuścić. Powiedzieli, że wyślą mnie gdzieś, żebym zmądrzała. Próbowałam wyjść, ale... Nie wiem. Zrobiło się niebezpiecznie. Zaczęłam krzyczeć i kusznik wywalił drzwi, żeby mnie wyciągnąć. A potem mój ojciec złapał jakąś pamiątkową włócznię ze ściany i próbował nie wiem, co zrobić, więc Sokole Oko mu przywalił... Nic mi nie jest - zapewniła. - Jak mogli mi to zrobić?
Kawałek dalej Isaku uprzejmie spytał śledczych, co do cholery robią, miotając się z kajdanami wokół kusznika.
- Doszło do uszkodzenia własności, wasza wysokość i pobicia. Poważne uszkodzenie zdrowia, co najmniej złamanie trzewioczaszki - rzekł chłodno jeden ze śledczych.
- To żołnierz na służbie, więc o ewentualne pretensje możesz kierować się do zwierzchnictwa armii - zauważył Isaku. - Należy jednak domniemywać, że wypełniał swoje obowiązki.
- Moja interpretacja prawa jest inna.
- Akurat tu mam siniaka - powiedziała. - W porządku. - Otarła zalaną łzami twarz. - Nie chcieli mnie wypuścić. Powiedzieli, że wyślą mnie gdzieś, żebym zmądrzała. Próbowałam wyjść, ale... Nie wiem. Zrobiło się niebezpiecznie. Zaczęłam krzyczeć i kusznik wywalił drzwi, żeby mnie wyciągnąć. A potem mój ojciec złapał jakąś pamiątkową włócznię ze ściany i próbował nie wiem, co zrobić, więc Sokole Oko mu przywalił... Nic mi nie jest - zapewniła. - Jak mogli mi to zrobić?
Kawałek dalej Isaku uprzejmie spytał śledczych, co do cholery robią, miotając się z kajdanami wokół kusznika.
- Doszło do uszkodzenia własności, wasza wysokość i pobicia. Poważne uszkodzenie zdrowia, co najmniej złamanie trzewioczaszki - rzekł chłodno jeden ze śledczych.
- To żołnierz na służbie, więc o ewentualne pretensje możesz kierować się do zwierzchnictwa armii - zauważył Isaku. - Należy jednak domniemywać, że wypełniał swoje obowiązki.
- Moja interpretacja prawa jest inna.
- Akayla
- Kruk
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
Ver zabrał rękę.
- Przepraszam - mruknął miękko i dla odmiany zaczął głaskać ją uspokajająco po głowie. - Dranie.
Pocałował ją czule w czoło i delikatnie uścisnął jej dłoń.
- Pójdę pomóc Sokolemu Oku i zabierzemy się do domu - dodał łagodnie. - Zaraz wrócę.
Pocałował N'gayę jeszcze raz i przeszedł przez ulicę, dołączyć do Isaku.
- Twoja interpretacja prawa zezwala na usiłowanie porwania? - zagrzmiał na śledczego. - To nie ma zresztą znaczenia - dodał zimno. - Żołnierz na służbie podlega prawu wojskowemu. Zostawicie go, z łaski swojej, czy potrzebujecie żebym zacytował wam paragraf?
- Przepraszam - mruknął miękko i dla odmiany zaczął głaskać ją uspokajająco po głowie. - Dranie.
Pocałował ją czule w czoło i delikatnie uścisnął jej dłoń.
- Pójdę pomóc Sokolemu Oku i zabierzemy się do domu - dodał łagodnie. - Zaraz wrócę.
Pocałował N'gayę jeszcze raz i przeszedł przez ulicę, dołączyć do Isaku.
- Twoja interpretacja prawa zezwala na usiłowanie porwania? - zagrzmiał na śledczego. - To nie ma zresztą znaczenia - dodał zimno. - Żołnierz na służbie podlega prawu wojskowemu. Zostawicie go, z łaski swojej, czy potrzebujecie żebym zacytował wam paragraf?
- Los
- Mistrz Gry
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
- Jedno przestępstwo nie wyklucza innych, książę - powiedział śledczy. - Na jakiej służbie był ten żołnierz? Bo nie bronił członka królewskiej dynastii. Nie ma przyzwolenia na traktowanie armii jak prywatnej służby. Złoży pan wyjaśnienia? - spytał Sokole Oko, który tylko posłał mu zimne spojrzenie. - W takim razie jestem zmuszony dokonać aresztowania.
- Jeżeli spróbujesz dokonać aresztowania Nieśmiertelnego na służbie, zostaną na tej ulicy tylko trupy, twój i twoich ludzi - powiedział Isaku.
- To puste groźby, wasza wysokość - stwierdził strażnik, mimo że kusznicy unieśli kusze.
Skinął swoim podwładnym, którzy spojrzeli po sobie i nawet nie drgnęli.
- Weź N'gayę i wracajmy - powiedział wobec tego Isaku do Vera.
- Namiestnik dowie się o tej sytuacji, wasza wysokość - poinformował śledczy.
- Zejdź mi z oczu, ty i twoi ludzie - powiedział Isaku. - Zabierzcie tę histeryzującą babę.
Śledczy najwyraźniej zamierzał stać, ale kiedy oficer kuszników skinął swoim i zsiedli z koni, jednak odwołał swoich ludzi i strażnicy zmyli się z ulicy, w istocie zabierając matkę N'gai.
- Jeżeli spróbujesz dokonać aresztowania Nieśmiertelnego na służbie, zostaną na tej ulicy tylko trupy, twój i twoich ludzi - powiedział Isaku.
- To puste groźby, wasza wysokość - stwierdził strażnik, mimo że kusznicy unieśli kusze.
Skinął swoim podwładnym, którzy spojrzeli po sobie i nawet nie drgnęli.
- Weź N'gayę i wracajmy - powiedział wobec tego Isaku do Vera.
- Namiestnik dowie się o tej sytuacji, wasza wysokość - poinformował śledczy.
- Zejdź mi z oczu, ty i twoi ludzie - powiedział Isaku. - Zabierzcie tę histeryzującą babę.
Śledczy najwyraźniej zamierzał stać, ale kiedy oficer kuszników skinął swoim i zsiedli z koni, jednak odwołał swoich ludzi i strażnicy zmyli się z ulicy, w istocie zabierając matkę N'gai.
- Akayla
- Kruk
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
Ver posłał za śledczymi i kobietą ostatnie gniewne spojrzenie.
- Dziękuję, re. - Miał nadzieję, że Isaku nie będzie miał przez to zajście problemów z gazetami.
Skinął na swojego kusznika i zawrócił w kierunku N'gayi.
- Jesteś ranny? - zapytał go po drodze.
- Dziękuję, re. - Miał nadzieję, że Isaku nie będzie miał przez to zajście problemów z gazetami.
Skinął na swojego kusznika i zawrócił w kierunku N'gayi.
- Jesteś ranny? - zapytał go po drodze.
- Los
- Mistrz Gry
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
- Nie, książę, grot ześlizgnął się po przeszywanicy - zapewnił Sokole Oko.
-Tak mi przykro - powiedziała N'gaya. - Nie wiem, co mu odbiło.
-Nic się nie stało, pani - zapewnił kusznik. - Takie incydenty dobrze robią. Nie traci się dzięki temu czujności.
N'gaya miała minę jakby jej powiedział, że niebo jest zielone.
-Tak mi przykro - powiedziała N'gaya. - Nie wiem, co mu odbiło.
-Nic się nie stało, pani - zapewnił kusznik. - Takie incydenty dobrze robią. Nie traci się dzięki temu czujności.
N'gaya miała minę jakby jej powiedział, że niebo jest zielone.
- Akayla
- Kruk
Re: 19: Płynne przejścia od podróży łódką do apokalipsy
Ver skinął głową Sokolemu Oku i uśmiechnął się do niego.
- Dobrze. Świetna robota - pochwalił go pogodnie.
Kiedy wrócą, będzie musiał ściągnąć mu kogoś na zmianę, żeby Sokole Oko mógł pójść do domu i zadbać o swój pancerz. Nie mógł przecież stać na warcie z dziurą w boku.
- Chodź - dodał łagodnie do N'gayi. - Podsadzę cię na siodło i pojedziesz oparta o mnie - wyjaśnił, obejmując ją ramionami, żeby ją podnieść i pomóc jej się podciągnąć na grzbiet wierzchowca.
- Dobrze. Świetna robota - pochwalił go pogodnie.
Kiedy wrócą, będzie musiał ściągnąć mu kogoś na zmianę, żeby Sokole Oko mógł pójść do domu i zadbać o swój pancerz. Nie mógł przecież stać na warcie z dziurą w boku.
- Chodź - dodał łagodnie do N'gayi. - Podsadzę cię na siodło i pojedziesz oparta o mnie - wyjaśnił, obejmując ją ramionami, żeby ją podnieść i pomóc jej się podciągnąć na grzbiet wierzchowca.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości