Odmachała.
- Czuję - przyznała. - Tak tylko cię naszła ochota na krew czy to ze złośliwości? - zapytała, siadając sobie. Bo nie łudziła się, że robił to ze względu na nią. Pieczeń pewnie nie była dla niej nawet strawna.
20.3 Nikt nie pytał, wszyscy potrzebowali
- Los
- Mistrz Gry
Re: 20.3 Nikt nie pytał, wszyscy potrzebowali
- Och, nie, moja droga, nie zepsułbym mięsa ze złośliwości - zapewnił Al. - Ostrożnie dobrałem proporcje i sos powinien nadawać się dla ciebie doskonale, więc pokosztujesz chociaż aromatu mięs... poza tym, to pewnie będzie dobry sos... picie krwi, to doprawdy genialne w swej prostocie!
- Akayla
- Kruk
Re: 20.3 Nikt nie pytał, wszyscy potrzebowali
Fariha uśmiechnęła się, rumieniąc się lekko.
- To bardzo miłe z twojej strony - przyznała. No nie spodziewała się. - Dziękuję. Już ci to chyba mówiłam, ale jesteś naprawdę utalentowanym kucharzem - dodała tonem przyjacielskiego komplementu.
- To bardzo miłe z twojej strony - przyznała. No nie spodziewała się. - Dziękuję. Już ci to chyba mówiłam, ale jesteś naprawdę utalentowanym kucharzem - dodała tonem przyjacielskiego komplementu.
- Los
- Mistrz Gry
Re: 20.3 Nikt nie pytał, wszyscy potrzebowali
Al wyszczerzył żółte kły trochę bardziej niż zwykle.
- Cieszę się, że tak mówisz, moja droga. Macie tutaj doskonałe mięsa. Cóż, te z innych światów z obrzydliwą chemią też mają swój urok, ale och, lokalne są prima sort.
- Cieszę się, że tak mówisz, moja droga. Macie tutaj doskonałe mięsa. Cóż, te z innych światów z obrzydliwą chemią też mają swój urok, ale och, lokalne są prima sort.
- Akayla
- Kruk
Re: 20.3 Nikt nie pytał, wszyscy potrzebowali
Fariha zamrugała.
- Że co proszę? Dodają sobie chemię do jedzenia? Po co? - zdumiała się.
To przecież nie mogło być dla nich zdrowe, prawda? A może to był jakiś rządowy sposób walki z eksplozją populacji?
Z tym że rządom chyba powinno zależeć na jak najliczniejszej populacji. Nawet Al coś takiego mówił.
To nie wiedziała.
- Że co proszę? Dodają sobie chemię do jedzenia? Po co? - zdumiała się.
To przecież nie mogło być dla nich zdrowe, prawda? A może to był jakiś rządowy sposób walki z eksplozją populacji?
Z tym że rządom chyba powinno zależeć na jak najliczniejszej populacji. Nawet Al coś takiego mówił.
To nie wiedziała.
- Los
- Mistrz Gry
Re: 20.3 Nikt nie pytał, wszyscy potrzebowali
- Och, żeby było smaczniejsze, ładniejsze i wolniej się psuło - wyjaśnił Al.
- Akayla
- Kruk
Re: 20.3 Nikt nie pytał, wszyscy potrzebowali
Uniosła lekko brwi.
- Hm. Dziwny pomysł, ale ma sens - przyznała. - Ale tobie mimo wszystko smakuje mniej niż zwykłe - zauważyła.
- Hm. Dziwny pomysł, ale ma sens - przyznała. - Ale tobie mimo wszystko smakuje mniej niż zwykłe - zauważyła.
- Los
- Mistrz Gry
Re: 20.3 Nikt nie pytał, wszyscy potrzebowali
Al milczał chwilę.
- Nie chodzi o to, że ich chemiczne jedzenie jest niesmaczne - powiedział. - Chodzi o to, że smak absolutnie wszystkiego jest podobny i jest to smak chemii.
- Nie chodzi o to, że ich chemiczne jedzenie jest niesmaczne - powiedział. - Chodzi o to, że smak absolutnie wszystkiego jest podobny i jest to smak chemii.
- Akayla
- Kruk
Re: 20.3 Nikt nie pytał, wszyscy potrzebowali
Fariha sapnęła ze zrozumieniem i pokiwała głową.
- Sądzę że wiem dość dobrze, co masz na myśli - przyznała.
W końcu picie samej krwi, bez ludzkiej inwencji twórczej jaką ostatnio uskuteczniały różne restauracje (i Al), też się w gruncie rzeczy łatwo nudziło. Można było się doszukiwać drobnych różnic między poszczególnymi kieliszkami, niemniej ogólne wrażenie pozostawało podobne.
Przekrzywiła lekko głowę w zamyśleniu.
- W zasadzie, czy to nie jest trochę podobne do kosztowania win? - zapytała. - Nigdy nie próbowałam więc nie mam za bardzo punktu odniesienia, ale o ile rozumiem ludzie płacą straszne sumy pieniędzy po to, żeby porównywać smaki różnych butelek wina, między którymi mogą być drobne różnice, ale finalnie dominujący smak pozostaje smakiem wina?
- Sądzę że wiem dość dobrze, co masz na myśli - przyznała.
W końcu picie samej krwi, bez ludzkiej inwencji twórczej jaką ostatnio uskuteczniały różne restauracje (i Al), też się w gruncie rzeczy łatwo nudziło. Można było się doszukiwać drobnych różnic między poszczególnymi kieliszkami, niemniej ogólne wrażenie pozostawało podobne.
Przekrzywiła lekko głowę w zamyśleniu.
- W zasadzie, czy to nie jest trochę podobne do kosztowania win? - zapytała. - Nigdy nie próbowałam więc nie mam za bardzo punktu odniesienia, ale o ile rozumiem ludzie płacą straszne sumy pieniędzy po to, żeby porównywać smaki różnych butelek wina, między którymi mogą być drobne różnice, ale finalnie dominujący smak pozostaje smakiem wina?
- Los
- Mistrz Gry
Re: 20.3 Nikt nie pytał, wszyscy potrzebowali
- Miłośnicy wina pewnie zaczęliby do ciebie teraz strzelać - stwierdził Al. - Ale tak.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości